06 stycznia 2015

"Arystokracja" 2

Ile kosztuje konsultacja ? Tygodnik "Wprost" oskarżył marszałka sejmu Radosława Sikorskiego o nieuzasadnione wydawanie publicznych pieniędzy gdy był on szefem MSZ. On wydał ok. 260 tys. zł. na oceny swoich wystąpień pod kątem prawidłowości redagowania ich z języka polskiego na angielski. Płacił on byłemu ambasadorowi Wielkiej Brytanii 19 tys. zł. za jedno skonsultowane przemówienie a miał ich w latach 2010-2014 14-cie. Sikorski tłumaczył że z takich tłumaczeń korzystają także inni przywódcy państw a 19 tys. zł. to nie wygórowana stawka. Dla posła PO Ireneusza Rasia liczył się tylko pozytywny efekt konsultacji jaki jego zdaniem był, lecz nie nadużycia Sikorskiego. Stefan Niesiołowski z PO uznał bezczelnie że jest to tylko nagonka na Sikorskiego. 

Sikorskiemu i pozostałym posłom PO wydaje się że jak złapią niesłusznie olbrzymią kasę to są arystokracją w państwie i mogą wtedy 
płacić innym z państwowej kasy która jest z podatków ludzi pracy tyle ile sami uznają. Czemu takiego samego podejścia nie mają oni do ludzi w kraju którzy żyją za 500 czy 600 zł. i za 1200 zł. miesięcznie ? Jest w tym ironia ze strony posłów do ludzi w kraju, bo obcy dostaje tylko za samo tłumaczenie tekstu które trwa kilkanaście minut aż 19 tys. zł. a ludzie pracy za ciężką pracę miesięczną dostają zaledwie 1200 zł. na rękę. Więcej o posłach "arystokratach" z PO w art. Pseudoarystokracja. 

Suma sum - Uważam że każdy poseł powinien korzystać z usług stałego urzędowego tłumacza który powinien być pracownikiem sejmu. Wtedy uniknie się nadużyć. Wydawało mi się do tej pory że tak powinno być zawsze i że jest to naturalne i prawem objęte te korzystanie z usług stałego tłumacza sejmowego przez wszystkich posłów, ale brak kontroli nad władzą i odpowiednich dla niej kar prowokuje niestety do nadużyć. Za te nadużycia winę ponosi Donald Tusk, gdyż to on rozpasał swoich posłów do tego stopnia że nie mają hamulców gdy okradają podatników by zaspokoić swoje chore żądze. Posłowie nie mogą znaleźć dla ludzi w kraju pieniędzy na właściwe podwyżki płac i świadczeń państwowych, ale dla siebie znajdą nawet miliony złotych w budżecie państwowym by je przepuścić na bylejakich usługach i na "kilometrówkach". Uważam że jest to efekt zadługiego rządzenia PO i Tuska. PO już 4 lata temu powinna oddać władze innej partii bo dostaje szajby, ale brak alternatywy dla niej pozwala jej nadal rządzić państwem. PiS nie jest alternatywą dla PO bo chce IV RP oraz państwa religijnego czyli reżimu Kościoła w państwie a opozycja się nie liczy w grze bo nie powinna wogóle wejść do sejmu. 

Brak komentarzy: