30 lipca 2011

Dyktat Mediów

Media. Chodzi o reklamy w radiu, telewizji i w internecie. Są zbyt nachalne, krzykliwe i za głośne. Za duża częstotliwość reklam i jest ich za dużo. Zwłaszcza w nocy są dokuczliwe. Ciągłe ustawianie głośności narusza układ nerwowy. Człowiek ma jedną parę uszu. Jak słyszę przykładowo co 3 minuty, że Radio Pogoda to radio Pogoda, to dochodzę do wniosku, że prezenter ma słuchaczy za debili.  My jako słuchacze nie zgadzamy się na takie traktowanie. Częstotliwość i ciągłość reklam też można rozłożyć w czasie by nie tracić wątku np: filmu i skrócić czas emisji do rozsądnych granic - przykładowo 3 reklamy na godzinę. Jak za długo trwają reklamy to odbiorcy przełączają się na inny kanał a nachalność mediów jest już bezużyteczna. Można to zmienić zwłaszcza że reklamy powtarzają się a powtarzalność taka  ( co 20 minut ) działa tylko na nerwy. Albo program telewizyjny od 6 rano do 22 wieczorem jest taki sam  (prawie) na wszystkich kanałach. O tej samej porze filmy, telenowele, pr. rozrywkowe, wiadomości i inne. Co za dureń wpadł na taki pomysł ? Co innego teoria kiedy co nadawać by dzieci i młodzież nie miały dostępu do treści szkodliwych, a co innego rozsądek. Rozsądek nakazuje uszanować różne zainteresowania, poglądy i możliwości oglądania telewizji o różnych porach. Nie można stosować schematów co do czasu i rodzaju treści. Jeden może przykł. oglądać (bajki, filmy, wiadomości itd.) o godz. 8 rano drugi o 14 a trzeci o 20. Ważnym problemem z punktu widzenia słuchacza jest regulowanie procentowe ( 70% dla muzyki świata a 30% dla polskiej ) nadawania polskiej muzyki w radiu przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Głupota chyba nie zna granic.  Nie można zmuszać nadawców do takich niesensownych zachowań. Nadawcy w padli na głupi pomysł i nadają tylko polską muzykę od północy do 6 rano, by zaspokoić durne prawo, na szkodę własną i słuchaczy. Po prostu - nikt nie słucha takiego radia. Nadawana polska muzyka o tej porze na wszystkich stacjach jest nie do słuchania, gdyż jest brzydka jak diabli nocą. Co mają zrobić słuchacze, którzy posiadają tylko odbiornik radiowy, lubią głównie tylko muzykę światową a życie zmusza ich do obcowania z nocą ? Ja to bym szału dostał. I tak za dnia nie ma czego słuchać w radiu - głównie brzydka muzyka polska i zagraniczna poza R.POGODA i VOX FM. Trochę dobrej woli Krajowej Rady i można to zmienić, wychodząc na przeciw odbiorcom.  Służebność mediów publicznych nie polega na narzucaniu co odbiorcy mają słuchać, oglądać i kiedy, tylko na  przekazywaniu treści ( Dóbr Kultury ) potrzebnych z punktu widzenia Państwa, które są niezbędne i akceptowane przez odbiorców oraz to co lubią odbiorcy. Narzucanie tego czego nie chcą odbiorcy jest obrzydliwe i abonamet nie powinien być opłacany.  Płaci się tylko  za dobrze wykonaną usługę. Doprowadzanie odbiorców do agresji, wydaje mi się powinno być karane. Prawo do reklam, to nie wolnaamerykanka. Uwzględniać trzeba zdrowie słuchaczy i telewidzów. Telewizja publiczna i abonament to relikt reżimów (komuny), by wciskać kit i propagandę. Jeżeli już ma istnieć, to odpolityczniona i opłacana tylko z budżetu państwa. Dyktat mediów też powinien być kontrolowany. Chodzi o narzucanie tzw. trendów i mody, stylu bycia, politycznych i innych treści ( propagandy ukrytej ) które mogą być nie akceptowane przez odbiorców i szkodliwe. Każda ruda chwali swój ogon - powiedziała wiewiórka. Media nam wmawiają że rude są ładne. Każdy facet wie że to nie prawda. Wmawia się nam te bzdury by eksponować w mediach rude i zarabiać na reklamach rudej farby. Jak media narzucają swój dyktat to mamy na ulicy, w filmach i programach  głównie rude i farbowane na rudo i końca nie widać tej pseudo-mody obrzydliwej od lat 70-tych. Moda trwa góra pół roku. Dobra dłużej. Mody na rudo nie było nigdy ale media potrafią nam wmówić wszystko. To jest dyktatura właśnie. Albo narzucanie kolorów czy to włosów czy ubiorów. Też nie dobrze mi się tu robi, gdy w mediach słyszę że na wiosnę będą obowiązywały kolory czarne, szare, rude i czerwone. Umarł ktoś w mediach ? Skończyła się przecież komuna kiedy narzucano wszystko. Rozumiem tolerancje w mediach i chwała za to. Ale tolerancja nie polega na pokazywaniu tylko rudych, brzydot, murzynów i to zawsze na pierwszym planie i w tle. Każdy film amerykański ma głównych aktorów - ruda i murzyn. Czy to nie jest nękanie odbiorcy ? Jajo można znieść i telewizor wyrzucić bo to samo na wszystkich kanałach. W taki sposób wzbudza się nienawiść do tych osób. Odwrotny skutek źle rozumianej tolerancji. Takie działanie to nękanie odbiorcy. Każda rola w filmie i programie TV musi być obsadzona wg. scenariusza, a nie tym co pod ręką jakby nie można było wybrać aktorów którzy nie drażnią odbiorców. Co innego film dokumentalny. Tu nie można narzekać na osoby występujące w tych filmach, pod warunkiem że nie będzie się farbować na siłę na rudo głównych bohaterów i innych osób. Takie wymuszanie jest w każdym filmie dokumentalnym głównie w TVP INFO. Po prostu zmusza się odbiorców do oglądania tego czego nie chcą oglądać. Dyskryminuje się za to ładne dziewczyny. Nie ma ich. Zazdrość brzydkich i rudych dziewczyn nie pozwala ich pokazywać. Chyba media ( pracownicy ) mają kompleksy bo pracują tam same rude ( prawie ). Widać to po osobach które dłużej przebywają w mediach i występują później na antenie. Takie osoby upodobniają się do rudych na zasadzie - kto z kim przystaje takim się staje. Tak poszerza się grono rudych i rudopodobnych w programach TV. Bardzo rzadko pojawiają się ładne dziewczyny na ekranie. Należy skasować reklamy rudej farby i czerwonej. Na rudo to każda głupia się ufarbuje. Na blond i na brunetkę nie każda. Producent farb na tym żeruje i pcha się do mediów z reklamami. Tylko czyim kosztem ? TV żeby zarobić będzie reklamować nawet gówno. Można informować o zmianach przykł. w modzie, ale nie narzucać co ma być trendy.  Niech każdy odbiorca sam wybierze. Proponuję przerzucić dźwięk z TV do radia ( kto chce ). Większy pożytek niż radio w internecie. Wtedy będzie wybór. Proponuję m.in. zmienić prowadzącą program na TVP INFO pt: "Alchemia Zdrowia" z rudej na inną gdyż ten program ma znaczenie dla dużej widowni. Nie ma ludzi niezastąpionych. Z ostatniej chwili  ( 10.08.2011r.)- coś drgnęło ; prezes KRRiTv ogłosił, że będą karani nadawcy, którzy łamią prawo o dopuszczalnej głośności reklam w mediach. Dobre i to na początek. Teraz niech zajmie się resztą problemów dla dobra Radia, TV i odbiorców. Niech media będą przyjazne dla wszystkich. Dosyć dyktatury. 

Ostatni lot TU 154 M

Katastrofa Smoleńska. Ostatni lot TU 154 M. Wbrew pozorom jest tylko jedna prawda o katastrofie Smoleńskiej. Choć teorii jest wiele. Moim zdaniem - Pis wciąga społeczeństwo w jedyną prawdę w wersji A.Macierewicza który konfabuluje nie mając pojęcia o budowie samolotu, o czynnikach w lotnictwie powodujących katastrofy, o prawach fizyki i aerodynamiki itd...Stąd błędne wnioski, które idą w eter. I nie chodzi im o prawdę tylko o sponiewieranie PO i rządu, aby przejąć władzę. Pomaga im  TV Trwam i R.Maryja -  "jedyna prawda o wszystkim" nie dopuszczająca innych do głosu. A dużo mówią o demokracji a raczej braku demokracji za rządów D.Tuska. Chyba nie wiedzą co mówią i co to jest demokracja. Podczas prezentacji raportu Millera o k.Smoleńskiej padało dużo niedorzecznych pytań ze strony m.in. Gazety Polskiej, Naszego dziennika, Rzeczpospolitej, TV Trwam -  media Pis-u i R.Maryja. Te pytania to m.in.: dlaczego samolot stracił skrzydło zawadzając o "cienką" brzozę  a nie powinien, dlaczego nie przeprowadzono rekonesansu lotniska, dlaczego Tusk nie podał się do dymisji, itd... Tu wyszły braki intelektualne. Po pierwsze - przy prędkości 280 km/godz.samolot zetnie cienką brzozę a gruba i mocna oderwie lub uszkodzi każdy element samolotu ( nie będę wyjaśniał teorii aerodynamiki i praw fizyki, bo nie mam czasu ), po drugie - nie przeprowadza się lustracji lotnisk nie używanych gdyż nie posiadają infrastruktury, jednym słowem - nic tam nie ma, BOR i tak znał stan lotniska gdyż 3 dni wcześniej brał udział w locie do Smoleńska  z premierem D. Tuskiem, po trzecie - nie premier Tusk i jego rząd jest odpowiedzialny za katastrofę., tylko Lech Kaczyński i jego kancelaria. A dlaczego ?  Jak wiadomo L. Kaczyński był w konflikcie z całym światem, a to nie pozwalało na dogadanie się z rządem co do lotu do Katynia. Uparty Lech z własnej woli poleciał do Katynia mimo odmowy wizy przez Putina, mimo tego że Rocznica już się odbyła 3 dni wcześniej, mimo wiedzy o złej pogodzie (mgła), mimo braku lotniska dla tego typu samolotu ( także brak ILS-u na lotnisku w Siewiernyj, który ułatwia lądowanie TU-154 M ), mimo propozycji z wieży o odlocie na zapasowe lotnisko i informacji o złej pogodzie, itd...Przyczyny bezpośrednie katastrofy : przebywanie osób trzecich w kabinie pilota (nasze prawo podobno zezwala na przebywanie innych osób niż załoga co jest nie dopuszczalne ze względu na terroryzm), ociąganie się prezydenta w wydaniu decyzji o lądowaniu (gdzie, jak i kiedy), w końcu sytuacja była jednoznaczna (utrzymująca się mgła, czyli brak warunków do lądowania) i odpowiedzialność za pasażerów itd... Dowodem winy prezydenta Kaczyńskiego za katastrofę ( którego upierdliwie domaga się Pis) jest zapis z czarnych skrzynek ( ta informacja była podana w dniu katastrofy ), gdzie m.in. pilot do dyr. Kazany ( osoba odpowiedzialna za całą imprezę ) mówi : lądować czy odlecieć na zapasowe lotnisko (do Mińska lub Witebska ) ? - a dyr. Kazana na to - nie ma jeszcze decyzji prezydenta co dalej robić. Tylko ślepy, głuchy i nie chcący poznać prawdy nie zauważy (jak Pis) tego akapitu w treści z czarnych skrzynek. Dalej nastąpiło to co miało nastąpić, czyli - piloci gdy "zeszli" do wysokości 39 m zauważyli (gdy zeszli poniżej poziomu mgły) las i lotnisko. Postanowili odlecieć, lecz było już za późno. Za duża predkość, masa samolotu, za niski lot i odlot na automacie nie dało szans. Teoria Macierewicza że piloci nie lądowali (MAK mówi odwrotnie) jest niedokładna - każdy ma tu rację. Nie lądowali bo najpierw chcieli próbnie lądować, a później zmienili zdanie gdy stwierdzili że nie ma po co bo byli za nisko i za daleko od lotniska by lądować. Zanim upadli na plecy stracili sterowanie a potem skrzydło zawadzając o drzewa. Czarne skrzynki zdążyły zapisać przekleństwo pilota - wiadomo jakie, gdy dotarło do niego kto stoi za taką sytuacją. Prezydent, wydaje się osoba odpowiedzialna zabrała śmietankę na pokład i mimo tylu braków i niedociągnięć w realizacji lotu do Katynia podjął decyzję o wyprawie w nieznane. Poważna osoba jak prezydent nie powinna zabierać całego sztabu najważniejszych osób na wycieczkę w jednym pojeździe. Zabrakło wyobraźni prezydentowi. Bycie prezydentem nie oznacza bycie bogiem, carem i tyranem. Znane są metody zastraszania pilotów przez prezydenta L.Kaczyńskiego (m.in. w Gruzji i Azerbejdżanie). Mówił  im co grozi gdy odmówią np. lądowania. Po prostu wylatują z pracy. Co pycha robi z człowieka ? Aż ciarki przechodzą . Ostatnie dane na temat "nowych" rozmów w kabinie pilota nie wnoszą nic nowego. W skrócie można dodać, że o pogodzie piloci dowiedzieli się około 25 minut przed katastrofą i mogli zrezygnować z lądowania, lecz ktoś z pasażerów ( czytaj zwierzchników ) powiedział że jak teraz nie wylądują to spóźnią się na uroczystość. Że były ciągłe rozmowy między kabiną a pasażerami. Że było zaniepokojenie po obu stronach ; kabina - pasażerowie co zrobić bo mało czasu zostało itd. Że w końcu zdecydowano się na próbę lądowania. A gdyby nie udało się wylądować samolot miał odejść i odlecieć na zapasowe lotnisko. Czym skończyła się próba lądowania za wszelką cenę pod presją prezydenta to wszyscy wiedzą. Prywatna rozmowa Lecha z Jarkiem nic nie zmienia.  Rozmawiali o mamusi. Podejrzewa się Jarka o zmuszanie Lecha do lądowania. Co najwyżej, zwyczajnie nie znając sytuacji powiedział Jarek do Lecha by lądował bo czasu nie ma. Po 25 sek. łaczność się urwała. I to tyle. Z dn. 20.10.2011 r. - Wreszcie J.Kaczyński przyznał się na łamach gazety że popełnił błąd mówiąc że jego tezy o przyczynie K.Smoleńskiej były nieprawdziwe gdyż nie miały uzasadnienia w faktach. Z dn. 30 grudn. 2011 r. - Ostatnie wieści ( nowe odczyty z czarnych skrzynek ) nie przyniosły rewelacji. Potwierdziły tylko to co już napisałem wcześniej. Mianowicie potwierdziły to że wina katastrofy leży po stronie prezydenta i osób trzecich przebywających w kabinie pilota, oraz że przy braku ILS-u na lotnisku w Sewiernyj nie powinien pilot lądować. Także przy pogodzie jaka wtedy tam panowała nie wolno było lądować. O złej pogodzie do lądowania ( mgła ) piloci wiedzieli wcześniej i nie chcieli lądować, ale presja osób które nie powinny znajdować się w kabinie i decyzja L. Kaczyńskiego ( zwlekał prezydent do ostatniej chwili z decyzją - lądować czy nie ) spowodowała tragiczny w skutkach wypadek. Piloci gdy podjęli w końcu decyzję o odejściu bo wyczuwali co może się wydarzyć mieli ok. 5 sek. na odejście lecz było już za późno. Podjęli decyzję o odejściu dlatego bo L. Kaczyński nie mógł się zdecydować a warunki atmosferyczne nie zmieniały się.  Czas dopisze resztę. Czytaj także ; "Dlaczego ostatni lot" ? 

29 lipca 2011

Może trochę nagości ?

Ostatnio wystąpił problem nagości na basenach. Myć się nago pod prysznicem, czy nie. Część już się myje nago,  a część nie. Wg. mnie, problem nie jest w nagości, tylko w mentalności jaką mamy od pruderyjnych babć. Prawo też jest nie cywilizowane. Mentalność, uważam trzeba zmienić a prawo poprawić. Nagość i obyczajność nie jest przestępstwem i nie może podlegać kodeksowi karnemu. Trzeba w końcu wyjść ze średniowiecza i stworzyć świat przystępny dla każdego. Na basenie, jeśli ktoś narzeka na nagość, to może po prostu nie oglądać osób bez ubrania albo wyjść.

27 lipca 2011

Zamknąć problem GMO

     Jak Europa nie chce żywności GMO, to trzeba zakazać import nasion i żywności genetycznie modyfikowanej, oraz obrót i dodawanie do żywności składników GMO. Co to jest GMO ? Żeby produkt był GMO to trzeba zmienić ( zmodyfikować ) go genetycznie czyli należy wprowadzić bakterię mającą na celu uodpornienie rosliny od szkodników albo zmienić kod genetyczny wszczepiając nowy gen z innej rośliny,  zwierzęcia lub człowieka. Bakterie wszczepione są toksyczne dla owadów i innych szkodników roślin i mogą mieć taki sam wpływ na ludzi. Kwestia w ilości zjadanej żywności transgenicznej. A jemy ją tonami w ciągu roku. Obecnie wprowadzono tylnymi drzwiami żywność GMO do powszechnego spożywania bez zgody konsumentów. Jest wszędzie. Świat przeżył bez GMO i przeżyje. Nie ma co prawda oficjalnie szkodliwego działania GMO na organizm ludzki udowodnionego przez specjalistów ( świadomie nie dopuszcza się wyników negatywnych o GMO do mediów), ale naukowcy nie chcą się przyznać że w trzecim pokoleniu mogą wystąpić deformacje genetyczne, problemy z wątrąbą, nerkami, i innymi wrażliwymi narządami. I to jest powód by zakazać produkcję i obrót tej żywności. Dalsze rozpowszechnianie upraw grozi zagładą mikroorganizmów i owadów zapylających nie tylko te rośliny. I zabraknie kiedyś terenów na uprawy każdej innej żywności, gdyż na tych terenach nie chce nic rosnąć.  Proponuję popracować nad nowymi metodami (ekologicznymi) pozbywania się chwastów i szkodników. Warto zastanowić się nad tym nim będzie za późno. UE straszy Polskę karami gdy nie wprowadzi ustawy o dopuszczeniu do konsumpcji i obrotu żywności GMO na terenie Polski i całej UE. Szczyt niekompetencji i brak wyobraźni posłów w Parlamencie Europejskim. Brak żywności dla krajów zagrożonych głodem nie może powodować produkcję i wprowadzanie na siłę do Europy czegoś co nie jest potrzebne. Jeżeli już, to należy taką żywność produkować w innych krajach, w miejscach wyselekcjonowanych i eksportować tylko do krajów zagrożonych głodem za ich zgodą. Rząd nie może decydować za cały naród o wprowadzeniu GMO do Polski bez debat i zgody całego narodu. Więcej niż 70 % ludności w Polsce jest przeciwko GMO na naszym rynku. Za wprowadzenie żywności na rynek Europejski i badania nad GMO świat nie może płacić. Takie koszta i ryzyko ponosi tylko firma zajmująca się tym zjawiskiem. Polska to kraj, który ma klimat na tyle przyjazny dla ekologicznej żywności, że nie ma potrzeby wprowadzać czegokolwiek modyfikowanego na ten rynek. Moim zdaniem lobby transgenicznej żywności robi wszystko by każdemu Państwu wciskać produkty GMO, gdyż ma w tym interes finansowy. Koncerny produkujące żywność GMO robią na tym interesie dużą kasę i tak łatwo nie ustąpią. Tylko ogólnopolski protest do skutku i nie kupowanie żywności z GMO może zatrzymać ekspansje tej deformacji na nasz rynek. A od producentów i sprzedawców należy wymagać informacji o zawartości składników GMO na produktach żywnościowych dopóki jest jeszcze na rynku.    Na razie jesteśmy my konsumenci górą, gdyż prezydent nie podpisał ustawy o GMO.   Mnie to nie cieszy, gdyż PO w słowach posła Tomczykiewicza zapewniło że musimy wprowadzić żywność z GMO i jej obrót do kraju by dobrze wypaść w oczach UE. Czy rząd nie włazi w d... UE ? A gdzie konsultacje społeczne na ten temat ? Szkoda słów, ale nie szkoda walki z takim zjawiskiem i z głupim rządem jaki mamy. PO wprowadza po cichu wiele ustaw niekorzystnych dla ludzi i kraju. Powstaje pytanie - dla kogo pracuje ? Czytaj także podobny temat w art. ; "Tornado" o ociepleniu klimatu. 

Myto chyba zmyto

Znowu brak wyobraźni, krótkowzroczność i chciwość rządu.  Puste autostrady objazd przez większe i mniejsze miasta, co doprowadza do niszczenia dróg lokalnych i do protestów mieszkańców bo rząd wyznaczył absurdalne stawki za przejazd autostradami. Kierowcy omijają je. A więc -  myto chyba zmyto.  Myto na nowo wybudowanych autostradach ma wynieść 2,60 zł. za kilometr. W innych miejscach jest 50 gr./km. i 28 gr./km a powinno być moim zdaniem ok. 10 gr za km. by opłacało się przewoźnikom korzystać z autostrad. Koszta przewoźników wzrosły śr. do 20 tys zł./rok. 7 mln. zł. zamiast 20 wpływa do kasy rocznie z powodu pazerności rządu. Każdy producent wie, że koszta budowy czy produktów zwracają się po kilku latach. A rząd chce zwrot kosztów już teraz. Utrzymanie wysokich opłat za przejazd autostradą powoduje omijanie ich, straty dla państwa, droższe towary, opóźnienie dostaw, zniszczenie dróg nie przystosowanych do najazdu zmasowanego m.in. tirów w miastach i poza nim itd. Wartość jednego kilometra autostrady to horror  - śr. 2 mld. zł. Ceny chyba z kosmosu. Dla porównania najdłuższy most świata w Chinach ma 42 km. i kosztował 1,5 mld. dolarów - ( ok. 4,8 mld zł. ). Brak kontroli nad rzeczoznawcami którzy przeszacowują  wartość budowy wzwyż, bardzo wysokie wynagrodzenia dla kierownictwa budowy a nędzne dla robotników powodują że koszta budowy są za wysokie a budowa ciągnie się miesiącami i latami oraz brak chętnych do pracy. Rozrzutny rząd PO trwoni środki przeznaczone na wszelkie inwestycje bo ma ich za dużo. Większość środków pochodzi z funduszu Europejskiego. Uważam że lepiej było by gdyby właściwie szacowano wartość inwestycji a więcej wtedy można przeznaczać na inne inwestycje np. na zaniedbaną Kolej. UE w marcu 2012 r. zwróciła uwagę Polsce że ma za wysokie stawki za przejazdy autostradami i nakazała je zmniejszyć do 10 groszy/km. tak jak sugerowałem w zeszłym roku. Mamy także za dużo bramek czyli punktów pobierania opłat oraz brak zjazdów z autostrad co doprowadza do paradoksalnych zachowań kierowców. Kierowcy zawracają na autostradzie i jadą pod prąd co może doprowadzić do kolizji bo wykonawca nie przewidział zjazdów z autostrady. Znajomy powiedział mi gdy był w Hiszpanii to zapłacił za autostradę tylko raz przy zjeździe z niej a bramek było tylko dwie. Przy wjeździe i przy zjeździe. Można pomyśleć ekonomicznie i nie psuć nerwów kierowcom. 

26 lipca 2011

MASAKRA

 Masakra  w Norwegii to renesans partii prawicowych, które powinny już dawno zniknąć z map świata. Przyczyną powstawania tych dziwnych stworów jest marazm ( zastój) partii umiarkowanych. Nie wiele posuwają się do przodu. A nawet jak w UE cofają się, wymyślając różne bzdury aby utrudnić życie ludziom, zamiast dbać o więcej wolności i swobód dla ludzi. Działaniem takim jest choćby zbieranie bezprawne haraczy za emisję co2, podnoszenie cen na papierosy i tytoń bez uzasadnienia, zakaz palenia na zewnątrz pomieszczeń, w Islandii chcą wprowadzić całkowity zakaz palenia [jakim prawem durny urzędnik (polityk) narzuca durne ustawy ?, czy pytał zainteresowanych ?. To jest już dyktatura], w barach i restauracjach. A społeczeństwo powinno temu się przeciwstawić. Wina państw, które dopuszczają do parlamentów (mentów) nieznanego pochodzenia, czyli partie o skrajnych poglądach, jak chrześcijańsko-katolicko-narodowe, prawicowe, lewackie, i im podobne (LPR, PIS, P.P.P., Partia Bubla...). Takie partie to przeżytek. Były przed wojną. Nie mając programów dla narodu wymyślają wrogów jak żydzi, geje, obcokrajowcy, islam ( tu się zgadzam z faszystami ) itd... Zasłaniają się Bogiem, honorem i ojczyzną. Grają na wrażliwych uczuciach, by zdobyć władzę a ciemnota to kupi. Takie partie, jak w/w traktuję jak kiboli. Kibole to prymitywna społeczność, szukająca wrogów i zwady, bo nic więcej nie potrafią. Tam rodzą się chore pomysły, bo sami są ułomnymi ludźmi z wadami psycho-fizycznymi. Samo uczenie dzieci i młodzieżówek wrogości i braku tolerancji do innych jest już przestępstwem i powinno być zakazane przez państwo. Podobno mamy 80% katolików w kraju, a 50% z nich głosuje za karą śmierci w sondażach. Śmiać czy płakać ? Te partie w/w mienią się wiarą w Boga a zamordują każdego, co ma inne poglądy niż faszystowskie. Czy nie widać wykolejenia psychicznego w tych partiach ? I one chcą rządzić normalnym społeczeństwem. Kara Boska. Czytaj także " Los Imigrantos ". 

Desperado

Wszystkim politykom wydaje się, ze nie są przyczyną ataków desperatów. Że to tylko chore psychicznie osoby bez przyczyn atakują swoich wybrańców przypadkowo. Takie przypadki też się zdarzają. Nawiązuję do masakry w Norwegii na Partię Pracy. Zawsze jest powód do ataku na polityka lub partię, choćby przez działania niepożądane dla obywateli, lub zaniechanie działań pożądanych. Powód nie oznacza, że trzeba używać przemocy wobec "winnych". Inne są środki dochodzenia swoich praw. Z drugiej strony, żeby nie bunt obywateli , nie było by demokracji i lepszych warunków życia. Moim zdaniem, nasz rząd daje powód do desperacji części społeczeństwa swoim działaniem - przykładowo ; wstrzymano waloryzację coroczną Zasiłków Stałych (440 zł.) w 2006 r. przez prez.L.Kaczyńskiego a PO ociąga się z waloryzacją już 4 lata. Podobno ma być w 2012 r. Czemu nie w 2030 r. ? Rząd wyraźnie kpi sobie z ludzi, którzy nie mogą walczyć o swoje prawa, gdyż są to osoby niepełnosprawne. Ja walczę o tą waloryzację już 5 lat i nic. Rząd uważa, że jak nie podniesie wysokości zasiłków, to ludzie znajdą pracę i będą pracować, gdy jest bezrobocie i brak pracy dla każdego. A może rząd chce, by ludzie pracowali za darmo ? Pensje u nas nie zachęcają do podjęcia pracy, tylko do emigracji. Tłumaczenie premiera D.Tuska, że wolny rynek ustala płace i ceny to prawda, ale tylko na zachodzie. U nas jest wolnaamerykanka. Najpierw trzeba doprowadzić do płac zgodnych z wykonywaną pracą, czyli adekwatną do zysków firm (co najmniej do średniej europejskiej 3000 EURO) i zabezpieczyć je minimalną płacą. Dla mnie takie podejście rządu do najbiedniejszych jest podejrzane. Z tego wniosek, że rządy mają nas w dupie. A to powód do desperacji, frustracji i terroryzmu. Drugim powodem do desperacji jeszcze groźniejszym jest ustawa o wyrzucaniu ludzi (nie psów) na bruk ( od 17 list. 2011 r.). Szczyt niehumanitaryzmu i chamstwa. Rządzący mają z czego opłacać czynsz. Wprowadza się u nas kapitalizm od tyłu. Najpierw podnosi się ceny, trzyma płace takie same jak za komuny, nie oddaje na własność mieszkań (bez dodatkowych opłat, w końcu ludzie spłacili kredyt),  wyrzuca ludzi na bruk, by zabrane mieszkania sprzedawać a zyski do własnej kieszeni (w spółdzielniach też tak się robi), a potem wymaga się by płacili za czynsz, który co roku rośnie, w przeciwieństwie do płac. Czy rząd nasz nie zwariował ? A może to świadome działanie, by wyeliminować ludzi   tzw. "darmozjadów" ? Może wtedy przybędzie pieniędzy w budżecie. Co za głupota ? Każda zabrana złotówka nie wraca do obywateli, tylko jest przejadana przez urzędników. Naród płaci (w podatkach) na każdego obywatela i żadna łaska rządu, że zadba o wszystkich. Jeżeli brakuje środków w budżecie to nie obcina się socjału (więcej ludzi wtedy na bruku - mniej do wytwarzania PKB), nie podnosi cen i podatków, tylko podnosi się pensje (wyłączając budżetówkę, która nie daje PKB). W tedy wzrasta PKB i pracownik ma ochotę do pracy. Już w 1990 r. powinno się tak zrobić, choćby stopniowo wyrównywać pensje do średniej europejskiej. Dziś bylibyśmy w strefie EURO. Teraz trzeba podnosić płace minimalne i należy wreszcie wprowadzić minimum socjalne, niezależnie co myślą pracodawcy, którzy ciągle się wzbogacają kosztem swoich pracowników. Mamy systematyczny wzrost gospodarczy od 1990 r. a biedę jak za komuny, poniżej minimum socjalnego, poniżej godności ludzkiej. Wstydzić się powinni politycy lub oddać władzę ludowi. Albo powinno się zastosować model proponowany przez Hiszpanię, czyli demokracja ludu bezpośrednia.  Coś trzeba zrobić z takimi rządami, które otumaniają społeczeństwo. Lobby krajów bogatych, też przykłada rękę do utrzymania stanu nędzy w biednych krajach, by nie były konkurencyjne, a sknery (kapitaliści co żerują na taniej sile roboczej) powinni zrezygnować z prowadzenia firm. Tylko czemu nasze rządy nie stawiają oporu takim działaniom ? Chyba winna korupcja rządów, albo nieświadomość, w którą nie wierzę, plus prowadzenie biznesu przez polityków. Czas zmienić taki stan, bo spotka nas los Grecji i nigdy nie wyjdziemy z długów. Zaciskanie pasa to zahamowany rozwój kraju, a to zwiększa zadłużenie i powoduje spadek PKB. Rząd wmawia nam, że jest odwrotnie. Chyba znamy to powiedzenie, (zaciskanie pasa), które pochodzi od Komuny i wiemy czym to grozi. Tylko strajkami. 

25 lipca 2011

Jaką wybrać Partię ?

Partie polityczne.Wybory 9 października. Jakie są. Zmierzch, czy jeszcze agonia partii betonowych, jak SLD i PSL ? Moim zdaniem jedno i drugie. Partie te zajmują miejsce innym partiom. Nie idą do przodu, tylko administrują. SLD co prawda dba o równouprawnienie, o parytety, o prawa dla gejów, lesbijek oraz dla związków partnerskich, o przestrzeganie rozdziału Kościoła od Państwa itd, ale te problemy każda partia ma obowiązek załatwić. SLD zarzuca PO podniesienie podatku VAT, a sama chce podnieść najbogatszym do 40 %.  SLD tylko to potrafi i nigdy nie wie skąd wziąć pieniądze na podwyżki płac i cele socjalne. PSL dobry tylko jako koalicjant lecz nie wnosi nic nowego i chyba nie wejdzie do sejmu. Brak tych partii nikt nie zauważy. Pis  odpada - już po 2 latach rządzenia powinno odpaść. Same kłopoty tylko tworzy i sztuczne mgły. Dyktatura i brak demokracji w tej partii nie powinna dopuścić tej partii do sejmu. Brak za to takich partii uniwersalnych i umiarkowanych jak PO - choć bliżej jej do liberalizmu. PO chce dobrze, czyli doprowadzić do tego by gospodarka i  polityka, poprzez wprowadzenie odpowiednich ustaw kręciła się własnym rytmem bez ingerencji Państwa.  Z góry zapowiedzieli, że nie będą  dbać o biedotę, bo ważniejszy jest budżet i długi. I nadal 25 % ludzi będzie żyć poniżej minimum i chodzić po śmietnikach. PO po wyborach prawdopodobnie razem z SLD lub PSl będą administrować i nic się nie zmieni na lepsze. Inne partie też nic nie zrobią by poprawić los najuboższych.  Do tej pory nic nie zrobili. Obecne partie nie biorą pod uwagę braku ciągłości kapitalizmu ( wolnego rynku - przerwa na komunizm ) a chcą wprowadzać te zasady. PO chce wprowadzić kapitalizm od tyłu. Jak od tyłu chce wprowadzać kapitalizm, to niech rozmawia z gejami. Najpierw trzeba doprowadzić do normalizacji kraju, czyli wdrożyć to co jest w kapitalizmie bardzo ważne i to co zostało zaniedbane po 1989 roku. A mianowicie ; doprowadzić trzeba płace do właściwych ( przykł. do średniej europejskiej ok 3000 zł./mies. najniższa pensja oraz minimum socjalne ok. 2000 zł/mies.) - przedsiębiorcy powinni przejąć ten ciężar zaniedbania przez kolejne rządy na siebie; trzeba zostawić regulacje cen wolnemu rynkowi, także na paliwo, alkohol, tytoń i wyroby tytoniowe i inne artykuły.  Oddać trzeba na własność mieszkania, gdzie ludzie spłacili kredyt mieszkaniowy w spółdzielniach oraz mieszkania komunalne z powodu zasiedzenia bez dodatkowych opłat jak za złotówkę czy za 10 %. Koszta ponosi spółdzielnia i gmina. Nie można spółdzielniom ciągle płacić za to samo i nie każdego stać na zapłacenie 10 % wartości mieszkania. Raz płaci się za mieszkanie. Każdy kto spłacił kredyt ma obowiązek otrzymania mieszkania na własność bez dodatkowych opłat. Pojęcie - mieszkanie własnościowe ( trochę twoje, trochę moje ) nie istnieje, ale spółdzielnie nadal je stosują, mimo wycofania tego rodzaju transakcji z obiegu. Brak bata na spółdzielnie. Mają swoje lobby w sejmie i nic nie można im zrobić. Inne o skrajnych poglądach, jak LPR i PiS nie sprawdziły się. Pierwszej partii tylko zero  tolerancji w głowie, drugiej nowe porządki dyktatorskie mimo demokracji. KNP- Kongres Nowej Prawicy, kiedyś UPR ma dużo zwolenników ( ok. 1 % ), lecz jak każda Prawica nie ma szans na przetrwanie, bo to przeżytek przedwojenny jeśli chodzi o program ( raczej brak programu ) - nie dają i nie zabierają. Socjal biedocie to na pewno zabiorą  bo chcą by każdy sam żył na własny rachunek i szans zwłaszcza z nawiedzonym Markiem Jurkiem nie mają. PJN pomijam, bo nie wiadomo w którą stronę pójdzie. Mają program, który jest wg. mnie nie do zrealizowania. Do dziś tego programu nie udało się wprowadzić nikomu. Nadzieja w partii Palikota, ale coś rzuca ciągle tej partii kłody pod nogi. Potrzebna nowa partia podobna do PO ale normalna, jako uzupełniająca braki PO, ale z nastawieniem na tę część biedniejszą i wykluczoną społeczeństwa bo PO nie wie co to jest bieda. Niestety, partie o profilu lewicowym są o poglądach skrajnych, jak Polska Partia Pracy, co może tylko zaszkodzić Polsce. Zlepek różnych partii o skrajnych poglądach prowadzi do bałaganu w sejmie i powstają durne ustawy, bo każdy ciągnie w swoją stronę. Dziwi mnie brak nowych partii tzw. normalnych ( bez ideologii lewicowej, prawicowej, liberalnej itd. ). Czyż nie ma u nas normalnych ludzi widzących wszystkie problemy kraju ?  Jedna partia jak PO może nie zaspokoić wszystkich potrzeb narodu i  może się wykoleić politycznie. A to może być groźne. Może wychyli się przed wyborami nowa partia, która spełni wymogi całego narodu.  Te co rządziły już 20 lat nadają się do kosza. C.D. w art. "Wybory 9.10." oraz "Wybory 9.10. C.D.", " Po Wyborach", "A świat się kręci", " Nowa Era", "Nowa Era-2". 

23 lipca 2011

Kto za tym stoi ?

Czy Grecja nie będzie krajem, dzięki któremu UE będzie zbierać haracze od państw członkowskich ? Jestem przekonany, że tak. Każdy pretekst jest dobry, choćby nieuzasadniony haracz za emisje gazów CO2. Dopóki w Grecji nie zmieni się rządów komunistycznych na wolne od socjalistycznego z Papandreu na czele, nie ustali się realnych podatków, i nie zmieni mechanizmów rządzenia itd., do póty nie wolno dawać kredytów. Jeśli da się kredyty, to będą one przejedzone przez rząd i biurokrację, a Grecja upadnie całkowicie. Żeby Polskę i inne kraje wprowadzić do strefy EURO to trzeba wyrównać płace do średniej europejskiej, ceny nie wyższe niż średnie w UE i brak utrudnień ze strony państwa na prowadzenie firm. Brak tych elementów spowoduje wypadnięcie krajów ze strefy EURO gdy się do niej dostaną. Tak może być z Grecją. Drugim powodem wypadnięcia ze strefy Euro są rządy trzymające się kurczowo modelu z epoki komuny. Do tego dociska się pasa, każe oszczędzać jak nie ma z czego, podnosi się ceny i podatki a to powoduje hamowanie rozwoju kraju i wpływy do budżetu. Dlaczego w Polsce i w innych krajach postkomunistycznych ( od 1990 r. ) nie podniosło się płac do śr. europejskiej a podnosi się ceny i podatki ? Tego nikt nie wie. Można się tylko domyślać. Moim zdaniem 1- nieudolność rządów, 2- bogate kraje, 3- interes władz. Każdy ma tu interes, by jak najdłużej trzymać taki stan, by kraje wschodzące nie były konkurencyjne wobec krajów bogatych. Dopóki jest tania siła robocza ( za niskie zarobki ) w takim kraju jak nasz i w krajach postkomunistycznych, dopóty lobby innych państw będą naciskać ( dawać w łapę rządowi ) by utrzymywać taki stan jak najdłużej. Firmy zagraniczne w takich krajach chętnie zakładają swój biznes, płacą marne grosze i często nie płacą podatków przez określony czas. Dlatego potrzebne są strajki, protesty lub zmiana rządów, by zmienić porządek świata. Znając siłę pieniądza, to protesty nic nie dadzą i wcześniej czy później dojdzie do zadymy lub wojny domowej jak w krajach afrykańskich. Czas tą sytuację zmieni, ale jakim kosztem ? I kto za to zapłaci ?

18 lipca 2011

Szok

Szok. Że J.Kaczyński widzi wszędzie układy, a jego wyborcy żydokomunę to mnie nie przeraża. Ale że ja jestem skłonny im w to uwierzyć, to mnie przeraża. Przypuszczam, że coś w tym jednak jest. Obejrzałem debatę w TVP INFO na temat płacy minimalnej i znowu to samo usłyszałem co zawsze. Przew. NSZZ Piotr Duda mówił o podwyższeniu progu minimalnej płacy do 1600 zł, a rzecznik Pracodawców Rzeczypospolitej dr. Monika Gładoch mówi, że jakieś progi nie pozwalają na to. Do tego dołożyła, że pracodawcy dają pracę i mają prawo ustalać warunki płacowe. Co za cynizm i bezczelność pracodawców. W cywilizowanym świecie strony się dogadują. To, że ktoś kogoś zatrudnia nie znaczy że może tego kogoś wyzyskiwać. Bez pracowników każdy kapitalista krowy do dziś by pasł, albo trudnił by się rzemiosłem sam. Zapomnieli kapitaliści jaką drogą szli do własnych bogactw. Przypomnę, że tylko wyzyskiem. Także trzeba uświadomić ludziom pracy, że kapitalistom przybywa pieniędzy i majątków bez ograniczeń a robotnikom ubywa lub nie przybywa. Z tego wniosek taki, że pracodawcy bogacą się kosztem swoich pracowników. I trzeba uwzględnić, że pensje od czasu komuny nie zostały podniesione do przynajmniej śr. europejskiej. Pani rzecznik zapomina się i nie bierze tego pod uwagę, bo to wygodne. W naszym kraju faktycznie są jakieś opory i nie można wyegzekwować od pracodawców należnych wynagrodzeń już od 1990 r. Jakby  jakieś nieokreślone siły działały. Moim zdaniem nasi kapitaliści tak postępują. Prowadzą biznes politycy i oni ustalają reguły gry, plus lobby złożone z pracodawców. I ich trzeba winić za taki stan a nie jakąś żydokomunę. Ciągle płace są jak w komunie (śr. 800-1500 zł.) a życie poniżej minimum socjalnego i z tego powodu NSZZ  słusznie domaga się zmian. 90 mld. zł. zysku (tego nie ukrytego-rocznie) pracodawców świadczy o tym, że pensje mogą być od razu podniesione do ok. 3000 zł najniższej płacy. Oczywiście pracodawcy nie ustąpią i trzeba ustalić próg do którego można ściągać z ich zysków procent przeznaczony na wypłaty dla pracowników , tak by firmy mogły prosperować (rozwijać się,  mieć na amortyzację i dla siebie). Nowa to koncepcja, ale przyszłościowa dla upartych krwiopijców. Od razu wzrośnie PKB i będą środki dla najbiedniejszych i inne cele. W Polsce nie da się inaczej wymusić należnych wynagrodzeń.

Kultura debat zagrożona

Kultura debat zagrożona. Nawet nieuważny obserwator zauważy jak one przebiegają, gdy udział biorą politycy z Pis-u. Nie ma dyskusji, nie ma demokracji. Politycy Pis zagłuszają, przekrzykują, przerywają , nie dopuszczają do głosu swoich rozmówców i nikt nie reaguje. Ja to bym na miejscu dziennikarza wyprosił osoby które utrudniają debatę. Nie rozumiem braku reakcji nawet telewidzów. Takie zachowanie jak wyżej opisałem oznacza, że osoby zakłócające debaty mają złe zamiary i coś do ukrycia. A to już jest niebezpieczne dla społeczeństwa, gdyż wprowadza się w obieg nieprawdziwe informacje lub osiąga się cele szkodliwe dla kraju. Pis akurat ma powody by zakłócać debaty. Wszystko zrobi, by zdobić władzę. Według J.Kaczyńskiego prez. Komorowski nie powinien być prezydentem, tylko J,Kaczyński. Pewno prez. Komorowskiego wybrały krasnoludki. Skoro jest demokracja to godzimy się z wynikami wyborów. Z resztą Pis i tak nie ma programu dla wszystkich Polaków, a ten który oferuje jest szkodliwy dla Polski. Wcześniej czy później i tak przegra wybory i zejdzie ze sceny politycznej, a do tego czasu nieźle namiesza.

Ciekawe zjawisko.

Ciekawe zjawisko na horyzoncie świata się pojawiło. A mianowicie ; politycy przypisali sobie prawa do wymyślania i narzucania swoim obywatelom różnych zakazów i nakazów, nie  konsultując ze społeczeństwem. Np : Islandia wprowadziła zakaz palenia dorosłym obywatelom wbrew ich woli. Palić mogą tylko ci, którzy są nałogowymi palaczami a papierosy mogą kupić tylko w aptece. Który palacz nie jest nałogowym palaczem ? Węgry : tam wprowadzić chcą wyższe podatki na pokarm wysokokaloryczny. Kilka procent jest otyła a wszyscy muszą za to płacić. Wątły powinien chudnąć zamiast nabierać wagi, bo podatki ograniczą mu spożycie. UE : wprowadzili pakiet klimatyczny, gdzie nie ma dowodów 100 % , że gazy cieplarniane psują klimat. Ale płacić trzeba i to słono. Polska najwięcej.  Zawsze były wahania pogodowe nawet w okresie gdzie nie było emisji gazów, bo nie było jeszcze przemysłu i trwały latami. I nikt nie kazał płacić dinozaurom za  psucie powietrza.. Ogranicza się spalanie węgla ( kilka procent zanieczyszczeń ), a największy emiter gazów - pojazdy samochodowe na benzynę i ropę bezkarnie zanieczyszczają środowisko. Znając podejście polityków w Parlamencie Europejskim na pewno będą ściągać kasę od kierowców lub od państw, bo nie zakażą korzystania z pojazdów, gdyż sami jeżdżą. UE może tylko powodować wprowadzenie zmian które pozwolą ulepszyć świat ale nie ma prawa karać i ściągać haraczy. Społeczeństwa są bierne, nie buntują się swoim rządom i nie zawsze wiedzą co rządom wolno. Takie zachowanie doprowadza do wypaczeń rządzących, co niesie fatalne skutki  dla rozwoju polityki demokratycznej. Należy się temu przeciwstawić. Po pierwsze - należy wymagać od rządów zawsze konsultacji ze społeczeństwem każde zmiany,  po drugie - nie należy ustępować rządom które naruszają wolności obywatelskie i ich prawa do własnej decyzji, po trzecie - nie można pozwolić rządom na narzucanie cen, gdy jest wolny rynek ( przypominam, że akcyzy nie wolno nikomu podnosić, gdyż akcyza służy tylko do ograniczania przemytu i kontrolowania nielegalnej produkcji - parapodatków nie powinno być w ogóle jak vat-y, tylko podatek od dochodu a nie od posiadania czegokolwiek lub używania), po czwarte - należy wprowadzić zmiany w kodeksie karnym, gdzie karać będzie można tylko za krzywdę jaką poniosła ofiara przestępstwa po udowodnieniu przez sąd, a za złamanie zakazów, nakazów, procedur itd. ( gdzie większość zakazów jest niedorzeczna i gdzie poszkodowany nie poniósł żadnej szkody ) powinno się np; upomnieć. Nadmieniam, że nie można karać za coś co nie miało miejsca. Problemów tego typu jest dużo, ale wierzę że czas załata wszystkie dziury. A co do płacenia kar za emisję gazów, wszystkie kraje powinny po prostu ich nie płacić, bo nie ma takich procedur i nie może być i nie ma żadnego uzasadnienia na pobieranie opłat za coś na co człowiek nie ma wpływu. UE nie ma prawa tak postępować ale nie każdy o tym wie. Jak się pozwoli rządom i UE na pobieranie haraczy za cokolwiek to nie będzie końca. Tak okrada się najbiedniejsze kraje w imię pseudopoprawy warunków życia. O ile pamiętam, kiedyś nie było samochodów, paliło się węglem ( cała Europa paliła) od wieków i klimat się nie zmienił. Tzn., że są lobby , które mają interes w dociskaniu pasa  zbierając od naiwnych haracze a przy tym okłamując społeczeństwa świata. Pora zająć się politykami i patrzeć im na ręce, by nie przychodziły im do głowy durne pomysły. Inaczej wcześniej czy później doprowadzą wybrane kraje do ruiny i spotka ich los Grecji .

17 lipca 2011

Weź się pan za robotę.

List J.Kaczyńskiego do premiera D.Tuska - weź się pan za robotę i staraj się pan o wyższe dopłaty dla rolników w P.Europejskim, bo rolnik nie będzie konkurencyjny na rynku europejskim. Z tego co wiem, nasz rolnik jest konkurencyjny, gdyż mamy niższe ceny niż w UE a dopłaty swoją drogą powinny być wyrównane tak samo jak średnia pensja. Dopłaty wyższe i tak nie zmienią cen w naszym kraju, gdyż wolny rynek nie pozwoli na to. Wyjątkowo tylko na rynku rolnym u nas działa tzw. wolny rynek. Jest konkurencja i ceny same się regulują. Każdy rozumie, że ceny rynek powinien regulować i tak się dzieje poza wyjątkami. Rząd ustala ceny na niektóre produkty i usługi a nie powinien, bo łamie zasadę wolnego rynku. Np. podnosi akcyzy, o których już pisałem w artykule "Ciekawe zjawisko".Co prawda premier temu zaprzeczył, jeśli chodzi o paliwo. Ale akcyzę na tytoń i wyroby tytoniowe to rządy kolejne od transformacji  podnoszą bez umiaru. Uważają , że jak coś szkodliwe to rząd może podnosić ceny wg. własnego widzimisię. Jak tak, to niech podnosi ceny bez opamiętania na lekarstwa (których cena jest i tak za wysoka) - przecież są bardziej szkodliwe niż alkohol i papierosy. W innych dziedzinach gospodarki stosuje się wolnoamerykankę i ustala się ceny wg. widzimisię. A obowiązuje zawsze wartość towaru jako cena właściwa (chodzi o górny pułap cen). Najlepiej można sprawdzić to na produktach, gdzie cena pierwotna przykł. wynosi 1000 zł. a po roku spada do 200-500 zł.. Spadek o 50% cen  nie oznacza, że cena nie jest nadal zawyżona. Ale klient to kupi bo nie ma innego wyjścia. Okradani jesteśmy na każdym kroku przez samych siebie. Ceny żywności są do skonsumowania, ale inne są zawyżane średnio od 2-10 razy, bo towar taki się nie psuje i zachłanność producentów nie zna granic. I nie ma siły na nich. Dlatego dużo szumu w mediach. Do tego pracodawcy ciągle nie nasyceni zyskami nie chcą podnieść płac do realnej płacy. Płace ciągle takie same jak za komuny (800-1500 zł.) a opłaty i ceny  towarów i usług coraz wyższe. Za słabe mamy związki zawodowe. Gdyby były takie jak za "Solidarności" , to można było by coś zrobić w tej materii. A słuchać ciągle pracodawców i rządy kolejne, że nie można nic tu zrobić nie ma sensu. Mają w tym interes przecież i będą kłamać w mediach.  Jak ich słucham to mam ochotę wyrzucić telewizor przez okno. Los kraju ich nie obchodzi, jak rządów komunistycznych w Grecji, w Hiszpanii, Portugalii, na Węgrzech i w byłych krajach socjalistycznych. Ludzie biedni, to kraj biedny. A kraj biedny, to sprzedany obcym kapitałom i bankowcom. Może jakaś rewolucja lub coś podobnego by pomogła ...?

16 lipca 2011

Autonomie to przeżytek.

Autonomie to przeżytek. Zawsze powodują rozkład Państwa lub jego niespójność. Nie ma pojęcia autonomia dla regionów. Jest tylko autonomia dla Państw. Wiadomo, że regiony leżą w państwie a nie gdzieś w kosmosie. Za każdą autonomią stoją jakieś wrogie siły, które zmierzają do oderwania części Państwa by je osłabić. Było w Europie (między 500 r. a 1000 r.) państwo (region-plemię) zwane Wandalowie, które nie chciało poddać się europejskiej kulturze i zastało zniszczone przez najazd sąsiednich państw (plemion). Dlatego, że regiony dążące do autonomii lub posiadające już je same ograniczają się cywilizacyjnie, a za tym idzie zastój ekonomiczny i gospodarczy. Co prawda UE pozwala na autonomie, ale tylko dla świętego spokoju. Uważam, że regiony same powinny zrezygnować z autonomii na rzecz silnego Państwa, jakim może być UE.  Śląsk jak i inne regiony myślące o odrębności zatrzymały się w czasie (m.in. kultywują swój język, zupełnie nikomu nie potrzebny, zamiast stopniowo doprowadzić do jego zaniku oraz kulturę i tradycje która jest prymitywna po setkach lat istnienia) i czeka ich los może nie Wandalów, ale dojdzie do separacji, która doprowadzi ich do samozniszczenia. W imię własnych, egoistycznych dążeń regiony te prowadzą wojny nikomu nie potrzebne jak separatyści z ETA i inne, nie osiągając żadnego celu bo nie można go osiągnąć. Normalny człowiek wszystko zrobi, by swój region z integrować z Państwem w którym się znajduje. Śląsk i referendum to żenada. Tylko 5 % z uprawnionych brało udział w referendum. Śląskowi to chodzi o nie zabieranie im kasy. Wszystkie województwa najbogatsze płacą na biedniejsze regiony i Śląsk nie może odstawać. Pora przejrzeć na oczy i dać sobie spokój z autonomią.    

16 lipca 2014 roku kolejna, bo trzecia rocznica powstania gazety "kosmoserwis". Dziękuję swoim czytelnikom za wytrwałość w czytaniu moich spostrzeżeń o kraju i świecie.