31 grudnia 2011

P. K. S. - 20

 Cd.  Trochę podsumowania minionego roku. Za oknem śnieg. Leży bo nie ma nic do roboty. Ludzie szykują się do zabawy w Sylwestra i do fety w Nowy Rok. Już padły pierwsze strzały. Kilka samochodów od huku uruchomiło alarm sobie. Premier w orędziu noworocznym złożył narodowi życzenia noworoczne. Powiedział także że jesteśmy zieloną wyspą, że jesteśmy w czołówce ze Szwecją jeśli chodzi o gospodarkę, że mamy na plusie wzrost gospodarczy a z drugiej strony mówi że poradziliśmy sobie z kryzysem i trzeba zaciskać pasa . Same sprzeczności. Takich bzdur to chyba nikt jeszcze nie słyszał. Powiedział m.in.  że powinniśmy być dumni z odporności na kryzys, z gospodarności, z rozkwitu gospodarki, że uniknęliśmy kryzysu którego nie było i inne  frazesy. Dalej - że PO nie doprowadziło do większego zadłużenia bo już od 2007 r. wprowadzało oszczędności. Nie powiedział premier że oszczędności służyły tylko planowanemu rozkwitowi grupy urzędników i hojnym wynagradzaniem prezesów, dyrektorów, kierowników i urzędników w Urzędach Miast. Nie powiedział premier także że oszczędności zrobiono dzięki w deptaniu biednej części narodu w ziemię. Ta grupa jest dla niego wirtualna. Nic premier nie zrobił przez ostatnie 4 lata rządzenia by zmienić los tej grupy i poprawić los reszty narodu. Jesteśmy nadal w czołówce krajów najbiedniejszych w Europie i ma być tylko gorzej. To coś mówi. Hasło PO - "By żyło się lepiej" zamieniono na - "Jak żyć panie premierze"  i można potraktować je jako życzenia noworoczne od premiera na przyszły rok. Wiadomo że nic nie zmieni się na lepsze bo będą podwyżki cen energii elektrycznej, gazu, paliwa, papierosów itd. Za tym pójdą wszystkie ceny w górę. Nie powiedziano także że policjanci na dole zarabiają od 1200 zł. do 1600 zł. zł. i nie płaci się im za nocną pracę i za święta. Że podwyżka płac o 300 zł. tych najmniej zarabiających nie obejmie. I co komu po takich oszczędnościach gdy ludzie coraz biedniejsi są a bogacze coraz bogatsi ? Bogacze to banki, pracodawcy, urzędnicy państwowi i prywatni. Polska w budowie to hasło wyborcze PO. Dobrze że się buduje kraj ale to nie może stać na pierwszym miejscu tyko los człowieka. Co głodnemu i biednemu po autostradach i stadionach. Kto ma się z tego cieszyć ? Wiadomo że na te inwestycje poszło dużo miliardów złotych i nasze pokolenia będą je długo spłacać. Nie którzy uważają że nie, a ja uważam że tak. Spłacanie polega na wiecznych podwyżkach cen, ograniczaniu zarobków, emerytur i rent. W mediach od jakiegoś czasu nakłania się ludzi do oszczędzania bo idzie "kryzys". Co kto rozumie przez oszczędzanie to nie istotne. Każde oszczędzanie jeśli chodzi o ludzi ma na celu wg. ekonomistów i lobby odkładanie pieniędzy do banku. Co prawda odkłada się na procent ( 5 % ), tylko że nikt z zainteresowanych instytucji jak banki nie powiedział że lokaty te nie mają wartości gdyż ceny towarów i usług w czasie leżakowania zdeponowanych środków wzrosną dużo powyżej 5 %. Po wyjęciu oszczędności z banku klient zapłaci dużo więcej za towary i usługi niż przed zdeponowaniem środków. Uważam że należy na bieżąco wydawać pieniądze by nie dokładać później sprzedawcom i bankom. Podobnie postąpili ludzie wykupując leki już w grudniu na kilka miesięcy bo spodziewają się podwyżek cen na leki. Sprytny zabieg banków poprzez ekonomistów i lobby w mediach może zadziałać tak jak tego chcą dlatego, że ludzie nie są świadomi podstępu. Bankom zależy na ilości klientów i będą zamydlać oczy. Zasada stała oszczędzania polega na tym że - oszczędzanie ma sens tylko wtedy, jak ceny towarów i usług stoją w miejscu a płace nie maleją.  Niestety, tego nikt nie może zagwarantować. Szczegóły w pozostałych artykułach. Ukazały się nowe fakty w sprawie katastrofy Smoleńskiej. Odczytano nie odczytane do tej pory fragmenty z czarnych skrzynek. Więcej w art. "Ostatni lot TU-154 M. Śnieg już stopniał, strzały ucichły a wróble oznajmiły lotem swoim z północy na południe i z powrotem że zima przyjdzie , ale nie teraz tylko w połowie stycznia.  Czytaj także ; "Pod kopułą sejmu 1-19" .

30 grudnia 2011

POD KOPUŁĄ SEJMU - 19


KULTURA A ...

 Kultura a także i sztuka - muzyka, filmy, i okolice sztuki.   Krajowa Rada Radiofonii i TV nakazała radiu emitowanie polskiej muzyki przez całą dobę. Dobry krok na początek. Do tej pory nadawano głównie w nocy co doprowadzało słuchaczy do szału. Nie było wyboru. Radio Zet buntuje się. I ma trochę racji bo każda stacja ma swój profil. Uważam że należy dać wolną rękę mediom i reagować tylko na ograniczanie polskiej muzyki do zera. Faktem jest że obecnie niewiele powstaje dobrej muzyki i polskiej i zagranicznej i jest dylemat - co nadawać ? Dlatego bez różnicy co się nadaje. Skoro bez różnicy to jest miejsce i na polską muzykę w mediach. Ja do dziś nie rozumiem dlaczego nadaje się głównie kiepską muzykę polską i zagraniczną w radiu przez całą dobę ? Uważam że należy częściej sięgać do starszych dobrych nagrań by nie zanudzić słuchaczy. Radiosłuchacz na pewno się nie obrazi. Pomijam stacje takie jak VOX FM i R. Pogoda które przez całą dobę nadają tylko dobrą muzykę. KRRiTV powinna zająć się stanowczo reklamami w mediach które ucichły na jakiś czas ale znowu dają się we znaki. Czy nadawcy sami nie mogą zrozumieć że reklamy za głośne, za częste i nachalne naprawdę działają na nerwy słuchaczom ? Czy konieczne są kary ? B.Linda potwierdza nie tylko moje zdanie o naszej kinematografii. Produkujemy dużo filmów lecz same kicze. Szkoda pieniędzy publicznych na tę produkcję. Czy naprawdę nie ma ludzi w kraju co mają dobre pomysły ? W nowych i wcześniejszych filmach często wykorzystuje się ironię i przywary natury Polaka, ale robi się to nieudolnie. Jest tyle gatunków filmowych że lepiej korzystać z każdego niż kręcić się w kółko powtarzając szablon z "Sami swoi". Do tego trzeba mieć już w głowie dobry scenariusz i temat. Lepiej dłużej popracować nad tematem filmu zanim usiądzie się do jego realizacji. Tematów nie brakuje, leżą one na "ulicy". Chyba że leci się na łeb i szyję po kasę na nową produkcję. To co innego. Ale trzeba brać pod uwagę że ta kasa to środki publiczne przeznaczone tylko na dobrą produkcję. I tak dużo produkcji powstało od 1989 r., a nie ma czego oglądać. Wstyd dla naszej kinematografii. Nie jest dobrym pomysłem kierowanie się w stronę filmów ambitnych ale tych też mało powstaje. Mnie to zawsze zniechęca oglądanie filmów gdzie jest obsadzanie prawie każdego filmu tymi samymi aktorami. Zwłaszcza dużych produkcji m.in. A.Wajdy i J.Kawalerowicza. Zawsze stosuje się tę samą zasadę - ten aktor jest dobry, bo sprawdzony w setkach innych filmów. Co za niedorzeczność. We francuskich filmach najczęściej aż do znudzenia zatrudnia się Gerarda de Pardie o wyglądzie  antysympatycznym, a kiedyś w Czechosłowacji we wszystkich prawie filmach grał ten sam aktor. Każdy wie o kogo chodzi. Głowa boli od monotonii. Chyba każdy woli oglądać filmy z nowymi twarzami ( oczywiście nie do przesady, bo aktor musi być gdzieś zatrudniony by przeżyć i czasami można go spotkać w kilku produkcjach ) i dlatego należy pomyśleć czasami o widzu i nowych twarzach. Jeżeli już pojawią się nowe twarze to niezbyt sympatyczne. Też niedobrze bo brak wyobraźni reżyserowi. Uważam że tak jak często się zdarza w amerykańskich filmach należy obsadzać role nowymi twarzami - ładnymi kobietami, przystojnymi facetami i dziećmi nie mającymi wiele wspólnego z aktorstwem. Dobry reżyser potrafi wykrzesać z tych ludzi wiele i te filmy da się z przyjemnością oglądać. U nas i w filmach amerykańskich od dawna panuje "moda"  że w każdym filmie i programie TV musi być ruda i murzyn. To jest właśnie dyktat mediów. W Ameryce trzeba to znieść gdyż jest ona wielokulturowa, ale my Europejczycy nie musimy się męczyć czymś czego nie spotykamy na co dzień. Narzuca się nam co mamy oglądać. Skończyła się dyktatura komuny to i musi skończyć się dyktatura mediów. Nie wiem czy nie potrzebny jest bojkot TV np. nie oglądanie narzucanych produkcji i nie płacenie abonamentu gdyż media są głuche na te problemy i inne jak zagłośne reklamy. Jak już pisałem TV publiczną powinien opłacać budżet Państwa. Inaczej być nie może. Artyści czyli muzycy i filmowcy powinni zadbać o swoje interesy. W związku z atakiem USA na internet należy zmusić firmy fonograficzne by zadbały o dystrybucję czyli o zwiększenie liczby sklepów zajmujących się sprzedażą płyt CD, by nie korzystano z darmowych ściągań z internetu. Ceny płyt CD też muszą być przyzwoite by klient zechciał zaglądać do sklepu. Do tego należy na bieżąco uzupełniać braki w asortymencie. Brak płyt poszukiwanych w sklepie zmusza melomanów i kinomanów do korzystania z internetu.  Więcej czytaj w art. "Kultura A...2", "Dyktat Mediów" , "Re-klamka" , "Śmietnik". 

29 grudnia 2011

SAMO ZDROWIE - 2

 Cd.   Nadal są kontrowersje w sprawie refundacji leków. Na początek - Konstytucja mówi że każdy ma prawo do ochrony zdrowia, niezależnie od sytuacji materialnej - art 68. W związku z tym trzeba rozwiązać problem nieubezpieczonych tak by mogli korzystać z leczenia i refundacji. Wystarczy na karcie leczenia pacjenta wpisać "nieubezpieczony". Lekarz oczywiście nie ma prawa takiemu pacjentowi odmawiać leczenia i refundowanych leków. Wiadomo że nieubezpieczony może być tylko bezdomny. Reszta korzysta z ubezpieczenia i nie wiadomo po co tyle utrudnień w służbie zdrowia.  Moim zdaniem PO chce wyeliminować najsłabsze grupy społeczne z otoczenia utrudniając im życie. Wszystkie jej działania zmierzają do tego - już o tym pisałem. Oszczędności nie wiele z tych posunięć. PO wmawia nam że ustawa ma m.in. ograniczyć nieuczciwe zyski firm farmaceutycznych. Z tego co wiem to jest odwrotnie. Leki najdroższe nie będą refundowane tylko te najtańsze. Choć znajdują się one na nowej liście do refundacji to procedury ograniczają ich refundacje. Refundacja nastawiona jest na leki najtańsze. Nic na to nie poradzę - tak po prostu jest ustalone. Nowe leki, te najdroższe które weszły w miejsce 847 "starych" leków usuniętych z listy są lobbowane przez firmy farmaceutyczne. Pacjent ma teraz obowiązek przestawić się na nowe leki, te droższe. Może wybrać tańsze leki refundowane, tylko nie każdy będzie chciał i nie każdy musi tak postępować. Nawet nikt nie zapytał się lekarzy czy można nagle przestawiać pacjentowi leki i czy nie zaszkodzi to jemu. Niektóre leki wycofane z listy nie mają odpowiedników, ale NFZ obiecał naprawić ten błąd. Nie rozumiem dlaczego chorzy na cukrzycę z gr. I insulinozależny, dzieci, kobiety ciężarne i z pompą insulinową mają korzystać z ryczałtu ( 3,20 zł za paski do glucometru ) a osoby z II grupy tabletkozależni mają płacić 100 % i wymienić glucometr. Wydaje mi się że refundacja powinna być taka sama dla obu grup albo zależna od dochodów. Przykładowo chory z I grupy ma rentę w wysokości 3000 zł/mies.i jego stać na leki i paski a chorego z II grupy często nie stać na leki. Większość cukrzyków z I grupy ma renty ( renty wyższe niż zasiłki ) a chorzy z II grupy najczęściej żyją z zasiłków - Stałych albo celowych z Opieki Społecznej. W tej sytuacji dopłaca się temu który może ( nie każdy ) wykupić leki a drugi nie wykupi bo go nie stać. Wydaje mi się że przewróciłem listę leków refundowanych i zasady do góry nogami. Ministerstwo Zdrowia powinno uwzględnić i ten aspekt sprawy by było sprawiedliwiej. Pytań jest wiele. Czas pokaże co będzie naprawdę niekorzystne dla pacjenta. Lekarze nie chcą ustąpić i rządają zmian głównie w sferze odpowiedzialności lekarza za wypisywanie recept. Zielonogórskie województwo postanowiło jako pierwsze wprowadzić pieczątki do użytku od Nowego Roku - "Refundacja do oceny NFZ". Minister Zdrowia ostatnio tłumaczył dużo na temat nowej refundacji leków lecz nic nie powiedział. Dużo mącił i chyba sam nie rozumiał co ma wytłumaczyć dziennikarzom. Po prostu zaplątał się w gąszczu skomplikowanych procedur jakie towarzyszyły w pracach nad ustawą. Pisałem już wcześniej że należy uprościć procedury by nawet Minister Zdrowia mógł się połapać. Jedyne co zapamiętałem to to, że rząd nie ugnie się pod żadną presją przy pracach nad ustawą. Pacjenci tylko jedno zrozumieli - że od Nowego Roku leki będą droższe i rzucili się na apteki wykupując po niższych cenach. Zabrakło wyobraźni rządowi i mamy takie skutki. Minister Zdrowia poprawił się i oznajmił że paski do glucometru dla pozostałej grupy chorych na cukrzycę będą kosztować 6,16 zł. za 100 sztuk. Trzymam za słowo. Ostatnio odmieniło się rządowi i Ministerstwu Zdrowia bo chcą karać nie lekarzy za ich błędy tylko apteki. Chyba nie wiedzą czego chcą. W obecnym systemie demokratycznym nie może być ustaw restrykcyjnych czyli dodatkowych do Kodeksu Karnego i Cywilnego. Śmierdzą one dyktaturą.  Czytaj także "Samo Zdrowie" . 

POD KOPUŁĄ SEJMU - 18

 Cd.  Nowe ustawy wchodzą od 2012 r. oraz powrót belki do brakującego ( złodziejskiego i socjalistycznego podejścia do rządzenia ) ogniwa w konstrukcji rządu PO. Wchodzi ( wraca ) m.in. ustawa o podatku Belki czyli podatek od oszczędności. Dziwi mnie że najgorsi ministrowie finansów jak L. Balcerowicz i Belka są najlepiej postrzegani przez niektórych polityków i niektóre media. I ich angażuje się najczęściej na ważne stanowiska. Coś mi tu śmierdzi. Ustawa przewiduje opodatkowanie wszystkich oszczędności 19 % podatkiem Belki. Kim do cholery jest Belka ? Czy nie ma rozumu ? Kto dał mu prawo do decydowania o tym - kogo i jak okraść ?  Czy ma prawo okradać ludzi z oszczędności ? Ano nikt nie ma takiego prawa. Jest to bezprawie. I teraz każdy wie po co angażuje się w/w osoby do rządu. Konstytucja RP powinna zabezpieczać ludzi przed takimi praktykami. Ewentualne zyski jakie mogą powstać przy lokowaniu pieniędzy w banku są zyskiem klienta, wynikają z profilu działalności banków i nie są dochodem od pracy. Bank i tak płaci podatki od swojej działalności. Nie można dwukrotnie opodatkowywać jakiejkolwiek działalności. Takie podatki jak p. Belki powinny być zniesione natychmiast.  Podatek płaci się tylko od dochodów z pracy a nie od oszczędności, posiadania czegokolwiek ( nieruchomości, grunty, inwentarz i inne dobra materialne jak samochód, jacht, dacza ), od wieczystego użytkowania własnego i  państwowego gruntu. Więcej o podatkach można przeczytać w art. "Podatki". Już pisałem o tym że PO z jednej strony chce wprowadzić i wprowadza krwiożerczy kapitalizm - tylko dla bogatych i twardych, a z drugiej strony wprowadza ustawy rodem z komuny. O kryzysie też pisałem że go nie było, nie ma i rząd nie ma prawa robić cięć w wydatkach z budżetu Państwa, podnosić podatków i cen. Zwłaszcza że mamy nadal wzrost gospodarczy. Jeżeli już rząd chce uzupełnić braki w kasie Państwa z powodu zadłużenia to niech opodatkuje banki tam gdzie nie ma jeszcze podatków choćby graczy giełdowych, ograniczy ilość urzędników i podniesie płace minimalne do faktycznych. Tylko tam są pieniądze i winowajcy zadłużenia. O nadmiarze urzędników którzy przejadają środki z budżetu i środki przewidziane na podwyżki płac w firmach już wspominałem. Doliczył bym też kolejne rządy do winowajców które zaniechały waloryzacje coroczne płacy minimalnej od 1989 r. Bardzo dużo środków przeznacza się na nagrody dla prezesów, dyrektorów, zarządów i kierowników. Przykładowo ; w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi wypłacono 788 tys. zł. tylko dla 32  osób jako nagrody za rok 2010 w kierownictwie. W Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej wypłacono 104 tys. zł. na nagrody 6 kierownikom. Zamrożono płace zwykłym urzędnikom ale hojnie wypłaca się co kwartał i co roku prezesom i ważnym urzędnikom Urzędów Miast nagrody. Jeżeli już, to należy wypłacać zawsze nagrody wszystkim pracownikom z puli do tego przeznaczonej. Robotę to wykonują ci na dole a nie górze. Góra zbiera tylko kasę. Należy zmienić proporcje. Do tego potrzebna jest nowa ustawa w Kodeksie Pracy. Jak już wszyscy wiedzą przybywa nadal urzędników a zatem i nagrodobiorców. Wkrótce zabraknie pieniędzy w budżecie Państwa dla tych którym się należą a w zamian będziemy mieli ciąg cięć. Należy zmienić taki styl rządzenia. W USA nadal ( od 2 lat ) nie może wejść ustawa o powszechnym dostępie do usług służby zdrowia. W opozycji stoją środowiska konserwatywne. Typowe jest to dla tzw. kapitalistów którzy kierują się nadal prymitywnym kapitalizmem ze średniowiecza - od zasiedlenia Ameryki przez Europejczyków. Amerykanów także stać na leczenie nieubezpieczonych. Należy na to przeznaczać środki z budżetu Państwa bo kapitaliści nie dadzą wyrwać sobie z buzi i z kieszeni nawet centa. A gdzie sumienie które nie pozwala na zaniechanie udzielenia pomocy drugiemu człowiekowi ? Ameryko - zobacz wreszcie człowieka a nie tylko pieniądze. Pieniądze to każdy już widział. Banki nasze postanowiły zabezpieczyć się na przyszłość i nie chcą ujawniać swoich zysków. Wreszcie poczuli się winni kryzysom. Liczą się z tym że któregoś dnia ktoś ( rząd ) dobierze się im do tyłka. . Zyski rocznie banków wynoszą ok. 15 mld. zł.. Malwersacje banków są różne. M.in. - za wysokie oprocentowanie, nie uczciwe zasady, drobny druk przy umowach z klientem,  pobieranie opłat za korzystanie z bankomatów itd. Przykładem jest m.in. BRE Bank który został pozwany zbiorowo przez klientów do sądu bo zawyżał raty. Bank najpierw podnosił raty gdy frank skakał do góry a jak spadał to nie obniżał. Stąd niezadowolenie. Klienci żądają teraz po 60 tys. zł. jako zadośćuczynienie.  Czytaj także "Pod kopułą sejmu 1-17". "KryzyS", "Podatki" .

27 grudnia 2011

DNI WOLNE

Święta, święta i po świętach. Były kiedyś dni wolne od pracy. Rząd dobiera się do wolnych dni. Jak oszczędzać to oszczędzać. Na czym się da. Doszedł kolejny przedmiot oszczędzania -  dni wolne od pracy. Rząd ma zamiar ograniczyć ilość dni wolnych od pracy by zwiększyć PKB. Nie jest to argument. Te kilkanaście dni wolnych od pracy w roku dają śladowe zyski do PKB. Takie działania mają na celu odwrócenie uwagi od faktycznych przyczyn zadłużenia, od faktycznych sposobów odzyskiwania środków od banków i pracodawców. Także należy ograniczyć do minimum urzędników. Różne zdania słyszałem na temat - jakie dni należy skasować. Np. katoliczka-fanatyczka stwierdziła że tylko dzień Trzech Króli, 24, 25, i 26 grudnia powinny być zachowane jako wolne dni od pracy a reszta ( państwowe ) nie, bo to nie święta. Niektórzy jak usłyszeli od rządu " zabrać" to zgodzili się bezkrytycznie. Gdzie ci ludzie mają rozum ? Przypominam że wolne dni zostały wywalczone przez naród, choćby dzień Trzech Króli a nie przez rządy i nie wolno ich zabierać. Wyjątkiem są dni ustalone przez reżimy. 1 Maj jest dla mnie dniem kontrowersyjnym bo komuna go wprowadziła. Jeden z powodów by zastanowić się nad 1 maja  to ograniczanie dostępu do pracy gdzie ludzie będą trafiać na bruk bez pomocy Państwa w ramach oszczędności a drugi to przymus do pracy. Świat zmierza do dyktatury w krajach ( nawet w ramach pseudodemokracji ) bo pracodawcom i bankom ( a oni tylko rządzą światem ) sypie się grunt pod nogami. I oni będą  zmuszać kraje do przymusowej pracy niewolniczej zasłaniając się kryzysem wyimaginowanym. D. Tusk już tak działa. Jak nie będzie reakcji społeczeństwa to wprowadzi przymus do pracy ustawowo gdy wzrośnie zagrożenie dla finansów Państwa. Na razie robi to samo tylko że delikatnie. Do tej pory nikt się nie zorientował. Jak już pisałem nie chce waloryzować środków przyznawanych przez Państwo ( płac, emerytur, rent i zasiłków wszelkich do właściwej wysokości ) bo liczy na to że ludzie żyjący z zasiłków pójdą do pracy a reszta będzie milczeć. Reszta milczy a zasiłkowicze trafiają na bruk bo są albo chorzy albo nie mogą znaleźć pracy. Jednemu rządowi marzyła się Japonia, drugiemu Irlandia a Tuskowi marzy się Ameryka - ta z krwiożerczym kapitalizmem. Polska jest tylko Polską i innym krajem nie będzie. I należy reformy dopasowywać do specyfiki naszego kraju. Więcej można się doczytać w innych artykułach. Portugalia biernie poddała się dyktatowi rządu i zgodziła się na ograniczenie dni wolnych i urlopów. Myślę że Polska nie pójdzie w ślady Portugalii. Póki nie jest za późno, to należy się skutecznie takim praktykom rządu przeciwstawić. 

POD KOPUŁĄ SEJMU - 17

 Cd. Rosja. W. Putin wreszcie zrozumiał że należy uznać rację narodu który uważa że zabraklo demokracji w ostatnich wyborach. Że nie można przekazywać sobie pałeczki prezydentury, że na listach powinny znajdować się wszystkie partie zgłoszone do udziału w wyborach itd. Pr. Putin chciał wybrnąć z sytuacji konfliktowej i powiedział że większość partii nie ma rozsądnego programu i nie powinny startować w wyborach. Sam jak na wodza przystało ogłosił że duma pracuje i protesty są niepotrzebne. Putin nie wie co to demokracja i sam decyduje za cały naród. Nie może przyjąć do świadomości że każda partia ma i musi mieć inny program jak wymaga tego demokracja. Każda partia wg. niego powinna mieć jeden, taki sam i wspólny program. W. Putin czuje się carem, wywodzi się z państwa gdzie był totalitaryzm i dyktatura przez setki lat i trudno mu zrozumieć wolność słowa, wolność wyboru i demokrację. Myśli W. Putin że tylko dyktatura i jednomyślność jak za komuny da Rosji potęgę i bezpieczeństwo. Ameryka jest dowodem na to że demokracja daje wolność, potęgę i bezpieczeństwo. I warto w tym kierunku iść. Protesty trwają nadal i zwiększa się liczba protestujących. Putin powiedział że od sfałszowanych wyborów są sądy a nie protestujący. Zapomniał jednak powiedzieć że sądy to Putin. I kółko się zamknęło. Albo Putin ustąpi, albo dojdzie do rewolucji. Pora na zmiany demokratyczne w Rosji. Więcej partii o różnych profilach i programach da więcej niż "Jedna Rosja".  Z dn. 29 grudn. - W. Putin zachował się godnie i przyznał że popełnił błąd, gdy nie chciał rozmawiać i uznać partii opozycyjnych. Teraz chce trochę czasu by zrewidować swoje stanowisko i zacznie rozmawiać z opozycją. Najwyższy czas dać Rosjanom głos w decydowaniu o przyszłości Państwa.   Czytaj także ; "Pod kopułą sejmu 1 - 16". 

BELFER

 Los Nauczyciela  Do Weryfikacji. Nauczyciele dużo płakali, dużo dostali i nadal chcą. Dużo się mówi o likwidacji Karty Nauczyciela w związku z nadmiarem przywilejów. Mamy w kraju wiele zawodów które są bardziej uciążliwe i szkodliwe a nie mają żadnych ulg i przywilejów. Uważam że należy zmienić zasady pracy grup nauczycielskich by nadążały za zmianami cywilizacyjnymi. Nie można nadal stosować trybu płacenia nauczycielom za pracę wykonywaną poza miejscem pracy czyli w domu. Powinno skasować się pełnopłatne, roczne i 2 letnie urlopy które przysługują co 7 lat pracy. 2 miesiące urlopu nauczyciela co roku to luksus jakiego nie ma żadna grupa zawodowa i powinny one wystarczyć. Do regulacji należy zostawić czas pracy. Uważam że należy zwiększyć ilość godzin pracy w szkole z 20 do 40 tygodniowo i płacić tylko za te godziny. Motywuję to tym że profesorowie na uczelniach mogą pracować nawet po wieku emerytalnym. A skoro tak to i nauczyciele w szkołach też mogą pracować dłużej. Do tych zmian potrzebna jest zmiana mentalności i sposób przygotowania się do lekcji. Nie można nadal stosować średniowiecznych metod nauczania. Żeby być przygotowanym do lekcji, nauczyciel może przeczytać materiał na początku lekcji w szkole a trudniejsze materiały powinien przygotować w domu na własny koszt. Taki jest profil pracy nauczyciela i należy się z tym pogodzić. Moim zdaniem nauczyciele sami sobie utrudniają pracę organizując różne formy dodatkowej pracy nie wynikające z profilu pracy. Chodzi mi o to by nauka wynikała tylko z podręczników na lekcjach w szkole a nie z widzimisię nauczyciela który kombinuje jak przenieść naukę w inne miejsca - np. sprawdzanie prac uczniów do domu nauczyciela. Prace uczniów ( m.in. sprawdziany, dyktanda ) powinny być krótkie i treściwe i sprawdzane podczas lekcji. Z doświadczenia wiem że jest to możliwe i spełnia wymogi oceny ucznia. Uczniowie w tym czasie mogą np. czytać materiał na przyszłą lekcję. Nauczyciel po pracy musi odpoczywać a nie narzucać sobie dodatkowe prace - wtedy będzie miał siły do pracy.  Min. Edukacji Narodowej zmienia zasady nauczanie w szkołach. Środowiska Pisopodobne i prawicowe są niezadowolone z ograniczenia ilości godzin historii. Proponuje się w Gimnazjum okres historyczny do 1918 r. a w Liceach i wyżej okres od 1918 r. do czasów współczesnych. Wg. mnie jest to chory pomysł. Historia jest ważnym przedmiotem ale nie na tyle by stawiać ją na pierwszym miejscu. Jeżeli już uczy się historii to powinna ona zawierać ogólny, skrócony zarys z całego okresu dziejów Ziemi w szkole - od podstawówki po studia. Mogą być wyłączone niektóre szkoły z lekcji historii w których jest ona zbędna ze względu na profil szkoły. Szczegóły z historii należy zostawić do inicjatywy prywatnej czyli korzystanie z nich wg. potrzeb uczniów i dorosłych. Każdy dzisiaj ma dostęp do Bibliotek i innych źródeł jak Internet i to jest wystarczające. Nie można kuć na siłę przedmiotów ze szczegółami głównie tych ścisłych jak matematyka, chemia, fizyka, historia i im podobne. I tak w głowie nic nie zostaje oprócz tego co się powtarza i wykorzystuje w życiu na bieżąco. Najwięcej lekcji powinno poświęcić się na historię Polski, w drugiej kolejności na ostatni okres przykł. - od 1000 r. do współczesności, w trzeciej kolejności na - od początku Świata do 1000 r. a na końcu mity. Do dziś wymaga się i wałkuje w szkołach Mity Greckie i inne które są niezrozumiałe i nie wnoszą do świadomości ucznia czegokolwiek pozytywnego gdyż są tylko bajkami dla dorosłych. Pisopodobne tylko z jednego powodu protestują. One mają poglądy narodowo-katolicko-faszystowskie i dla nich historia jest najważniejsza i nią i morałami chcą karmić naród. Tak są zdeterminowani że część z nich uprawia głodówkę a to świadczy o chorobie psychicznej. Bez historii jak dotąd żaden kraj nie upadł. Nowe czasy wymagają przygotowania uczniów do pracy. Dlatego szkoły powinny nastawić się na przedmioty przydatne które ułatwiać będą w przyszłości poznanie zawodów, znajomość języków obcych,  poruszanie się po świecie itd. Resztę wiadomości każdy, według potrzeb sam sobie zaspokaja. Wtedy nikt nie zapaskudzi swoich szarych komórek zbędnymi informacjami, datami i faktami.  Ważnym problemem jest  Dyktat Nauczycielski.  Jeden z wielu jaki mamy w kraju. Tym razem to nie komuna nam go zostawiła a okres przedwojenny. Kult i nieomylność nauczyciela sprawił że nauczyciele czują się niemalże Bogami i nie można im się sprzeciwiać. Narzucają praktycznie wszystko ; sposób prowadzenia lekcji, co jest dobre a co złe, ile mają pracować godzin w tygodniu, ile mają zarabiać, że należy im się dodatkowo 2 lata urlopu plus 2 miesiące w roku i inne przywileje itd. Przyzwyczaili oni nas do traktowania zawodu nauczycielskiego jako najważniejszy zawód świata i któremu przysługują szczególne prawa. Uważam że należy skończyć ze wszelkimi dyktatami i stawianiem siebie wyżej od innych. Unieważniono uczniowi w jednej ze szkół egzamin maturalny ponieważ w czasie egzaminu zadzwonił mu telefon. Nadal tkwimy w dyktacie zawodu nauczycielskiego i przez durnego nauczyciela uczeń nie dokończył matury. Co ma telefon do egzaminu ? To tak jakby lekarz nie wykonał operacji tylko dlatego bo pacjentowi komórka się włączyła. Uczeń powinien zażądać nowego egzaminu i odszkodowania od nauczyciela za straty moralne i stracony czas. Pora uspokoić ten zawód by nie szarogęsili się. Dosyć dyktatów ! 

23 grudnia 2011

POD KOPUŁĄ SEJMU - 16

 Cd.  Chodzą pogłoski o romansie partii Palikota z SLD. Kluby te planują działać wspólnie w niektórych swoich pomysłach. Oby te kluby nie połączyły się bo za dużo w SLD jest ludzi rodem z PZPR-u i liberałów, którzy zapomnieli co to jest socjalne podejście do ludzi. Uparcie potwierdzam że P.Palikota nie jest lewicowa tylko  jedyna normalna, która ma co prawda w swoim programie postulaty socjalne ale reszta to programy które mogą postawić kraj na normalnym poziomie. Oby opozycja dorosła do tej nowej wizji i nie brnęła w anachronizmie politycznym. Opozycja psuje szyki P.Palikota i wymusza by ta partia samosięokreśliła. I dlatego niektórzy politycy z tej partii nazywają się partią lewicową, bo nikt nie wpadł na pomysł by nazwać się partią normalną. Ustawienie Kościoła, wiernych i krzyża na swoim miejscu nie jest przeciwko Kościołowi tylko dla jego dobra. Wcześniej dużo o tym pisałem w art "Haracz", "Do Grobu" itd. SLD już dawno zeszła na psy stając się partią liberalną, zapominającą o tych na dole. Po prostu kręcą biznes. Im w głowie tylko biznes i przetrwanie. PO albo głupieje albo świadomie wprowadza ustawy ograniczające wolności obywatelskie dla swojego komfortu rządzenia. Wcześniej o niektórych ograniczeniach już pisałem. Przed świętami jak zwykle debatuje się na temat ludzi potrzebujących. Dużo mówiono na ten temat ale nie dano recepty jak rozwiązać problem biedy w Polsce. PO i inne partie wiedzą że trzeba podnieść progi zatrzymane w 2004 r. które pozwolą na podniesienie wszelkich świadczeń od Państwa, ale nie wiedzą jak to zrobić. PO boi się że jak podniesie progi to za dużo pójdzie z budżetu środków na te cele. Godne pożałowania podejście PO do tematu zwłaszcza w atmosferze Świąt Bożego Narodzenia. Trzeba przypomnieć że PO od początku istnienia w sejmie ( od 1989 r. ) nic nie zrobiło by zmienić los biednych. Za to lekką ręką okrada Państwo czyli dewizy z rezerwy i przekazuje Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu nie konsultując się z partiami i społeczeństwem. I wiemy już kto blokuje cenne inicjatywy. Wcześniej opisywałem te problemy, wskazując że PO interesuje m.in. tylko 300 mld. Euro z UE, jak i skąd ściągać środki na łatanie dziury budżetowej, komfort rządzenia, ograniczanie wolności itd. Człowieka i Państwa PO nie widzi. Widzi za to nadmiar urzędników których jest jeszcze ciągle za mało wg. PO. Nadgorliwie D.Tusk stara się o 300 mld. Euro dlatego że im większa kasa i większy dostęp do niej, tym większe są nadużycia. Zawsze więcej można uzyskać kasy bezkarnie do własnej i innych powiązanych z partią osób kieszeni. Wystarczy zawyżać koszta budowy, przeprowadzać po swojemu przetargi i inne transakcje. Dlatego dużo szumu przy budowie m.in. oczyszczalni "Czajka", Narodowego Stadionu w Warszawie i budowy autostrady A-2. Jest to polityka - Pogoda tylko dla bogaczy. A dla biednych tylko śmietnik.   Taka polityka musi źle się skończyć dla rządu i PO. PO manipuluje przy Kodeksie Pracy zmieniając dotychczasowe ustalenia. Nowe zmiany będą na korzyść pracodawców, choć na pierwszy rzut oka wygląda inaczej. Czas pracy ma być elastyczny i konsultowany między Związkami Zawodowymi a pracodawcą. Propozycje rządu zakładają m.in. przesunięcia w czasie pracy np. z godz. 6 - 14 na godz. 8 - 16. To akurat dobry pomysł. Można tu dopasować się do potrzeb pracodawcy i pracownika. Kwestia uzgodnień. Aby nie było nadużyć ze strony pracodawców czyli wymuszania na pracownikach swoich pomysłów. Za to przesunięcie godziny nadliczbowej z 17 na 7 raną ( pracując od godz. 8 - 16 ) bez dodatkowego wynagrodzenia jest niedopuszczalne. Rząd uważa że ranna godzina nie jest nadliczbową godziną i nie należy się gratyfikacja. Każda nadmiarowa godzina ( powyżej ustawowej ósmej godziny ) jest tzw. godz. nadliczbową i powinna podlegać dodatkowym wynagrodzeniom. Czemu Z.Zawodowe nie zauważyły tego błędu ? Pracowniku - nie daj się wydoić. PO ma coraz głupsze pomysły by ratować budżet i dlatego trzeba patrzeć na ręce rządowi. Czytaj także - "Pod kopułą sejmu 1 - 15", "Chip, chip i podsłuchy"- o komórkach i internecie. 

ZASIŁEK

BIEDA ZASIŁEK. Niewiadomo czy Zasiłek dla Bezrobotnych przetrwa, bo rząd przymierza się do ograniczeń lub skasowania jego w związku z oszczędzaniem. Bezrobocie wacha się na granicy 12 % i utrzymuje stałą tendencje. Zasiłek obecnie wynosi 742,10 zł. brutto przez pierwsze 3 miesiące, po tym okresie tylko przez 9 miesięcy będzie wynosić 582,70 zł/mies. brutto. Po tym okresie traci się prawo do zasiłku i wraca na bruk jak nie znajdzie się pracy. Prawo do zasiłku mają osoby które w ostatnim okresie przepracowały 5 lat ( 80 % ), 20 lat ( 100 % ), i więcej niż 20 lat ( 120 % ze śr. swojej pensji). Po 50-tce zasiłek wypłaca się przez 12 mies. przy przepracowaniu 20 lat i więcej. Chyba tylko u nas są takie procedury by pracownik nie miał prawa do zasiłku w wyniku utraty pracy i takie zawiłe procedury by beneficjent nie mógł się połapać oraz skąpe ( głodowe ) zasiłki - takie same przez 20 lat, ograniczenia stażowe, czasowe i wiekowe przyznawania zasiłków itd. Ok. 25 % osób z puli bezrobotnych ( 12 % -wej w skali kraju ) korzysta z OPS-u ( Opieki Społecznej ), a ok. 12 % z tej grupy korzysta z zasiłków dla bezrobotnych. Reszta ok. 3/4 z tej grupy pracuje na czarno i dorywczo i nie korzysta z zasiłków. Świadczy to o tym że Państwo nie dba o ludzi pozostających bez środków do życia mimo art. 67 Konstytucji. Przez 6 lat rząd i PO ( wcześniej Pis ) nie znalazł ( czyt. nie chciał ) środków by waloryzować co roku zasiłki dla 25 % i 12 % korzystających z Zasiłku Stałego i dla bezrobotnych. Zapomnieli i nie chcą pamiętać politycy jak dorwali się do państwowego koryta o tych których zostawił w spadku system komunistyczny. W każdym kraju pokomunistycznym ostał się taki bagaż ludzi bezrobotnych, bezdomnych, żyjących z Zasiłków Stałych i innych. Skoro ostał się nam taki bagaż to należy nim się zaopiekować. Nie tych ludzi wina że znaleźli się na krawędzi życia, tylko kolejnych rządów od 1990 r. włącznie z PZPR-em. Główna przyczyna to zaniechanie waloryzacji corocznej Zasiłków dla bezrobotnych, Zasiłków Stałych dla niepełnosprawnych, rent i emerytur, minimalnej płacy oraz nie wprowadzenia Minimum Socjalnego. Dziś niewielka różnica między minimalną płacą  a zasiłkami blokuje podniesienie zasiłków do godnych XXI wieku. I dlatego rząd ma obowiązek zadbać o ich podstawową egzystencje - by starczało każdemu przynajmniej na żywność, ubranie, czynsz i lekarstwa. Nie dla każdego jest praca i nie można w mawiać każdemu że nie chcą pracować. A ta co jest oferowana nie jest pracą tylko niewolnictwem ( pensje głodowe ) i nie każdy musi ją podejmować. Pisałem juz dużo że jak politycy dorwą się do koryta to zapominają o tych na dole. Kilka złych incydentów jak nieuczciwie korzystający z pomocy Państwa nie może przesądzać o reszcie. Pisałem już wcześniej że należy wprowadzić Zasiłki dla bezrobotnych dla każdego pozostającego bez pracy przez cały ten okres, bez ograniczeń wiekowych, stażu pracy i innych ograniczeń. Tak też przewiduje Konstytucja - art. 67. Co prawda jest odnośnik do tej ustawy ale jak zwykle rządzący interpretują go niekorzystnie dla ludzi. Brakuje mi w Konstytucji ustawy najważniejszej - " Przepisy i ustawy nie mogą być stosowane na niekorzyść obywatela " .   Taka poprawka powinna znaleźć się niezwłocznie w Konstytucji by nie było nadużyć -  niekorzystnych interpretacji na rzecz obywatela oraz widzimisię polityków i urzędników przy stosowaniu ustaw. 

21 grudnia 2011

POD KOPUŁĄ SEJMU - 15

 Cd.  Co dalej ze studentami ? Brak pracy dla nich. Wina studentów. Za dużo uczniów pcha się na studia wiedząc że od zawsze brak miejsc pracy dla nich. Drugi kierunek studiów powinien być płatny albo zakazany. Już jest źle bo część z nich zatrudnia się w budżetówce co powoduje rozrost urzędników do absurdu, a to powoduje okrajanie budżetu Państwa. Potem brakuje pieniędzy na emerytów, rencistów i na inne cele. W efekcie rząd stosuje cięcia, podwyżki cen i podatków. I rośnie zadłużenie Państwa. Zastanawiam się czy nie powinno się reglamentować ilość kandydatów na studia. Student świadomy sytuacji powinien nie płakać i sam po ukończeniu studiów szukać pracy nie związanej z kierunkiem studiów i się nie wstydzić żadnej pracy bo żadna praca nie hańbi. Jako przykład bezmyślności kandydatów na studia dam RPA w południowej Afryce. Na studia zgłosiło się ok. 8 tys. chętnych a przyjęto tylko ok. 1800. I po co się pchać bezmyślnie ?  A.Macierewicz chciał dobrze, a wyszło źle. Rozwiązał WSI. Stanie przed sądem. A może nie. Wyjawił tajemnice państwowe w sprawie WSI - Wojskowe Służby Informacyjne. Nieodparta chęć wyrzucenia z WSI ludzi powiązanych z PZPR, byłymi służbami komunistycznymi i z KGB spowodowała ujawnienie tajemnic. Niewłaściwe osoby z Pis-u wzięły się za rozwiązanie tych służb nie zachowując dyskrecji. Nieodpowiedzialność A.Macierewicza i Pis-u spowodowała śmierć kilku naszych żołnierzy biorących udział w misjach zagranicznych.  Artyści nie mają lekkiego życia. Rząd postanowił opodatkować artystów bez prawa do odpisu jak przekroczą 80 tys. zł/rok. I z czego tu żyć ?  W ostatnich dniach ze świata odeszło wielu zasłużonych i niezasłużonych ludzi. W Korei Północnej zbiorowa histeria. Wszyscy udają że płaczą po stracie generała Kim Dzong Il-a . W Egipcie bez zmian. Nadal protestujący są brutalnie rozpędzani przez armię. Wyjątkowo brutalnie. Hiszpania cięciami chce uzyskać 16 mld. Euro. Obcina się w miejscach gdzie nie powinno się obcinać. Znowu dojdzie do protestów. Cynizm członków Pis zasłania prawdy społeczeństwu. Nie raz wyrwały się politykom zdania które były bez znaczenia jak przykł. "Dorżnąć watachę", "Wrzucić Kaczyńskiego do lasu, oskalpować, zdjąć skórę,  wygarbować i dać wilkom na pożarcie". Pis uznał te ironie za prawdę i chce wprowadzić karę śmierci. Wykorzystuje także do tego śmierć Rosiaka - członka Pis. Z powodu incydentu i innych zdarzeń nie wprowadza się kary śmierci. Pis zwala winę za śmierć Rosiaka na PO bo tzw. "wścieklizna" polityków z PO spowodowała atak na Pis. Społeczeństwo nie jest głupie i wie że tej tragedii winna jest polityka Pis-u. Chociażby słynne zdanie L.Kaczyńskiego do bezdomnego - "Spieprzaj dziadu" i gadanie na okrągło w mediach i w R.Maryja że Pis myśli i dba o tych najbiedniejszych. Każdy wie jak wszyscy politycy dbają o tę stronę. PO i minister sprawiedliwości Gowin mają zamiar wprowadzić poprawki do Kodeksu Karnego które m.in. pozwolą na proces i wydanie wyroku bez udziału podejrzanego by przyspieszyć procesy. Jest to łamanie Konstytucji która daje każdemu prawo do sprawiedliwego procesu i osądu oraz do obrony. Brak strony na procesie rodzi nadużycia prokuratorów i sędziów a wyroki zaoczne będą zawsze niesprawiedliwe. Tak osądzano winnych i niewinnych za komuny. Nasuwa się pytanie - do czego zmierza PO ? Wcześniej pisałem że życie staje się coraz droższe bo rosną ceny, podatki, parapodatki - VAT i akcyzy a pensje rosną minimalnie. Ludzie nie buntują się tym podwyżkom. Za komuny wystarczyło podnieść cenę chleba o kilka złotych i od razu były protesty. W innym kraju podniesiono cenę benzyny i od razu były protesty. Dlaczego tak się dzieje ? Dlatego tak się dzieje gdyż przew. Związków Zawodowych Duda prowadzi własny biznes i nie ma ochoty walczyć o prawa ludzi pracy w wystarczającym zakresie oraz społeczeństwo stało się zakładnikami kredytów i banków. Każdy boi się otworzyć buzię by nie stracić pracy, bo jak straci pracę to nie spłaci kredytów. Jak nie spłaci kredytów to nie ma mieszkania. I błędne koło mamy. Developerzy dobijają przyszłych właścicieli nowych mieszkań coraz wyższymi cenami. Niedawno średnia cena za metr kwadr. mieszkania w Warszawie była na poziomie 4-5 tys. zł. a teraz sięga od 7-20 tys. zł. Pytanie powstaje - dla kogo te mieszkania ? Ano dla każdego. Developerzy podnosić mogą cenę za mieszkanie bezkarnie do każdej wysokości. Jak ktoś może spłacać kredyt w wysokości 1000 zł/mies, to może spłacać także w wysokości 2000 zł./mies. I tak klient nie zaskoczy o co chodzi i uwierzy że tak musi być. W końcu dla klienta ważniejszy własny kąt niż wojowanie z developerami. Brak konkurencji na rynku mieszkaniowym zmusza ludzi do brania tego co oferuje rynek. Dlatego jest wolnaamerykanka na rynku i brak protestów. Reszta jest tak samo bezsilna. Opisywałem już dlaczego jesteśmy okradani. Przypomnę że stosuje się zasadę nieuzasadnionego podwyższania cen na towary i usługi za które musimy zapłacić. Te towary i usługi to m.in. mieszkania, czynsze, leki, chleb, mleko, cukier, wypieki cukiernicze, bilety komunikacyjne, mandaty, kary pieniężne itd. Takie działania nie mają nic wspólnego z wolnym rynkiem i uczciwością. Tu zabiorą nam producenci i rząd 2 złote, tam 5 zł., w innym miejscu 100 zł. i 1000 zł. i zostaje nam tylko usiąść i płakać. To jest zwykłe złodziejstwo. Większość społeczeństwa wierzy błędnie że tak musi być i dlatego trudno walczyć z tym zjawiskiem. Najwyższy czas obudzić się i wziąść sprawy w swoje ręce, bo na Urząd Ochrony Konsumentów i inne służby nie ma co liczyć. Rządowi i PO też na tym nie zależy. Uważają że  Pogoda tylko dla bogaczy.  Czytaj także ; "Pod kopułą 1- 26" , "Blask Cen" , "Podatki" , "Chleba naszego" i im podobne. 

17 grudnia 2011

POD KOPUŁĄ SEJMU - 14

 Cd.  Błędne kółeczko. Nadchodzi zima. Media zachęcają do oszczędzania gdyż zbliżają się podwyżki nie tylko energii. Ogrzanie jednorodzinnego domu prądem elektr. kosztuje ok.15 tys.zł. rocznie. Gazem ok. 7 tys. zł. rocznie. Tak wysokie koszta mają zmusić odbiorców energii do oszczędności. Po pierwsze - nie tędy droga by ceną zmuszać do oszczędności bo to jest bzdura.  Zresztą nie chodzi tu o oszczędzanie tylko o pretekst do podnoszenia cen. Podwyżka cen nie zmusi nikogo do oszczędności tylko ogołoci budżet rodzinny. Niby dlaczego klient ma oszczędzać. Bo sprzedawca energii chce zarobić nieuczciwie ? Klient po podwyżce cen zużyje tyle samo energii co zawsze a zapłaci więcej, a jeśli zużyje mniej energii to zapłaci tyle samo co zawsze. I gdzie tu oszczędność ? Po drugie - absurdalne ceny doprowadzą do zrezygnowania z energii elektr. i będą ludzie ogrzewać dom węglem który jest 6 - krotnie tańszy. Wtedy UE zagrozi nam palcem i zapłacimy karę za wzrost emisji CO2 do atmosfery. Sycylia i Islandia może bezkarnie emitować CO2 przez kratery swoich wulkanów a my nie. Ciekawe. Znowu zaczniemy korzystać z energii elektr. lub gazu. Ceny coraz wyższe zmuszą klientów do tradycyjnych form jak węgiel itd. Zwariować można. Czesi zmądrzeli i sięgają po eksploatację opuszczonych kopalń. Albo ktoś uspokoi UE i nasz rząd by nie pozwalał na systematyczne podnoszenie cen na i tak drogą energię, albo sami będziemy podejmować decyzje - kto czego ma używać a czego nie by przetrwać zimę. Wazniejszy jest człowiek i jego ogrzany tyłek niż zyski firm dostarczających energie, CO2 i durne przepisy UE. Najgorzej będą mieć odbiorcy centralnego ogrzewania w miastach po podwyżkach cen, gdyż nie mają czym zastąpić tej energii. Prąd jest zbyt drogi. Gaz nie ma instalacji do ogrzewania tylko do gotowania w blokach. Prąd powinien być tak tani, by każdy mógł awaryjnie korzystać z tej energii by ogrzać mieszkanie czy dom. Jeżeli jest odwrotnie, to znaczy że ktoś przesadził z ceną za prąd. Wydaje mi się że są tego dwie przyczyny. Pierwsza pozwala rządowi ustalać i regulować cenę prądu a druga nie pozwala na stosowanie cen wolnorynkowych przez dostawców energii. Tylko że u nas wolny rynek to nadal wolnaamerykanka. I tak źle i tak nie dobrze. Siłą i obłudą przyzwyczaja się nas do tego że tak musi być. Nie ma bata na jednych i drugich. Ogrzewanie musi być włączone przez cały zimny okres. Oszczędzać to mogą urzędnicy i sprzedawcy energii na własnym tyłku wyłączając sobie ogrzewanie przykł. w nocy, ale nie prywatny odbiorca który płaci za usługę. Ceny za centralne ogrzewanie zawsze przekraczały wartość tej usługi i nadal cena rośnie. Rośnie na wszystko co klient musi kupić. Takie działania urzędników, sprzedawców towarów i usług to spuścizna po komunie. Trochę przystopowali handlowcy jeśli chodzi o podwyższanie cen na święta. A gdzie reszta ? - spółdzielnie, koncerny paliwowe, energetyczne, gazowe itd. Czy ludzie mają wziąć w swoje ręce ustalanie właściwych cen czyli zgodnych z wartością towaru i usługi gdzie święta i konieczność kupna ( przykł. chleba, leków, czynszu ) nie może mieć wpływu na cenę ? By ogrzać średniej wielkości mieszkanie wystarczy ok. 1 tony węgla na rok ( 400 zł/tonę płaci się kopalni a 800 zł/tonę płaci klient, różnicę bierze pośrednik nieuczciwie  ) a my płacimy za 3 tony tj. ok. 3 razy więcej. Te same ciepło krąży w instalacji cieplnej ( w kaloryferach ) nie wiele tracąc na mocy przez wiele osiedli i koszta za centr. ogrzewanie nie mogą przekraczać rozsądku. Niestety urzędom miasta i spółdzielniom jeszcze jest za  mało. Jak zwykle brak reakcji narodu prowokuje do nadużyć. Kiedyś to trzeba zatrzymać. Płace, emerytury i renty nie rosną na tyle by radzić sobie ze złodziejami. Tak to trzeba nazwać bo są to podwyżki które nie wynikają z podniesienia kosztów, lecz z braku środków w kasie Miasta. Gdyby środki z kasy Miasta nie były trwonione na urzędników, których co roku przybywa to kasa Miasta miała by na swoje statutowe wydatki i nie trzeba by było podnosić cen. Urząd Miasta Warszawy obciął o 8 % środki w przyszłorocznym budżecie na Opiekę Społeczną. Redukcje są związane z oszczędnościami. Co roku słyszę że potrzebne są oszczędności. I Warszawiakom i najbiedniejszym obcina się co roku środki i podnosi ceny. Lepiej kontrolować wydatki związane z urzędnikami i inwestycjami - tam są nadużycia i oszczędności. Z każdym rokiem obcina się środki dla beneficjentów Opieki Społecznej tak, że w krótce chyba nie będzie tych środków. Do tego nie wykorzystane środki z OPS-u są zwracane do kasy Miasta. A jak beneficjent stara się o pomoc z OPS-u to jej nie dostaje bo Dyrekcja zasłania się oszczędnościami. I kuriozium, i błędne kółeczko. Ok. 30 - 40 % niewykorzystanych środków z OPS-u zwraca się do kasy miast i gmin a potem narzeka się w mediach że dzieci idą do szkoły bez drugiego śniadania lub zostają bez obiadu, a beneficjenci OPS-u nie otrzymują należnej im pomocy finansowej. Pracownicy Ośrodków Pomocy Społecznej zamiast udzielić pomocy finansowej, wysyłają chorych ludzi do pracy której nie ma. Od 2006 roku nie waloryzuje się Zasiłków Stałych i dla bezrobotnych bo tzw. progi nie pozwalają. Przypominam że nie wolno w tej materii stosować progów, oraz dlatego nie wolno ich stosować gdyż są nadużycia w jej interpretacji. Waloryzacja coroczna środków budżetowych ( emerytury, renty, Zasiłki Stałe itd. ) jest obowiązkiem wynikającym z ustawy z 2005 r.o waloryzacjach. Pisałem już dużo na ten temat w innych artykułach. Prezydent Miasta H.G.Waltz może zarabiać 18 tys. zł/mies. plus dodatki krociowe a biedny Warszawiak niech żebrze i chodzi po śmietnikach które już są pozamykane w większości. Kogo interesuje bieda gdy ma się pełną kieszeń ? Pisałem już o PO które widzi tylko bogatych. Jest to szczyt nieludztwa i złodziejstwa bo na premie i nagrody dla urzędników to zawsze znajdą się środki - setki milionów zł. Miliardy zł. toną w inwestycjach takich jak Stadion Narodowy, Mosty, Oczyszczalnia "Czajka", drogi, przystanki itd. Opłaty za te budowy przekraczają wartość inwestycji czyli koszta budowy. Brak kontroli NIK-u powoduje nadużycia. Za to Urząd Miasta nie ma skrupułów gdy podnosi ceny na czynsz, za wodę, za ścieki, za bilety, za centralne ogrzewanie, za energię itd. Te podwyżki nie wynikają z coraz wyższych kosztów tych usług, lecz z braku środków w kasie Miasta z powodu nadużyć opisanych wyżej. Szkoda słów. Rząd planuje wprowadzić dodatkowe ubezpieczenie za leczenie dla chętnych, niezależnie od już posiadanego. O tym absurdzie czytaj w art. "Samo Zdrowie". Jest to bardzo ważny temat dla każdego pacjenta.  Program "młodzieżkontra" w TVP INFO pokazał że jad nie zniknął z ust i twarzy Z.Romaszewskiemu i innym członkom Pis-u do ludzi po przeciwnej stronie po 30 latach. Nadal żądają zemsty. Faktem jest że nie rozliczono PRL-u całkowicie ale to nie powód by wszystkich oprócz ludzi z Pis-u uważać za niepolaków, dzielić kraj na drobne i rozwalać system demokratyczny. Nie można stosować większego zła jeśli chodzi o Państwo. Szczytem nienawiści u nich jest nienawiść do niektórych ludzi z "Solidarności". Do ludzi którzy naprawdę walczyli o niepodległość Polski w przeciwieństwie do ludzi z Pis-u którzy nie walczyli tylko chowali się po piwnicach. Większość z Pis-u jest za młoda by chwalić się osiągnięciami w tej materii a najwięcej zabierają głosu. Jad z jakim się noszą Pisowcy nie pozwala na trzeźwe spojrzenie. Nie chcą się przyznać i mówią że nie zauważyli napisu na transparencie jaki niósł Pis w dniu 13 grudnia w tę rocznicę. Napis głosił że Europa jest obozem koncentracyjnym. Tylko chory człowiek mógł to wymyślić - J.Kaczyński. Jak widać jad zniszczył wszystkie szare komórki Kaczyńskiemu. Niedawno Pis czyt. J.Kaczyński rzucił temat zastępczy z braku innych ważnych dla kraju tematów o karze śmierci by ją wprowadzić w życie. Obecnie młodzieżówka UPR wystąpiła z pretensjami do Pis że ten temat został ukradziony i nie wprowadzony przed 2000 rokiem. Mówią o karze śmierci jak o pieczonych bułeczkach. Degeneracja człowieczeństwa całkowita prawicy. Dlaczego "nie" dla Unii Polityki Realnej J.K.Mikke i innych ugrupowań prawicowych. Już nawet młodzieżówka UPR przesiąknięta jest nienawiścią do drugiego człowieka. Chciałbym zobaczyć jak ludzie prawicy wyglądają po upieczeniu. Może wtedy zmienią zdanie i nie będą ludzi traktować jak pieczone bułeczki. Nikt nie dał tym degeneratom prawa do decydowania o drugim człowieku. Ten problem ciągle żywy choć zamknięty. Przypominam ten fakt w związku z narastaniem w Rosji i w Europie ruchów narodowych. Źle to wróży. Pada cywilizacja. Chyba że świat sprzeciwi się jak to było po 2005 roku.  Czytaj ; także ; "13 Grudnia", "Pod kopułą 1 - 24" , "Tornado", "Blask Cen", Chleba Naszego", "Podatki", "KryzyS". 

14 grudnia 2011

POD KOPUŁĄ SEJMU - 12

 Cd.        -     Zakończyła się Polska Prezydencja w UE. Inne kraje Unii chwaliły naszą Prezydencję a opozycja nasza nie zostawiła suchej nitki. Opozycja ( eurodeputowani z Pis-u ) zachowała się w PE jak kanalie, wyrzucając publicznie na naszą Prezydencję fekalie. Od fekalii mamy nasz krajowy sejm a nie zagranicę. Sam nie zgadzam się z polityką PO w jej części, ale to nie powód by publicznie dyskredytować kraj. Szczyt niekompetencji premiera D.Tuska i PO spowodowało zgodę na forum PE na ratowanie waluty Euro której nie mamy i niewiadomo czy będziemy mieć. W takiej sytuacji nie wolno było wyrażać zgody na wyasygnowanie z budżetu Państwa ( z rezerwy ) określonej sumy na ratowanie Euro. Po drugie te środki są własnością narodu a nie D.Tuska i PO i sami nie mieli prawa podejmować takiej decyzji. Będziemy w strefie Euro to będziemy ratować, lecz nie Euro tylko słabsze kraje. Co to za kryzys Euro gdy wartość Euro rośnie wraz z narzekaniem na strefę Euro ? Pisałem już że nie ma kryzysu waluty Euro. Mamy wpłacić do Międzynarodowego Funduszu Walutowego ok. 10 mld. Euro. I znowu do banku. Te banki to już każdemu wyszły bokiem. Grecji potrzebna tylko zmiana rządu z komunistycznego na normalny i Grecja nie będzie obciążeniem dla strefy Euro. Sama zmiana premiera nic nie zmieniła. Dlatego nadal Grecy strajkują. Generalnie potrzebne są zmiany we wszystkich krajach zagrożonych. Pisałem już dużo na ten temat. Wskrócie powiem że ; należy z reformować politykę finansową tak by środki uzyskane z dochodów pracowników wytwarzających dochód narodowy nie były przejadane przez urzędników państwowych i budżtówkę oraz przez pracodawców i banki. To oni robią zadłużenia i oni powinni płacić za nie. Lecz nie kosztem reszty społeczeństwa i z budżetu Państwa lecz z własnej kieszeni. Tak będzie uczciwiej. Podpisano umowę w Moskwie między ministrami spraw zagranicznych - Sikorskim a Ławrowem o małym ruchu granicznym między Polską a Obwodem Kaliningradzkim. Będzie można teraz przekraczać granicę i poruszać się po O. Kaliningradzkim i Europie bez wiz. Okres jaki  przewidziano na poruszanie się po tej strefie to 2 lata a później 5 lat. Rosja wreszcie się przełamała i pozwoliła na wjazd do swojego kraju bez wiz. Dobry to krok w stosunkach międzynarodowych.  Co za dureń wpadł na pomysł by zrobić ekspertyzy w sprawie krzyża sejmowego ? 4 ekspertyzy powstały ; 2 za, 2 przeciw a sprawę przesądzono na korzyść zwolenników krzyża. W tej sytuacji powinna wisieć połowa krzyża albo żaden. Zresztą ta ekspertyza nie powinna mieć miejsca, dopóki obowiązuje Konkordat. Sprawa jest jednoznaczna ; mamy Konkordat i Kościół jest oddzielną instytucją od Państwa. Z tego wynika jednoznacznie że nie ma miejsca w urzędach Państwowych na symbole religijne. Jeżeli już to musi być zgoda 100 % . Partia J.Palikota korzysta z tej zasady i dla zasady i prawa jakie obecnie obowiązuje żąda zdjęcia krzyża z sali sejmowej. Nie jest to moja niechęć do krzyża jak ktoś już mi kiedyś zarzucił, tylko obiektywne spojrzenie na problem. Nigdy mi ten krzyż w sejmie nie przeszkadzał ale on rodzi kłótnie i spory które trzeba zakończyć.  Czytaj także "Pod kopułą sejmu 1 - 11", "13 Grudnia".  

12 grudnia 2011

13 Grudnia

13 grudnia - rocznica wprowadzenia stanu wojennego za PRL-u w 1981 r. Stan Wojenny . Jak zawsze są za i przeciw w tej materii. Moim zdaniem stan wojenny powinien zostać rozliczony i potępiony ustawą jak Komunizm choćby symbolicznie, by nie było w przyszłości podobnych zdarzeń i rozłamu w społeczeństwie w tej sprawie. Stanu wojennego teoretycznie można było uniknąć oddając władzę strukturom "Solidarności" przed 13 grudnia 1981 r. Ku temu były przesłanki gdyż Związek Zawodowy "Solidarność był na tyle silny i obejmował władzą swoją cały kraj. Wystarczyło tak zrobić i postawić Związek Radziecki przed faktem dokonanym. Wtedy wojska ZSRR by nie weszły do kraju albo miały by problem wejść - nie wejść. Ruskie już wtedy wiedziały i liczyły się z upadkiem Komuny ( przynajmniej w Polsce ) sądząc po rozprzestrzenianiu się ruchów wolnościowych. I dlatego wolały stać z boku ( pod granicami Polski ). Z mojej wiedzy wynika że Ruskie nie miały zamiaru wejść do naszego kraju gdyby nie wprowadzono stanu wojennego - tak wynika z rozmowy sekretarza Kani z Andropowem i Ustinowem w Moskwie którą słuchałem osobiście w radiu dawno temu. Na pytanie Kani czy wojska wejdą do Polski odpowiedziano - " haraszo, nie wajdziom " - cytat dosłowny co znaczy ; w porządku, nie wejdziemy. A gdyby nie udało się wprowadzić stanu wojennego to co ? - wtedy wajdziom ( wejdziemy ).

Mimo takiej deklaracji ze strony Moskwy i tak by nie weszli bo z innych wypowiedzi wynika że "Polska to nie Czechosłowacja i nie będziemy się tam pchać". Zaznaczyć trzeba że Moskwa nakazała i ponaglała by wprowadzić stan wojenny. Uważała że Polska sama powinna rozbić struktury "Solidarności" stosując represje. Oczywiście życie nie jest takie biało-czarne i należało by brać pod uwagę każdą inną ewentualność, choćby rok 1956 gdzie doszło do masakry na Węgrzech gdy naród Węgierski postawił się reżimowi Sowietskiemu. Gen.Jaruzelski na pewno brał pod uwagę rok 1956 wprowadzając stan wojenny oraz strach przed Moskwą i przed utratą władzy. Dlatego powtarzam że trzeba rozliczyć winnych stanu wojennego. Rozliczyć znaczy dzisiaj po 30 latach wydać wyrok sądu przykł. 2 lata więzienia w zawieszeniu na czas nieokreślony dla odpowiedzialnych za stan wojenny, dla strzelających do ludzi nie tylko w kopalni "Wujek" i dla zleceniodawcy.

Należy także wprowadzić ustawę która zabroni zajmowania stanowisk państwowych i prywatnych w sferze rządowej i w miejscach pracy ( gdzie jest kontakt -  władza nad ludźmi ) ludziom związanych kiedyś z rządem PRL-u i PZPR-em oraz należy na bieżąco wykorzystywać ustawę o UB-ecji. Chodzi tu o lustrację. Błędem było pozostawienie po 1989 r. ciotków i pociotków PRL-u w strukturach władzy, w gospodarce i w polityce.

Wyżej pisałem o nich. Do dziś blokują postęp kraju w każdej dziedzinie życia a zwłaszcza mają wpływ na ustawy - negatywny. Negatywny bo nie mają pojęcia o wolnym rynku, o ekonomii wolnorynkowej, o zmianach jakie niosą wolność, demokracja, wolność słowa, gospodarka wolnorynkowa itd. PO coś niby rozumie ale wprowadza i chce wprowadzić ograniczenia w sferze wolności słowa, zgromadzeń, Związkom Zawodowym i w innych dziedzinach życia. Te ograniczenia mają na celu m.in. dać spokój rządzenia. PO jak chce spokojnie rządzić niech leci w kosmos na Księżyc - tam nikt się nie buntuje. Nie można wprowadzać ograniczeń dla kraju tylko dla spokoju, ważniejsze jest pokonywanie barier by ludziom naprawdę żyło się lepiej. Nie tak jak w obiecankach z Expose premiera.

Takie ograniczenia wprowadza się gdy wprowadza się Stan Wyjątkowy. Czyżby groził nam stan wyjątkowy ? Do dziś sami się zachwalają politycy jakich to dokonali czynów ku chwale ojczyzny jak m.in. Kwaśniewski, Miller, Balcerowicz, Kaczyńscy, Tusk i wielu innych. Niestety historia już ich oceniła negatywnie. Pomijam celowo L.Wałęsę gdyż on akurat nie miał swojego, silnego zaplecza w partii jakie miał Kwaśniewski, Kaczyńscy i Tusk i jako świeży polityk nie wiele mógł zrobić by zmienić kraj nie zostawiając śladu po komuchach. Sam też nie chciał tego robić bo uważał że Bóg i historia ich rozliczy. Z drugiej strony gdyby nawet odsunięto w 1989 r. ludzi PRL-u od władzy to w ich miejsce weszli by ludzie typu Kaczyński, Giertych, Korwin Mikke, Bubel, M.Jurek, Ziobro oraz inni im podobni z prawicy i byłoby jeszcze gorzej dla kraju a zwłaszcza dla ludzi.

Ci ludzie nie znają się na wolnej gospodarce ale znają się na karaniu, na wiecznym rozliczaniu, na szukaniu wrogów. Nie znają słowa wybaczanie, tolerancja, wolność słowa i wyboru. Wiedzą za to jak wprowadzić strach, reżim, Państwo klerykalne itd. Już to pokazali w 2005 r. I nie wiadomo co dziś było by lepsze. Każda opcja ma głównie wady. Głównie wady te wynikają z wad ludzi jakie preferują politycy. Wady te także wynikają ze ślepego założenia że inaczej nie może być tylko samookreślenie się jako m.in. prawica, lewica itd. Pora zmienić schemat samookreślania się partii by w przyszłości powstawały partie o szerokim spektrum działania. Bez nazw i programu związanego z prawicą, lewicą itd. w nazwie partii.

Do tych zmian brakuje nam w polityce jak zwykle normalnych ludzi którzy nie są prawicą, lewicą, liberałami, konserwatystami, centrowi, widzą wszystko i wszystkich ludzi oraz ich rozterki. Nie tak jak premier D. Tusk przed wyborami jeżdżąc po kraju obiecując i martwiąc się o los ludzi pokrzywdzonych a po wyborach zapomniał z kim rozmawiał i o czym. Zresztą i tak D. Tusk nie widzi tych najbiedniejszych tylko jak nie utrudniać bogatym. Taka jego wizja - uważa premier że jak bogaty będzie bogatszy to kraj będzie bogatszy. To jest właśnie chora wizja świata która w pędza naród nie jeden w biedę i uzależnienie od innych krajów i kapitałów. Dlaczego ? Dlatego że większość kapitału wytworzonego przez biednych pracowników wędruje za granicę. Państwo i ludzie wtedy nie wiele z tego mają. A jak każdy pracownik zarabia wystarczająco dużo to więcej ma i obywatel i Państwo. I tylko wtedy mówi się że Państwo jest bogate. Kto by nie wszedł do władzy to ciągnie w swoją stronę, realizuje swoje fobie i chore wizje świata ze szkodą dla kraju i ludzi. I dlatego tkwimy w PRL-u zamiast posuwać się do przodu. Więcej w pozostałych artykułach. 

11 grudnia 2011

POD KOPUŁĄ SEJMU - 11

 Cd.  Nie podoba mi się demokracja i wolność słowa w cyklicznym programie na TVP INFO pod tytułem "młodzież kontra". Także i w innych programach TV publicznej choćby w programie J.Pospieszalskiego. Blokowane są maile i sms-y wysyłane do programu. Jak Pis rządził to blokowano maile z treściami nieprzychylnymi o Pis-ie, a teraz blokuje się takie treści na temat PO. I naród pozostaje w błędzie na temat polityki tych partii. Wydaje mi się że rolę większą w sprawach polityki powinny przejąć niezależne stacje komercyjne bo publiczne zawsze podlegają politykom i partii rządzącej. Nie zabezpieczy to całkowicie obiektywności ale nie ma wtedy pokus i ślepego posłuszeństwa wobec kierownictwa stacji i wobec partii rządzącej. Zbulwersowałem się tym że prezes PO J.Tomczykiewicz wygadywał bzdury m.in. na temat emerytur i strefy Euro w programie "młodzież kontra". Zabrakło kontry tej o prawdzie w sms-ach i mailach na antenie by każdy mógł mieć właściwy pogląd na te i inne tematy. Wcześniej pisałem dlaczego PO wygaduje bzdury i wprowadza w błąd naród. Czytaj inne art. "Pod kopułą...". Pis buntuje się i nie chce pracować 13 grudnia bo ważniejsza jest manifestacja i zadymy. Dopóki 13 grudnia nie jest świętem narodowym i dniem wolnym od pracy to każdy ma obowiązek pracować, nawet politycy. Ja to bym zwolnił Pis z pracy albo ukarał grzywną gdyby Pis poszedł na wagary tego dnia. Nie pierwszy raz Pis wodzi społeczeństwo i polityków za nos bo nie dorósł do poważnej pracy jako politycy. W ten sposób opóźnia postęp kraju gdyż nie potrafi wchodzić w kompromisy z innymi partiami. Wszystko neguje i opuszcza debaty bo J.Kaczyński siebie uważa za Boga. I dlatego nie można wprowadzać cennych ustaw pchających kraj w lepszą przyszłość. Pis powinien odpaść z sejmu już po 2 latach rządzenia. Do dziś tylko destrukcje wprowadza w kraju nawet jak ma rację w niektórych sprawach. Pis straszy znowu zagrożeniem wolności kraju ze strony UE jakby UE chciała najeżdżać nasz kraj. Z tego co wiem to Pis zagraża krajowi bo chce wprowadzić swoją chorą wizję Państwa totalitarnego i klerykalnego pod nazwą IV RP. Dużo już o tym pisałem. Faktem jest jednak to że PO potwierdziła chęć pomocy strefie Euro kosztem naszych rezerw dewizowych nie konsultując z narodem tego zamiaru, jakby te pieniądze były własnością D.Tuska i PO. 50 mld. dolarów chce PO wyłożyć na stół do Banku Centralnego UE czyli dla banków. Te środki mają ratować banki a nie Euro. UE też chce dofinansowywać banki Europejskie. I jak tu "Marsz Oburzonych ma nie protestować. Na całym świecie "Marsz Oburzonych walczy by banki płaciły za kryzys a nie społeczeństwa, a tu D.Tusk i UE zapycha wypasionych prosiaków bankowych lekką ręką. Do tego UE kombinuje jakie jeszcze wprowadzić kary i podatki dla krajów by zapełniać banki kasą. Nic dziwnego że Anglia postawiła się na szczycie UE i odmówiła udziału w naprawie strefy Euro. Anglicy potwierdzili to co ja wcześniej opisałem, a mianowicie że UE ma za dużo biurokracji, ustalają urzędnicy co chcą i nie ponoszą odpowiedzialności za swoje czyny. Z nudów wymyślają ustawy nikomu nie potrzebne. Jestem przekonany że któregoś dnia wejdzie nowa ekipa europosłów i będzie odkręcać złe ustawy. Ktoś musi nauczyć urzędników z UE i nie tylko do czego są wybierani. Napewno nie do utrudniania życia ludziom. Najlepiej ograniczyć prawa urzędnikom. W końcu ludzie dorośli mają prawo sami ustalać sobie co mają robić w życiu. Rozrost biurokracji w UE przekracza dopuszczalne normy i coś lub ktoś musi to zatrzymać. Czytaj także ; "Pod kopułą ... 1- 27" ."Nowa era 1-2 i Demostreet".  

07 grudnia 2011

POD KOPUŁĄ SEJMU - 10

 Cd.  Znowu będzie zadyma. Pis ze swoją bandą pod ładną nazwą "Marsz Niepodległości i Solidarności" chce w Warszawie manifestować w dniu 13 grudnia - rocznica Stanu Wojennego. Mało J.Kaczyńskiemu marszu kapturowego z pochodniami na Nowym Świecie już trwający 18 miesięcy. Niby chcą przypominać narodowi do śmierci że była kiedyś jakaś katastrofa Smoleńska. Tylko nie wiem po co, skoro nawet zagranica pamięta o tym. Pis chce wprowadzić kult L.Kaczyńskiego i prawie mu się udało. Działania są intensywne. Powstało już dużo organizacji poświęconych L.Kaczyńskiemu. Tylko komu i do czego to potrzebne ? Chyba tylko J.Kaczyńskiemu a inni dają się wkręcać w tę ideologię. Urząd Miasta wacha się czy dać zezwolenie na ten marsz gdyż obawia się zadym do jakich przyczyniło się ONR i Pis który popiera prawicowe organizacje i kiboli. Brak koncepcji Kaczyńskiemu na rządzenie rodzi chore pomysły. Narodowe Odrodzenie Polski ( NOP-sy ) uzyskało od sądu rejestracje "swoich" znaków. NOP jest ogólnie znaną organizacją faszystowską która głosi hasła dyskryminujące innych ludzi i sąd wg. Konstytucji nie miał prawa jej zarejestrować oraz jej znaków. Albo sądy są głupie jak dzieci albo mają prawników rodem z organizacji faszystowskich. Tej głupoty nie da się inaczej wytłumaczyć. Jak można zarejestrować znaki które nie są ich własnością tylko przeszłości ? Do tego są wyraźnie używane przez nazistów, głupie i śmieszne. Jedyny współczesny znak to "zakaz pedałowania" który nie ma nic wspólnego z rozumem. Na tym znaku pokazuje się seks dwóch osób którego nie można pokazywać publicznie bo to jest pornografia. Ten znak zakazuje a zatem ingeruje w intymność drugiej osoby. Konstytucja chroni prywatność każdego człowieka. A więc doszło do naruszenia Konstytucji przez NOP i sąd. Kiedy zmądrzeją urzędnicy bo na nazistów za późno. Krajowa Rada Radiofonii i TV ustaliła opłatę za abonament na poziomie 8 zł/mies., ale jeszcze nie wie jak ją ściągać. Prawdobpodobnie opłata będzie ściągana razem z opłatą za energię. Chyba nie będę płacił za prąd. Od czego są świeczki i prądnica od roweru ? Pisałem już że nie może być obowiązku płacenia za taką usługę bo na każdą usługę musi być zgoda usługobiorcy. Jeżeli wymusza się płacenie za cokolwiek to znaczy że jest to reżim, który nie pasuje do demokracji i wolności i każdy ma prawo uchylać się od płacenia abonamentu. Po szczycie UE 9.12.2011 r. jest niesmak. Wszyscy spodziewali się jednomyślności w sprawie nowego traktatu i solidarności w Europie Fiskalnej. Niestety, nie doszło do porozumienia gdyż kraje te bogatsze nie chciały brać udziału w naprawie Europy i miały po części racje. Ile można dokładać do źle funkcjonującej struktury europejskiej. Po pierwsze ; przyjęto kraje które nie spełniały wymogów, po drugie bogatsze kraje jak Anglia, Szwecja, Norwegia, Szwajcaria, Dania, Holandia nie chcą stracić mocnej swojej waluty i dobrej koniunktury własnych gospodarek, po trzecie ; jak już pisałem brak regulacji które normują we wszystkich krajach płace i ceny do średniej Europejskiej co nie pozwala na powstrzymanie zadłużania się Państw, po czwarte ; brak wspólnej polityki co do zasad wynagrodzeń, obniżania biurokracji i urzędników itd. Wiele trzeba zmienić by UE zachowała spójność. David Cameron - premier Wielkiej Brytanii zachował się egoistycznie i odmówił udziału w naprawie Europy. Wazniejsza dla niego jest wolność kraju. I ma tu trochę racji - Za dużo Europy mamy w każdym kraju a coraz mniej autonomii. Główna wina to brak wspólnej waluty, za dużo biurokracji, bezsensownych ustaw, ustaw ograniczających prawa człowieka, wumuszeń płacenia kar za obiektywne przyczyny nieszczęść jakie napotykamy choćby pakiet klimatyczny i deficyt większy niż 3 % itd. Pisałem już że nie ma odważnych w Parlamencie Europejskim którzy by się sprzeciwili wszelkim cięciom i karom nieuzasadnionym na które nie ma przyzwolenia. Urzędnicy PE takimi ustawami wcześniej czy później rozwalą UE i strefę Euro. Dlatego dużo krajów się buntuje i nie doszło do porozumienia na szczycie. Szczyt ONZ w Republice Południowej Afryki w sprawie pakietu klimatycznego też nie dał porozumienia. Tu Ameryka i Chiny nie chcą się podporządkować pakietowi gdyż jak mówią - gospodarka Ameryki przechodzi kryzys, a Chiny zaczynają się rozwijać i niewskazane jest stopowanie ich gospodarek. I mają racje jak Polska która stoi węglem w gospodarce. Czytaj "Tornado" by mnie lepiej zrozumieć w tej materii. Rosja zrobiła pierwszy krok ku demokracji i zezwoliła na manifestację 30 tys. osób które uważają że ostatnie wybory zostały sfałszowane. Wcześniej zapowiadała że użyje odpowiednich środków prawnych by rozgromić wszelkie manifestacje. Co z tego wyniknie to zobaczymy. Rząd Rosji jest nie obliczalny. Obecnie 10.12.2011 r. protestuje ok. 80 tys. obywateli Rosji. Rządają nowych wyborów i wpisania na listy wszystkie partie wyrażające chęć brania udziału w wyborach. Rządają zmiany prezydenta Putina na innego. Pisałem już że potrzebne jest Rosji odświerzenie sceny politycznej i nadzieja nadal jest. Oby do władzy nie dostały się partie o skrajnych poglądach jak komunistyczne i prawicowe bo zrobią więcej złego niż dobrego. Rosji potrzebna normalność. Inne opcje już były. Nowo powstała partia Ziobry Solidarna Polska połączyła się z Prawicą Rzeczypospolitej Marka Jurka co przyśpieszy jej rozkład. Oby tak dalej. Te dwie partie nie wróżą nic dobrego dla kraju bo są z fanatyzowane religią katolicką i nadal myślą podobnie jak Pis. Więcej w art. "Dyktat Mediów". Czytaj także - " Pod kopułą ..1-9 ", "Nowa Era - 1,2", "Kryzys Euro", "Europa".  

SAMO ZDROWIE

Być zdrowym  i nie chorować. Tylko jak to zrobić ? Narodowy Fundusz Zdrowia zaczyna tak manipulować przy ustawach że w przyszłym roku nie będziemy mogli wykupić lekarstw. Urzędnicy w rządzie z braku konkretnych pomysłów siedzą i myślą i wymyślają zawiłości do ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia na których sami się nie rozpoznają. Płatności, odpłatności, ryczałt, progi i przeliczniki - to wszystko ma objąć rozumem pacjent. Kiedy obecny rząd wyjdzie z PRL-owskiego i biurokratycznego myślenia ? Nie utrudniać, tylko upraszczać ustawy należy zwłaszcza w sferze zdrowia. Dla pacjenta najlepsza zasada opłat za recepty to płatność 30, 50 i 100 % bez progów i przeliczników oraz 100 % refundacja. Żadnych ryczałtów, odpłatności, nieodpłatności i innych zawiłości by wprowadzać w błąd pacjentów. Ryczałt lepiej zamienić na 100 % refundacje. Jak mam zapłacić 3 % za lek to mogę również nie zapłacić wcale i na to samo wyjdzie. Niepotrzebna tu biurokracja która więcej kosztuje Państwo niż uproszczenie zasad. Żeby ułatwić lekarzom pracę należy skasować literkę "P" i nanieść na recepty druk 30 %, 50 % i 100 % płatne oraz  literkę "R" która jednoznacznie oznaczać będzie 100 % refundację. Taka powinna być refundacja - prosta, jasna i zrozumiała. Odpowiedni procent zakreśla lekarz a pacjent i apteka wie o co chodzi. Skończyć trzeba z zawiłościami i tajemnicami. Pacjent musi wiedzieć co lekarz wypisuje i co z tego wynika. Niezrozumiała zasada stosowana jest przy refundacji leku 30 %. Zrozumiałem to później gdy przy zakupie większej liczby opakowań zmniejszał się % refundacji za leki. W końcu zapłaciłem ok. 97 % za wszystkie leki. Czy ktoś na głowę upadł ? Tak zamącić by pacjent nie mógł się połapać i zaplanować wydatków. Albo jest stała refundacja na każdą ilość opakowań lekarstw z puli leków refundowanych, albo jej wogóle nie ma. Pacjent tej wiedzy nie ma i kłóci się później z aptekarzem niepotrzebnie. Lekarz i tak nie wypisze więcej recept bo ma limit miesięczny i nie ma obawy że będą nadużycia. Zdrowie jest zbyt poważną sferą w życiu by ktokolwiek bawił się i utrudniał korzystanie z usług medycznych. Nie każdy pojmuje słowa używane tylko przez urzędników jak odpłatność, nieodpłatność i ryczałt. Moim zdaniem należy zostawić obecny stan przy okazywaniu ubezpieczenia by nie obciążać lekarzy głupotami - wystarczy okazać kartę magnetyczną lub chipową która jest co pół roku lub co rok aktualizowana w przychodniach na podstawie dowodu ubezpieczenia. Ministerstwo Zdrowia przerzuca swoje obowiązki na lekarza i pacjenta. Pisałem już o tym że PO chce by gospodarka i polityka kręciła się własnym rytmem bo PO nie lubi się przepracowywać i właśnie tworzy już te mechanizmy. Tylko że bezmyślnie. Dodatkowe działania NFZ-u czyli wymuszanie aby pacjent nosił na każdą wizytę plik dokumentów, a lekarz za każdym razem tracił czas i nerwy na czytanie wszystkich dokumentów służą nękaniu lekarzy i pacjentów. Rzecznik NFZ-u powiedział że jak są wątpliwości to pacjent może zwrócić się do NFZ-u z receptami by wyjaśnić te wątpliwości. Chyba ktoś na głowę upadł. Lekarz nie jest od tego by za Policję wykonywać operację ścigania naruszeń prawa a pacjent nie od tego by  tracić czas i zdrowie czekając na decyzję NFZ-u miesiąc czasu gdy jutro musi wykupić receptę - zdrowie nie może czekać. Faktem jest że lekarze powinni wypisywać recepty tak by nawet pacjent mógł przeczytać nie tylko aptekarz. Moim zdaniem jest na to sposób. Trzeba wprowadzić komputery z drukarkami do gabinetów i można wtedy uzyskać czytelne recepty dosyć szybko i na właściwym papierze oraz właściwie przycięte. Wystarczy wtedy tylko odręczny podpis lekarza na recepcie by zapewnić ważność i oryginalność recepty. Problem to koszta tych urządzeń i kto je sfinansuje. Wydaje mi się że w publicznych ośrodkach NFZ powinien sfinansować te urządzenia a w prywatnych właściciele. Ministerstwo Zdrowia ograniczyło ilość leków refundowanych o 847 sztuk. W zamian będą inne leki refundowane. Już teraz jest niezadowolenie wśród chorych bo ich leki refundowane będą nierefundowane. Za mało logiki włożono w pracę nad ustawą, a za dużo lobby firm farmaceutycznych i ograniczeń dostępu do leków biednych ludzi. Drugim najważniejszym problemem dla pacjenta to cena leków i brak pieniędzy na te leki. O tym wogóle się nie mówi. Moim zdaniem przy takim zabieraniu pieniędzy przez rząd ze świadczeń od Państwa jak emerytury, renty i zasiłki oraz z wypłaty, wszytkie lekarstwa  na receptę powinny być refundowane w 100 %. Inne z własnej kieszeni. Do tego wszystkie ceny muszą odpowiadać kieszeni pacjenta. Ceny lekarstw osiągnęły szczyt wysokości i nie są adekwatne do kosztów produkcji. Tu jest stosowana tzw. zasada zmowy cenowej, jak przy Ludwiku ( płyn do mycia naczyń ) i przy impulsach za minutę połączenia w sieciach komórkowych, mimo kar nakładanych przez UE. Niektóre ceny na leki żeby nie kłamać były obniżane, ale ustawa zakazująca zmian cen nie pozwoli na ich obniżanie. Te ceny na obniżane leki i tak pozostają zawyżone. Obniżka to ściema. Po prostu niektóre leki zalegają w magazynach i trzeba coś z nimi zrobić. Lekarze nie informują pacjenta o tańszych zamieniikach choć mają taki obowiązek i wypisują recepty na te droższe polecane przez lobby farmaceutyczne. Prezes diabetologii sugerował by cukrzycy z II grupą kupywali paski do Glucometru bez refundacji bo są one nie drogie. 100 sztuk pasków za 100 zł to ździerstwo, miesięczna potrzeba każdego chorego i nie każdego na to stać. Bez pasków do pomiaru cukru chory nie upilnuje poziomu cukru we krwi i może zagrozić to utratą życia. Do tych pasków dochodzą inne drogie lekarstwa. Tego nie bierze się pod uwagę mimo obiecywania kilka lat temu przez byłą min. zdrowia E.Kopacz że leki dla cukrzyków będą w 100 % refundowane. Firmy farmaceutyczne utrzymują wysokie ceny dla cukrzyków na zasadzie że chory bez tych leków nie może się obyć i musi je kupić. Tę zasadę stosuje się też do innych leków, usług i towarów. Pisałem już dużo na ten temat. Bardzo ważnym dla pacjenta jest okres ważności recept. Recepty powinny mieć ważność na 3 miesiące i nie krócej. Jeden miesiąc to zamało by zrealizować recepty. Albo brak lekarstwa, albo brak pieniędzy. Tym powinno zająć się Ministerstwo Zdrowia a nie utrudnianiem życia. Nie dziwi mnie takie reżimowe wręcz pilnowanie kasy państwowej we wszystkich dziedzinach gospodarki oprócz urzędniczej które mogą utrudniać życie ludziom. Wiadomo że w sferze budżetowej nie ma takiego reżimu zasadności opłacania urzędników i naruszeń prawa z ich strony. Swój swojego nie zgnębi. PO chce by niektórzy ubezpieczali się dodatkowo prywatnie, niezależnie od już posiadanego ubezpieczenia w NFZ. Ta forma musi być zakazana gdyż jest absurdalna. Inaczej mówiąc - złodziejska. Tylko raz można się ubezpieczyć od czegokolwiek. Moim zdaniem należy ubezpieczyć się albo w NFZ, albo prywatnie. Takie powinny być możliwości. Ubezpieczony w NFZ powinien leczyć się tylko w publicznych służbach zdrowia, a ubezpieczeni prywatnie tylko w prywatnych ośrodkach służby zdrowia. Niestety jak na razie to wszyscy korzystają z pomocy w tych samych publicznych placówkach służby zdrowia co doprowadza do konfliktów, gdyż prywatnie ubezpieczeni korzystają z leczenia bez kolejki. Z jakiej racji te osoby mogą wchodzić bez kolejki ? Prywatne ubezpieczenie nie daje prawa do wejścia bez kolejki. Prywatnie ubezpieczeni  niech idą do prywatnych przychodni. Nagła pomoc powinna być udzielona w każdej placówce zdrowia, a potem można dochodzić z jakiej formy ubezpieczenia należy rozliczyć pacjenta. Gdyby pozwolić na pomysł Ministerstwa Zdrowia to każdy mógłby korzystać z publicznej służby zdrowia co doprowadzi do większych kolejek i niezadowolenia pacjentów ubezpieczonych w NFZ. I tak już się dzieje. Dochodzi do agresji wśród pacjentów. Na drzwiach w przychodniach ostrzega się pacjentów że będą dyscyplinowani przez Straż Miejską i Policję gdy będą zachowywać się agresywnie. Do czego doprowadzają eksperymenty i chore pomysły PO by zaspokoić budżet Państwa za wszelką cenę i własną kieszeń. Już nie raz pisałem że środki na zwiększenie budżetu należy szukać w bankach i u pracodawców, zwiększając co roku pensje pracownikom wytwarzających dochód narodowy. Należy jednocześnie zmniejszać liczbę urzędników a nie zwiększać.   Żeby rozwiązać problem i zmniejszyć kolejki należy budować prywatne sieci służby zdrowia, nie zmniejszając liczby już istniejących placówek publicznych. Nie wolno także przekształcać w prywatne placówki publicznych placówek gdyż chorych przybywa.    Tu też powinno się zareagować. Czytaj także " Samo Zdrowie - 2".  

04 grudnia 2011

POD KOPUŁĄ SEJMU - 9

 Cd.  Informacje z kraju i zagranicy. W Rosji wybory. Wynik wszyscy znają. "Jedna Rosja". Ten sam prezydent tylko zamieni obecnego. Czyli żadnych zmian. Inne partie moim zdaniem jeszcze za słabe by pokonać "Jedną Rosję". Jednak cuda się zdarzają i można liczyć że jedna z nowych partii może wygrać wybory i zmienić politykę Rosji. A zmiany są potrzebne by zwiększyć demokrację, zaakceptować wolność słowa, wyznania, obyczajowości, kultury, odmienności seksualnych,  zmienić prawo na bardziej Europejskie, stworzyć  ( uruchomić i nie bać się ) wolny rynek, wprowadzić kartę praw człowieka, zmienić mentalność zaściankową Rosjan w stosunkach międzynarodowych, oddać Abhazję i Północną Osetię ich właścicielom, dać spokój Gruzji i innym państwom autonomicznym nie tylko w rejonie Kaukazu. Moim zdaniem partia "Jeden głos" może zdobyć dużo głosów bo ma program w miarę normalny i dla większości Rosjan myślących prorozwojowo i do przodu. Partia Żyrinowskiego lub Ziuganowa jak wygra to będzie kontynuować politykę Kremla z epoki Breżniewa a to wpędzi Rosję znowu w biedę i totalitaryzm. Sami się do tego przyznali że taką politykę będą prowadzić. Inne partie myślą prorozwojowo i demokratycznie ale raczej nastawione są bardziej na oderwanie się od schematów rządzenia ostatnich 20 lat. Do ich koncepcji potrzebny jest inny prezydent. Obecny prezydent Miedwiediew i Putin nie zdają egzaminu bo stoją w miejscu w mentalnościach swoich. A na nową zmianę się nie zanosi w najbliższej przyszłości dopóki prezydenci będą sami się wybierać. Nadal żywy temat o karze śmierci. Kościół zabrał głos potępiając J.Kaczyńskiego za hipokryzję, bo z jednej strony udaje katolika a z drugiej strony złożył wniosek do sejmu o wprowadzenie kary śmierci. J.Kaczyński powinien się leczyć psychiatrycznie bo już nie wie co robi. Duża część narodu uległa jego manii prześladowczej i zgadza się z nim w sprawie kary śmierci. Jak zdegenerowany mamy kraj to zgroza. Jeden debil krzyknie kara śmierci a reszta bezmyślnie przytakuje. Zgroza. Jedynie bp. Pieronek jako pierwszy użył rozumu i stwierdził że jak ktoś jest katolikiem to nie zabija. Już pogubiłem się i nie wiem czy mamy w Polsce 70 % katolików czy 70 % morderców z Kaczyńskim na czele. Zabijanie morderców to też morderstwo. Niektórzy uważają że Państwo nie powinno utrzymywać morderców bo za dużo kosztują. Świadomy wie że cywilizowane Państwo utrzymuje takich z podatków i kara śmierci jest niepotrzebna. Jeżeli już miała by być kara śmierci to tylko dla zwyrodnialców politycznych którzy mordują w imię prawa. Pis i PO w pierwszej kolejności bo zatrzymali waloryzację Zasiłków Stałych w 2006 r. Ludzie żyjący z jałmużny 440 zł/mies. i mniej od Państwa nie mają na utrzymanie i lądują na bruku, popełniają przestępstwa, trafiają do więzienia, część umiera na mrozie bo nie stać ich na czynsz, część umiera z powodu chorób związanych z biedą itd. Kolejne rządy są przyczyną przestępstw jakie mamy i one powinny odpowiadać przed sądem. Wprowadzają ustawy które doprowadzają ludzi do przestępstw. Nie dbają o ludzi bezradnych, samotnych i chorych. Dbają tylko o własny stołek, tyłek i kieszeń. Ostanio oglądałem program w TVP INFO gdzie pokazano jak biedni, bez środków do życia, o których zapomniała Opieka i rząd "kradli" węgiel z Biedaszybów. Węgiel jest bogactwem narodowym i każdy obywatel Polski może na własny użytek je wydobywać. Wkroczyła Policja i aresztowała tych ludzi. Protest tych ludzi na ulicy nie zainteresował rządu. Państwo woli płacić na więźnia 3 tys. zł/mies. niż dać przykł. zasiłek 800 zł/mies. dla bezrobotnego. Pisałem już że PO prowadzi politykę pod dyktando UE i Ameryki. Gryzie się to gdyż UE chce doprowadzić kraj do ruiny podwyżkami cen, podatków i parapodatków trzymając płace na stałym poziomie a Ameryka chce pogody dla bogaczy czyli gospodarki wolnorynkowej która nie dba o najbiedniejszych.  Pozostaje nam tylko usiąść i płakać albo walczyć o swoje już teraz zanim będzie za późno.  Od przyszłego roku Energetyka chce podnieść cenę za energię od 6-10 %, lecz Urząd Regulacji Cen sprzeciwia się. Kto zatrzyma nieuzasadniony pęd Energetyki po coraz wyższe ceny na energię i tak drogą i podnoszoną co roku, a nawet kilka razy w roku ? Krajowa Rada Radiofonii i TV podjęła decyzję o wprowadzeniu abonamentu dla osób posiadających komputery. Za posiadanie odbiornika radiowego i telewizyjnego już płacimy abonament. Nie płacimy jeszcze za posiadanie anteny radiowej i TV, pilota do odbiorników, i za głupotę polityków. Ale wszystko w swoim czasie. A miało nie być abonamentu. Tak D.Tusk obiecywał.   Czytaj ; "Pod kopułą 1-8", "Dyktat Mediów", "G-łupki", "Chip chip i podsłuchy".   

03 grudnia 2011

KASTRAT

Litwa podąża za kamieniem łupanym a zatem i za Polską wprowadzając kastrację dla pedofili. Opór stawia opzycja - jej część rozsądna. Kiedyś D.Tusk jak zwykle poczuł że rządzi i wybiegł przed szereg i oznajmił że będzie kastrować pedofili zanim ustawa trafiła pod debatę. Z dopalaczami i narkotykami było tak samo a ludzie nadal kupują je mimo zakazu. Nadgorliwość i chęć poklasku powoduje błędy i nienormalność w produkowaniu ustaw. Winni są wszyscy takiej sytuacji bo dajemy przyzwolenie na takie działania rządowi. A mianowicie rządzi zasada że z powodu jednego lub kilku przypadków złamania prawa wprowadza się restrykcyjną i bezmyślną ustawę dla wszystkich. Przykładowo jak jeden kierowca potrąci przypadkowo lub nie dziecko i zabije to społeczeństwo domaga się kary śmierci dla wszystkich kierowców. Jak ojciec zgwałci dziecko swoje lub inne to żąda się kary śmierci lub kastracji fizycznej dla wszystkich pedofili. Ale chory naród. Wiadomo że nie da się uniknąć wszystkich nieszczęść i wypadków i tego nie załatwi żadna dodatkowa i drastyczna ustawa. Czemu ludzie nie żądają kary śmierci dla wszystkich kierowców i wycofania z dróg wszystkich pojazdów ? Przecież najwięcej dzieci ( dorosłych także ) ginie w wypadkach samochodowych i z powodu chorób a nie z powodu pedofilii. Z powodu pedofila ginie jedno dziecko raz na kilkadziesiąt lat a z powodu wypadków drogowych i nie tylko oraz chorób do których przyczyniają się często rodzice ginie kilka tysięcy ludzi rocznie. Jak widać fobie rządzą a nie rozum. Jeżeli chodzi o gwałty i molestowanie dzieci to najwięcej dochodzi do nich w rodzinach. Ale karać chce się tylko obcych pedofili nie będących rodziną. I znowu hipokryzje tu mamy. Z danych Policji wynika że obce rodzinie pedofile nie wyrządzają krzywdy dziecku podczas kontaktu seksualnego tylko rodzice. Pedofile-rodzice często zostają anonimowi. Winien sąsiad a nie ja. I oczym tu mówić ?  Trzeba zmienić wreszczie mentalność na obiektywną by fobie nami nie rządziły. Społeczeństwo nie chce dziś polityków którzy narzucają swoje fobie i widzimisię do ustaw często dla poklasku. Potrzebna jest zawsze najpierw konsultacja społeczna i debaty a potem poddanie propozycji pod debatę do sejmu. Inaczej będą powstawać bezmyślne i przeciw obywatelowi ustawy. Taką ustawą jest m.in. ustawa o kastracji pedofili. Cywilizacja dała odpowiednie narzędzia jak sądy i więzienia by karać i leczyć każdego rodzaju przestępców i nie ulegać fobiom polityków i społeczeństwa. Co prawda kastracja ma być chemiczna ale zawsze okalecza człowieka. Nie wolno okaleczać i zabijać ludzi w obecnym świecie. Każdy przestępca podlega karze grzywny lub więzienia. Jak drugi raz i kolejny popełni się przestępstwo to wraca się do więzienia a nie kastruje i nie wykonuje kary śmierci. Takie prawo mają też pedofile. Leczyć a nie kastrować można i trzeba w więzieniu i poza nim. I to wystarczy. Ewentualnie można stosować opaski elektroniczne. Nie można z góry zakładać że każdy pedofil po wyjściu z więzienia znów popełni przestępstwo i na wszelki wypadek znowu go się zamyka lub kastruje. Z pedofilem jak z każdym przestępcą należy tak samo postępować. Zawinił to do więzienia. Kolejny raz zawinił to znowu do więzienia. Dziwi mnie dlaczego morderców wypuszcza się na wolność i nie podejrzewa się ich o powtórną zbrodnię. Nikt nie może dać gwarancji na wszystkich wychodzących z więzienia że są z resocjalizowani i nie popełnią nigdy nowego przestępstwa. Zmierzam na tym i wielu innych przykładach do tego żeby rozum ustawiał nam życie a nie fobie, fanaberie, pseudoeksperci i pseudopsycholodzy. Czytaj także "Dupcia", "Nasza klasa", "Sexi", "Fanaberie". 

02 grudnia 2011

POD KOPUŁĄ SEJMU - 8

 Cd.  Kończy się prezydencja Polska w UE. Pałeczkę po Nowym Roku przejmie Dania. W Nowy Rok wejdziemy m.in. z bagażem kryzysu strefy Euro, z Europą fiskalną i z pracami nad nowym Traktatem UE. Nowy traktat potrzebny, kryzysu Euro nie ma i nie było, fiskalizm Europy to pierwszy krok do stworzenia Banku Centralnego który będzie w przyszłości zastępował banki poszczególnych krajów. Wcześniej trzeba ustalić co ma być finansowane i w jaki sposób z Banku Centralnego UE. Rząd Polski wybiegł przed szereg i zadeklarował udział w ratowaniu strefy Euro i w fiskalizmie Europy. Po pierwsze ; jak już wspominałem nie ma kryzysu waluty Euro tylko niedobra polityka wobec krajów biedniejszych jak Grecja i Polska a teraz doszły także inne kraje jak Belgia, Holandia, Anglia ( cięcia, podwyżki akcyzy, podatków i parapodatków, ograniczanie płac ) co przyczyni się do szybszego rozpadu strefy Euro a Polskę opóźni do wejścia w strefę Euro. Ciekawe jest to że mamy brać udział w naprawie strefy Euro i angażować się w fiskalizmie Europy gdy nie jesteśmy zobowiązani do tego ponieważ nie jesteśmy jeszcze w strefie Euro i nie musimy wprowadzać u siebie cięć w związku z fiskalizmem. Rozumiem solidarność z kłopotami UE ale nie Polska psuje strefę Euro i nie Polska będzie ją naprawiać. Rząd Polski sam przyczynia się do tego by opóźnić wejście kraju do strefy Euro a UE nam w tym pomaga i dlatego Polska nie może naprawiać tej strefy. Nie może naprawiać świata ten kto wczesniej go zepsuł. Rząd nasz nie poprawił sytucji w naszym kraju przez 4 lata to i nie ma prawa naprawiać kraju i włączać kraj do naprawy Europy. Rząd Tuska lekką ręką przyjmuje dyrektywy Unijne i sam wprowadza cięcia by doprowadzić kraj do większej ruiny i do poważnych protestów. Ten rząd nie nadaje się do pozytywnych i odważnych zmian w kraju, tylko do administrowania i podlizywania się kapitalistom, bankom i UE. Oni nic nie zrobią oprócz wprowadzenia zamordyzmu ( już zapowiadali to przed wyborami ) jak za komuny i postawią kraj w stan zamieszek. Ile można słuchać o II Japonii i II Irlandii i zapychać kieszenie tylko politykom i bogaczom a biednych nie z własnej woli wyrzucać na bruk. Pies u nas ma lepszą ustawę bo musi mieć budę, ochronę godności i osobistą. Dosyć tego ! Wg. p. .A. Merkel z Niemiec kraje nie będące w strefie Euro powinny zdyscyplinować finanse państwa co jest jednoznaczne z cięciami które napotkają na opór ludzi. Każdy wie że cięcia są wprowadzane przez cały czas. Od zawsze straszy się narody wyimaginowanym kryzysem. Może lepiej wprowadzić cięcia dla cięć by ich nie było ? To lepszy pomysł bo da impuls gospodarce. W Belgii protestujący w związku z cięciami wygłaszają hasła takie same jak w całym świecie ; "Nie będziemy płacić za kryzys spowodowany przez 1 % ludzi czyli przez kapitalistów i banki i nie pozwolimy na cięcia". Wydaje mi się że niezadowolenie społeczne dopiero się rozwija w postaci protestów ludzi i "Marszu Oburzonych" a eskalacja napięć spowoduje poważne zamieszki podobne do zamieszek w Syrii a może i wojnę. Niestety mamy tak tępych polityków i kapitalistów że nie są w stanie zrozumieć że świat się zmienił i trzeba nadążać. Że ważniejszy jest człowiek niż własna kieszeń. Że trzeba ustąpić i zauważyć tych biednych i okradanych od początku powstania biznesu.  Debata radnych Warszawy w sprawie nadania nazwy mostowi Północnemu pokazała prymitywny schemat w podejściu do tematu. Wybrano kilka nazw które już są w użytku, w nadmiarze, w całej Polsce i wyświechtane jak m.in. Papież, M.Skłodowska i Chopin. W końcu wybrano nazwę Maria Curie Skłodowska. Curiozium. Zamiast poszukać jak najkrótszej nazwy, znaleziono najdłuższą.  Pis proponował nazwę "Most północny im. Marii Curie Skłodowskiej" ale wniosek nie przeszedł bo nazwa była za długa. Moim zdaniem należało by także zweryfikować nazwy ulic i zmienić je na krótsze. Długie nazwy to same kłopoty. Szkoda słów.  Czytaj  ; "Nowa Era i 2 ", "Pod kopułą sejmu - 1-7", "Kryzys Euro", "Europa"