30 kwietnia 2013

1 Maj znowu

Był sobie 1 maj. Chyba się nie odbędzie święto pracy. Do boju ruszyły ruchy prawicowo-nacjonalistyczne które nie mają nic wspólnego z rocznicą 1 Maja. Pogoda też nie wróży im dobrze. Te ruchy zwalczały socjalistyczne ugrupowania. Teraz też można spodziewać się utrudniania socjalistom pochodów. "Nacjonaliści z Warszawy" - ta grupa ma iść pod hasłem ; "praca tylko dla Polaka". Te oszołomy mają spotkać się pod pomnikiem Romana Dmowskiego, nacjonalisty i radykała. Każdy normalny wie, że ok. 14 % ludzi nie ma pracy w kraju bo nie ma tyle miejsc pracy i nie będzie wmawiał bezrobotnym - "praca tylko dla Polaka" - zwłaszcza że obcokrajowców mamy nie wielu i oni nie zabierają nam miejsc pracy. Widząc hipokryzję prawicowców, nacjonalistów i konserwatystów życie stworzyło ruchy antyprawicowe. One też będą na majowej manifestacji by zwalczać ruinę jaką stały się archaiczne i antypolskie ruchy prawicowe oraz im podobne. 

Poglądy wyleciały w kosmos

Było to do przewidzenia. Wyleciały razem z Gowinem. Brakowało tylko Kaczyńskiego i jemu podobnych. D. Tusk wyrzucił wreszcie J. Gowina ze stanowiska ministra sprawiedliwości. Jak powiedział ; nikt w partii nie będzie kierował się poglądami przy ustawach. Jego miejsce zastąpił Marek Biernacki, też konserwatysta jak Gowin. Też może szybko wylecieć ze stanowiska tego gdy będzie kierował się poglądami swoimi a nie rozumem. Ciągle podkreślam że nie może polityk kierować się własnymi poglądami przy uchwalaniu ustaw dla całego kraju. Jak Tusk i PO dostali po dupie to zrozumieli że nie można powierzać prac nad ustawami osobom które kierują się poglądami a nie rozumem. Potrzebami całego narodu musi kierować się każdy polityk a nie potrzebami jego wycinku. Należy tu rozumieć że potrzeby całego narodu to potrzeby każdej grupy społecznej z których to składa się cały naród. Prawica i konserwatyści są jednak osłami gdyż nie chcą zmienić swoich poglądów i nadal będą się nimi kierować rządząc krajem. Tak też zapowiedział J. Gowin po stracie stanowiska i PiS. Drugim ważnym tematem jest to, by pojedyncze osoby nie zajmowały się projektami ustaw. Ustawami powinny zajmować się grupy poselskie by nie było totalitaryzmu ze strony jednej osoby. Także nie można powierzać tych prac nad ustawami politykom zajmujących ważne stanowiska i tym którzy już zajmują jakiekolwiek stanowiska. Wyrzucony min. Gowin właśnie zajmował się ustawą o związkach partnerskich a że kierował się własnymi poglądami to nie doszło do przyjęcia i uchwalenia przez sejm jego ustawy mimo kilku podejść. Tak nie może być w demokracji. Ludzie nie mogą czekać na dobre rozwiązania latami tylko dlatego że polityk kieruje się własnymi poglądami. Wydaje mi się że Tusk celowo tak obstawia stanowiska partyjne by nie doszło do uchwalenia pewnych ustaw lub żeby uchwalono ale te niekorzystne dla kraju. Dowodem na to jest stanowisko ministra sprawiedliwości. Pierwszy był nijaki bo nic wtedy nie robiono, drugi konserwatysta bo trzeba było odrzucić ustawę o związkach partnerskich a trzeci też konserwatysta bo ma stwarzać problemy w tej i podobnej sprawie by podlizać się katolikom i władzom kościelnym. Min. Gowin także zajmował się projektem o deregulacji zawodów. Jest to niedopuszczalne. Każdy minister ma odpowiedzialne stanowisko i tyle pracy we własnym resorcie że nie wolno go obciążać innymi sprawami. Jeżeli na to pozwalają obecne przepisy to należy je zmienić. 

J. Kaczyński obiecuje że jak PiS wejdzie do władzy to całkowicie zmieni wymiar sprawiedliwości. Trzeba wierzyć mu na słowo bo już rządził i zmienił ustawę o Kodeksie Karnym a teraz chce wprowadzić on swoje poglądy do tych ustaw. Jest to kolejny oszołom i antypolak, gdyż ważniejsze są dla niego jego poglądy niż racja stanu. Nie liczy się on i prawica ogólnie ze zdaniem narodu który ma inne zapatrywania na życie. Takich oszołomów nie można dopuszczać do polityki i do stanowisk kierowniczych gdziekolwiek. 

29 kwietnia 2013

Zagrożoną mamy wolność

Był sobie weekend. Znowu jest próba zabrania wolnych dni od pracy. Mamy ich 163. Francja ma ich więcej i nikt tam nie płacze z tego powodu. Teraz szykuje się długa majówka bo 5 i 7 dni - od 29-tego i 1 maja do 5-tego. Rząd i pracodawcy przy tej okazji wmawiają nam znowu że stracą na zyskach jakie mieli bez tych wolnych dni. Podobno przedsiębiorcy UE tak naciskają. Jest wtedy na kogo zwalać to się zwala winę, by mieć "czyste ręce" gdy zabierze się ludziom pracy prawo do dłuższego odpoczynku. Nielubiany lobbysta Jeremi Mordasiewicz ( Prywatni Pracodawcy Lewiatan ) sugeruje w imię etosu pracy by ograniczyć ilość wolnych dni, by ludzie pracowali dłużej i by mniej kredytów pobierali. A co z etosem płacy o którym nie wspominają rząd i pracodawcy ? Kapitalistom tylko kasa w głowie. Trzeba wiedzieć że ludzie nie pracują dla samej pracy i dla pomnażania bogactwa pracodawców i kasy państwowej a po to by mieli za co godnie żyć. Duczkowska-Małysz ze szkoły planowania szumnie i z przekonaniem wmawia nam że w dni przypadające na wolne powinniśmy pomnażać bogactwo a nie odpoczywać. Pomnażać to można, ale tylko wtedy gdy pracownik ma na to ochotę i wtedy gdy zarabia wystarczająco dużo by zauważyć tzw. pomnożone własne bogactwo. Zwykły pracownik zarobi więcej bez wolnych 163 dni ok. 10 tysięcy złotych i tego nie odczuje a pracodawca zarobi wtedy ok. 10 razy więcej i to on zauważy różnicę. Państwo też nie zauważy tej różnicy w skali całego budżetu choć liczy te zyski w miliardach złotych by zamydlić nam oczy. Trzeba wiedzieć że nie wszyscy korzystają z wolnych dni i nie ma powodu robić rabanu. Życie nie polega na pomnażaniu bogactwa a tylko na właściwym jego spędzeniu wg. własnego uznania. O tym zapominają rządzący i pracodawcy. Zresztą ; z jakiej racji  człowiek ma prawo narzucać drugiemu jak ma pracować, gdzie, za ile i ile czasu ma pracować ? Takie sprawy należy zawsze uzgadniać z pracownikiem. Bogactwo państwa wytworzone przez ludzi pracy nie jest małe, lecz jest źle dystrybuowane. Rządzący przejadają te bogactwo w większości na złe zarządzanie, na nadmiar urzędników i na niejasne cele. Im więcej zabiorą, tym więcej przejedzą a naród niewiele z tego ma. Trzeba im to ukrócić. Bogactwo państwa jest wtedy gdy ludzie go posiadają fizycznie w postaci pieniędzy, zakupionych towarów i usług oraz nieruchomości. Gdy tylko rząd posiada bogactwo zabrane społeczeństwu w swoich rękach ( w budżecie i w bankach ), to ten kraj i ludzie są biedni niezależnie ile jest pieniędzy w kasie państwowej. Jestem przekonany że władzy PO chodzi tylko o narzucenie niewolnictwa takiego samego jak za PRL-u. Już rząd zabiera wolny czas, blokuje podniesienie płacy minimalnej, wprowadza dodatkowe podatki jak parapodatki zwane haraczami bez opamiętania, tam gdzie może utrzymuje i podnosi ceny, zmienia przepisy które ograniczą w efekcie wolność słowa i zgromadzeń, które pozwolą na użycie broni i zatrzymywanie każdego przez tajną policję gdy dojdzie do rozruchów. Robi się tak w imię bezpieczeństwa kraju a tak naprawdę w imię bezpieczeństwa władzy przed niezadowoleniem społecznym. To są działania państwa reżimowego i totalitarnego. Uważam że trzeba już przeciwdziałać zanim zabierze się nam wszystko. Rząd UE też wprowadza mechanizmy zniewalające narody, lecz robi to nieświadomie lub bezmyślnie bo ma głupich europosłów. Trzeba jednak zmienić najpierw rządy we własnych krajach a potem w UE. Lepiej było by, gdyby jednocześnie zmieniono wszystkie  rządy na normalne czyli bezideowe. "Kocham Wolność, Wolności oddać nie umiem" - cytat z piosenki zawsze aktualny. 

28 kwietnia 2013

Zebraliśmy 2,5 mln. podpisów i co ?

I nic. Rząd Tuska to olał, bo olał on demokrację. Piotr Duda przew. związków zawodowych NSZZ "Solidarność" skarży się - "zebraliśmy 2,5 mln. podpisów, 80 proc. społeczeństwa było przeciwko reformie emerytalnej, 75 % chciało referendum w tej sprawie a sejm powiedział "nie"". Chce on by prezydent Br. Komorowski zmienił konstytucję tak, aby obywatele mogli decydować o najważniejszych sprawach w referendach. Mówił że "jeśli rząd nie jest partnerem do rozmów, to trzeba go zmienić". Chce też aby związek stał się poważnym graczem politycznym, niezależnym od partii. Chce "wykorzystywać" partie polityczne do celów związkowych. Tusk odmówił realizacji postulatów związkowców. Dotyczyły one m.in. płacy minimalnej i tzw. umów "śmieciowych". Mówił też że Tusk informuje związki i społeczeństwo o swoich posunięciach i stawia ultimatum a także uważa, że dialog społeczny polega tylko na informowaniu. Tak nie będziemy rozmawiać - powiedział P. Duda. Mówił też że nie będzie na kongresie lewicy bo ma być tam także gen. Wojciech Jaruzelski. Duda zapowiada także strajk generalny i "wielką narodową demonstrację" gdy nie dojdzie do porozumienia z rządem. - PO ma większość więc nie liczy się ze zdaniem społeczeństwa. Rząd bez konstruktywnej i skutecznej opozycji popada w dyktaturę i pychę. Dlatego należy dać mu do zrozumienia by szanował naród. 

Są także obrońcy PO ( studenci i ci po studiach ), którzy uważają że wyjdą na ulicę w obronie demokracji i PO bo większość na PO głosowała. Oskarżają ci pseudonaukowcy z których nie ma żadnego pożytku Piotra Dudę za "naruszanie wolności" i mówią by on nie podskakiwał. - Propaganda Tuska na uczelniach zrobiła swoje. Zrobiła im wodę z mózgu. Kto jak kto, ale studenci powinni mieć więcej rozumu. Za komuny mieli więcej rozumu i stanęli w jednym szeregu z robotnikami przeciwko totalitarnej władzy PZPR. Przypomnę studenciakom że dziś też mamy totalitarny rząd, bo PO odrzuca wszystkie projekty opozycji i narodu. 

Inni, mniej obiektywni zwalają winę na Dudę za to że szefami związków w niektórych zakładach pracy zostają politycy, ludzie PiS-u, wspierani przez posłów PiS Śniadka i Kurskiego jak szef stoczniowej Solidarności Romek Gałęzewski i wiceprezes Rady Nadzorczej etnolog Jaworski i dlatego nie było protestów za rządów PiS. Chodzi im o to żeby nie upolityczniać związków. - Uważam że należy odróżniać rządy PiS kiedy to przew. związków zawodowych "Solidarność" był Śniadek, poseł PiS od dzisiejszych związków które mają nowego przewodniczącego Dudę. On nie wiąże się z partiami i nie wystawia polityków do władz związku. Za te upolitycznienia związków odpowiadają Kaczyńscy i PiS a nie Duda. Prawdą jest że PiS i Kaczyński próbują "przykleić" do siebie związki zawodowe by mieć nad nimi władzę, lecz Duda nie idzie na takie układy jak poprzedni przew. Śniadek. PiS-owi władza nad związkami potrzebna jest do tego by podczas ich rządzenia nie podskakiwały one PiS-owi i by użyć związki do wygrania wyborów. Same związki zawodowe nie liczą się dla Kaczyńskiego i PiS oraz dla pozostałych partii. Dla każdej władzy związki zawodowe to "kula u nogi". To każde związki zawodowe i społeczeństwo musi wiedzieć.     

Inni bez lewych papierów i doktoratów są mądrzejsi i mówią ; "Teraz albo nigdy. Czekamy na strajk generalny aż do skutku, to znaczy do ustąpienia Tuska i jego ekipy. Obecną ekipę wraz z jej przywódcą należy postawić przed Trybunałem Stanu i rozliczyć. Dość już rujnowania kraju i upodlania Polaków. Do boju panie Duda. W tej chwili tylko w panu cała nadzieja. Nie może większość społeczeństwa żyć w skrajnej nędzy do śmierci. Obecna grupa trzymająca władzę w nie naszym interesie to zorganizowana grupa przestępcza działająca na czyjeś zlecenie. Czas z tym skończyć". 

- Najgorsze jest to, że do Tuska i do PO nie dociera to iż oni stali się władzą totalitarną i nie dopuszczają narodu do głosu i to że uważają oni iż tylko oni mają rację. 
Najgorsze jest to, że zawsze się wytłumaczą ze swoich błędów a winę zwalą na innych - niewinnych. 
Najgorsze jest to, że Tusk wrednym i fałszywym uśmieszkiem każdego przekona do swoich fałszywych racji. 
Najgorsze jest to, że Tusk przekonał także J. Piechocińskiego, nowego przew. PSL by siedział on cicho bo wyleci ze stołka jak będzie się "sadził". 
Najgorsze jest to, że nie wiele można zrobić by odsunąć cynicznego, aroganckiego i zakłamanego Tuska od władzy bo ma większość w sejmie. 
A najbardziej najgorsze jest to, że gdyby udało się jednak odsunąć od władzy Tuska i PO to nie ma kim ich zastąpić. 
Najgorsze z najgorszych jest jednak to, że pozostałe formacje partyjne też są do dupy. Są one ograniczone umysłowo bo są ideowe czyli kierują się tylko własnymi poglądami i potrzebami. 

27 kwietnia 2013

W imię tradycji

W imię tradycji trzeba dać byłym prezydentom prawo do reprezentowania kraju na arenie międzynarodowej, prawo do działania w biznesie i wysokie gaże bo za mało mają kasy. Tak uważa Radosław Sikorski, szef MSZ z PO. Powiedział on że trzeba się w Polsce na coś zdecydować - albo należy dać byłym prezydentom takie uposażenia żeby mogli komfortowo żyć by nie mieli pokus biznesowych, albo nie wolno dziwić się ich zaangażowaniu biznesowemu. Dla porównania daje on przykład byłego prezydenta Niemiec który dostaje 200 tysięcy euro a nasz b. prezydent dostaje ok. 4,5 tys. złotych na miesiąc. Te problemy wyszły gdy ujawniono niejasne powiązania A. Kwaśniewskiego, byłego prezydenta z Rosją i biznesem. On uważa że Kwaśniewski jest byłą głową państwa i ma prawo prowadzić doradztwo bo tak jest to przyjęte na świecie. Pytany, czy Rosja traktuje kwestie biznesowe jako instrument walki politycznej o prymat w regionie, Sikorski odpowiedział, że "nie jest dla nikogo w Europie tajemnicą że Rosja poprzez system dostarczania gazu rurociągami wiąże dostawcę z odbiorcą". Przypomniał, że jest dochodzenie antymonopolowe w sprawie tego, czy Gazprom nie wykorzystywał swojej pozycji dla "sztucznego windowania cen". Kwaśniewski wraz z grupą swoich współpracowników lobbował na rzecz rosyjskiego producenta nawozów Acronu. Koncern ten w 2012 r. złożył wezwanie na zakup 66 % akcji Azotów Tarnów. Właścicielem Acronu jest Wiaczesław Kantor, oligarcha i filantrop którego Kwaśniewski zna od dawna. To daje dużo do myślenia. Świadczy to o tym że jest lobbowanie na rzecz obcych mocarstw i biznesów oraz kolesiostwo. Tusk przekazał Kwaśniewskiemu informacje że promocja inwestycji rosyjskiej w tej konkretnej sprawie jest wbrew naszym narodowym interesom. Uważam że politycy nie powinni angażować się w lobbowanie interesów przedsiębiorców z innych krajów w Polsce. Także nie można uważać jak Sikorski, że automatycznie wiąże się dostawcę z odbiorcą gdyż nie mamy wtedy jako kraj wpływu na ceny. Nie można także dawać byłym prezydentom wysokiego uposażenia tylko dlatego by mogli oni komfortowo żyć i by nie zajmowali się doradztwem na arenie międzynarodowej i biznesem. Uważam że ile prezydent zarabiał jako prezydent to tyle powinien mieć jako emeryturę. Po zakończeniu prezydentury powinni prezydenci przejść w stan spoczynku niezależnie ile mają lat. Za dużo oni wiedzą by podjąć gdziekolwiek pracę. Sikorski i reszta z PO niech nie okradają Polski i nie przyznają sobie takich samych gaży jak np. prezydent Niemiec, gdyż my nie mamy takich samych standardów. Zwykli pracownicy a także i prezydenci u nas nie zarabiają tak samo jak w Niemczech. Nie można też być hipokrytą i pozwalać niektórym prezydentom na reprezentowanie narodu poprzez doradztwa na arenie międzynarodowej jak Kwaśniewskiemu i Jaruzelskiemu. Oni nie są reprezentantami narodu bo są byłymi reprezentantami reżimu komunistycznego. Świat powinien dowiedzieć się o tym by z nich nie korzystać. Równie dobrze mógłby reprezentować nasz kraj każdy zbrodniarz w imię tradycji jak chce Sikorski, lecz na to nie można pozwalać. Wiadomo że swój za swoim stoi ( prezydent za prezydentem ) i nie jest to złe, ale nie można być hipokrytą i zbrodniarzom pozwalać działać na arenie międzynarodowej w imieniu państwa. Uważam że należy korzystać z ludzi sprawdzonych i współcześnie działających w polityce by doradzali w imieniu kraju w sprawach międzynarodowych. Nie muszą to być byli prezydenci i premierzy a zwłaszcza Miller i Oleksy z PZPR-u, obecnie z SLD a także Tusk który też nie jest reprezentantem kraju a tylko UE. Polska błaźni się na arenie międzynarodowej wystawiając Kwaśniewskiego i wielu innych komuchów jako reprezentantów naszego kraju. Potrzebna znowu jakaś rewolucja by unormować te sprawy. Nie można też w ich miejsce pchać tych co uważają się za patriotów jak ludzi prawicy czyli Kaczyńskiego, Giertycha i im podobnych. Każdy może nazwać siebie publicznie patriotą, ale nie każdy nim jest. A. Kwaśniewski jest wyjątkową świnią. Ma wyjątkową i typową ruską mordę, jest synem rosyjskiego żyda, ma szkołę ruską, od 1977 roku był w strukturach PZPR i wiedząc o tym nie chce ustąpić z polityki. Ruskie nam go nasłały jak wielu innych komuchów, by nim manipulować a on i jemu podobni naszym krajem. Dlatego lobbuje on na rzecz Rosji a nie np. na rzecz Francji, Anglii czy naszego rodzimego biznesu. Uważam że w przyszłości należy weryfikować gaże byłym prezydentom by były one adekwatne do zarobków jakie mieli w kraju a nie do zarobków prezydentów bogatych krajów. 

Nieudana prowokacja

Uniewinniono po 7-miu latach byłą posłankę PO Beatę Sawicką oskarżoną i skazaną za korupcję w 2007 roku. Do jej skazania przyczyniło się CBA, prowokacja i agent "Tomek" który został później posłem PiS. Mariusz Kamiński, były szef CBA z PiS uznał jej uniewinnienie za skandal. Uważa on że CBA działało za rządów PiS legalnie. Wg. niego CBA działało legalnie bo opierało się na przepisach CBŚ. Karnista Piotr Kruszyński uważa że dzisiejszy wyrok nie jest legalny, bo oparty jest na nowelizacji Kodeksu Karnego która jeszcze nie weszła w życie. Obecne przepisy wg. niego nie mają umocowania prawnego w wydanym wyroku uniewinniającym byłą posłankę, gdyż wyrok oparty jest na nieistniejących przepisach. PiS i były szef CBA Kamiński bronią się, bo zarzucono im nielegalne prowokacje stosowane podczas śledztwa. Posłowie PiS uważają że cel uświęca środki i te nielegalne środki stosowali a dziś się dziwią że ich oskarża się o łamanie prawa. Nie dociera do nich to, że nie wolno zmuszać kogokolwiek, nawet prowokacjami do popełniania przestępstw oraz to by nie używać władzy do zwalczania opozycji. Uważam że nie może być przepisu w Kodeksie Karnym zezwalającego na stosowanie prowokacji gdyż każdego można sprowokować, zwłaszcza gdy chodzi o dużą kasę. Prowokacja sama w sobie jest czymś odrażającym i ona powinna być zakazana całkowicie. Karnista też nie ma racji, gdyż zawsze można i trzeba stosować takie środki które są dobre i jeszcze nie zapisane w prawie. Wiadomo że nie da się przewidzieć i zapisać wszystkich opcji jakie wymaga uczciwe prawo. Także CBA nie miało prawa opierać się na przepisach CBŚ, bo wyżej stoją prawa ogólne i Konstytucja. Z tego wniosek wypływa taki że i CBŚ działa nielegalnie a więc należy i je prześwietlić pod kątem łamania obowiązujących przepisów. Nie można także dać się uśpić i uważać że nie ma korupcji wśród polityków i w biznesie. Dobrze się stało że PiS za swoich rządów zatrząsł krajem i na trochę powstrzymał korupcję, lecz nie należy w tym celu łamać prawa. Tak naprawdę, co to za Policja która musi zachowywać się jak świnia i stosować prowokację oraz łamać prawo by wykryć korupcję lub inne przestępstwo ? 

26 kwietnia 2013

Gowin w zarodku

D. Tusk chce odwołać min. sprawiedliwości za jego kolejne, nieprawdziwe wypowiedzi. To kolejna próba jego odwołania. W poniedziałek zapadnie w tej sprawie decyzja. PiŚdzior za PiŚdziorem. J. Gowin i R. Sikorski pochodzą z PiS a J. Staniszkis jest zwolenniczką PiS. I tak PiŚdzior jest za PiŚdziorem i bronią się oni nawzajem. Jak na razie Sikorski ( szef MSZ  ) trzyma się linii partyjnej PO i nie może liczyć na względy PiS i jego zwolenników. J. Staniszkis ( psycholog, socjolog i felietonistka ) staje w obronie Gowina bo on kieruje się poglądami tak samo jak PiŚdziory lecz nie rozumem. W polityce trzeba kierować się rozumem a nie poglądami. Potwierdza ona nawet kłamstwa Gowina w sprawie mordowania zarodków oraz handel embrionami i eksperymenty prowadzone przez naukowców niemieckich. Straszy ona że Tusk odwołując Gowina wiele ryzykuje jeżeli potwierdzą się powyższe informacje. Podejrzewa ona Niemcy o manipulacje genetyczne z doprowadzaniem do narodzin i jest przeciwna takim badaniom jak większość katolików. Uważam że nie można zabronić ludzkości badań i eksperymentów w dziedzinie genetyki człowieka by poprawiać w przyszłości naturę człowieka i eliminować jego wady genetyczne jak wygląd odbiegający od normy oraz eliminowanie chorób genetycznych. Takie badania muszą być jednak pod kontrolą by nie rodziły się nam anomalie. Wypowiedzi p. Staniszkis mają na celu utrzymanie Gowina w PO by mącił on w tej partii. Zaskakuje ją też bierność społeczeństwa np. w sprawie uchwalonego wieku emerytalnego 67 lat, sprzedanych stoczni, niskiego poziomu życia ludności itp. Tu akurat trzeba zgodzić się z nią, bo nie ma wyraźnego lidera który poprowadził by kraj do walki ze złymi posunięciami rządu. Społeczeństwo potrzebuje lidera. Sam P. Duda, przew. związków zawodowych "Solidarność" nie może wychylać się za mocno w sprawach politycznych i nie powinien wiązać się z jakąkolwiek partią polityczną a to nie wystarczy. Tę lukę chce wypełnić nowy ruch "Platforma Oburzonych" ( tę nazwę należy zmienić by nie kojarzyła się z Platformą Obywatelską - może na "OO" ; "Oburzeni Obywatele ? ) lecz bez lidera tego ruchu niewiele zrobi. Z drugiej strony ten ruch powinien być obywatelski i bez lidera by każdy miał głos. Jestem pewny że taki się znajdzie bo "Platforma Oburzonych" ma zamiar przeistoczyć się w partię polityczną. Oby to nie była partia podobna do pozostałych, bo straci wizerunek wśród Polaków. 

25 kwietnia 2013

Na bakier z prawem

Karać aby karać. Ministerstwo Sprawiedliwości chce by każda kradzież i oszustwo były przestępstwem. Zmiany miały by być w kodeksie wykroczeń. Gdy postępowanie karne zostanie umorzone ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu, sąd będzie mógł ukarać sprawcę jak za wykroczenie. Policja mogła by ukarać sprawcę czynu, w którym wartość szkody nie przekroczy 1000 złotych w trybie mandatowym. Proponowano wcześniej by podnieść próg od którego kradzież staje się przestępstwem - z 250 złotych do 1000. Miało to odciążyć prokuratorów od ścigania drobnych złodziei. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestowali między innymi sklepikarze. Reżim PO daje się we znaki. Były ograniczenia swobody wypowiedzi, potem ograniczenia w protestach ulicznych a teraz chce się karać nawet wtedy gdy umorzone będzie postępowanie. Już nie wiedzą w rządzie Tuska za co się złapać, to łapią się za absurdy. Skoro umorzono postępowanie to jednoznacznie wynika z tego brak winy u oskarżonego i nie wolno wtedy nawet sądowi i Policji ukarać kogokolwiek. Nie po to wymyślono termin "wykroczenie" i "przestępstwo" by jakiś urzędas to zmieniał. Przestępstwo jest wtedy gdy faktycznie dojdzie do dolegliwej wyrządzonej krzywdy innej osobie lub instytucji a wykroczenie jest wtedy gdy złamie się tylko durne prawo nie robiąc nikomu krzywdy lub dojdzie do znikomej szkodliwości społecznej. Jest tu różnica i musi być. Nie można z każdego robić przestępcy. Prawo musi odróżniać tego co ukradł chleb bo nie miał pieniędzy od łobuza i zabójcy. Osoba popełniająca wykroczenie nie może być traktowana jak przestępca bo będzie potępiona przez społeczeństwo a to utrudnia normalne życie. Trzeba wiedzieć że większość tylko raz w życiu popełnia wykroczenie często i przestępstwo bo takie mamy prowokacyjne prawo i z tego powodu nie może być dyskryminowana taka osoba przez społeczeństwo i instytucje. A co z bezkarnymi pracodawcami, urzędnikami i politykami ? Każdy z nich okrada społeczeństwo w imię prawa które sami sobie stworzyli. Dla nich kradzież na tysiące i miliony złotych to wykroczenie. Uważam jak wszyscy w tym kraju by ich uważać jednak za przestępców. Nie może być tak, by przestępcą nazywać tego co ukradł do 1 tysiąca złotych bo państwo o niego nie zadbało lub go okradło tworząc złodziejskie przepisy i ustawy a drobnym złodziejaszkiem tego co kradnie miliony złotych. Mandaty dobra rzecz, lecz zanim go się komuś wlepi to musi być oskarżony najpierw osądzony. Policja jak wiadomo może nadużywać tego prawa i z tego powodu należało by dać szansę oskarżonym odwołania się do sądu powszechnego. Zgadzam się natomiast z tym by jednak karać każdego bez względu na stopień wykroczenia czy przestępstwa, by każdy wiedział że nie wolno wyrządzać innemu krzywdy. Za to przeciwny jestem karaniu tych co tylko złamali chore prawo i tym co nie wyrządzili nikomu krzywdy faktycznej. Taki punkt widzenia - moim zdaniem - jest sprawiedliwy i nowy Kodeks Karny powinien to przewidywać. 

Internauci mają właściwe skojarzenia na te zmiany ;  

I co będzie z Platformą ?

Czy dotyczy to też złodziei w sejmie i w klubach parlamentarnych ?

Znaczy co ...!!!??? Na drzwiach sejmu pojawi się kartka REMANENT ....!!!!!?????

I co ? Posadzą Tuska i wszystkich polityków ? 

Wreszcie ukarzą mojego prezesa za to że nie płaci mi za dni świąteczne i godziny nocne. Prezesie, złodzieju, już nie długo cię dopadniemy ! 

Związki zawodowe i strajk


Nie można wprowadzać do Kodeksu Pracy złych rozwiązań. Takie rozwiązania ( m.in. niską płacę minimalną i umowy śmieciowe ) chce wprowadzić rząd Tuska by nie było odwołania. Rząd PO który jest związany z biznesem i jego lobbystami chce ograniczyć do minimum prawa pracownicze a dać więcej swobód pracodawcom. Nie można do tego dopuścić i dlatego do gry włączyły się związki zawodowe wszystkich branż oraz Platforma Oburzonych a także artysta Paweł Kukiz. Wczoraj przew. związków zawodowych "Solidarność" Piotr Duda po rozmowie z premierem Tuskiem stwierdził że jest pat. Znaczy to że i rząd i związki nie ustąpią ze swoich żądań. D. Tusk czuje się mocny ( do czasu ) mówiąc że nie wystraszy się strajków i nie chciał by być premierem gdyby ich się wystraszył. Nie ustąpi żądaniom związków m.in. w sprawie płacy minimalnej i umów śmieciowych, bo jak mówił wzrośnie wtedy bezrobocie. Jak zwykle bredzi Tusk jak każdy pracodawca. Uważa on że tzw. umowy śmieciowe dały pracę tysiącom ludzi. Nie powiedział za to że ludzie wybrali tę formę śmieciową tylko dlatego, że rząd nie daje narodowi możliwości pracy na czas nieokreślony swoją chorą, nieludzką i kapitalistyczną polityką. Przypominam że wolny rynek to nie swawola pracodawców i biznesmenów. Duda odpowiedział że jak pracodawcy nie chcą podnieść płacy minimalnej i zgodzić się na resztę postulatów związkowych to niech się wynoszą z tego kraju. Wie on że nie opuszczą oni kraju bo kto zechce takich złodziei u siebie. Dalej mówił że ludzie nie mogą wiecznie pracować za niskie płace ( 1200 zł. na rękę a ta płaca nie wystarcza nawet na życie ) i na umowy śmieciowe gdzie nie odprowadza się składek. Nie może być płacy minimalnej na poziomie zasiłku dla bezrobotnych i dlatego należy ją podnosić - teraz do 1900 zł. za miesiąc. Zagroził on także strajkiem generalnym lub protestami ogólnopolskimi przez kilka dni gdy nie dogada się z rządem. Wspomniał o karaniu pracowników i wyrzucaniem ich z pracy za założenie związków zawodowych w firmach. Ci pracownicy nie mają oparcia w PIH ( w państwowej inspekcji pracy ) a to utrudnia porozumienie się z pracodawcami. Jednym moim zdaniem - związki zawodowe za rządów Tuska są spychane, bo przeszkadzają rządowi który chce spacyfikować zakłady pracy i narzucić pracę niewolniczą. Często chwalił się Tusk że był działaczem "Solidarności" za czasów PRL-u, lecz jego obecne zachowania zaprzeczają temu. Tusk już tak zaplątał się w sieć biznesu oraz w unijne układy że nie zauważa ludzi i ich problemów. Już tak prześmiardł on tym gównem że należało by go po prostu usunąć z polityki. Tak naprawdę to nigdy on nie widział ludzi a tylko karierę i kasę. Gdy starał się o głosy w wyborach to obiecywał że w Polsce będzie "Irlandia" czyli dobrobyt. Nie kłamał, bo miał na myśli tylko dobrobyt kapitalistów, urzędników państwowych i bogaczy. Tylko o nich dba. SLD tak samo postępuje. Wchodzą te partie w układy z biznesem a reszta ich nie interesuje. Dlatego nie należy temu cynikowi i kłamcy wierzyć na słowo. Duda jak na razie daje Tuskowi szanse jeśli pójdzie na ustępstwa ale Platforma Oburzonych już nie. Żąda ona wprost wyrzucenia z sejmu wszystkich złodziei i kłamców. Uważam że tak już dawno należało zrobić, bo kraj będzie brnął w rynsztok i biedę oraz w spadek demografii który jest zagrożeniem dla egzystencji kraju jak nie powstrzyma się pseudopolityków którzy składali przed wyborcami i przed Bogiem przysięgę iż będą stać na straży pomnażania dobrobytu wszystkich ludzi. 

Andrzej Malinowski, prezydent pracodawców Rzeczy Pospolitej ( PPRP ) - mówił że płaca minimalna nie jest wskaźnikiem ekonomicznym a tylko administracyjnym i nie wolno jej podnosić. Narzeka na Kodeks Pracy z lat 70-tych z późniejszymi zmianami który obecnie obowiązuje bo jest na rękę pracownikom a nie pracodawcom. Skupił się na energii i tylko ona jest dla niego ważna, bo bez niej nie funkcjonuje gospodarka. Nie obchodzą go zarobki i dobrobyt pracowników oraz konsumpcja której brak w wystarczającej ilości bo pracodawcy nie chcą płacić jak należy a liczą się tylko zyski fabryk i ich właścicieli. Powiedział też żeby ludzie wzięli się za robotę zamiast narzekać. Tak samo powiedziała pani Bochniarz, prezydent polskich pracodawców Lewiatan. Ci polscy oprawcy myślą ekonomicznie, ale nie po ludzku. Tak nie może być. Ten system złodziejski musi się zawalić. 

24 kwietnia 2013

Samo zdrowie - 9

Każdy ma prawo do bezpłatnego leczenia - tak mówi Konstytucja. Czy na pewno każdy ma prawo dostępu do bezpłatnej służby zdrowia czyli do bezpłatnego leczenia ? Po zmianach wprowadzonych przez rząd PO które polegały na fiskalizacji służby zdrowia tylko ubezpieczeni mają prawo do bezpłatnego leczenia. Nieubezpieczeni co prawda mogą dostać pomoc w nagłych przypadkach ale to nie jest leczenie. Ta osoba nie może pójść do lekarza gdy ma problemy ze zdrowiem i musi przerwać leczenie gdy straci ciągłość w ubezpieczeniu. Zgadzam się z tym by każdy posiadał dokument uprawniający do korzystania z bezpłatnej służby zdrowia, lecz należy dać taki dokument także tym nieubezpieczonym. Uważam że każdy powinien mieć prawo do bezpłatnego leczenia, gdyż ubezpieczeni składają się na leczenie wszystkich ludzi w kraju. Dlaczego tak uważam ? Tak uważam, bo nie każdy odprowadzający składki korzysta ze służby zdrowia bo mu zdrowie na to pozwala a duża część rzadko chodzi do lekarza i żadna łaska państwa gdy pozwoli nieubezpieczonym korzystać w pełni z bezpłatnej służby zdrowia. A co z tymi co mają przerwę w ubezpieczeniu bo np. zmieniają pracę, szukają pracy, czekają "ruski miesiąc" na komisję która przyzna lub przedłuży rentę czy zasiłek stały dla niepełnosprawnych itd. ? Na dzisiaj te osoby muszą przerwać leczenie lub płacić za nie a nie każdy który straci pracę czy prawo do świadczeń z ZUS i z Opieki Społecznej ma pieniądze. Jednym zdaniem - nie ma w Polsce bezpłatnej służby zdrowia o jakiej mówi Konstytucja. Rząd Tuska zabrał te prawo bezprawnie. 
Nadal nie ma wydłużonych terminów płatności za recepty. Do dziś termin ten wynosi tylko miesiąc a w tym czasie nie każdy może z różnych powodów wykupić swoich recept. Tak nie może być. Powodem narzekań jest to że ludzie często dostają z opóźnieniem wypłaty lub świadczenia z Opieki Społecznej. ZUS raczej dba o terminy płatności rencistom i emerytom lecz nie którzy muszą odłożyć środki z kilku miesięcy by kupić drogie lekarstwo. Niektórzy z różnych powodów chcą też wykupić leki lecz w późniejszym terminie. Tego nie można im odmówić. Na świadczenia z Opieki Społecznej czekać można do miesiąca. Wtedy przepadają recepty a na kolejne czekać trzeba miesiąc, dwa, trzy lub dłużej bo nie można wcześniej zapisać się do lekarza. Pacjent zostaje wtedy "na lodzie" a ta przerwa w leczeniu pogarsza mu stan zdrowia. Za to nie płaci NFZ pacjentowi a skoro nie płaci, to niech dopasuje przepisy do jego dolegliwości.  Uważam że recepty powinny być bezterminowe, by każdy sam decydował kiedy i jakie ma wykupić. 

Będzie lekcja o seksie

MEN ( ministerstwo edukacji narodowej ) przygotowuje się do lekcji na temat seksu. Chce tak UE by społeczeństwo było świadome. WHO ( światowa organizacja zdrowia ) proponuje by lekcje brały dzieci w jak najmłodszym wieku. Program edukacji seksualnej ma być dopasowany do wieku. Politycy PiS jak zwykle oburzyli się mówiąc że jest to niedopuszczalne by dzieci wiedziały jak robi się dzieci. Dzieci wg. nich muszą wierzyć w Boga i w Bociana. PiS, prawica i kościół są od zawsze hamulcowym w wielu sprawach, w tym i w seksualnych i trudno będzie się przecisnąć normalnym organizacjom. Kościół też wypowiedział się na ten temat i nic nie ma przeciwko lecz stoi on na swoim stanowisku i nie będzie akceptował innych rozwiązań niż rozwiązania z Biblii. Lubię takie wypowiedzi - chcę, ale nie zgadzam się. Ciągle Kościół jest zdania że tylko on ma rację i prawo do decydowania o losach kraju. Już kościół rządził i pokazał że cofa kraj mentalnie i cywilizacyjnie. Za mocna pozycja Kościoła blokuje prawie wszystko i nie można na to pozwalać. Problemy były też we Francji z powodu mentalności katolików ale udało się uchwalić ustawę zezwalającą na zawieranie związków partnerskich i na adopcję dzieci przez te pary. Z tego powodu część Francuzów protestowało przeciw tej ustawie. Jedna z kobiet która ma małe swoje dziecko i chce związać się z partnerem związkiem partnerskim powiedziała że wreszcie będzie miała to na czym jej zależało i że wreszcie inni nie będą za nią decydować jak ona i jej podobni mają żyć. Już 14 krajów wprowadziło takie ustawy i nic się nie stało parom heteroseksualnym z tego powodu. Uważam że należy wreszcie skończyć z ingerencją w życie prywatne innym osobom czy to przez ludzi, czy przez państwo. Każda jednostka urodziła się osobno i każda ma prawo sama decydować o sobie. 

Obłudobusem po kraju

Powoli zbliżają się wybory do sejmu. Już trwa akcja zbierania głosów podczas odwiedzania miejscowości. J. Kaczyński ze swoją świtą odwiedził już kilka małych miejscowości wciskając kit ich mieszkańcom. W Rybniku PO przegrało a PiS zdobyło zwycięstwo, lecz podczas wyborów nie będzie miało to znaczenia. Także Tusk wybiera się w podróż nijaką po kraju. Mówił on że nie jest lubianym politykiem, ale chce rozmawiać i zorientować się co ludzie myślą. Już jeździł on tuskobusem po kraju jak przed każdymi wyborami i rozmawiał z ludźmi, lecz okazało się że ich wogóle nie słucha. Tłumacząc się mówił to co zawsze ; że rządzi w trudnych czasach i nie może sprostać wszystkim, że podejmuje trudne decyzje on i jego rząd które nie są popularne w społeczeństwie i zdaje sobie sprawę z tego. Więc po co jeździ drogim autobusem po kraju ? Jak nie może sprostać oczekiwaniom większości to niech nic nie robi i odejdzie. Ostatni sondaż na najbardziej nielubianego polityka ; D. Tuska nie lubi - 66 % Polaków, J. Kaczyńskiego - 67 %. Ten sondaż mówi nam że obydwaj nie powinni zostać politykami. Obydwaj mają tylko charyzmę, ale nie mają chęci i rozumu by kierować krajem tak by zadowolić większość. Kłopotem dla kraju jest były prezydent A. Kwaśniewski i Europa Plus. Nowemu ruchowi Europa Plus daje się 40 % poparcia więcej gdy twarzą będzie Kwaśniewski. To może przekonać niezdecydowanych, gdyż brak jest alternatywy dla PO. Do takiej sytuacji przyczynia się Tusk i jego partia złymi posunięciami. W sondażach PO zrównało się z PiS-em. Ruch Palikota tak manewruje SLD i Kwaśniewskim że traci na tym. Palikot takim postępowaniem podbija sondaże byłym komuchom z PRL-u, ale dobrą stroną jego posunięć jest podział na lewicy czyli odbieranie jej głosów. Natomiast PSL-owi przybywa złych opinii m.in. w związku z marszałkiem województwa podkarpackiego Mirosławem K. który uprawia korupcję. Dołożyć też można sprawę posła ( wcześniej był on biznesmenem ) Krzysztofa Borkowskiego z PSL który okradł swoich braci. Prowadzili oni zakład mięsny a poseł ich wykiwał. Dał poseł fałszywy dokument notariuszowi w którym zapisał sobie 3 głosy a braciom po jednym w rządzie firmy gdy prawdziwy testament dawał wszystkim po 25 %. W ten sposób chciał przejąć firmę braci mając już swoją. Sprawa w sądzie. Na wystąpieniach swoich poseł mówił że jest dla ludzi i człowiek jest najważniejszy a w rzeczywistości nie interesują go ludzie i ich problemy tak samo jak i Tuska, lecz tylko biznes i własne sprawy. Solidarna Polska ze Z. Ziobro pokazuje że jest partią najgorszą, gorszą niż PiS. Chce realizować najgorsze i skrajne scenariusze dla Polski więc szybko odpadnie. 

23 kwietnia 2013

Wystrzałowy Boston - 4

Nadal są sprzeczne informacje na temat aktów terrorystycznych w Bostonie na mecie maratonu 15 kwietnia. Podejrzewa się braci z Dagestanu Tamerlana i Dżohara Carnajewów. Jedni mówią że Tamerlan zginął w strzelaninie z policjantami a inni że po przypadkowym przejechaniu przez swojego brata. Dżochar od piątku przebywa w szpitalu. Będzie pisemnie odpowiadał na zarzuty. Od początku winę za śmierć starszego i rany młodszego Carnajewa przerzuca się na nich. Władze ustaliły że podejrzani przygotowali co najmniej pięć bomb. Niektórzy śledczy twierdzą że bomby na bazie szybkowarów które wybuchły w Bostonie bracia zbudowali posługując się podręcznikiem zamieszczonym w internetowym magazynie jemeńskiej filii Al-Kaidy. Ustalono że ojciec kilka lat temu powrócił z Ameryki do Rosji i zamieszkał w Dagestanie a jego synowie pozostali w USA. Nieżyjący, 26 letni Tamerlan imał się różnych zajęć i wciąż planował powrót do Rosji. Młodszy, 19 letni Dżochar uczył się i chciał zostać lekarzem. Ojciec podejrzanych Anzor nie ma wątpliwości i powiedział ; "Moje dzieci tego nie zrobiły. Moi synowie są ofiarami amerykańskich służb". "Synowie dzwonili do mnie zaraz po zamachu i twierdzili że amerykańskie służby podejrzewają ich o dokonanie zamachu. Tak naprawdę zaczęli do nich strzelać policjanci gdy Tamerlan odwoził Dżochara do szkoły". Według niego "starszy syn był wierzącym i praktykującym muzułmaninem i nigdy nie popełniłby takiej zbrodni. Natomiast młodszy chciał robić karierę medyczną i na pewno nie miał takich myśli w głowie". Jeszcze za dużo jest fałszywych informacji na ten temat i należy poczekać na koniec śledztwa. Zastanawiające jest to dlaczego Policja podaje różne i sprzeczne informacje np. o śmierci starszego Tamerlana Carnajewa. Dlaczego strzelano do podejrzanych gdy Tamerlan odwoził Dżochara do szkoły ? Mogła by Policja zrobić blokadę i ich zatrzymać bez zabijania. Może chciała Policja zatrzeć ślady po faktycznych winowajcach których do dziś nie ustalono. Nie bronię Dagestańczyków z Ameryki, lecz dopóki nie ma jednoznacznych wyjaśnień w tej sprawie to nie można całej winy zwalać na nich. 

Zabójcy

Powraca temat skazanych za zabójstwo którzy wyjdą w tym roku na wolność po odbyciu kary. Min. sprawiedliwości, J. Gowin chce wprowadzić swój projekt który tychże skazanych ponownie zamknie lecz w ośrodkach leczenia. Konstytucjonaliści mówią że nie można drugi raz karać za to samo i z tego powodu projekt Gowina jest nie do przyjęcia. Były minister sprawiedliwości Kwiatkowski z PO zapewnia że w ośrodkach w których ponownie pozamyka się wypuszczonych na wolność nie będzie klawiszy a tylko specjalna ochrona i trudno tu mówić o ponownym karaniu. Gowin, Ziobro oraz PiSdziory kierują się fobią a nie prawami i dlatego są za zaostrzaniem kar czyli za projektem Gowina. Tylko dwóch byłych zabójców potwierdziło że po wyjściu z więzienia nie poradzą sobie ze sobą i mogą ponownie kogoś zabić a to wykorzystano by wszystkich pozostałych tak samo potraktować, czyli pozamykać w ośrodkach leczniczych. To jest właśnie fobia i gra pod publiczkę. Napuszcza się medialnie też i społeczność która wywodzi się z miejscowości z których pochodzą skazani. Straszy się m.in. Pękalskim z Bytowa że jak wyjdzie to znowu będzie mordował. Pękalski to dziwny przypadek. Wmówiono mu 70 zabójstw, przyznał się przed sądem do 15 zabójstw i do jednego gwałtu a w końcu przyznał się do 70 zabójstw. Milicja tak nim manipulowała, że mu wszystko jedno było za ile zabójstw będzie siedział. Przypisano mu wszystkie w tym czasie powstałe zabójstwa by zamknąć sprawę która za długo się toczyła. Przykryto nim prawdziwych sprawców których do dziś nie ustalono. Domniemanie mówi mi - sądząc po obejrzeniu toku śledztwa w tej sprawie - że część z tych prawdziwych sprawców to ludzie z prawem na bakier, także o czystych kontach oraz milicjanci. Mogę się tu mylić. Oni znaleźli kozła ofiarnego w postaci Pękalskiewgo, trochę niedorozwiniętego i wykorzystali przeciw niemu swoje zbrodnie. Zdrowy rozsądek i to co donosiła wówczas prasa mówi mi że nie było 70 zabójstw w tym czasie. Gdyby jednak było aż tyle zabójstw to wielkie larum było by. Z tego co pamiętam to mówiono wtedy góra o 5-ciu zabójstwach, prawdopodobnie na tle seksualnym ale nie więcej. Później mogło być jeszcze ze dwa zabójstwa które też wpisano na konto Pękalskiego gdyż znana była jego sprawa. Teraz kolejny mit obalony przezemnie. W przeciągu ok. 20 lat wyszło 187 przestępców skazanych za zabójstwa. Tychże 187 osób skazanych za zabójstwo po wyjściu z więzienia i po odbyciu kary nie popełniło ponownie tego samego czynu. Z. Ziobro z Solidarnej Polski wmawia nam że zabójcy po wyjściu z więzienia mordowali ponownie kogoś. Mówi tak by przeforsować swoje chore pomysły. Niestety, operował on statystykami z Wielkiej Brytanii - i jak mu wierzyć. Każdy więzień zdaje sobie sprawę z tego że nie chce ponownie wracać do więzienia i nawet stara się o przedterminowe wyjście dobrym zachowaniem swoim więc nie będzie po wyjściu popełniał przestępstw, zwłaszcza że takiemu nie zostało wiele lat do spotkania z grobową deską. I tu jest odpowiedź, iż nikt nie ma interesu ponownie popełniać przestępstwa tuż przed śmiercią. Nie można być też i hipokrytą i wierzyć że nie zdarzy się ponowne przestępstwo po wyjściu z więzienia. Wszystko jest możliwe. Póki co, nie ma teraz wskazań by ponownie zamykać skazanych po odbyciu kary. 

22 kwietnia 2013

Re-klamka 2

Jak słyszy się co 15-20 minut głośny okrzyk "jahuj", to taki okrzyk każdego może wyprowadzić z równowagi. Reklama z tym okrzykiem powielana jest w wielu stacjach radiowych. Można tak się reklamować ale nie publicznie. Tak uważam. Kogo obchodzi kto kim jest. Reklamy w radiu i w telewizji co prawda stonowały lecz niektórzy się wyłamują. Najczęściej ci się wyłamują co zapłacili kary lub mają zamiar je zapłacić za agresywne i głośne reklamy. Prym wiodą reklamy hipermarketów jak m.in. Media Markt, Żer dla skner itd. Ciągle media uważają że są dla siebie i mają gdzieś odbiorcę. Ważniejsza jest dla nich kasa z reklam i zabawa niż zdrowie i potrzeby odbiorców. Nocą głośne reklamy dobiją każdego bo nie można nadążyć z wyregulowaniem odbiorników. Także nadawana nocą agresywna i krzykliwa muzyka nie pozwala spokojnie spać sąsiadom zwłaszcza jak następuje ona po spokojnej i stonowanej muzyce czy piosence. Pomijam stacje które nadają tylko agresywną muzykę jak rock i jemu podobne klimaty. Słuchając takich stacji nocą można mniejwięcej dopasować regulatory mocy tak by co chwila nie regulować ich. Nadal jest dyktat mediów gdzie to media narzucają odbiorcom co mają słuchać i oglądać. Coraz więcej jest reklam zamiast redukować ich ilość i są emitowane w tym samym czasie co w innych mediach. Może być to przypadek bo i tak się zdarza, lecz jak on powtarza się za często to daje on do myślenia. Także nie zmieniły się priorytety - nadal na pierwszym miejscu pokazuje się w filmach i w programach rude i murzynów a dalej dopiero normalnych, bez wad i zabarwień ludzi. Także rzadko pojawiają się na ekranach telewizorów ładne dziewczyny i przystojni faceci. Pracownicy mediów najczęściej sami siebie zachwalają oraz wybranych aktorek i aktorów a oni niestety nie grzeszą urodą. Z najbrzydszej i rudej dziewczyny zrobią miss lub królową. To urąga wszelkiej przyzwoitości i odbiega na przeciwny biegun od prawdy. Tak wciska się nam kit na każdym kroku. Amerykanów można zrozumieć lecz nie do końca. To że akurat jest tam wielorasowość to nie powód by obowiązkowo w 99 procentach filmów i programów angażować białego i czarnego oraz rudą w pierwszym planie. U nich to już schemat. Nie potrafią się go wyzbyć myśląc tylko o nim. Powinni - moim zdaniem - robić filmy tylko z białymi aktorami i tylko z czarnymi a także mieszane rasowo by nikt nie posądził kogokolwiek o rasizm. Odbiorca ma prawo wyboru i ma prawo go żądać od mediów. One są dla odbiorców, gdyż to oni płacą na ich utrzymanie. Reklamodawcy też są odbiorcami. Wydaje mi się że nie wiele można tu zmienić, chyba że zawiąże się ruch w obronie praw odbiorców. Bez protestów nie ma dobrych czynów i gestów. 

21 kwietnia 2013

Płać podatki

Płać podatki w Warszawie bo w ryj dostaniesz. Urzędnicy z ratusza  przekonują przyjezdnych by płacili podatki w Warszawie a wtedy będzie ona lepiej funkcjonować. Straszą że każdego roku stolica traci miliard złotych na osobach mieszkających w Warszawie lecz płacących podatki w innych miastach i wsiach. Nie chcą ludzie tak płacić bo obawiają się większych kosztów i natłoku formalności. Mówią że zmiana meldunku oznacza dla nich także wymianę dokumentów, czy przerejestrowanie samochodu a to powoduje straty czasu i pieniędzy. Także coraz droższa komunikacja miejska i drogie parkowanie nie zachęcają do płacenia podatków w stolicy. - Uważam że miasto przekłamuje w argumentach gdyż nie ponosi żadnych strat z powodu płacenia podatków przez przyjezdnych w innych miejscowościach. Miasto ma za to zyski z tych osób bo one zostawiają kasę w stolicy płacąc za korzystanie z drogiej komunikacji miejskiej, za jedzenie i za inne dobra jakie oferuje im stolica. Także nie mają te osoby obowiązku by płacić podatki w stolicy czy w innym mieście gdzie mieszkają. Lepiej też nie będzie funkcjonować stolica gdyż każde środki nadmiarowe są przejadane przez urzędników tak samo jak z budżetu państwa. Wszystko da się zjeść - tak mówi nam życie. 

Prawo jazdy

19 stycznia 2013 roku weszła w życie nowelizacja przepisów o egzaminach na prawo jazdy. Obecnie przeciętna zdawalność egzaminu teoretycznego nieco przekracza 25 %, podczas gdy „jazdę” pozytywnie kończy około 32 %. Teorię w Łomży zalicza - 38 % kandydatów, Krosno - 36 %, Suwałki - 36 %, Bielsko-Biała - 33 %, Ciechanów - 32,2 %, Biała Podlaska - 32 %, Lublin - 30 %, Zamość - 30 %, Białystok - 29,5 %, Ostrołęka - 28,6 %, Nowy Sącz - 21,4 %, Warszawa - 21,3 %, Leszno - 21,3 %, Płock - 21 %, Koszalin - 20,9 %, Zielona Góra - 19,9 %, Kielce - 19,8 %, Bydgoszcz - 19 %, Włocławek - 19 %, Radom - 18,9 %, Poznań - 18,5 %, Piła - 16,6 %, Słupsk - 16,9 %, Opole - 16 %, Gorzów Wielkopolski - 15 %. Wcześniej teorię zaliczało około 75 % kandydatów na kierowców. Nowe metody miały uprościć i ułatwić zdawanie egzaminów lecz stało się odwrotnie. Baza pytań została utajniona i poszerzona do 2000 pytań. Odpowiedzi są udzielane na podstawie materiału wideo. Znać odpowiedź na 2000 pytań to znaczy znać Kodeks Drogowy na pamięć. Takich głupich to jeszcze nie ma by uczyć się całego Kodeksu Drogowego na pamięć. Dobrym pomysłem są odpowiedzi udzielane na podstawie materiału wideo, gdyż w przyszłości obrazowo kandydat skojarzy podobną sytuację na drodze. Tego teoria nie pokaże. Mimo wszystko i tak nowe metody egzaminowania długo będą komplikować zdawalność. I o to chodziło w nowych egzaminach, by jak najmniej osób zdawało bo wtedy większa kasa za powtórne egzaminy wpływa do kieszeni egzaminatora i auto-kursanta. Nawet podniesiono kiedyś ( za rządów PO ) opłaty za kurs dużo ponad koszta. Tłumaczono te podwyżki tym, że lepiej auto-kursom ( instruktorom ) dać więcej, niż żeby brali oni łapówki od kursantów za lewe prawko. Tego nie wolno robić. Każdego innego to każe się więc i szkolących należy karać za łapówki. Pewno chodziło o to rządowi PO by podnieść cenę za lewe prawko. Kto ma kupić lewe prawko czy załatwić sobie inne sprawy to i tak to zrobi bez względu na cenę. Przypomina mi to komunę z czasów PRL. Wszędzie zawyżano wtedy ceny i mało płacono by ludzie wydawali w ciągu miesiąca wszystkie swoje zarobki i oszczędności aby nie stawiać się władzy. To jest państwo Tuska - złodziejskie i dla bogaczy a bezrobotny, bez prawa do zasiłku dostaje z Opieki Społecznej ok. 100 zł. na miesiąc by przeżyć. Jeden z wyższych policjantów tłumaczył nowe egzaminy tym, że kierowcy nie znają Kodeksu Drogowego i z tego powodu trzeba było je zaostrzyć. On chciałby aby świeży kierowca od razu siadł za kierownicę i od razu umiał prowadzić auto przestrzegając wszystkie przepisy. Takich idiotów to jeszcze nie ma. Ideałów też. Tylko praktyka wieloletnia pozwoli na poznanie zasad ruchu drogowego tak by nie popełniać błędów. Zamordyzm daje odwrotne skutki premierze Tusku.  

Internauci skomentowali te barbarzyństwo egzaminatorów tak : 

Bardzo ciężko jest zdać prawko. Zdaję w Warszawie i już 4 razy podchodziłam, a ostatnim razem to egzaminator już przesadził bo 2 centymetry tył auta wisiał nad linią i nie zaliczył mi. A jak widzą, że dobrze jeździsz to zaczynają przepytywać z teorii i już jest dodatkowy stres do całego egzaminu. Egzaminatorzy czują się jak panowie i władcy.

W Koszalinie jest masakra. Od tego jaki humor ma egzaminator zależy czy zdasz czy nie. Oblewają na głupotach. Za szybko włączasz kierunkowskaz, za wolno włączasz kierunkowskaz, za blisko osi jezdni, za daleko od osi jezdni, nie obróciłeś się za siebie podczas cofania chociaż łuk zrobiony idealnie itd. Egzaminatorzy tam uważają się za panów i władców. Jeden wielki koszmar. Ja zdałam 3 lata temu. Do tej pory jeżdżę bez stłuczki i przepisowo bo nie chcę przeżywać tego drugi raz. Koszalińscy egzaminatorzy sami powinni poddać się egzaminowi, ciekawa jestem ilu z nich by się powiodło. 

Ja bym wszystkich kierowców jeszcze raz przeegzaminował na nowych zasadach. 3/4 nie umie jeździć, nie znają przepisów, nie wiedzą na co jest linia ciągła, nie wiedzą co to jest przejście dla pieszych. Kierowcy ignorują światła na skrzyżowaniach. Nie znają się na znakach drogowych. Mandaty powinny być proporcjonalne do zarobków , ale nie mniej niż 1000 zł. Punkty karne nie mogą przepadać, tylko po uzbieraniu odpowiedniej ilości kolejny egzamin. Za trzecim razem w takiej sytuacji prawo jazdy przepada na zawsze. Tylko tak można nauczyć kultury na drogach. To jest jedyny sposób na chamstwo i cwaniactwo na polskich drogach. Za granicami Polak zachowuje się po ludzku, tylko u siebie na drogach dostaje małpiego rozumu. 

Brawo koalicja PO i PSL ! Kolejny wielki sukces naszego rządu ! Zamordyzm urzędniczy górą ! Niezłe siano będą zwijać teraz za te egzaminy - i o to chodzi ! 

PO po przednich aferach z zapisywaniem na jedną godzinę PO 20 osób, z których tylko 2 wyjeżdżały na miasto WORDy znalazły nowy sposób obdzierania ze skóry kursantów. Teraz wielokrotnie będą PObierać opłaty za egzaminy teoretyczne niemożliwe do zdania. Tu już nie będzie limitów jak przy jeździe wynikających z ilości samochodów i egzaminatorów. Limitem będzie jedynie ilość stanowisk komputerowych. Należy spodziewać się POdwyżek opłat za egzamin teoretyczny. PO rządzi i obdziera ze skóry swój żelazny elektorat. Cha, cha, cha - następna skarbonka po FOtoradarach dla emerytowanych POlicjantów i wojskowych pracujących w WORD.

W Gdańsku oblewają na byle gównie. Jeszcze w dodatku ta atmosfera w czasie egzaminu jest taka jakby miał cię egzaminator zaraz zabić. 

Instruktor nauki jazdy po podrasowaniu przez rząd Tuska pisze ; Witam, jestem instruktor POparzony z Poznania . Powiem tak ; każdy stara się wypowiadać na temat szkolenia i egzaminowania a prawda jest taka że prawo jazdy w Polsce jest za tanie i tutaj jest problem !! Gdyby cena za kurs kształtowała się w granicach 2 tys. złotych to po pierwsze i ośrodki czyli my byśmy się lepiej przykładali do pracy i kursanci wydając 2 tys złotych by bardziej przykładali się do nauki !! Źle was nie uczymy a najlepiej byście zapłacili 1 tys. złotych i wymagacie żebyśmy byli na każde Wasze zawołanie i jeszcze z łaską jaką to nam robicie przysługę , że to nasz ośrodek wybraliście !! Teraz drugie wnętrze - Jestem zdania , że ten syf powinien potrwać jak najdłużej, wtedy padnie 40 % ośrodków a te co zostaną może w końcu przejrzą na oczy i ustalą normalną cenę za kurs - adekwatną do kosztów poniesionych czyli poniżej 500 zł. za kurs. Od większej opłaty za kurs nie przybędzie nikomu rozumu a tylko ubędzie kasy w budżecie domowym. 

20 kwietnia 2013

Wystrzałowy Boston - 3

Ujęto po obławie drugiego podejrzanego o zamach w Bostonie. Ukrył się on w łódce u nieznajomego. Ustalono że 10 lat mieszkali zamachowcy w USA. Rosja czeka na oficjalne informacje nt. narodowości podejrzanych od strony amerykańskiej. Bezpośrednio po tragedii w Bostonie Putin zadeklarował że Rosja w razie potrzeby będzie gotowa pomóc władzom Stanów Zjednoczonych w prowadzonym przez nie dochodzeniu. Rosja twierdzi że czeczeńscy bracia Tamerlan i Dżochar Carnajewowie nie byli notowani przez policję w Rosji i nie figurują w bazach danych osób podejrzanych o związek z organizacjami terrorystycznymi i ekstremistycznymi. Prawdopodobnie mieszkali oni krótko w stolicy Czeczenii - Groznym. Natomiast rzecznik czeczeńskiego prezydenta Ramzana Kadyrowa, Alwi Karimow oświadczył że Carnajewowie od lat w żaden sposób nie są związani z Czeczenią. Rzecznik Kadyrowa w radiu "Echo Moskwy" powiedział że światopogląd braci ukształtował się w USA. To tam oni wyrośli i tam tkwi korzeń zła. Tam przeszli oni na islam. Obwinia on służby specjalne USA za tą tragedię. Wydaje mi się że tzw. korzeń zła, czyli religię islamską przejęli oni w Czeczenii od grup islamskich. Po oderwaniu się Czeczenii od Rosji ( Rosja nadal uważa Czeczenię za region Rosji ) reaktywowały się ugrupowania islamskie i one zmieniły dużej części społeczeństwa religię. Pod okupacją Rosji Czeczenia nie miała oficjalnie żadnej religii a jeśli już to prawosławie. Po uzyskaniu niepodległości odreagowała Czeczenia wskrzeszając islam. Moim zdaniem, w Czeczenii islam jest osią zła która powoduje że Rosja a także każdy inny kraj będzie ingerował w taki kraj, bo nikt nie chce mieć u swoich granic złej religii jaką jest islam. Nikt nie chce terroryzmu. Czeczenia od zawsze stosowała terroryzm wobec Rosji i nic się nie zmieniło. Każdy pamięta rzeź w Biesłanie. Czeczeńscy terroryści zajęli szkołę na terytorium Rosji mordując niewinne dzieci. Takich i podobnych barbarzyńskich ataków z ich strony było wiele. Uważam że nie można obwiniać USA za ataki terrorystów islamskich na terytoriach nie tylko USA. Zły islam ( terroryzm ) rodzi się poza terytorium USA, tam gdzie jest jego kolebka - jest to Arabia Saudyjska i sąsiadujące kraje jak m.in. Iran, Irak, Jemen i pozostałe. Uważam także że dopóki istnieje islam, dopóty będzie terroryzm. 

Parapodatek - 4

Kolejny. Jak już wspominałem ministerstwo finansów dwoi się i troi by znaleźć środki na łatanie dziury budżetowej i wymyśla tzw. parapodatki, czyli podatki które nie są podatkami a tylko zwykłymi haraczami. Ten haracz jest złodziejstwem w imię prawa. Tym razem ministerstwo finansów postanowiło zbierać haracze od kupna i sprzedaży czegokolwiek. Wystarczy że udowodni się taką transakcję. Do tego haraczu powstały wyjątkowo skomplikowane przepisy by przyszły podatnik nie mógł się połapać i płacił kary. Wg. nowych przepisów opodatkowaniu podlegać będzie sprzedaż rzeczy ruchomych ( samochód, dzieło sztuki ) dokonywanych na cele prywatne. 

Zakłada się że ; "Jeżeli osoba fizyczna nabywa rzecz i po trzech miesiącach ją sprzeda i zarobi na tym, to w takim wypadku ma obowiązek wykazania w zeznaniu rocznym uzyskanego dochodu. Jeśli zaś dochodu nie ma bo dana rzecz została sprzedana za tą samą cenę lub taniej to niczego w PIT wpisywać nie trzeba. "Dla celów kontroli podatkowej trzeba przechowywać też dowody zakupu i sprzedaży, na wypadek gdyby urząd skarbowy stwierdził, że podatnik chce uniknąć opodatkowania i zaniżył w rozliczeniu swój dochód. Jeżeli powstanie dochód, to podlega on opodatkowaniu według skali. Omawiane dochody sumuje się z innymi dochodami opodatkowanymi według skali podatkowej i należy je wykazać w jednym zeznaniu. W przypadku, gdy wykazany przed podatnika w zeznaniu dochód ze sprzedaży rzeczy znacznie odbiega od wartości rynkowej, wówczas organ podatkowy określa przychód według wartości rynkowej. W takim przypadku trzeba będzie udowodnić, że cena sprzedaży była uzasadniona i odpowiadała wartości rynkowej. Z uwagi na to warto przechowywać dowody zakupu jak rachunki albo faktury". Zaznaczono także że ; "jeżeli podatnik sprzedaje często rzeczy ruchome, organy podatkowe mogą uznać że prowadzi działalność gospodarczą, co wiąże się z karami". 

- Uważam że "często" nic nie znaczy bo nie można tego określić. Nie można też stosować określenia "odbiega od wartości rynkowej" gdyż każdy ma prawo odsprzedać z zyskiem swoją rzecz i nie znać wartości rynkowej. Zaznaczyć tu trzeba że chodzi o sprzedaż lub odsprzedanie swojej rzeczy prywatnie i sporadycznie a tu rządzą jednak inne prawa. Ten mechanizm rządowy dobry jest ale tylko w przypadku spekulantów którzy świadomie wykupują towar ze sklepu by go później odpsprzedać po wyższej cenie. Nie można go stosować dla prywatnych transakcji gdzie ktoś pozbywa się niechcianej rzeczy i robi to sporadycznie a najczęściej traci na tym bo sprzedaje je po niższej niż rynkowa cenie. Co innego jest sporadycznie sprzedać znajomemu lub innej osobie czy firmie jedną rzecz a co innego jest zajmowanie się na codzień sprzedażą na szeroką skalę. Ci co zajmują się na codzień sprzedażą na szeroką skalę powinni płacić podatek bo jest to ich praca. Pozostali nie mają obowiązku płacenia podatku bo nie zajmują się handlem na codzień i nie jest to praca zarobkowa nawet jeśli mają z tego tytułu zyski. W takich przypadkach nie każdy musi znać się na cenach. Także nie wolno pobierać podatku od osób handlujących używanymi i starymi rzeczami na bazarach lub w okolicach nawet wtedy gdy handlują codziennie. Oni mogą stać tydzień i dłużej i nic nie sprzedać. Nie mają oni z czego zapłacić podatku bo jak zarobią grosze to od razu je wydają na życie. Nie stać ich też na zapłacenie placowego. 

Nie wskazane jest także kombinowanie przez Urząd Skarbowy lub inny polegające na tym, że z góry zakłada się iż każdy podejrzany może ukrywać inne dochody oprócz tych z jednej rzeczy sprzedanej. Tu nie istnieje domniemanie i nie można z góry karać podejrzanych uchylających się wg. Urzędu Skarbowego od płacenia podatku. Winę trzeba udowodnić a nie z góry pobierać podatki lub karać. Kupno czegokolwiek nie było, nie jest i nie będzie dochodem z pracy i innym, więc nie można pobierać podatków i z tego tytułu. Nie można kilkakrotnie płacić za to samo. Idąc śladem złodzieja-wyzyskiwacza jakim mieni się minister finansów i jego ministerstwo oraz Urząd Skarbowy to kupując rzecz mamy zysk w postaci tej zakupionej rzeczy ale straciliśmy pieniądze w nią włożone. To znaczy że nie ma tu żadnego zysku. Tego nie chce i nie widzi rząd i jego instytucje które tworzą prawa podatkowe. Wiem że pieniądz zabierany zaślepia umysł, lecz trzeba walczyć z własnymi słabościami by nie zrobić komuś krzywdy. Tak nam dopomóż strajk i inne protesty. 

19 kwietnia 2013

Wystrzałowy Boston - 2

Odnaleziono zamachowców którzy podłożyli ładunki wybuchowe podczas maratonu w Bostonie. Zamachowcy z Bostonu to Czeczeńcy z Dagestanu, bracia Carnajewowie, muzułmanie którzy zastrzelili policjanta a innego zranili po ujawnieniu ich wizerunków. Jeden z nich zostawił ładunek wybuchowy w samochodzie którego potem porzucił tak, jak robią to islamscy terroryści. Kursowali oni między Czeczenią a USA. Jeden z nich nie żyje. Zamknięto rejon Bostonu z powodu obławy na zamachowców. Mieszkańcom zakazuje się wychodzenia z domu i wpuszczania nieznanych. Teraz wiemy dlaczego Rosja chciała pomóc w tej sprawie Ameryce. Coś musiała ona wiedzieć na ten temat. Nadal nie ma jednoznacznej odpowiedzi że to oni odpowiadają za tragedię w Bostonie. Nie potwierdzono tej wersji bo nie było możliwości rozmowy i konfrontacji z nimi a zdjęcia z maratonu nie były wyraźne. Za faktem ich udziału w tragedii mogły świadczyć moim zdaniem jedynie późniejsze zdarzenia z kradzieżą samochodu i ładunki wybuchowe umieszczone na ciele jednego z nich. Władze Bostonu mają jeszcze czas by zweryfikować te niewiadome. 

Listy eksplodujące uczuciami

Uczuciami nienawiści. Taki list zawierający materiał wybuchowy trafił do biura prezydenta Niemiec Joachima Gaucka. W tej  przesyłce znajdował się wybuchowy nadtlenek urotropiny który został później po zbadaniu zdetonowany. Nie doszło do tragedii bo prezydenta Gaucka nie było w pałacu Bellevue. Przesyłkę tę wykryto podczas rutynowej kontroli w oddziale poczty w rezydencji prezydenta. Był to materiał o niewielkiej sile wybuchowej eksplodujący pod wpływem wstrząsu. Także jesienią 2010 roku w urzędzie kanclerskim zabezpieczono przesyłkę zawierającą bombę. Wcześniej, we wtorek list z trującą rycyną wysłano do prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy oraz do senatora. Podejrzanego Paula Kevina Curtisa aresztowała już FBI. Gauck zajmował się zbieraniem dokumentów dotyczących komunistycznych władz z czasów okupacji przez Związek Radziecki. Chyba tu trzeba szukać przyczyn zamachu na jego życie. Wydaje mi się że on nie powinien zostać prezydentem w związku z jego przeszłością. Niektórzy komuniści czegoś się obawiają. 

Jak dać się wydoić ?

Wystarczy zaprosić do sejmu przew. PE Martina Schultza i go wysłuchać. Zapowiedział on że jest 10-cio procentowy deficyt w budżecie na kolejne lata i należy z tego powodu ściągać od krajów członkowskich tzw. wpisowe a to oznacza zwiększone zaciskanie pasa. Bo żeby komuś dać, to trzeba komuś zabrać. Czekają nas kolejne cięcia i podnoszenie cen. UE potrzebuje tych środków na ratowanie zadłużonych krajów. Znaczy to, że Unia będzie bezmyślnie pompować kasę w nierentowne gospodarki krajów zadłużonych, zamiast zmienić sposób zarządzania tymi gospodarkami tak by były one efektywne. Taka metoda nie będzie miała końca, co źle się skończy dla krajów członkowskich od których zbiera się na to środki. Komisarz d/s funduszy europejskich Lewandowski z PO tłumaczył że UE to bat na niepokornych którzy źle gospodarują swoimi pieniędzmi i dlatego ingeruje ona w budżet krajów członkowskich wymuszając cięcia i oszczędności. Sprzeciwił się natomiast ingerencji Unii w nasze życie. Uważa on że Unia nie powinna wtrącać się np. do tego co kto chce palić, jak mają wyglądać opakowania na używki, co ludzie mają pić i ile, jak chodzić ubrani, jakich używać zapalniczek do papierosów, ile mają kosztować np. papierosy itd. UE - moim zdaniem - stała się żandarmem świata która niby w imię doskonałości i dobra człowieka zagląda każdemu w majtki czyli w sprawy prywatne, osobiste i intymne. Tak postępuje bo jej na to pozwalamy. Nie ma skutecznych protestów a i nie każdy wie co jest dobre a co złe wprowadzone przez UE. Od roku działa przy PE komórka która zajmuje się problemami członków wspólnoty. Każdy obywatel Unii może tam składać swoje sprawy do załatwienia. Dobrze że jest wreszcie demokratyczne załatwianie spraw, lecz za dużo zepsuto nam zdrowia złymi dyrektywami. Ich ilość wymaga dużo czasu na naprawę a i nie wszystko zechce Unia naprawić. I tak będziemy narzekać i narzekać dopóki nie zaczniemy skutecznie protestować. 

Jedyny odważny

Pełnomocnik rodzin poszkodowanych po katastrofie smoleńskiej, mecenas Rafał Rogalski jest w konflikcie z PiS-em bo przejrzał na oczy. Jeden z niewielu zwolenników PiS sprzeciwił się teoriom A. Macierewicza mówiących o zamachu i o wielu wyssanych z palca konfabulacjom dotyczących przyczyn katastrofy smoleńskiej. A. Hoffman, rzecznik PiS odpowiedział na zaistniałą sytuację ; "żeby siedział cicho to mógłby liczyć na więcej a tak stracił poparcie w PiS-ie". "Siedzieć cicho" - to oznacza że PiS i Kaczyński mają coś do ukrycia. Oznacza to że PiS chce narzucić społeczeństwu nieprawdę na temat przyczyn k. smoleńskiej i wiele innych kłamstw. Rogalski oficjalnie wypowiedział się na temat sejmowej komisji do badań przyczyn katastrofy smoleńskiej. Powiedział m.in. że aby prowadzić taką komisję to trzeba być specjalistą od lotów, samolotów i innych praw a Macierewicz nim nie jest. To "ubodło" nie tylko Kaczyńskiego lecz także pozostałych członków PiS. Nie chce już Rogalski popierać kłamliwych teorii PiS-u i został odsunięty z funkcji mecenasa poszkodowanych rodzin. PiS potrzebuje więcej takich odważnych by zatrzymać szkodliwą dla kraju krucjatę Kaczyńskiego. Tylko oni mogą go zatrzymać. Krucjata PiS-u sięga dalej. Zwolennicy PiS-u stawiają gdzie się da pomniki Lechowi Kaczyńskiemu zmuszając radnych, żądają także pomnika na pl. prezydenckim w Warszawie gdy taki już jest na Powązkach, też w Warszawie, nie chcą przerwać krucjaty którą organizują przy placu prezydenckim co miesiąc już od 3 lat okupując ten plac, a także wymyślili i wprowadzili puzzle do sprzedaży w których po ułożeniu ukazuje się napis iż w Smoleńsku był zamach a nie zbieg różnych, złych okoliczności. Dzieci jeszcze nie interesują się polityką a im wciska się kłamliwe i polityczne puzzle. Tak dalej być nie może. Tadeusz Cymański ( SP ), były polityk PiS uważa że zamach to nie kwestia wiary, ale kwestia wiedzy. "To straszliwa i skrajna teza i ciężko w to uwierzyć, a mówienie innych treści od tych wygłaszanych przez lidera partii naraża te osoby na pewne implikacje". Znaczy to że każdy poseł PiS musi pod groźbą wydalenia z partii głosić tezy lidera J. Kaczyńskiego. Poseł Piecha z PiS teraz zaprzecza a wcześniej potwierdzał zamach w Smoleńsku. Chyba czekają go teraz implikacje ze strony szefa partii J. Kaczyńskiego. 

18 kwietnia 2013

Wojna czy pokój ? - 3

Korea Północna dała ultimatum ONZ - "będziemy rozmawiać jak zdejmiecie z nas sankcje ONZ a Korea Południowa zrezygnuje ze wspólnych manewrów wojskowych z USA pod naszymi granicami". Strony ONZ i Korei Południowej uznały to za absurd i za niezrozumiałe żądania. Moim zdaniem Korea Północna działa na zwłokę. Nie chce zarazem wojny z sąsiadem i nie chce zrezygnować z prób atomowych oraz zmienić polityki reżimu komunistycznego na demokratyczny. Czytaj także ; Wojna czy pokój ?, "Korea Północna" i "Jak rozpętać III wojnę światową". 

Parapodatek - 3

Kolejny parapodatek. Radni w Łodzi w imię szukania dodatkowych środków postanowili ukarać właścicieli neonów. Zapłacą oni ok. 30 tys. złotych za rok gdy nie zrezygnują z nich. Podobno one zajmują miejsce ulicom i innym przestrzeniom. Jedna z radnych, przeciwniczka tego chorego pomysłu powiedziała że jest to absurd i należy poszukać innych źródeł. 

Larum

Wielkie larum podniosła kolejny raz prof. Jadwiga Staniszkis dla J. Kaczyńskiego. Chyba się pali. Nalega ona by Kaczyński przełamał opór własnego aparatu i własnych posłów bojących się konkurencji bo może być to ostatnia szansa pokazania światu że jest on liderem swojej partii. Związane te larum jest z powstaniem postkomunistycznego ruchu "Europa Plus" która może jemu i jego partii zagrozić. Aleksander Kwaśniewski Ryszard Kalisz, Jan Hartman, Robert Kwiatkowski i inni postkomuniści wg. niej są lepiej postrzegani niż PiS z Kaczyńskim i ta grupa faktycznie zagrozi Kaczyńskiemu. Kwaśniewski bezkrytycznie przyklepał reformę emerytalną, rozpoczął centralizację w służbie zdrowia, był oskarżany za to że pełnił rolę parasola nad uwłaszczoną nomenklaturą itd. - tak podsumowała Staniszkis postkomunistów którzy mienią się socjalistami. Chce powiedzieć że socjaliści z Europy Plus nie dbają o biednych i wykluczonych a nazywają się ruchem lewicowym. Apeluje do PiS że trzeba zjednoczyć wszystkie siły. Należy wg. niej  zwrócić się do Solidarnej Polski i do PJN-u. Przesadza pani profesor i nie powinna wskrzeszać IV RP która już rządziła a naród im podziękował za złe rządzenie krajem. Uważam że ruch "Europa Plus" też może zagrozić Polsce i innym partiom gdyż wykorzystuje sytuację gdzie rząd PO chwali się m.in. autostradami a cynicznie ukrywa biedę o którą nie dba. Na potknięciach PO "Europa Plus" może wejść do Europy i do naszego sejmu a to gorsze niż pozostałe partie. PO faktycznie jest antyludzka ale "Europa Plus" z postkomunistami jest taka sama. Na takich manewrach straci nietylko Ruch Palikota który zaproponował scalić lewicę. Taka lewica nie może powstać.   Myślę że mądry naród na to nie pozwoli. 

Dwa pogrzeby w jednym

Mieszkańcy Wielkiej Brytanii urządzili wczoraj dwa pogrzeby po śmierci Margaret Thatcher. Jeden oficjalny w Londynie a drugi nieoficjalny w miejscowości górniczej Goldthorpe, w hrabstwie South Yorkshire z udziałem ok. tysiąca byłych górników i ich rodzin. Paląc jej kukłę pokazali niezadowolenie z jej polityki. W latach 1984-85 Thatcher zniszczyła górnictwo w Wielkiej Brytanii. Ok. 100 tys. górników straciło pracę. Walczyła ona już od roku 1978 z górnictwem i górnikami a także z socjalizmem w Wielkiej Brytanii. W miejscowościach Grimethorpe rozwieszono bannery z napisem ; "Nie płaczemy po Thatcher", a na zamkniętej kopalni umieszczono transparent ; "Thatcher zmarła śmiercią naturalną, ale naszą kopalnię zamordowała". Krytykowano też wysokie koszty oficjalnego pogrzebu Thatcher oceniane na 10 mln. funtów. Thatcher tłumaczyła swoje zachowania tym że zamykała kopalnie które były nierentowne bo zatrudniały za dużo ludzi. Po redukcji zatrudnienia wzrosły wg. niej zyski kopalń. Ważniejsze były zyski czyli pieniądz dla Thatcher niż sytuacja ludzi bez pracy. Anty-thatcherowski wiec zorganizowano także w Glasgow. W Szkocji wprowadziła ona podatek pogłówny który był jedną z przyczyn zbuntowania się przeciw polityce Thatcher. W 1987 r. stwierdziła ona ; "istnieją jednostki ludzkie i państwo, a społeczeństwo nie jest realnym bytem". "Nie ma niczego takiego, jak społeczeństwo". Ona, konserwatystka z partii liberalnej olewała człowieczeństwo jako byt a uważała tylko niektóre jednostki jak władza, biznes i państwo jako obiekt zamknięty. Nie ważne dla niej co było w tym obiekcie i jak się w nim żyło, ten obiekt miał być silny i powinien być sprawowany silną ręką. Jednym zdaniem ; ten obiekt miał być jak dobre auto - silne, jechać do przodu, pokonywać wszystkie przeszkody i nie ważne było czy wszystkie części tej maszyny były dobrze smarowane. Tylko kierowca miał czuć się dobrze. Co komu po tym mocnym aucie ? Wcześniej czy później takie auto się rozleci, bo nie smarowane odpowiednio jego części odmówią posłuszeństwa. No i rozleciało się te auto bo ważniejszy był kierowca czyli Thatcher i jej rząd niż jego części zwane społeczeństwem. Tego typu przedmioty martwe jak Thatcher nie wzięły pod uwagę tego że same bez społeczeństwa nie zrobiły by czegokolwiek. Tak samo podchodzą pracodawcy do pracowników którzy uważają że poradzą sobie bez pracowników.   I dostała zardzewiała dama od narodu to co zawsze chciała - dwa pogrzeby.  

Czy brat zastąpi brata ?

Po wielu odmowach dalej szuka się aktora który zechciał by zagrać rolę Lecha Kaczyńskiego w filmie. Aktor, Marian Opania jednoznacznie odmówił zagrania tej roli bo nie utożsamia się z L. Kaczyńskim i jego poglądami. Ktoś w tej sytuacji zaproponował jego brata Jarosława. Proponowano także zagraniczne gwiazdy w tej roli jak Danny DeVito. Uważam że tej tragicznej roli nie powinny grać osoby powiązane z tragedią smoleńską bo film będzie wtedy wynaturzony i nieprawdziwy a i nie każdy chce oglądać kontrowersyjnej i nielubianej postaci jak Jarosław K. Reżyser, Andrzej Krauze planuje nakręcić film o katastrofie smoleńskiej, ale ma kłopoty z obsadzeniem głównej roli bo nie ma chętnych. Uważam, że jak nie ma chętnych do tej roli to należy zrezygnować z tej postaci i tego filmu. Widocznie nikt nie chce tego filmu oraz nikt nie chce zagrać roli kontrowersyjnego, nielubianego przez większość, bez zasług dla kraju i ludzi, tego co podzielił kraj na dwa rodzaje Polaków i pechowego polityka. Obydwaj Kaczyńscy są pechowi dla kraju i o tym wspominałem nie raz. Lepiej zapomnieć o nich. Film o katastrofie smoleńskiej Krauzego który ma poglądy pisowskie jeśli powstanie to i tak będzie nieprawdziwy bo będzie nieobiektywny. Polska takich filmów nie chce. 

17 kwietnia 2013

Pożyczki i kawa za 1500 zł.

Czy warto wchodzić do kawiarni i korzystać z pożyczek przez internet ? Kawa oraz inne wiktuały w kawiarni i w restauracji zawsze były dużo droższe niż w sklepie. Wiadomo że musi być droższe w tych miejscach jedzenie bo pracownicy je przygotowują, ale to nie powód by żądać od swoich klientów zapłaty w wysokości od 3 do 10-krotnego przebicia i większego. Np. płacąc za kawę to okaże się że jej kilogram kosztuje 1500 zł. gdy w sklepie średnio 20 zł. Tyle straci klient w knajpie gdy wypije kilogram kawy w ciągu miesiąca a wiadomo że nie tylko na kawę chodzi on tam. Cena kawy wzrosła z powodu obłożenia jej 23 % podatkiem VAT bez powodu jak wszystko co objęto tym parapodatkiem w naszym kraju i cena musi być teraz wyższa. Problem dla klienta to nie wysokie, lecz dużo za wysokie ceny w knajpach. Obiady przykładowo muszą być droższe o kilkadziesiąt procent ( ok. 20 % bo przygotowuje się je hurtowo dla wielu klientów ) niż ich komponenty bo trzeba trochę pracy włożyć w jego przygotowanie, ale kawa z ekspresu nie wymaga prawie żadnych nakładów. To samo jest z alkoholem oraz z innymi napojami a ceny są kosmiczne i nigdy nie maleją. Wydaje mi się że właściciele knajp sami proszą się o ingerencję państwa które w końcu ustali im granicę do jakiej mogą podnosić ceny. Innym firmom nie wolno w nieuzasadniony sposób podnosić cen na swoje usługi i towary więc i w kawiarniach oraz w restauracjach tego samego należy wymagać. Wolny rynek to nie wolnaamerykanka. Wolny rynek to nieingerencja państwa w prywatny interes oraz ceny ustalane na podstawie poniesionych kosztów. Przy ustalaniu kosztów nie można kierować się własnym widzimisię jak robią to najczęściej najmłodsi "biznesmeni". Oni wogóle nie rozumieją rynku i wolnego rynku. Oni od razu chcą się wzbogacić i tracą przez to rozsądek. 

Firmy pożyczkowe też ulegają własnym widzimisię przy określaniu odsetek a klient tylko płacze i spłaca w nieskończoność niesłuszne odsetki lub korzysta z wielu kredytów by spłacić pierwszą pożyczkę. Odsetki często przewyższają wysokość kredytu i sięgają kilku tysięcy procent. Oczywiście państwo jest tu winne bo pozwala tylko wybranym na wolnąamerykankę. Już narzeka się na nową internetową firmę Wonga która weszła do Polski. Wcześniej weszła ona do Kanady i RPA a na rynku brytyjskim Wonga udzieliła już ponad 7 mln. pożyczek. Jak mówi założyciel Wongi Errol Damelin to stoją oni w jednym szeregu z PayPalem, Google'em i Amazonem. Też oferuje Wonga lichwiarskie pożyczki i trzeba oddać 10-krotnie więcej niż się pożyczyło. Żerują te i im podobne firmy także i internetowe na tym że dużo ludzi woli szybko załatwić pożyczkę bez latania do banku. Nieuczciwie wykorzystują te firmy potrzeby ludzkie. Są jak hieny. Już wielokrotnie pisałem i proponowałem by państwo ustaliło bankom i firmom pożyczkowym górny pułap odsetek by każdy mógł spłacić kredyt i pożyczkę. Tu też obowiązują koszta poniesione przy udzielaniu pożyczek a nie widzimisię przy ustalaniu wysokości odsetek. 

Zamieszki w Wenezueli

Nicolas Maduro, poplecznik i następca zmarłego, socjalistycznego Hugo Chaveza wygrał wybory w Wenezueli otrzymując 50,7 % głosów. Jego wybór wywołał krwawe zamieszki w kraju. Ludzie uważają że wybory były nieuczciwe i żądają ponownego policzenia głosów. N. Maduro rozpaczliwie przekonywał że wygrał on w demokratycznych wyborach. Nie rozumie on że nie chodzi o uczciwość wyborów bo mogły być one sfałszowane gdy jest się spadkobiercą bo dyktatorze Chavezie który sprawował władzę przez 14 lat, lecz o to że naród nie chce ciągłości dyktatury socjalistów którzy mają powiązania z komunistami innych krajów i m.in. z dyktaturą Fidela Castro wodza Kuby. 

16 kwietnia 2013

Wystrzałowy Boston

Wczoraj doszło do zamachu terrorystycznego w Bostonie ( USA ). Podczas maratonu były trzy eksplozje ładunków wybuchowych własnej konstrukcji z kulkami metalowymi w środku by zwiększyć ilość osób poszkodowanych gdzie zginęło ok. 3 osób a rannych zostało ok. 140. Służby znalazły jeszcze dwa ładunki i je rozbroiły. Sprawców jeszcze nie znaleziono. Rosja obiecała pomoc w znalezieniu sprawców. Chyba coś wie na ten temat. A może ktoś chciał uczcić rocznicę urodzin Kim Ir Sena, psychola który utworzył komunistyczną Koreę Północną. Talibowie ( islamscy terroryści ) wręcz zaprzeczają by to oni maczali swoje brudne łapy w prochu. Pozostaje rodzimy frustrat który działał na własną rękę. Świadczą o tym własnej roboty ładunki wybuchowe i miejsca ich detonowania. Może być nim arab lub inny islamista. Jak do tej pory żadna organizacja nie chce się przyznać do zamachu w Bostonie a to potwierdza moją teorię iż zamachowcem był rodzimy frustrat. 

Mieszkanie socjalne

Co to jest ? Moduł socjalny, osiedle socjalne, pawilon socjalny, blaszak socjalny - tak nazywa się teraz barak czyli mieszkanie dla ubogich. 2,50 zł. za m2 - tak ustalono czynsz w blaszaku socjalnym. Urząd miasta nazywa go pawilonem socjalnym. Jest on przeznaczony dla tych co nie spełniają warunków do otrzymania mieszkania socjalnego. Za prąd trzeba zapłacić ok. 500 zł. za miesiąc i z tego powodu wzrósł czynsz tak że nie każdego stać na to. W Poznaniu żądano ok. 1000 zł. za czynsz od wyrzucanych na bruk za miejsce w baraku. Tyle to nawet w nowym mieszkaniu się nie płaci za czynsz - poza wyjątkami. Trzeba brać pod uwagę to że większość wyrzucanych na bruk ma ok. 500 zł. zasiłku, renty czy emerytury lub wogóle nie posiada środków na utrzymanie i do tych środków trzeba dopasować czynsz w tym przypadku. Urząd obliczył że opłaty za prąd średnio wynoszą ok. 300 zł. na miesiąc - gotowanie i ogrzewanie baraku. Wg. tego urzędu ( na Bemowie w Warszawie ) czynsz nie pokrywa kosztów budowy kontenerów blaszanych. Co za pazerność i nieuczciwość ? Nigdy nie można w tym przypadku i w innych, gdzie koszta są wysokie żądać zwrotu kosztów budowy już z pierwszego czynszu czy spłaty kredytowej. W takich przypadkach zwrot poniesionych kosztów następuje po latach. Koszt kontenera ogólnie ( budowa, ustawienie kontenera, opłaty za teren itd. ) to 60 tys. zł. a jeden kontener kosztuje 30 tys. zł. Już same ceny dają dużo do myślenia. Przypuszczam że na tak zawyżoną cenę składa się - 20 % budowa kontenera a 80 % to płace dla prezesów, zarządów i innych urzędników. Tak teraz się buduje wszystko i dlatego brakuje pieniędzy na wypłaty dla zwykłych pracowników, firmy plajtują i sztucznie zawyża się koszta inwestycji np. autostrad, stadionów i oczyszczalni ścieków. Osoby które nie z własnej winy znalazły się na bruku nie trafią do kontenerów a reszta trafi tam - powiedział z-ca burmistrza Bemowa. "Zieloni" sprzeciwiają się takiej polityce mieszkaniowej lecz nie dają pomysłu w zamian a to zaszkodzi wyrzucanym na bruk. Chcą "Zieloni" by pawilon socjalny ( barak ) spełniał wymogi mieszkania a nie baraku - prawo tak mówi. Uważam że zanim zapewni się lokal zastępczy lokatorowi spełniający standard mieszkania to powinno się przejściowo umieścić te osoby w baraku. Lepszy barak niż bruk. Zwrócono uwagę też na to, że osoby którym nie przysługuje mieszkanie socjalne powinny mieć najpierw sprawę w sądzie. Sąd ma zdecydować czy ta osoba ma prawo do mieszkania socjalnego czy też nie. Miasto, Spółdzielnia Mieszkaniowa, Wspólnoty Mieszkaniowe czy komornik nie ma prawa sam decydować w tej materii a decyduje. Wszystkim spieszy się do opróżnienia lokalu po eksmitowanym by w te miejsce wrzucić nowego lokatora i dlatego dochodzi do bezprawia. Najszybciej wyrzucają ludzi prywatni właściciele kamienic. Bawią się oni w podchody odcinając lokatorom wodę, gaz i prąd. Robią to bezkarnie, bo takie mamy teraz rządy które ufają tylko bogaczom. Można kraść miliony i być bezkarnym.  

15 kwietnia 2013

Wojna czy pokój ? - 2

Dziś w Korei Północnej obchodzą 101 rocznicę urodzin pierwszego z klanu Kimów. Teraz wnuk pierwszego Kima rządzi krajem. Nic nie zmieniło się na lepsze za rządów psychola Kim Dzong Una. Nadal ludzie uciekają z tego kraju, nadal są obozy koncentracyjne dla dysydentów czyli dla tych co sprzeciwiają się władzy, nadal dzieci chodzą brudne i głodne oprócz tych co są pod okiem władzy, nadal nie wolno używać prądu nocą, nawet na ulicach bo wszyscy muszą spać by władza czuła się bezpiecznie itd. Cała demonstracja siły miała na celu zapewnić spokój podczas tych obchodów. Wycofano także wszystkich pracowników ze strefy ognia, znaczy z granicy z Koreą Południową gdzie pracowali. Może być w najbliższym czasie wystrzelenie rakiety próbnej z atomem co może sprowokować USA do działań militarnych. Koreańczycy z północy są tak osaczeni i nie wiele mogą zrobić by wyzwolić się z pod władzy psychola Una bo Łun i jego rodzina objęła wszystkie stanowiska państwowe. Rozmowy z innymi krajami też zostały zerwane. Czytaj także ; "Wojna czy pokój" ?, "Korea Północna" i "Jak rozpętać III wojnę światową". 

E-papierosy - 16

E-fajka 
Czy UE wszytko musi się kojarzyć z seksem ? UE ( urzędnicy ) zabrała się za coś na czym się nie zna - za e-papierosy. Banan był krzywy to go wyprostowano. E-papieros kojarzy się ze zwykłym papierosem i jednocześnie ze środkiem medycznym tylko chorym na głowę to wrzucono go do aptek - tak UE planuje zrobić. Jednym zdaniem - Unii wszytko kojarzy się z seksem i dlatego wszytko pieprzy. W niektórych krajach UE e-papierosy mają status środków medycznych czyli takich, które mają pomagać w zwalczaniu nałogu palenia. W Polsce każdy może nabyć e-papierosa, nawet młodzież a to przeszkadza niektórym. Tu akurat wystarczy dać zakaz sprzedaży nieletnim do 15-tego czy 18-tego roku życia tak jak zrobiono ze zwykłymi papierosami i problem rozwiązany. Każdy rozsądny wie, że e-papierosy nie mogą mieć statusu środków medycznych, bo nie leczą i nie służą w zwalczaniu nałogu palenia. Mogą e-papierosy tylko ułatwiać zwalczanie nałogu a to nie powód by nazywać je medycznymi. One głównie zastępują zwykłe papierosy a państwo i UE nie mają prawa ingerować w tę strefę bo się błaźnią. Jak zwykle chodzi tu o kasę, czyli jak podnieść cenę a później akcyzę na e-papierosy. Magdalena Petryniak ze Stowarzyszenia MANKO powiedziała że "e-papierosy nie są traktowane jako wyroby tytoniowe, chociaż w bardzo wielu przypadkach zawierają one tytoń, ani jako tzw. nikotynowa terapia zastępcza". Uważa ona że kwestia e-papierosów jest bardzo problematyczna bo nie wiadomo czy pomagają one uzależnionym od nikotyny zwalczać nałóg, czy też są doskonałym sposobem na uniknięcie zakazów palenia w miejscach publicznych. Ma zastrzeżenia że tego typu produkty mogą być wytrychem służącym do pozyskania nowych użytkowników którzy z czasem mogą stać się uzależnieni od nikotyny. Zapowiada że palacze nie mają co liczyć na dobre wieści bo e-papieros będzie i tak tylko dla wybranych i to na receptę. Wyżej napisałem że UE ( urzędnicy ) zabrała się za coś na czym się nie zna i tak jest. Wypowiedź sprawozdawczyni Magdaleny Petryniak świadczy o tym. Mówi ona że w płynach do e-papierosów jest tytoń. Gdyby znała się ona i reszta europosłów na rzeczy to wiedzieli by że w płynach jest tylko nikotyna ale nie tytoń. Tytoń znajduje się tylko w zwykłych papierosach, w sklepach i na plantacjach. Wiadomo także że e-papierosa wymyślono po to by nim zastąpić śmierdziela jakim jest zwykły papieros i ten e-pap ma prawo uzależniać od nikotyny bo z góry tak założono. Nie był on wyprodukowany jako środek medyczny i nie wolno czepiać się uzależnień od nikotyny tak samo jak przy paleniu zwykłych papierosów. Unia zasłania się m.in. zdrowiem i dlatego jest w niej  desperacja w tej materii. Jeśli urzędnicy w UE czy PE dbają o zdrowie to niech się leczą na głowę. 

Dochód. Co to jest ?

Tego to chyba nikt nie wie, nawet minister finansów i politycy którzy tworzą nam prawo. A dlaczego ? Urzędy miast nie chcą wypłacać dodatków mieszkaniowych dla osób które otrzymały zasiłek pogrzebowy, gdyż uważają oni że on jest dochodem. Tak mówi także ich prawo. Przepisy tych urzędów wyliczają "co nie jest dochodem" i jest tam tylko kilka zapisanych pozycji lecz nie ma tam zapisu o zasiłku pogrzebowym. Z tego powodu zasiłek pogrzebowy i pozostałe niezapisane opcje uznano za dochód. Sprytnie nie zapisano w przepisach "co jest dochodem" by przeforsować swoje absurdy. Łatwiej jest zapisać "co jest dochodem", bo dochodów z pracy jest niewiele lecz tak nie zrobiono. Urzędnicy tłumaczyli że nie obchodzą ich interpretacje przepisów a tylko ich zastosowanie. Tak się usprawiedliwili urzędnicy przed oskarżającymi ich petentami. Dlatego często wyjaśniam "co to jest podatek dochodowy", bo nie każdy jednak wie. Kolejny raz wyjaśnię że - podatek dochodowy płaci się tylko od dochodów z pracy, tylko od tej zarejestrowanej jako praca. Podkreśliłem frazę "tylko od tej zarejestrowanej" bo ostatnio Urząd Skarbowy zażądał podatku dochodowego od przemytników i od tych co nielegalnie produkują i sprzedają. Oni akurat mogą tylko karę zapłacić za nielegalną działalność, ale nigdy podatek dochodowy, bo gdyby oni zapłacili podatek dochodowy Urzędowi Skarbowemu, to należało by uznać ich działalność za zupełnie legalną. Także renty i emerytury uznano za dochód a spadki i darowizny już dawno tak się traktuje. Jak widać, wszystko zależy od wyobraźni urzędników a nie od faktów. Urzędy Skarbowe i ministerstwo finansów już świrują gdy mają znaleźć dodatkowe środki do "załatania dziury budżetowej" Oczywiście wiadomo że każde przychody czy datki które nie wynikają z pracy a państwo uważa je za dochód i pobiera podatek od tych datków to jest to bezprawie państwa wobec obywatela.  Teraz wszystko będzie dochodem, dopóki tych złodziei ograniczonych umysłowo ktoś nie zatrzyma. 

14 kwietnia 2013

Dosyć mamy martyrologii

Szaleństwa J. Kaczyńskiego ciąg dalszy. Chce on wykorzystać katastrofę smoleńską z 10 kwietnia 2010 roku dla własnych celów. Chce on pogrążyć naród w wiecznej smucie. Chce on by katastrofa smoleńska została wpisana do historii jako jedna z wielu tragedii narodowych. Jeżeli zostanie ona uwieczniona w zapisie historii, to będzie obowiązek obchodzenia co roku tej niechlubnej rocznicy a nie każdy chce o niej nawet słyszeć. Trzy lata wymuszonej żałoby po tej katastrofie jakie dał nam PiS to horror. Dołożyć trzeba horror z comiesięczną miesięcznicą uprawianą przez pisowskich fanatyków religijnych na placu prezydenckim w Warszawie. Niestety, na taki zapis w historii musi zgodzić się większość, jak nie cały naród a nie tylko zwolennicy PiS-u. Niechlubna jest to rocznica, bo tragedia ta była na życzenie Lecha Kaczyńskiego. Nikt nie wygrał tu wojny bo jej nie było. Nie było też walki z obcym najeźdźcą. Była to zwykła katastrofa lotnicza jakich jest wiele w świecie a nie heroiczna walka wręcz ze znanym wrogiem. To że zginęło w tej katastrofie wielu ludzi, w tym i prezydent to zasługa głupoty i pychy Kaczyńskich i nie jest to powód by z tej katastrofy zrobić tragedią narodową jak chce Kaczyński. Swoją propozycją J. Kaczyński dołoży się do kolejnej martyrologii których mamy wyjątkowo dużo jako naród. Jego pomysł jest zły, bo nie można na tragediach "jechać do przodu". W Polsce z klęski robi się zwycięstwo i tak co rocznica narodowa to jest smuta i żal a nie radość na pokrzepienie narodu. Uważam że i tak historia zapisze wszystkie klęski i zwycięstwa a obchodzić z dumą należy tylko zwycięstwa. Polska musi wyrwać się wreszcie z wiecznej martyrologii i z dumą nie obchodzić klęsk. Klęski Polska powinna obchodzić "bez pompy", bez wystawności, bez szumnych zapowiedzi, nie może w mediach poświęcać się wiele czasu by przypomnieć o tragediach. Do tej pory media przez cały dzień prawiły o tych rocznicach a to nie buduje młodego pokolenia. Polska musi budować morale społeczeństwa zwycięstwami, bo tylko one budują. Proponuję jak najmniej mówić o klęskach, a jak najwięcej mówić o zwycięstwach. Tak postępują wszystkie narody. Czytaj także "Dajcie nam święty spokój". 

Kto zamiecie śmiecie ?

Jednak ustalono opłaty za wywóz śmieci nie od kosztów lecz od zużytej wody. Tak stało się w Szczecinie. Na taki pomysł wpadli radni i prezydent Szczecina. Były wcześniej i inne, także absurdalne propozycje naliczania opłat jak od ilości mieszkańców w gospodarstwach domowych czy od metra kwadratowego powierzchni użytkowej mieszkania lub domu. Nowa forma opłat ma obowiązywać od 1 lipca tego roku. Trzeba wiedzieć że zawsze płaci się innej osobie lub instytucji czy firmie tylko za poniesione koszty a nie za coś co nie ma związku z kosztami jak np. ilość zużytej wody czy ilość much na parapecie w gospodarstwie domowym. Przykł. - ktoś może mało zużywać wody ale dużo wyrzucać śmieci. Dlatego należało by płacić wg. kosztów poniesionych przez firmy odbierające odpady a obciążać lokatorów średnią opłatą jaka jest w gminie na jednego mieszkańca. Wydaje mi się że chodzi radnym m.in. o to by mieszkańcy oszczędzali i mniej zużywali wody przy naliczaniu opłat za wywóz śmieci od zużytej wody ( a jej się dużo zużywa ) oraz o to by podnieść cenę za wywóz śmieci. Teraz te biedniejsze gospodarstwa będą miały na stanie brudne dzieci, brudne ubrania, jeść będą w brudnych talerzach, okna będą myte tylko z jednej strony, tylko wtedy gdy deszcz pada itd. Jednym zdaniem - wszędzie będzie syf, pluskwy i karaluchy. Nie o taką Polskę walczyła "Solidarność". Za PRL-u była nędza, ale wody nie brakowało i nie była ona droga. Warszawa ( urząd miasta gdzie prezydentem jest H. G. Waltz z PO ) drastycznie i systematycznie podnosi cenę za pobór wody i za ścieki z powodu wybudowania nowej oczyszczalni "Czajka". Głupi to argument, ale każdy argument ( wg. polityków i radnych ) jest dobry by podnieść cenę na cokolwiek. Wydaje mi się, iż każdy powinien zauważyć że nie było powodu do podniesienia cen za wodę w Warszawie, gdyż oczyszczalnia "Czajka" została wybudowana ze środków własnych, gminnych czyli podatnicy zapłacili za nią z góry. A skoro mieszkańcy już zapłacili za tę inwestycję, to urzędnicy urzędu miasta Warszawa nie mieli prawa podnosić mieszkańcom cen za wodę. Nie można spłacać tej samej inwestycji dwa razy lub w nieskończoność. Jednym zdaniem - Warszawiacy zostali "napompowani w balon". Jak się nie zbuntują to zarosną brudem tak samo jak Szczecinianie. Aktualna stawka za śmieci w Szczecinie to 7,10 zł/osobę co w skali roku dla gospodarstwa domowego wynosi 170,40 zł. Zużycie wody w 2012 roku to śr. 98 metrów sześciennych na osobę. Od 1 lipca koszty opłat za śmieci liczone wg. kalkulatorów do konsultacji społecznych wynosić będą ; za segregowane 508,68 zł., za niesegregowane 661,51 zł.na rok od jednej osoby, - analogicznie jest to prawie o 3 razy więcej, lub o 3,9 razy więcej niż obecnie. Jak widać, chodziło państwu o podniesienie cen a nie o rzekomy, zaistniały bałagan w wyborze firmy odbierającej śmieci. UE narzuciła takie zmiany by unormować tę strefę, strefę śmieci. Nie przewidziała ona skutków swoich pomysłów lub wiedziała co robi. Uważam że UE świadomie wymyśla zmiany które podnoszą ceny w krajach członkowskich, bo jak do tej pory wszystkie unijne dyrektywy dały taki skutek. UE tak postępuje by wymusić na krajach członkowskich mniejszy deficyt, jakby nie było innych posunięć które dały by ten sam efekt jak ograniczanie biurokracji i płac urzędnikom zwłaszcza unijnym, gdzie pensje sięgają do 60 tys. złotych na miesiąc.