NOWA ERA - 2

 DEMOSTREET  . C.D. Marsz o-wkurzonych, czyli "Oburzonych" . 16 października międzynarodowym dniem wykluczonych i walki z ubóstwem. ONZ świętuje a ubodzy nadal bez perspektyw. "Oburzeni" mają dość wyzysku, pracowania na garstkę najbogatszych, parapodatków, podnoszenia cen, nie podnoszenia płac, ustaw godzących w prawa człowieka, nie dbania o najbiedniejszych, cięć socjalnych, zwiększania praw Policji, braku obrony przed Policją, restrykcyjnych praw, podsłuchów i inwigilacji w imię walki z terroryzmem i dobrem narodu, ograniczania praw do protestów, płacenia za kryzysy przez biednych, korupcji polityków, powiązań rządów z biznesem, braku dialogu społeczeństwa z rządami itd. Z biurokracją też trzeba coś zrobić bo utrudnia totalnie życie, rozmnaża się ponad normę i zżera lwią część z budżetu, blokuje rozwój i funkcjonowanie firm itd. Dość tego. Trzeba wybić argumenty z rąk ekonomistom, politykom i rządom. Zarzucają oni " Marszowi Oburzonych " że protestują ale nie mają sprecyzowanych  postulatów i nie wiedzą czego chcą. Tak bronią się niesłusznie rządy by nie doszło do zamieszek na szeroką skalę. Boją się że stracą władzę i pieniądze. 15 i 16 października 2011 r. protesty objęły cały świat. W większości miast tłumiono protesty. Zapomniały się rządy że narody mają prawo do protestów. Rządy uważają że winne są tylko banki i ich trzeba ukarać. Można się domyślić że to bujda i banki nie będą ukarane. Naprawdę to my szare na dole zapłacimy za kryzys. Znajdą rządy i banki na to sposób. Już używają siły by usuwać protestujących z ulic i wprowadzają cięcia. Do winowajców za kryzys swiatowy trzeba dorzucić polityków ( rządy ) współodpowiedzialnych o których wcześniej dużo pisałem a umywających ręce. Politycy powiązani z biznesm nakręcili spiralę zła. Biznes poprzez rządy od wieków narzucał nam jak ma wyglądać twarz kapitalizmu ( gospodarki wolnorynkowej ). Biznes narzucił nam wypaczoną twarz. Liczył się tylko zysk i wyzysk. Człowiek był tylko narzędziem. Ale przyszła kryska na Matyska. Narody w końcu dostrzegły manipulacje szarym człowiekiem i się zbuntowały. W Grecji wprowadza zmiany rząd komunistyczny pod wodzą premiera Papandreu który doprowadził ten kraj do kryzysu. To tak jakby naprawiać telewizor partaczem który wcześniej go zepsuł. Ironia nie zna granic. Taki rząd tylko pogorszy stan kraju. Potrzebna jest tam zmiana rządu. Papandreu powiedział że prędzej doprowadzi kraj do ruiny niż ustąpi. I jak mu w mordę nie dać ? Za Grecją pójdą ( w złą stronę ) inne rządy jeżeli będziemy bierni. Tam robi się to samo co u nas czyli wprowadza się cięcia w dziedzinie która mogła by posunąć gospodarkę do przodu i zmniejszać stopniowo zadłużenie - chodzi o zmniejszanie płac. Co prawda ograniczyli biurokrację ( liczbę urzędników ) lecz przy takiej ilości jak w naszym kraju i w każdym kraju postkomunistycznych to jest to kropla w morzu. U nas PO chce doprowadzić kraj do sytuacji takiej jak w Grecji. Czy świadomie czy nie ale tak działa. PO chce mieć spokój w kraju, w piłkę grać i nie chce działać na rzecz poprawy warunków życia ludzi i kraju. Chce jak każda partia tylko administrować. Straszy PO kryzysem wymyślonym by doprowadzić kraj do ruiny jak w Grecji. Pisałem już w art. "KryzyS" że u nas nie ma i nie było kryzysu tylko jest zadłużenie. A jest to różnica. Ta róznica wymaga innych działań rządu niż przy kryzysie. Kryzys to dopiero będzie jak rząd uprze się przy niewłaściwym działaniu ( takim jak w Grecji ), czyli zamiast ruszyć gospodarkę do przodu to ją zatrzyma. Niżej to opisuję. Chce PO wprowadzić Euro ukrywając i zwiększając faktyczne zadłużenie, nie likwidując ilość urzędników tylko ją zwiększając, robiąc cięcia tylko najbiedniejszym, utrzymując ulgi dla najbogatszych ( firmom ) a zabieranie najbiedniejszym, zadłużając się w kraju i UE, zatrzymując wzrost płac na poziomie z komuny ( co spowoduje zacofanie gospodarcze i mniejsze wpływy do budżetu czyli większą dziurę budżetową ) oraz nie waloryzując świadczeń od Państwa ( zasiłki, renty i emerytury ) do godnego ( właściwego ) poziomu. Żeby wejść i utrzymać się w strefie Euro należy wyrównać do średniej UE zarobki, zasiłki, renty i emerytury nie podnosząc cen i podatków oraz zmniejszyć długi własne ale nie cięciami tylko podnoszeniem stopy życiowej. Jak tego nie zrobimy to czeka nas los Grecji. Powtarzam te problemy w wielu artykułach ale bez ich zrozumienia nie można ruszyć dalej. Przyczyną inną powodującą zastój gospodarczy jest produkowanie głównie towarów "wysokiej" jakości o wysokiej ( zawyżonej ) cenie co drenuje kieszenie i trudno sprzedać. Brak myślenia globalnego by zwiększyć konkurencyjną produkcję tanich produktów o niższym standardzie i dopasowanej do przeciętnej kieszeni. Już pisałem m.in. w art. "Blask Cen" że ceny w kraju są zawyżane śr. 2-krotnie w stosunku do wartości ( kosztów produkcji ) towarów. I nie ma na to siły. Wszędzie przepłacamy. Ważne artykuły jak buty i koszule męskie zawsze były i są za drogie. Wykorzystuje się do tego "marki" tych produktów z których nic nie wynika. Marka dziś już niewiele zmienia. Coraz więcej produktów nawet chińskich bez znanej marki konkurują z innymi jakością i są dużo tańsze.  Popisać się można w każdej gałęzi gospodarki. Te drobiazgi mogą nakręcić koniunkturę gospodarczą. Tak dzieje się na wschodnio-azjatyckich rynkach. Chiny są tego przykładem. Brakuje u nas na rynku przykładowo ; tanich, małych telewizorów LCD, odbiorników radiowych z dźwiękiem TV, tanich mikserów i wielu innych niezbędnych urządzeń do potraw, taniej odzieży, pościeli, mebli, sprzętu RTV, AGD, E-papierosów i płynów itd. Brakuje także firm budowlanych nastawionych na budowanie tanich mieszkań i domów mieszkalnych. Developerzy jak reszta uważa ze więcej zarobią jak będą budować tylko drogie mieszkania. Teraz nie ma chętnych na ich kupno. Nie tędy droga. Praktycznie można produkować prawie wszystko o niskim standardzie i cenach. Tego nam brakuje. Dlaczego mamy kupować tylko drogie towary skoro można to samo kupić taniej ? Musi być wybór i dla biednego i dla bogatego. Te ceny nas zżerają od podszewki już 60 lat a Chiny nie zaspokojają nam całego asortymentu. Nadal jesteśmy tanią siłą roboczą jak reszta Europy Wschodniej. Żeby utrzymać taki stan to trzeba mieć układy z biznesem i z rządami krajów bogatych. Oni mają w tym interes bo mogą wprowadzać na wschodnie rynki kapitał i firmy które nie chcą płacić godziwie tylko zbierać nieuczciwie zyski płacąc jak najmniej pracownikom. Trzeba to zatrzymać. Straszy się nas że jak podniesie się płace to kapitał zagraniczny ucieknie do innych krajów. Jest to nie prawda. Tylko część firm ucieka - ta bardziej złodziejska. Skoro firmy zagraniczne nie uciekają z Europy Zachodniej a tam płacą 3-5 krotnie więcej niż u nas, to u nas też można wymusić podobne zachowania. Do zmian potrzebna jest albo kontrolawanie działań rządu by nie wchodziła w układy, w układy korupcyjne i w układy z biznesem własnym i zagranicznym z innymi rządami albo zmiana rządu. Jak do tej pory zmiany rządów nie dają zmian. Potrzebne są zmiany systemowe, zmieniające struktury i funkcjonowanie rządów tak, by społeczeństwo miało wpływ na działania rządów. Politycy przyzwyczaili się że jak dostali mandat to nie muszą słuchać narodu. Wprowadzają swoje widzimisię i to co ustalą z innymi politykami z innych krajów nie myśląc o nadrzędnych celach własnego kraju. W związku z tym potrzebna jest walka społeczeństwa z rządem. Tylko ruch społeczny jak "Marsz Oburzonych" lub podobny może powstrzymać skorumpowany, uległy rząd wobec kapitałów, biznesu i rządowi UE, gdyż inne formy obrony zawiodły. Faktem jest że należy ustalić żądania i postulaty na piśmie i wtedy zapukać do odpowiednich drzwi. Do realizacji postulatów potrzebny jest ruch spoleczny który będzie działać jak partia ale nie będzie partią gdyż nie może być wybrany w wyborach lecz będzie miał swoich przedstawicieli w sejmie. Chodzi o to by ruch ten nie przerodził się w skorumpowaną partię powiązaną z jakimikolwiek instytucjami i biznesem. Takie powiązanie może wypaczyć charakter ruchu społecznego.  Ruch ten powinien mieć miejsce w parlamencie by patrzeć na ręce politykom. Wyjaśnię teraz to co obiecałem w sprawie sposobu wynagrodzeń . Zmiana w sposobie wynagradzania pracowników ma polegać na tym że będzie wprowadzony mechnizm procentowy od zysków firm by nie utrzymywać takich samych stawek w całym sektorze gospodarki jak do tej pory. W końcu każda firma ma inne zyski i płaca powinna być dopasowana do jej zysków a nie do decyzji rządu, czyli zrównana w dół. Dosyć wyzysku do jakiego nas przyzwyczajono od wieków. Procent ten dopiero trzeba ustalić taki, by firmy mogły się rozwijać. Czytaj także ; "Pod kopułą sejmu 1- 21" , "Chip chip i podsłuchy", "Dyktat Mediów ", "E-PAPierosy" i ine artykuły. Prawie wszystkie art. są powiązane tematycznie z "Nową Erą i "DEMOSTREET".