30 czerwca 2013

Podstęp

Departament sprawiedliwości użył podstępu by zwabić do USA Edwarda Snowdena który wykradł ważne dokumenty dotyczące inwigilacji narodu amerykańskiego. Oskarżył on USA o to że Narodowa Agencja Bezpieczeństwa ( NSA ) i inne amerykańskie służby śledziły i gromadziły dane dotyczące rozmów telefonicznych i aktywności w internecie, zwłaszcza cudzoziemców, ale także obywateli USA oraz NSA o zbieranie tajnych danych z serwerów dziewięciu firm internetowych, m.in. Google, Facebook, Yahoo, YouTube i AOL. Dokumenty przekazał on brytyjskiemu "Guardianowi" oraz gazecie "Washington Post". Do podstępu użyto jego ojca który namawia syna do powrotu. Ojciec po rozmowie z synem zapewnia prokuratora generalnego USA Erica Holdera że syn jest gotów powrócić do USA jeżeli departament sprawiedliwości obieca że nie zatrzyma go i nie zamknie w więzieniu, ani nie nałoży na niego zakazu milczenia aż do zakończenia procesu. Ojcu nakazano mówić że Wikileaks zmanipulowało jego syna. 

Ojciec Lonnie Snowden powiedział także ; "mój syn zdradził swój rząd, ale nie zdradził obywateli amerykańskich". Edward Snowden był pracownikiem CIA oraz prywatnej firmy Booz Allen Hamilton świadczącej usługi dla NSA. Nie mógł on się pogodzić z masową i bezkarną inwigilacją pod nazwą PRISM do której USA nie powinny się dopuścić jako wolny kraj. Snowden zwrócił się do Ekwadoru o azyl a teraz przebywa w strefie tranzytowej lotniska w Moskwie dokąd przyleciał z Hongkongu. USA od Rosji dostały odmowę wydania Snowdena. Obraziło się USA na Rosję lecz W. Putin wyjaśnił że nie odda im Snowdena bo nie mają podpisanego paktu z USA o deportacji. I tak Ameryka dostała "kosza". Myślała że pstryknie palcami i dostanie to co chce. Nie wzięła Ameryka pod uwagę tego że jak sama przekracza przepisy czy normy to nie może liczyć na wyrozumiałość w innych krajach. 

Dziwią się niektórzy dlaczego poszukuje się w USA i poza jej granicami tych co ujawniają złe praktyki rządu, zamiast tych co dopuścili się totalnej inwigilacji na skalę światową. Niestety, świat zmierza do totalnej inwigilacji "w imię bezpieczeństwa" i trudno będzie te zjawisko zatrzymać. Sprzyjają temu zjawisku coraz to nowsze technologie. Zbiera się wszystko o ludziach tylko dlatego że jest taka możliwość a powinno zbierać się tylko dane dotyczące osób podejrzanych i to za zgodą sądu. Ameryka ma już gigant-firmę z gigantyczną pamięcią elektroniczną do przechowywania danych a teraz Chiny budują to samo lecz o większej pojemności. Chinom nie można się dziwić gigantomanii, bo mają największą liczbę ludności. Jak widać, możemy tylko pomarzyć o prywatności. 

W Polsce tak przeszkadza inwigilacja ze strony władzy, że zniszczono aż 31 fotoradarów w ciągu 2 lat na sumę ponad 600 tys. zł. Fotoradary były najczęściej podpalane a część została zniszczona w wyniku "wypadków drogowych". W związku z tą sytuacją Inspekcja Drogowa postanowiła ubezpieczyć urządzenia oraz postawić dodatkowo 60  fotoradarów za 30 mln. zł. Także do tej pory nie poradzono sobie z inwigilacją narodu które są realizowane bezprawnie bo bez zgody sądu. Politycy już 8 lat obiecują że zajmą się ograniczeniem tego procederu, lecz nic nie zrobiły do tej pory. Nic nie zrobiły bo nie mają w tym interesu. Każdej dyktatorskiej władzy zależy jednak na totalnej inwigilacji społeczeństwa, by samej czuć się bezpiecznie. Społeczeństwo się nie liczy bo jest bierne. Gdyby powstawały społeczne ruchy które skutecznie walczyły by z totalitarnymi rządami to nie było by takiego procederu. 

29 czerwca 2013

Oddaj kody PIN

Kody albo życie. Wiceprezydent Łomży 2 lata temu był bity w bestialski sposób przez złodziei by wyjawił kody PIN do swoich kart bankomatowych. Był bity tak długo aż zmarł, lecz nie wyjawił kodów bandytom. 26-06-2013 roku padł wyrok w tej sprawie. Bandyci dostali ; jeden dożywocie a dwóch pozostałych po 15 lat więzienia. Dziś zadają sobie oni pytanie ; czy warto było tak żyć - żyć czyimś kosztem ? Tak to jest jak nauczy się ludzi w dzieciństwie że muszą mieć to co chcą. Dziś oni zabiją nawet za odmowę dania papierosa i nie mogą zrozumieć że ktoś nie chce podać kodów nawet w obliczu utraty zdrowia i życia. Bieda, przewaga fizyczna, trudne i zbyt łatwe dzieciństwo nie usprawiedliwia takich zachowań. Z tego wniosek jest taki, że nie warto być histerykiem. 

Tusk żebrakiem

Duńczycy na  Facebooku Tuska nazwali żebrakiem, bo Dania zatrudnia u siebie Polaków aż w 40 % firm budowlanych. Na  Facebooku padło zdanie jako komentarz o Tusku ; zignoruj typa, to jakiś żebrak ! Żart nawiązywał do smutnej sytuacji w Polsce gdzie z kraju za dobrze płatną pracą wyjeżdżają ludzie do innych krajów. Jak wiemy Tusk dużo mówił o "zielonej wyspie" i dobrobycie lecz tylko mówił a ludzie jak wyjeżdżali tak wyjeżdżają za dobrze płatną pracą. Duńscy politycy w gazecie, w swoim artykule "dali po nosie" kłamcy Tuskowi który tylko obiecuje by wygrywać wybory. W Polsce padają firmy budowlane i rośnie bezrobocie to ludzie szukają pracy za granicą. Do tego firmy budowlane nie płacą swoim pracownikom. Zła polityka rządu PO do tego doprowadza. Co prawda większość znajdzie pracę za granicą, lecz część z nich staje się żebrakami i bezdomnymi. Państwo powinno tu w kraju zadbać o pracę dla swoich ludzi a nie żebrać u innych za granicą o pracę dla nich. 

Zemsta przyszła z przeszłości

Nauczycielka która uczyła m.in. w gimnazjum złożyła wymówienie z pracy po ukazaniu się artykułu o swojej przeszłości. Zajmowała się ona opiniowaniem kandydatów na nauczyciela i to poruszyło wszystkich. W stosunku do dzieci i kandydatów na nauczyciela była despotyczna. Dzieci musiały m.in. siedzieć cicho przez całą lekcję i czytać w jej myślach - tzn. domyślać się co ona chce. 30 lat temu została ona skazana na 15 lat więzienia za zabicie dziecka ale po 10-ciu latach została zwolniona i podjęła pracę w szkole. Tak przewiduje nasze prawo gdyż po 30 latach kara jest anulowana. 

Wg. prawa miała ona prawo pracować z dziećmi, lecz pewne przypadki powinny być inaczej traktowane. Uważam że osoby które popełniły przestępstwo dotyczące konkretnej sytuacji nie powinny pracować w tych konkretnych zawodach. Przykładowo ; nie może pracować z dziećmi osoba która dziecku zrobiła krzywdę i została za to skazana prawomocnym wyrokiem, nie może ponownie pracować w banku osoba która okradała swoich klientów, nie może pracować ponownie w komunikacji miejskiej lub innej osoba która spowodowała z własnej winy wypadek śmiertelny, nie może naprawiać kraju polityk który go spieprzył itd. Do tego trzeba zmienić prawo i już są zapowiedzi rządu o tych zmianach. 

28 czerwca 2013

PiS wybiera prezesa

W piątek zaczął się w Katowicach trzydniowy kongres PiS-u pod hasłem ; "Nasza Ojczyzna, Nasza Przyszłość". Podczas kongresu będzie wybierany prezes partii oraz naczelne władze. Niestety, nie będzie na tym kongresie najważniejszej osoby - J. Kaczyńskiego bo się rozchorował. Chyba ostatnio kontaktował się on ze Z. Ziobro z Solidarnej Polski bo też jest zakatarzony. Wydaje mi się że Kaczyński celowo zachorował bo wie że bez niego nie wybiorą nowego szefa partii. Z resztą i tak nie wybiorą innego szefa niż Kaczyński, gdyż w PiS nie ma żadnego innego kandydata na te stanowisko. Jeżeli już wybiorą nowego szefa to tylko wtedy, gdy Kaczyński sam przekaże pałeczkę zaufanej osobie, trwale zachoruje lub umrze. Innej opcji nie ma. Uważam że dla dobra demokracji także w partiach nie może być wodzów którzy nie są wymieniani co kadencję. Partia wodzowska i z tym samym wodzem staje się wkrótce dyktatorską, gdzie najważniejszy głos ma tylko jedna osoba - wódz tej partii. Tak być w demokracji nie może. 

PiS jest pewny że wygra na Śląsku, lecz zapomniał iż w ostatnich wyborach przegrał z PO 15 głosami bo J. Kaczyński wypowiedział słowa które zadecydowały o tej przegranej. Powiedział on wtedy że "Śląsk to zakamuflowana opcja niemiecka". Tak można sądzić o nich bo Ślązacy żądają autonomii dla siebie a nie powinni gdy jednocześnie czują się Polakami. Gdyby naprawdę czuli się oni Polakami to nie chcieli by autonomii która wcześniej czy później może doprowadzić Śląsk do oderwania się od Polski. PiS liczy na wygraną w tym regionie bo PO spadają sondaże. Jednak Ślązacy i na PO się przejechali i będą mieć dylemat. 

PO też wybiera nowego szefa partii. D. Tusk jest pewien wygranej bo nie ma konkurencji. Ta konkurencja już "wyleciała" z PO za "stawianie się" Tuskowi. J. Gowin i G. Schetyna są kandydatami tylko iluzorycznymi bo wiadomo kto wygra te wybory. Gdyby jednak wygrał Gowin to PO zamieni się w PiS lecz bardziej liberalny. A gdyby wygrał Schetyna to nie wiele się zmieni w partii bo on jest bliskim kolesiem Tuska z podwórka. Jeden z posłów PO powiedział że partia potrzebuje nowego szefa bo potrzebne są zmiany w partii, lecz powiedział to w zakamuflowany sposób. Nie chciał narazić się swojemu szefowi by nie wylecieć z partii. Faktem jest że należy się zmiana w PO na stanowisku szefa lecz Tusk tego nie dostrzega. Tusk jest przekonany że tylko on poprowadzi partię do zwycięstwa. Pycha Tuskowi nie pozwala inaczej myśleć. Myśli on że jest jedyny i niezastąpiony. Nie ma ludzi niezastąpionych. SLD to pokazało wybierając na każdą nową kadencję innego przewodniczącego. Uważam że każda partia powinna zmieniać co kadencję szefa by nie popaść w stagnację. Stagnacja to cofanie się, pycha, arogancja i degradacja partii. Jak zwykle należało by najpierw zmienić prawo by tak się stało. 

27 czerwca 2013

Tanie państwo Tuska

Czeka nas dalszy ciąg zaciskania pasa, gdyż UE ponagliła nasz rząd aby nie dopuszczał on do niskiego deficytu. Rząd żeby sprostać wymaganiom UE będzie "zarzynał społeczeństwo i gospodarkę". Podatek PIT ma wzrosnąć z 18 do 32 %, VAT - 23 % który miał być przywrócony w tym roku do 22 % będzie utrzymany do 2016 roku, wzrośnie znowu akcyza na tytoń i wyroby tytoniowe oraz na inne produkty i usługi - tak przewiduje ministerstwo finansów Jacka Rostowskiego z PO. Państwo także dobiera się do naszych oszczędności w bankach żądając dostępu do kont. Pretekstem ma być sprawdzanie czy ktoś unika płacenia podatku lub czy ma lewe dochody. Tu akurat państwo nie ma prawa ingerować bo to prywatne sprawy obywatela. Jeżeli już zagląda ono w prywatne konta ludzi to może to robić tylko na podstawie podejrzeń o malwersacje finansowe lecz tylko po uzyskaniu zgody od sądu tak jak dzieje się z korzystania z danych osobowych i podsłuchów. Do każdej czynności ze strony państwa musi być wyraźny powód. 

Ministerstwo bez wstydu powiedziało że pomyliło się w prognozach jeśli chodzi o podatek VAT. Ja z góry przewidziałem że tak będzie, iż jak państwo coś podniesie lub zabierze to już tego nie odda. Dlatego ciągle podkreślam, by wreszcie odsunąć państwo od podnoszenia cen, podatków i od wprowadzania parapodatków oraz proponuję skasowanie na stałe akcyzy, VAT i parapodatków. One są po prostu bezprawne. Państwo by poradzić sobie z kryzysem którego nie ma postanowiło obciążyć społeczeństwo podwyższając podatki i ceny. Kryzys to państwo tworzy swoim chorym i bezmyślnym postępowaniem. Każda podwyżka cen i podatków oraz utrzymywanie tych samych lub niskich płac rodzi kryzys, gdyż ludzie nie mają za co kupić a firmy nie mogą sprzedać swoich wytworów. Rząd bez zgody narodu zaciąga wciąż nowe kredyty a to powoduje większe obciążenie społeczeństwa poprzez kolejne podwyższanie cen i podatków by spłacić je. Tak tworzy się błędne koło. Rząd swoim zachowaniem "zarżnął" gospodarkę a przez to obniżył poziom życia społeczeństwu. Już ok. 50 % dochodów z podatków przeznacza się na bezproduktywne strefy urzędników których ciągle przybywa w firmach i urzędach. Kryzysy tworzą tylko rządy. Podnoszenie cen i  podatków nigdy nie pomogą wyjść z kryzysu. Można do pewnej granicy podnosić poprzeczkę i ją przeskoczyć - tak na pewno powie każdy skoczek. 

Jakub Szulc z komisji finansów publicznych wytłumaczył podwyżki cen ( akcyzy ) na wyroby tytoniowe tym, bo zwiększa się w naszym kraju kontrabanda i szara strefa czyli przemyt i praca na czarno. Co za tłumok z tego ministra ? Przecież ta kontrabanda i szara strefa tworzy się tylko wtedy, gdy rosną ceny i podatki w niekontrolowany sposób i to powyżej kosztów wytwarzania lub ogranicza się produkcję i usługi deficytowe. Tak będzie źle dopóki rządzą nami kolesie Tuska z podwórka a nie fachowcy i odpowiedni ludzie znający się na rzeczy. Już dawno temu zauważyłem że jak ktoś ma w nogach to nie ma w głowie. Ktoś przyrównał D. Tuska do Nikodema Dyzmy i się nie pomylił. Już pisałem że Tusk jest w polityce dla kasy i dla władzy ale nie dla ludzi i kraju. Tak uważam także w stosunku do pozostałych partii. Trzeba obalić ten system, bo innego wyjścia nie ma. Nie pomogą żadne naprawy, restrukturyzacje i reformy państwa zwłaszcza tymi samymi rękami które zepsuły państwo. KOMUNO PRECZ ! Krajem powinni rządzić ludzie bez bagażu PRL-owskiego. Czytaj także ; "Paliwo za pół ceny".  

Tanie państwo i "zielona wyspa" wg. Tuska to takie państwo, w którym ludzie najmniej kosztują państwo a pracodawcy i najbogatsi najmniej wydają by być bogatymi. Żeby spełnić marzenia Tuska to należy ludziom zabierać jak najwięcej i dokładać najbogatszym. Niestety, ludzie przed wyborami inaczej te hasła zrozumieli. 

26 czerwca 2013

Paliwo za pół ceny

Czy musimy płacić dwa razy więcej za paliwo ? Niestety, państwo i to nam ogranicza bo nie chodzi jemu o lepszy byt narodu a tylko o coraz większą kasę w budżecie państwowym z której pożytek mają tylko urzędnicy państwowi. Państwa interesują tylko straty które są i tak tylko domniemane jak przy każdym przemycie. Państwo zaostrzyło przepisy by ograniczyć ludziom w Polsce zakup tańszego, bo za pół ceny paliwa z Rosji. Olej napędowy w Rosji kosztuje o ok. 2,90 zł. na litrze mniej niż w Polsce a benzyna taniej o 2,90 zł. na litrze. Skarb Państwa obliczył że traci na tym procederze 12 milionów złotych miesięcznie. Postanowiono więc ograniczyć przywóz paliwa dla osób które przekraczają granicę częściej niż 4 razy w miesiącu. Izba Celna w Olsztynie już wszczęła ( od stycznia ) około tysiąca postępowań w związku z przemytem paliwa. 

Straty o których państwo często wspomina w związku z każdym przemytem są domniemane, gdyż ich po prostu nie ma. Nigdzie nie jest zapisane ile legalna firma ma sprzedać w danym miesiącu czy roku a za spadek wpływów do budżetu państwa odpowiada niestety tylko państwo które myśli pazernie i jak złodziej zamiast ekonomicznie. Obywatel kraju jest niestety mądrzejszy od rządu, bo żeby mieć zysk to kupuje taniej. Państwo postępuje odwrotnie. Kupuje ono droższe paliwo z zagranicy i inne dobra oraz do tego dołoży podatki i akcyzy a cena wtedy wzrasta często dwukrotnie i więcej niż warty jest ten towar. Trzeba wiedzieć że o ile obciąży państwo te towary, to o tyle na tym traci. Dlatego te straty nazywam domniemanymi. 

Nadal pokutuje w kraju mechanizm z PRL-u. Ekonomii nie da się oszukać. Ludzie wtedy kombinują jak ominąć nieuczciwe zasady wprowadzane przez rząd przemycając z zagranicy lub samemu produkując nielegalnie paliwa i inne dobra. Tak niestety musi być, gdy ktoś zawyża ceny powyżej kosztów produkcji. Dotyczy ten proceder także wszystkich naszych nieuczciwych firm. Ludzie wolą kupić tańszą chińszczyznę na bazarach i kupować taniej w hipermarketach niż przepłacać naszym rodzimym firmom. Tego niestety nie chcą zauważyć nasze rodzime firmy i nie chcą wyciągnąć właściwych wniosków. Ogłaszają one za to że Polacy powinni kupować tylko polskie produkty, bo wtedy są odprowadzone podatki i budżet rośnie. Nie karmcie nas hipokryzją. Owszem rośnie budżet ale tylko wam i państwu. Do kupowania polskich produktów niestety należy przekonać Polaków tylko niższą ceną. Inaczej się nie da. Nie wszyscy wiedzą ale nasze rodzime ceny na towary i usługi są zawyżone w stosunku do kosztów wytworzenia średnio od 2 do 10 raza. Z tego wynika że nie tylko rządy nasze nas społeczeństwo okradają bez żenady. Tak się dzieje bo mamy tanią siłę roboczą czyli - mało się płaci pracownikom a za dużo podnosi się ceny na ich wytwory. Tak samo jest m.in. w Chinach. O tym też nie wszyscy wiedzą. Także nikomu jeszcze nie przybyło do kieszeni gdy więcej zapłacił za towar niż powinien i gdy więcej przybyło do budżetu państwa. Dosyć mamy hipokryzji. KOMUNO PRECZ ! 

Nasze paliwo jest wyjątkowo soczyście obłożone podatkami i akcyzą i stąd tak wysoka jego cena. Inne kraje tak nie zdzierają ze swoich obywateli jak nasz rząd. Rząd tłumaczy tak wysokie obciążenia paliwa tym że w koszt paliwa wlicza się podatki z których buduje się i naprawia drogi. Co za obłuda ? Trzeba wiedzieć że państwo nie ma prawa tak postępować, gdyż wszelkie opłaty za drogi i za inne inwestycje są już zabezpieczone w podatkach od dochodu z pracy. Nie można w nieskończoność płacić za to samo. To jest jedno z wielu kłamstw i złodziejstwo oraz bezprawie państwa wobec obywatela. Większość o tym nie wie i dlatego rząd robi bezkarnie z nami to co chce. KOMUNO PRECZ ! 

Nasze państwo ( nasze rządy ) jest wyjątkowo nieprzyjazne dla obywateli i to widać na każdym kroku. Ważniejsze dla państwa ( dla rządów ) są nadal jego zyski i straty niż podwyższanie społeczeństwu standardu życia. Rządy które tak postępują z własnym narodem nie powinny istnieć. Nie po to są one wybierane by gnębić swoich wyborców. Nie można także zasłaniać się narzucanymi dyrektywami unijnymi które narzucają nam podwyższanie cen i podatków w imię walki z kryzysem lub deficytem, gdyż można te niewłaściwe po prostu zawetować. Trzeba obalić ten system, bo innego wyjścia nie ma. Nie pomogą żadne reformy, naprawy i restrukturyzacje państwa, gdy ci sami i niekompetentni ludzie nami rządzą od 20 lat. Polska już się dusi wami i waszymi chorymi pomysłami. KOMUNO PRECZ ! Komuno i zgniły kapitalizmie Tuska - PRECZ ! Dosyć mamy niewolnictwa. Polska chce oddychać świeżym powietrzem a nie zgnilizną z PRL-u. 

25 czerwca 2013

Narodowcy kontra komuna

Na Uniwersytecie Wrocławskim doszło do protestów z powodu wykładu prof. Zygmunta Baumana a raczej z powodu jego przeszłości. Dopatrzono się u niego w życiorysie skrajną lewicowość i to że wierzył on iż komunizm jest najlepszym rozwiązaniem dla Polski. Przekonywał on że komunizm po wojnie był najlepszym systemem dla Polski, że obowiązkiem każdego obywatela jest współpraca z wywiadem a było to nawiązanie do pracy w służbach komunistycznych. Bauman po incydencie tłumaczył że był tylko 3 miesiące w samym jądrze stalinowskiego aparatu represji NKWD a jego zadaniem było wtedy tylko kierowanie ruchem ulicznym. Natomiast felietonista WP.pl Wiesław Dębski stwierdził że takie porównania są "niegodne" gdyż prof. Bauman "wierzył w komunizm i że komunizm jest najlepszym rozwiązaniem dla Polski i robił on to z przekonaniem. Mówił też że "trzeba cenić ludzi którzy robią różne rzeczy z przekonaniem". - To jest błędne rozumowanie. Nie można popierać tych co wierzą nawet z silnym przekonaniem w cokolwiek gdy jest to złe. 

Innym powodem ostatnich protestów narodowców było odwołanie w lutym tego roku planowane na Uniwersytecie Warszawskim spotkanie z przedstawicielami narodowców z Ruchu Narodowego. Oni zakłócili wtedy wykład Magdaleny Środy na UW i spotkanie z Adamem Michnikiem na uczelni w Radomiu. "W obawie przed podobnymi zajściami organizatorzy spotkań na uczelniach odwołali m.in. debatę o związkach partnerskich na Uniwersytecie Gdańskim czy planowane na lubelskim UMCS spotkanie z prof. Janem Hartmanem. Po tych wydarzeniach przedstawiciele Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich wspólnie z minister nauki zapowiedzieli zorganizowanie debaty o granicach wolności na uczelniach podczas Kongresu Kultury Akademickiej, który odbyć ma się w marcu 2014 r". 

Prezydent Wrocławia Dutkiewicz zapowiedział walkę z narodowcami by nie szerzyli faszyzmu. Rząd PO też obiecuje walkę z narodowcami a raczej z kibolami i faszystami. Narodowcy i środowiska pis-owskie uważają że skoro inni mogą mieć wstęp na uczelnie, to oni też powinni mieć taki dostęp. Nie mogą zrozumieć narodowcy i im podobni że ich wizje świata i kraju ( jak m.in. Bóg, honor i ojczyzna, rasizm, faszyzm, homofobia ) są anachroniczne ( przestarzałe ) a to wyklucza ich z życia publicznego. Te tępe, łyse pały często zwane kibolami nie mogą zrozumieć że nie są pożądanym ruchem społecznym a społeczeństwo już ich wykluczyło. Świadczy o tym bardzo niskie poparcie dla nich na poziomie ok. 2 %. Te 2 % nie może przestawiać ideologicznie kraju na swoje modły. 

Natomiast racją jest by wykłady na uczelniach i nie tylko prowadzili ludzie normalni, o wszechstronnej i obiektywnej wiedzy, bez przeszłości komunistycznej i innej uznawanej za złą. Komuniści, faszyści i im podobni z chorą ideologią nie powinni mieć prawa wstępu na uczelnie. Lewica dopóki istnieje na scenie politycznej nie powinna popadać w skrajności jak komunizm i lewackość gdyż tylko szkodzi. Jak lewica będzie popadać w skrajności to życie ich wykluczy. 
Z drugiej strony ; kto ma zapobiegać wystąpieniom ludzi skompromitowanych o tragicznej przeszłości i z chorą ideologią skoro inne ruchy i organizacje nie reagują na to ? Uważam jednak że łobuz czy psychol nie może zastępować na uczelniach innego łobuza i psychola. Problemem jest to że każdy uważa swoją ideologię za właściwą i próbuje ją narzucać reszcie. Tak kręcimy się w koło i nic dobrego z tego nie wynika. Te łobuzy i psychole nie mogą zrozumieć że świat i życie to nie lewica, nie prawica, nie liberalizm i nie narodowcy a tylko wolność wyboru.  

24 czerwca 2013

Czarne ma być białe

Po co Niemcy wybielają faszyzm ? Dlaczego z ofiar robi się katów ? Po co komu ten film ? Polska TV wyemitowała film niemiecki o II wojnie światowej pt. "Nasze matki, nasi ojcowie". Wywołał on od razu kontrowersje. Pokazano w nim Polaków w niekorzystny sposób wybielając faszystów. Z Polaków zrobiono antysemitów. TVP podjęła decyzję o emisji tego serialu by opinia publiczna miała własne zdanie a nie tylko dziennikarzy i polityków. PiS domagał się dymisji prezesa TVP Juliusza Brauna, bo uznało że ten film jest antypolski. Uważam że ten film nie powinien powstać gdyż próbuje zmienić czyli zafałszować historię. 

Od dłuższego czasu Niemcy próbują się wybielić szukając "haków" na Polaków. Oskarżyli oni Polaków za antysemityzm na podstawie kilku incydentów które "znaleziono" także w AK - ( Armia Krajowa ). Oskarżają Polskę za wysiedlenie Niemców z terenów polskich po II wojnie światowej w wyniku przegranej wojny. Tupet Niemców nie ma końca. Ukraińcy zachowują się podobnie w sprawie wymordowania w nieludzki sposób ludności polskiej na Wołyniu podczas II wojny światowej. Polska stała się małym chłopcem do bicia. Polskę oskarża się za wywołanie II wojny światowej. Polska i Rosja są oburzeni tymi oskarżeniami. Rosja powiedziała że nie odda Niemcom trofeów zdobytych po wygranej z nimi wojnie. Uważa ona że te zdobycze należą do zwycięzców. 

Dlaczego tak się dzieje ? Pierwszym powodem jest kontynuowanie pojednania między Polską a Niemcami które ma jeszcze luki. Drugim powodem są środowiska PiS-owskie które rozpętały tę wojnę bo im ciągle za mało prawdy. Zaczęły one wyciągać z archiwum znane i nieznane fakty z tego okresu. To musiało odbić się echem. Krótkowzroczny i bezwzględny PiS wyciągał nawet fakty szkalujące Polaków " w imię prawdy" co zostało wykorzystane przez stronę niemiecką, ukraińską i izraelską. Tylko kanalie tak postępują. Żeby obsrać innych same na siebie srają. Wiadomo że w każdym kraju były, są i będą środowiska którym coś się nie podoba a to nie powód by cały kraj uznawać za np. rasistów, antysemitów, homofobów itd. To też nie powód by Niemcy się wybielały i Polskę oskarżały o wywołanie II wojny światowej. Także Żydzi są winni własnej eksterminacji przez Niemcy, gdyż Europa a najbardziej Polska była przesycona ich ilością - ok. 20 % stanowili Żydzi. Przekroczona została granica obcokrajowców w Europie i coś trzeba było zrobić. Powodem niezadowolenia było także to że Żydzi, głównie ortodoksi nie chcieli wtopić się w kulturę i byt kraju w którym przebywali. Do dziś chodzą oni tak samo ubrani i utrzymują tą samą kulturę. Takich idiotyzmów nie wytrzyma żadna kultura która zawsze ewoluuje. Nie tłumaczy to jednak Niemców, gdyż można było wtedy odesłać Żydów do Izraela jak zrobiono w Polsce za komuny. Tak samo można było postąpić z Polakami na Wołyniu, ale zemsta i prostactwo ludu ukraińskiego było silniejsze. 

Uważam że dziś każda strona powinna przyznać się do swoich win i należy zamknąć ten etap w dziejach historii, Europy i świata. Nie można wiecznie żyć nawzajem się oskarżając. 

23 czerwca 2013

Finansowanie partii politycznych

PO po wykryciu przez media niewłaściwego wydatkowania pieniędzy publicznych na partie polityczne proponuje skasować całkowicie finansowanie partii z budżetu państwa. Tak mówi PO tylko oficjalnie lecz nie zależy jej i innym partiom na tym. Posłowie PO są bogaci a przez to i cyniczni to i mają "w dupie" opozycję i demokrację. Natomiast Julia Pitera z PO, cyniczna jak każdy poseł tej partii zaproponowała dofinansowanie dla partii politycznych także z innych źródeł niż z budżetu państwa. Zaproponowała ona by firmy i przedsiębiorcy także mogli dokładać się do finansowania partii politycznych "zachowując" jednak "transparentność i uczciwość". To jest właśnie cyniczne PO której zależy na takim dofinansowaniu gdyż może mieć wtedy ta partia bardzo duże dotacje od bogatych firm i przedsiębiorców z którymi są za "pan brat". Posłowie PO jak wiadomo są najbogatszymi posłami bo prowadzą oni lub ich rodziny firmy a posłowie dorabiają sobie zasiadając w radach nadzorczych i z tego powodu mają znajomości w biznesie co ułatwia im zdobywanie poparcia za dotacje od nich. Teraz wiadomo dlaczego Donald Tusk i jego partia jest nieludzka i bezduszna. Bogactwo zasłania im oczy. 

Jest to nieuczciwe i nie należy dopuszczać do takich rozwiązań jak wyżej opisałem bo te rozwiązania rodzą nadużycia, czyli korupcję. Tego rodzaju korupcja była największa za rządów SLD-PO w latach 2001-2005. Na takiej propozycji traci opozycja która nie prowadzi żadnych ( prawie żadnych ) interesów więc nie ma znajomości w biznesie. A jak całkowicie skasuje się finansowanie partii z budżetu państwa to tylko najbogatsi będą mogli startować w wyborach do sejmu a tak nie może być w imię demokracji. Opozycja chce utrzymać obecne dofinansowanie z budżetu państwa. Natomiast Ruch Palikota proponuje dobrowolny odpis 0,3 - procentowy od podatku na wybraną partię. Uważam że ten pomysł jest najlepszy, gdyż wtedy partie dostaną tyle na ile zasłużą. Ten pomysł został skrytykowany przez SLD i resztę opozycji. Opozycja obawia się że może dostać w tej sytuacji za mało. I dobrze że się obawia bo zacznie wtedy szanować swoich wyborców. Jest to dobry kierunek bo np. ; gdy partia która uzyskała najwięcej mandatów w wyborach do sejmu nagle stoczyła się "na dno" i zlekceważyła swoich wyborców to otrzymywała by wtedy coraz mniej a to by zmusiło ją do tego by zmienić swoje zachowania na lepsze. 

Uważam także, że tylko z jednego źródła powinny utrzymywać się partie polityczne by nie było nadużyć. Należy przy tym oddzielić wyraźnie finansowanie pochodzące z budżetu państwa lub z odpisu od podatku na działalność partii od składek statutowych partii. Nie można ze składek statutowych finansować działalności partii i z tego powodu iż te składki są własnością wszystkich zrzeszonych w partii a nie tylko posłów. Do tej pory członkowie partii byli okradani przez posłów bo ich składki przeznaczano na fanaberie posłów. Takie rozwiązania są bliższe uczciwości i transparentności. 

22 czerwca 2013

Kolejna ofiara - 2

"Już nigdy nie dowiemy się dlaczego umarł ten człowiek". - Tak podsumowano 21-06-2013 roku program w TVN poświęcony desperatowi który podpalił się pod kancelarią premiera D. Tuska. 21-06-2013 roku desperat zmarł z powodu poważnych oparzeń ciała. Wcześniej zaprezentowano wypowiedzi osób które znały tego desperata w tym i jego córki. Mówiono m.in. ; że desperat pracował, potem był na zasiłku stałym z powodu utraty zdrowia i dostawał nędzne 529 zł. co miesiąc z Opieki Społecznej. Potem skończyła się wypłata zasiłku bo one są przyznawane na określony czas a nie na stałe więc starał się on o pracę lecz jej nie znalazł. Następnie zwrócił się do Opieki Społecznej lecz pracownik socjalny wmówił mu że on jest zdrowy i może pracować więc nie dostał żadnej pomocy z tej instytucji. Potem wpadł w depresję i chciał odebrać sobie życie - tak opowiedziała jego sąsiadka. W końcu desperat postanowił podpalić się pod kancelarią premiera i tak postąpił. Wcześniej mówił on córce i sąsiadce że nie ma po co żyć i odbierze sobie życie gdyż państwo nie zadbało o miejsca pracy a także że nie mógł uzyskać pomocy z Opieki Społecznej gdy był w trudnej sytuacji. Powiedział też że jest niezadowolony z rządu który nie dba o ludzi takich jak on a tylko o stołki dla siebie. - Można powiedzieć że desperat przed śmiercią powiedział wszystko w tej sprawie jeśli chodzi o przyczyny swojej śmierci, lecz media nie chciały tego zauważyć bo są pod kontrolą władz PO. Boją się media mówić prawdy wprost by nie narazić się służbom rządu PO. Tak nie może być. 

Uważam także że należy wreszcie odebrać Opiece Społecznej i innym instytucjom prawa do decydowania za lekarza kto jest chory a kto zdrowy gdyż ta instytucja takim zachowaniem doprowadza ludzi do desperacji. Pracownicy socjalni by pozbyć się petenta wmawiają mu że jest zdrowy, że nie chce mu się pracować, że może on znaleźć pracę jak będzie chciał ją znaleźć a także lekceważą zaświadczenia lekarskie. Do takich zachowań pracowników OPS-u przyczynił się rząd PO a także i wcześniejsze. Rząd PO zaostrzył nędzne wydatki z Opieki Społecznej dla potrzebujących w imię walki z kryzysem i nakazał pozbywać się takich co do których są obiekcje. I tak pracownik socjalny zastąpił wszystkie instytucje w tym i lekarzy w wydawaniu orzeczenia o stanie zdrowia co jest niedopuszczalne wyjątkowo w tej sprawie. Uważam także że lepiej by było gdyby OPS-y nie zwracały do budżetu państwa niewykorzystanych środków a tylko rozdysponowały je wśród swoich beneficjentów by w następnym roku otrzymać ich więcej. Lepiej będzie jak pieniądze z budżetu państwa spożytkują biedni, chorzy i bezradni którzy otrzymują ( lub w ogóle nie otrzymują środków bo OPS-y tłumaczą się najczęściej brakiem tych środków ) z OPS-ów nędzne zasiłki niż mieli by je przejeść coraz bogatsi i nie dbający o ludzi znajdujących się w trudnej sytuacji urzędnicy państwowi. 

21 czerwca 2013

Obalić rząd

"Nie wierzę politykom" - tak śpiewała kiedyś grupa muzyczna Brygada Kryzys. Hasło te zawsze aktualne. W obecnej pseudodemokracji politycy co innego obiecują a co innego robią. Jak oni siądą dobrze na poselskim i rządowym stołku to zapominają o tym iż gdzieś są inni ludzie niż w sejmie i w rządzie. Tworzą wtedy chore ustawy i wbrew społeczeństwu. Tak uchwalili m.in. nowelizację Kodeksu Pracy z którą nie zgadzają się ludzie pracy i związki zawodowe.  

Związki Zawodowe po głosowaniu postanowiły że będą na jesieni protestować i strajkować. Strajki mogą trwać dłużej niż jeden dzień gdy zajdzie taka potrzeba. Piotr Duda przew. Związków Zawodowych "Solidarność" postanowił że już nie będzie rozmawiać z premierem D. Tuskiem gdyż on nie chce rozmawiać ze związkami. - Do tej pory zapraszano do komisji trójstronnej związki zawodowe, pracodawców i stronę rządową lecz nie było nawet kompromisu. Z góry rząd miał ustaloną swoją koncepcję i nie odpuścił a jeżeli już to na korzyść pracodawców. To nie jest demokracja. - Powiedział Duda że w związku z tym będzie dążył on i związki do obalenia rządu PO D. Tuska. Oby związek z PiS-em nie spowodował wygranej w następnych wyborach tej nawiedzonej i chorej partii. Pisałem już wielokrotnie że PiS-owi ( a także pozostałym partiom ) nie chodzi o sprawy pracownicze a tylko o przejęcie władzy. Partie wchodząc do sejmu szybko nawiązują dobre stosunki z biznesem więc nie będą działać na jego niekorzyść. 

Komentatorzy w mediach chórem stwierdzili iż Związki Zawodowe są upolitycznione bo chcą obalić rząd. Związki Zawodowe wg. nich powinny zająć się tylko sprawami pracowniczymi. Media, sądząc po ostatnich wypowiedziach potwierdziły że stoją po stronie nieludzkiego rządu Donalda Tuska. Zgadzają się z postanowieniami rządu jak m.in. z nowelizacją Kodeksu Pracy w której wprowadzono m.in. zmianę czasu rozliczeniowego z 4 do 12 miesięcy oraz tzw. "umowy śmieciowe" i złe tej ustawy skutki. Zmiana czasu rozliczeniowego może spowodować pracę przez np. 4 lub 12 godzin dziennie a potem może nastąpić przerwa w pracy na wiele miesięcy. Pracownicy wtedy zostaną bez pieniędzy potrzebnych na własne utrzymanie bo nie będzie z czego odłożyć przy tak niskich zarobkach. "Umowy śmieciowe" też nie dają pracownikom stabilności finansowej więc nie powinny i one istnieć. Jak widać, nowelizacja Kodeksu Pracy służy tylko rządowi i kapitalistom by bardziej zniewolić naród. 

To jest ukryte współczesne niewolnictwo. Pod pretekstem domniemanego kryzysu który istnieje tylko wg. rządzących i to od zawsze oraz pod pretekstem zwiększenia miejsc pracy rząd wprowadza ustawy zniewalające naród jak m.in. "umowę śmieciowe". Ta propaganda ma służyć utrzymaniu w naszym kraju taniej siły roboczej, podwyższaniu w nieskończoność cen i podatków oraz ograniczaniu i nie podnoszeniu płac, rent i emerytur. Z tych powodów nie przybędzie nam miejsc w kraju. Tu trzeba zauważyć wyjątkową perfidię rządu Tuska i ministerstwa pracy Kosiniaka. Oni wiedzą że z powodu braku miejsc pracy ogólnie w kraju ludzie będą zmuszeni przyjmować niechciane "umowy śmieciowe" i dlatego pewnie forsują te śmiecie. Nie liczy się dla Tuska i rządu PO człowiek który zostanie bez renty i emerytury gdy będzie pracował na "umowy śmieciowe" a tylko interesy biznesu, władza i kasa. Trzeba obalić ten nieludzki rząd. 

Mówią publicyści i komentatorzy m.in. że kryzys wymaga uelastycznienia rynku pracy a związki zawodowe nie powinny przeszkadzać w tym. Odwrócono także "kota ogonem" i wypomniano działaczom związkowym wysokie wynagrodzenia i wynajmowanie i wykupowanie sal konferencyjnych. Tak działa propaganda rządowa Tuska. Tak długo wmawiają nam rządzący krajem same dobrodziejstwa wynikające z chorej ustawy aż wszyscy uwierzą że to prawda. 

Niestety, nie wszyscy poddają się propagandzie rządowej. Tylko bezmózgowia poddają się bezmyślnie i bezkrytycznie nieprawdzie i złym ustawom. Pozostali myślą i bronią się przed każdą propagandą jak m.in. związki zawodowe i niezależne ruchy społeczne. Problemem jest także bierność narodu. Narzekają ludzie na rząd, ale nic nie robią by sprzeciwić się jemu. Brak jest nadal odważnych wodzów którzy wyprowadzą społeczeństwo na ulicę gdy zajdzie taka potrzeba tak jak dzieje się w innych krajach m.in. w Grecji, we Włoszech, w Hiszpanii, w Turcji i w Brazylii. Tę rolę przejęły związki zawodowe ale im wypomina się upolitycznienie które wiąże im ręce. Uważam że w ważnych sprawach dla kraju każdy ma prawo protestować. Także związki zawodowe mają prawo występować w imieniu innych i bezradnych grup społecznych. Trzeba zauważyć że związki zawodowe wychodzą z postulatami które wiążą się z polityką bo inaczej się nie da. W końcu politycy odpowiadają za los pracownika bo ingerują w wysokość płac, cen, podatków i w ilość godzin pracy a to wszystko jest niestety polityką. Z tego wniosek wypływa taki, że związki zawodowe mają prawo bronić się przed każdą złą decyzją rządu bez posądzania ich o upolitycznienie. Trzeba tylko zmienić wszystkim mentalność a rząd nie będzie już ograniczał komukolwiek walki o swoje prawa. Na tym prawdziwa demokracja polega. 

Dzisiaj usłyszałem w mediach że dziennikarze ( ci odważniejsi ) nie zgadzają się z propagandą głoszoną w reklamach partyjnych za nasze pieniądze. To dopiero jeden krok w kierunku prawdy i normalności. Drugim krokiem powinien być sprzeciw wobec propagandy rządowej w mediach i reklamach rządowych za nasze pieniądze. Tu akurat dziennikarzom, publicystom i komentatorom brakuje odwagi by postawić się rządowi. Znaczy to że media nie są niezależne i z tego powodu nie poznamy prawdy oraz intencji partii politycznych i rządu. Trzeba obalić ten nieludzki i zakłamany rząd. Czytaj także ; "Naród nie ma czasu czekać" oraz "Stop podwyżkom cen biletów". 

Brazylia a ceny biletów

W Brazylii gdy podniesiono ceny m.in. biletów na komunikację miejską od razu ludzie wyszli na ulicę by zaprotestować. Na ulicę 100 miast wyszło już ok. 1 miliona osób i nadal nie ustępują rządowi. Jedna osoba zginęła. Ludzie powiedzieli że ostatnie podwyżki cen są spowodowane mistrzostwami świata które mają odbyć się w 2014 roku. Mówią że nie zgadzają się na te podwyżki nawet z tego powodu. Są także przeciwni korupcji która była także podczas ostatnich mistrzostw świata. Społeczeństwo Brazylii pokazało jak należy na bieżąco przeciwdziałać wyzyskowi i skorumpowanemu rządowi. Tej determinacji Polsce brakuje. 

Artykułem o Brazylii nawiązuję do bierności naszego społeczeństwa, gdy trzeba sprzeciwić się niechcianym zarządzeniom i ustawom rządowym. Czytaj także "Obalić rząd" oraz "Stop podwyżkom cen biletów". 

Kolejna ofiara

Zmarł dziś desperat który podpalił się pod kancelarią premiera Donalda Tuska. Więcej w art. "Kolejna ofiara Tuska". 

20 czerwca 2013

Polityka oczami artysty

"Rządy Tuska i Platformy szybko mnie rozczarowały i później już nie głosowałem, nie popierałem ich. Wyleczyli mnie oni ze złudzeń a teraz nie chcę się zapisać do żadnego obozu. PiS również mnie rozczarował. Nie da się uciec od polityki, bo ta "dopadnie" cię wszędzie. Niech ci się coś przytrafi, to stykasz się ze służbą zdrowia a polityka wdziera się w twój świat, czy tego chcesz, czy nie. Pozytywnie oceniam prezydenturę Lecha Kaczyńskiego. Moim zdaniem był on "najlepszym" prezydentem niepodległej Polski. Bo też kto miałby nim być ? Wałęsa, Kwaśniewski ? Wszyscy będą pamiętać Gruzję, co wtedy zrobił L. Kaczyński, jak się zachował. To było coś wielkiego. Z Bronkiem ( prez. Komorowskim ) za to można usiąść, pogadać i popić. Ale to nie jest prezydent 40-milionowego państwa. On się do tego nie nadaje. W sprawie katastrofy smoleńskiej "nadal nie wiem, co się tam zdarzyło". Po trzech latach jesteśmy w sytuacji, w której nikt nic nie wie. To mógł być zwyczajny, tragiczny wypadek, jednak mogło być też coś więcej np. spisek lub zamach". - opowiada muzyk Kazik Staszewski który dużo śpiewa o polityce. 

- Artyści na ogół oderwani są od rzeczywistości gdyż nie mają czasu zająć się polityką z powodu długich sesji nagraniowych, częstych koncertów i pracą nad kolejną płytą. Większość z nich myśli podobnie jak Staszewski. Nawet muzyk Paweł Kukiz który zaufał PiS-owi i wierzył w ideały też odżegnał się od tej nijakiej partii bo Kaczyńskiemu w głowie tylko przejęcie władzy, koncesja dla TV Trwam, zapychanie kasą państwową Rydzyka, jego mediów na które już wydał pół miliona złotych i Kościoła oraz wieczne "trucie" o katastrofie smoleńskiej. Natomiast w Gruzji L. Kaczyński jednak nie popisał się a tylko zbłaźnił bo udawał bohatera. Wjechał on rządowym autem Gruzji w strefę kontrolowaną przez Rosjan gdzie nie chciano strzelać do prezydentów Polski i Gruzji a tylko ostrzec ich że nie wolno dalej jechać bo to strefa innego państwa. Każdy kraj tak postępuje i nie ma w tym sensacji ani bohaterstwa. A w ogóle, to po co on się pchał w ten rejon ? Powinien załatwić on sprawy rządowe w stolicy Gruzji i powrócić do kraju. 

Co do najlepszego prezydenta dla całego kraju to po 1989 roku takiego nie było i długo nie będzie. L. Kaczyński niestety nie był najlepszym prezydentem całego kraju gdyż podzielił kraj na lepszych i gorszych Polaków, nie miał żadnych osiągnięć na miarę prezydenta i kraju, doprowadził do tragedii w Smoleńsku przez własną pychę itd. - czyli był dobry tylko dla ok. 22 % Polaków tj. tylko dla swoich wyborców. Obecny prezydent Br. Komorowski moim zdaniem zasługuje na miano najlepszego jak do dzisiaj prezydenta niepodległej Polski lecz nie do końca. Świadczą o tym sondaże ; L. Kaczyńskiego popierało ok. 20 % ankietowanych a Br. Komorowskiego aż 74 %. Br. Komorowski stara się być obiektywnym dla wszystkich Polaków lecz ma korzenie liberalne z PO a to nie do końca czyni go najlepszym prezydentem. Wojciech Jaruzelski i Aleksander Kwaśniewski nie byli prezydentami Polski i powinni mieć odebrane wszelkie medale i funkcje, bo są oni rodem z PRL-u i byli nadani z ramienia ludzi z PZPR. Wolny naród ich nie wybierał. 

Jednak najlepszym prezydentem całej Polski po 1989 roku był Lech Wałęsa który co prawda zrobił tyle ile mógł bo sytuacja polityczna kraju na więcej nie pozwalała, lecz nie dzielił on Polaków na lepszych i gorszych i myślał w przeciwieństwie do pozostałych o wszystkich Polakach. O katastrofie smoleńskiej każdy ma inne zdanie gdyż nie przekazywano prawdy o katastrofie obiektywnie a inni nie przyjmowali lub nie chcieli przyjąć obiektywnej prawdy jak PiS i jego zwolennicy bo PiS chciał przejąć władzę po PO. Dobrze znać zdanie o polityce także artystów, lecz nie należy rozumieć dosłownie to co oni mówią i przyjmować ich zdania za prawdę. Jeżeli są artyści którzy znają się na polityce, to oni jeszcze nie wypowiadali się publicznie. Z resztą, nie wszyscy muszą znać się na polityce. 

Sprostowanie. - "Dziękuję za rzetelną ocenę mojego świętej pamięci brata i ocenę rządów PiS. Dziękuję słynnemu Kazikowi i wiem, że tak myślą miliony Polaków" - mówił tak Jarosław Kaczyński dziękując muzykowi Kazikowi Staszewskiemu za poparcie. Dziękował on na konwencji partii w Krakowie po komentarzu Kazika udzielonym wcześniej dla "Nowej Trybuny Opolskiej". Staszewski stwierdził wtedy że "Lech Kaczyński był najlepszym prezydentem ostatniego 20-lecia. Wezwał on także do postawienia mu pomnika w Warszawie. Przyznał również, że podczas ostatnich wyborów głosował na PO, bo uległ "baraniej antypisowskiej panice". 

Kazik nie przyjął jednak podziękowań prezesa PiS i opublikował sprostowanie na swojej stronie internetowej ; "To spora nadinterpretacja pana prezesa. Nie popieram rządu jakiegokolwiek. Na wybory się nie wybieram. Mój głos zmarnuję z pełną świadomością i to jest z mojej strony ostatnie słowo wokół tej żenującej ruchawki" - Kazik. Niestety, tak myśli coraz więcej Polaków gdyż każda partia pokazała już swoje złe strony. Polska czeka na nowy trend polityczny i na nowych ludzi którzy dobrze pokierują krajem.  

19 czerwca 2013

Stop podwyżkom cen biletów

Warszawa. Warszawiacy niezadowoleni są z wysokich cen biletów komunikacji miejskiej i żądają referendum w tej sprawie. Zebrano już wymaganą liczbę podpisów pod obywatelskim projektem. W czwartek ma być przekazany ten projekt radnym. Koalicja po nazwą "stop podwyżkom cen" chce powrotu cen biletów do takich jakie były w 2012 roku oraz anulowania kolejnych podwyżek cen które były zaplanowane na następne lata. Władze miasta uzasadniają podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej inwestycjami a ZTM m.in. zakupem nowoczesnego taboru. Koalicja "stop podwyżkom cen" wspólnie z władzami miasta chcą szukać środków na finansowanie publicznego transportu. Mówi ona że na Strefę Kibica podczas mistrzostw Euro 2012 i na budowę fontann na Podzamczu czyli na fanaberie prezydent Warszawy były miliony złotych a na dofinansowanie ZTM już nie. Komitet zbierający podpisy proponuje zamiast podwyżki cen na bilety podwyżkę opłat za parkowanie lub płatny wjazd samochodem do centrum miasta. Obecnie planuje się uwolnienie cen za parkowanie w stolicy. 

Jak wzrastały ceny biletów komunikacji miejskiej ? ; cena biletu jednorazowego wzrosła z 3,60 zł w 2012 roku do 4,40 zł w tym, imienny bilet 30-dniowy z 90 zł do 100 zł, a 90-dniowy z 220 zł do 250 zł. W 2014 mają one wzrosnąć ; za bilet jednorazowy w pierwszej strefie z 4,40 do 4,80 zł, za bilet imienny 30-dniowy ze 100 do 112 zł, za 90-dniowy z 250 do 280 zł. Średnio co roku cena za bilet jednorazowy wzrasta o 60 groszy czyli za 5 lat będzie on kosztował już ok. 7,20 zł. Dla przeciętnego Warszawiaka jest to znaczny wydatek zważywszy że płace nie wzrastają bo coroczne podwyżki cen na towary i usługi niwelują je. 

Podwyżka opłat za parkowanie lub płatny wjazd samochodem do centrum miasta nie rozwiążą problemu i nie tędy droga do niższych cen biletów. Inni nie mogą dopłacać miastu i ZTM do czegokolwiek, gdyż te instytucje mają swój budżet. Po prostu należy obniżyć ceny do adekwatnych i nie stwarzać sztucznych sytuacji do ich podnoszenia. Zabieranie każdemu z byle powodu wynika z pazerności polityków PO. Im więcej mają tym więcej zabierają. Uważam że za często jest wymiana taboru na nowy a to dużo kosztuje. Także za dużo inwestycji naraz miasto rozpoczyna nie mając odpowiednich środków a potem szuka ich w skromnych kieszeniach mieszkańców stolicy. 

Także przyczyną podwyżek cen biletów jest wydawanie milionów na fanaberie pani prezydent a potem zabiera się mieszkańcom z kieszeni. Taka polityka Hanny Gronkiewicz-Waltz prowadzi do ciągłego podnoszenia cen nie tylko na bilety komunikacji miejskiej. Ona tak samo jak i rząd PO nie liczą się z niczym i z nikim by osiągać swoje cele. Są rozrzutni bo mają mimo wszytko za dużo kasy. A jak im zabraknie środków to bezkarnie sięgają do kieszeni ludzi. Nie obchodzi ich to że w taki sposób społeczeństwo staje się coraz uboższe. Liczy się dla nich tylko wybrany cel.Już pisałem to należy wymagać od wszechwładnych by dysponowali oni tylko tym co mają i wg. tych posiadanych środków należy brać się za nowe inwestycje. Niestety, jest odwrotnie. 

Jak nie zatrzyma się polityków i urzędników którzy okradają naród to wzrośnie ubóstwo. Już każdy zauważył że Tusk i jego partia nie widzi człowieka i jego problemów a tylko kasę, władzę i zapis w historii jako ci co budują Polskę. Żadny to sukces gdyż obowiązkiem państwa jest budowanie tego czego nie mogą ludzie, lecz należy przy tym zauważyć człowieka którym posługuje się państwo. Trzeba wiedzieć że to ludzie budują kraj a nie politycy którzy sobie przypinają medale do klapy i sami sobie wypłacają olbrzymie nagrody pieniężne. Taka polityka PO doprowadziła do deficytu który w pierwszym półroczu przekroczył planowany roczny i wyniósł powyżej 30 mld. złotych. PO mówiąc wprost okrada bezkarnie naród i dlatego jest i będzie ciągle deficyt a naród będzie wiecznie ich nieuczciwość spłacać. Nie tak ma wyglądać działalność rządów. Uważam że następne wybory nigdy nie rozliczą polityków a tylko prokurator. Jeżeli ich działalność będzie podlegać prokuratorowi to inaczej będą oni traktować nasze pieniądze. 

M.in. drastyczne i bez końca podwyżki cen biletów i cięcia w budżecie ZTM to argumenty za odwołaniem prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz z PO z jej funkcji. Już opozycja szykuje kandydatów na jej miejsce. Czytaj także "Obalić rząd". 

18 czerwca 2013

Katarzyna W.

Katarzynę W. z Sosnowca oskarżono o zbrodnię na własnej córce która dokonała się 24 stycznia 2012 roku. Na rozprawie biegli nie mieli cienia wątpliwości że przyczyną śmierci małej Madzi, jej córki było uduszenie. Wg. nich "dziecko umierało okrutną śmiercią, jej przebieg miał aż cztery koszmarne etapy a katusze dziewczynki trwały pięć minut. Twierdzą że Madzia nie zmarła od upadku na podłogę jak mówiła już na początku Katarzyna W., lecz jej śmierć była wynikiem gwałtownego uduszenia poprzez zatkanie otworów nosa i ust prawdopodobnie ręką, poduszką, kocykiem, nie sposób jest wykluczyć nawet worka foliowego". Nie wiedzą więc zmyślają biegli. Pokazano także zdjęcia na których widać miejsca urazu. Na nich widać że uraz jest w okolicach szyi i w płucach co świadczyło by wg. biegłych sądowych o uduszeniu dziecka poprzez zatkanie nosa i ust. Co za sadyści z tych biegłych konowałów ? Jak oni się znęcają nad cierpiącą Matką Madzi ? 

Ze zdjęć jakie ja widziałem i cała Polska wynika że Katarzyna W. na początku procesu przedstawiła prawdziwą wersję zdarzeń. Mówiła ona wtedy że dziecko wypadło jej z kocyka podczas kąpieli i upadło na próg w mieszkaniu uderzając główką o podłogę. Po wypadku główka dziecka latała bezwładnie a bezwładny język zatkał dziecku przełyk i on mógł spowodować uduszenie. Biegli sądowi i prokuratorzy nie chcą przyjąć jej wersji zdarzeń bo z góry wydali na nią wyrok. Mówią oni że nie mogło dojść u dziecka do skręcenia karku po upadku z małej wysokości i na tej podstawie twierdzą że dziecko musiało być uduszone poduszką lub w inny sposób. Powstaje pytanie w tej sytuacji ; po co dusić dziecko skoro zmarło ono wg. biegłych w wypadku skręcenia karku ? Moim zdaniem zdjęcia pokazane w TV świadczyły o tym że kark dziecka nie był skręcony a tylko złamany. Gdyby kark był skręcony to ślady obrażeń na zdjęciu były by w okół szyi a nie tylko z tyłu czyli na karku. 

Zdjęcia jednoznacznie pokazują że dziecko wypadło z rąk Katarzynie a upadając uderzyło główką o podłogę ale w taki sposób że główka podwinęła się twarzą do klatki piersiowej. W ten sposób można złamać sobie kark ale nie skręcić. Także biegli uznali za przyczynę zgonu dziecka ( na podstawie zdjęć ) fragmenty móżdżku które wciśnięty się do kanału kręgowego. To oznaczało by że jednak dziecko uderzyło główką o podłogę tak jak już wyżej opisałem co wyklucza świadome uduszenie. Z tego wniosek jest taki że ktoś szuka ofiary. Wymiar sprawiedliwości, głównie prokuratorzy a szczególnie Brunon Hołyst oskarżają z góry Katarzynę W. by przypodobać się społeczeństwu które kieruje się fobią a nie rozumem. Fobią, zawiścią i zabobonami kieruje się społeczeństwo bo zostało tak wychowane przez Kościół. Bez wyjaśnień i bez wyroku sądowego chcą powiesić podejrzaną osobę by mieć z głowy problem i nie dowiedzieć się o przyczynach zdarzenia oraz kto naprawdę jest winien - tak działo się w średniowieczu. 

Z psychologicznego punktu widzenia problem ten wygląda tak. Ten żąda natychmiastowego ukarania podejrzanej osoby ( np. pobiciem, okaleczeniem, zabiciem lub powieszeniem ) który sam ma w sobie syndrom zabójcy. Stosując lincz zaspokaja on swój instynkt zabójcy i pozbywa się na jakiś czas winy za swój instynkt. Taka osoba gdy wymierza innym karę usprawiedliwia się wobec siebie i społeczeństwa ze swoich złych instynktów bo uważa że jak nawet winnego ukarze bez sądu to jest lepiej wtedy widziana. To jest już choroba psychiczna utrwalana przez wieki bo akceptowana przez ogół społeczeństwa. Tak ci zabójcy chcą bezkarnie "wymierzać sprawiedliwość" by z siebie zmyć grzechy.  

Przykład ; Wracałem pewnego dnia do domu wieczorem i zostałem zatrzymany przez kilka osób by pomóc złapać złodzieja samochodu który prawdopodobnie ukrył się na ogródkach działkowych. Część z nich miała już przy sobie różne przedmioty jak pałki, pręty metalowe, badyle, drągi i deski a reszta dopiero po drodze wyszukiwała dla siebie podobnych narzędzi by przy ich pomocy zatrzymać domniemanego złodzieja. Jak dowiedziałem się o co chodzi i co oni chcą zrobić ze złodziejem gdy go dorwą to wycofałem się z tej imprezy. Oni, sądząc po narzędziach jakie mieli przy sobie i po tym co od nich usłyszałem chcieli złodzieja dotkliwie pobić, pobić ze skutkiem śmiertelnym lub zabić. Chcieli to zrobić bezkarnie bo jak sami uważali działali w dobrej sprawie. Tak wygląda psychologia linczu. Na szczęście zmieniło się prawo i nie wolno już uprawiać samosądów nawet w słusznej sprawie. 

Kościół chce władzy

Po Kongresie Katolickim w którym brały udział środowiska katolickie z całego kraju oraz partia PiS z J. Kaczyńskim pozostał niesmak. Im więcej Kościół dostaje od państwa tym więcej żąda. Kościół oficjalnie chce przejąć władzę w Polsce. Kongres pokazał wyraźnie że Kościół chce rządzić krajem. Hasłem Kongresu było "stop ateizacji". Żeby zatrzymać ateizację kraju to trzeba przejąć władzę. Kościół i Kaczyński z oburzeniem powiedzieli że ateizacja postępuje w zastraszającym tempie i należy zmienić ten trend. Według nich Polska ma być w całości katolicka, krajem powinien rządzić Kościół oraz powinny być także zmiany w Konstytucji by na jej wstępie był zapis o Bogu - "w imię Boga Wszechmogącego". Podobny zapis już jest we wstępie Konstytucji ale daje on kompromis dla religii i dla niewierzących a to nie podoba się Kościołowi i Kaczyńskiemu z PiS. To oznacza że Kościół i Kaczyński przygotowują się do przejęcia władzy w Polsce a zmiana w Konstytucji to tylko wstęp ich niecnych zamiarów wobec kraju. Impulsem do takich działań jest spadek notowań PO i wzrost PiS. PiS jest przekonany że wygra następne wybory więc postanowił działać. 

Po pierwsze ; Kościół nie może być upolityczniony i upartyjniony a po drugie nie powinien zapraszać na swoje zebrania partii politycznych i ich przywódców oraz innych organizacji. Po trzecie ; partie polityczne nie mogą wiązać się z żadną religią a po czwarte ; kto dał im prawo do narzucania całemu społeczeństwu jakie ono ma być ? Skoro Kościół zaprasza partie polityczne i ich przywódców to znaczy że jest nieobiektywny, dzieli naród na lepszych i gorszych swoich wyznawców, chce być bardziej partią polityczną niż zbawcą dusz, czyli chce po prostu władzy by mieć wpływ na swoje malejące z roku na rok finanse. W obecnym kształcie Kościół chce partii politycznej na której może wymusić większe dotacje dla siebie i tak już postąpił wiążąc się z PiS-em w 2005 roku a PiS chce Kościoła tylko po to by mieć większy elektorat czyli więcej wyborców by wygrywać wybory. Tak to wygląda w rzeczywistości. Stąd bezczelna ich walka z ateizacją kraju która postępuje właśnie z powodu ich pychy oraz dążeń do władzy i kasy państwowej. 

PiS i Kościół uważają że jak większość ludzi w Polsce jest wyznania katolickiego to cały naród należy zmusić do przyjęcia ich dogmatów i praw. Powinni oni wiedzieć że co innego jest bycie katolikiem a co innego pozwolić Kościołowi na zniewolenie narodu. Zniewolenie narodu ma w końcu różny wymiar a Europa to pamięta. W średniowieczu było zniewolenie narodów świętą inkwizycją czyli całkowitą władzą Kościoła nad człowiekiem i dlatego narody już nie chcą ich władzy. Naród jak widzi że Kościół jest coraz bliżej władzy to zaczyna profilaktycznie i intuicyjnie odchodzić od niego. Ludzie mają już dosyć wszelakich dyktatur. Dziś ludzie chcą być wolni i sami decydować o sobie we wszystkich sprawach w tym i w sprawach wiary. 

Pojawiają się coraz częściej głosy by odebrać Kościołowi władzę. Moim zdaniem chodzi o to by wierni nie mieli władzy nad sobą ze strony duszpasterzy. Tak mówi nawet Biblia. Biblia mówi że duszpasterz ma leczyć dusze czyli tylko wskazywać drogę ku światłu. Jednocześnie zakazuje duszpasterzom pychy, bogactw i władzy. Dlatego nie powinno być hierarhii wśród duszpasterzy i władzy nad człowiekiem. Uważam że tak powinno być cały czas, lecz pęd do bogactw i do władzy zaślepił i zdegenerował duszpasterzy a ludzie to widzą. Uważam że Kościół powinien powrócić do pierwotnych swoich korzeni, by spełniał swoją właściwą funkcję czyli posłanie wobec wiernych. 

Uważam że należy wreszcie faktycznie oddzielić Kościół od państwa, by każda instytucja zajmowała się tylko "własnym podwórkiem". Nasza Konstytucja ma już takie zapisy od 1997 roku. Niestety, trudno będzie to osiągnąć bo każda partia polityczna by mieć więcej wyborców "przymyka oko" na żądania władz Kościoła i idzie na ustępstwa. Na tym "przymykaniu oka" traci niestety cały kraj. STOP KLERYKALIZACJI KRAJU ! 

17 czerwca 2013

Nowelizacja Kodeksu Pracy

W zeszły czwartek sejm uchwalił nowelizację Kodeksu Pracy wydłużającą do roku okres rozliczeniowy czasu pracy z 4 do 12 miesięcy jeżeli jest to uzasadnione przyczynami obiektywnymi, technicznymi lub dotyczącymi organizacji pracy. Ma to wg.  rządu pomóc w utrzymaniu konkurencyjności polskiej gospodarki w czasie spowolnienia gospodarczego. Za ustawą głosowało 227 posłów, przeciwko było 190, a 10 wstrzymało się od głosu. Przeciw była tylko opozycja. Ruch Palikota złożył wniosek o odrzucenie ustawy w całości. Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz przekonywał przed głosowaniem, że "proponowane rozwiązania mają uratować jak największą liczbę miejsc pracy, utrzymać konkurencyjność polskiej gospodarki, dać firmom szanse na rozwój, ale za zgodą pracowników, w dialogu na poziomie firm". "Wprowadzenie tych rozwiązań musi być zgłoszone Państwowej Inspekcji Pracy i nie będzie możliwe bez zgody pracowników. Rozwiązania te sprawdziły się w ustawie antykryzysowej, działającej między lipcem 2009 a grudniem 2011 r., dlatego warto je na stałe przenieść do Kodeksu Pracy". "Nowe zasady rozliczania i rozkładu czasu pracy mogą zostać wprowadzone w firmie w układzie zbiorowym lub w porozumieniu ze związkami zawodowymi albo przedstawicielami pracowników". "Ustawa pozwala też na stosowanie rozkładów czasu pracy na indywidualny wniosek pracownika, niezależnie od ustaleń ze związkami lub reprezentacją pracowników. Nowe przepisy pozwalają też na wprowadzenie różnych godzin rozpoczynania pracy albo przedziału czasu, w którym pracownik ma rozpocząć pracę". "Liderzy trzech central związkowych ; Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych ustalili że będą razem koordynować akcje protestacyjne. Zapowiedzieli że do protestu może dojść we wrześniu w Warszawie, rozważany jest też strajk generalny". 

Mentalność urzędnika dla niewolnika. Posłuchajcie. Utrzymanie się konkurencyjności polskiej gospodarki w czasie spowolnienia gospodarczego o którym przekonywał minister było wynikiem braku miejsc pracy na rynku a nie ustawy antykryzysowej. Ludzie podejmowali każdą pracę bo nie mieli wyboru. Jak będzie wybór to ludzie wybiorą pracę na czas nieokreślony a nie tzw. elastyczny czas pracy czyli umowę śmieciową. Co prawda nowa ustawa pozwala na stosowanie rozkładów czasu pracy na indywidualny wniosek pracownika, lecz pracodawca z tej opcji nie skorzysta bo będzie wolał sam dyktować swoje warunki. Inne zdanie w tej ustawie zaprzecza temu. Świadczą o tym nowe przepisy które pozwalają pracodawcom na wprowadzenie różnych godzin rozpoczynania pracy albo przedziału czasu w którym pracownik ma rozpocząć pracę. Z tej opcji nie zrezygnuje żaden pracodawca. Nie dobry jest też zapis w ustawie ; "ustawa pozwala też na stosowanie rozkładów czasu pracy na indywidualny wniosek pracownika niezależnie od ustaleń ze związkami lub reprezentacją pracowników". Da on pracodawcom dobrowolność w jego stosowaniu. Trzeba zauważyć że Kodeks Pracy i inne przepisy prawa powinny mieć jednoznaczne zapisy i nie mogą być dobrowolnie interpretowane a nowelizacja tego nie zapewnia. 

Jednym słowem ta ustawa to burdel. Wszystko jest w niej popieprzone. Jak widać propaganda rządu PO zasłania faktyczne zamiary rządu które mają za zadanie zniewolić jeszcze bardziej naród by kapitalistom żyło się lepiej. Jak widać wszystkie nowe ustawy rządu PO mają służyć tylko interesom pracodawców i rządu a reszta to propaganda. 

16 czerwca 2013

Rewizja kapitalizmu

Za taką rewizją opowiada się były prezydent Lech Wałęsa. Mówił on że ; "Protesty w Turcji tego dowodzą. Kapitalizm musi odnaleźć na nowo człowieka. Wzrośnie w końcu liczba protestów, które w efekcie narzucą zmiany w kapitalizmie. Mam nadzieję, że protesty staną się bardziej masowe, tak by mogły narzucić zmiany". Mówił on także że w latach 80-tych byliśmy za kapitalizmem a Turcja obecnie jest przeciw, ale wtedy były inne czasy. - Odmieniło się Wałęsie i zmienił zdanie. Zauważył on że dotychczasowy kapitalizm oraz kapitalizm Tuska i PO należy zrewidować. Pisałem już że pierwotny kapitalizm jest przeżytkiem i należało by go zmodyfikować. Nie może być ważniejszy pieniądz od człowieka. 

Uważam że można połączyć pieniądz i godność człowieka ( pracownika ) i wcale nie musi ucierpieć zysk firm. Do tego trzeba zmienić przepisy, głównie Kodeks Pracy, Amerykanom i innym kapitalistom zmienić mentalność, należy ustalić także płace procentowe zależne od zysków firm a nie od tego co ustali rząd przy jednoczesnym zachowaniu płacy minimalnej i minimum socjalnym oraz zaznaczenie w KP iż pracownik jest ważniejszy niż zyski firm i pracodawców, ważniejszy od PKB czyli od budżetu państwa, od inflacji itd. Pracownicy nie bydło, nie wolno ich zarzynać. Tylko pracownicy dają dochód a pracodawcy tylko narzędzia. Do dziś pracodawcy dają niewolnikom narzędzia a sami zbierają zyski i to trzeba zmienić. Do dziś nie zmienił się profil kapitalizmu. Najtrudniej będzie zmienić mentalność Amerykanom którzy od początku zasiedlenia Ameryki pielęgnują dziki kapitalizm. Oni nie chcą dzielić się swoimi zyskami z kimkolwiek. 

Dla nich wszytko kojarzy się z socjalizmem gdy proponuje się im odkładanie z pensji na służbę zdrowia dla siebie i dla tych co nie mają pracy, na zasiłki dla bezrobotnych, na pomoc socjalną dla najuboższych i dla bezdomnych. Takie podejście akurat nie jest socjalizmem a tylko zwykłym człowieczeństwem. Socjalizmem jest zabieranie z pensji ile się da i wypłacanie groszowych świadczeń tylko wybranym gdy resztę przejadają urzędnicy. Uważam że można zmienić mentalność Amerykanom i innym o podobnym modelu pracy. Jest to proste do zrozumienia. Każdy odprowadza co miesiąc do budżetu państwa składkę na w/w cele plus podatek, a że nie każdy korzysta ze świadczeń z różnych powodów więc inni mogą z tego skorzystać. Uważam że lepiej jest gdy niewykorzystane składki przeznaczy się dla tych co ich nie odprowadzają bo np. choroba nie pozwalała pracować lub były kłopoty ze znalezieniem pracy, niż zostawiać te składki państwu. Państwo ( rząd ) zawsze znajdzie sposób by przejeść każdy zabrany pieniądz. 

PO co prawda zmieniła teraz Kodeks Pracy ale na niekorzyść pracowników. Takiego kapitalizmu nie chce L. Wałęsa, związki zawodowe i pracownicy. Teraz będzie obowiązywać ruchomy czas pracy ( umowa śmieciowa ) który utrudni życie rodzinom z małymi dziećmi, nie będą płacone nadgodziny i spadną realne płace z tego powodu, ludzie będą pracować np. raz 4 a raz 12 godzin dziennie itd. Na tych zmianach zyskają tylko pracodawcy. Będą oni pomiatać wg. własnego uznania pracownikiem. Już pisałem że źle zrozumiano ruchomy czas pracy i postąpiono zupełnie odwrotnie. To jest właśnie dziki kapitalizm. Ruchomy czas pracy miał pomóc nie pracodawcom a tylko pracownikom. To pracownicy powinni mieć prawo wyboru czasu i godziny przyjścia do pracy a pracodawca ( tam gdzie się da ) powinien ułatwić im korzystanie z tej formy pracy. Nowelizacja Kodeksu Pracy jednak nie pozwoli pracownikom na te udogodnienia bo jak się okazuje dziki kapitalizm czyli interes pracodawców jest ważniejszy od godności człowieka który na nich pracuje. 

Podczas wizyty we Włoszech były przywódca "Solidarności" i laureat Pokojowej Nagrody Nobla odbierze nagrodę pod nazwą "Lampa Górnika" przyznaną przez włoską centralę związkową UGL. 

15 czerwca 2013

Parada Miłości

Dziś odbyła się w Warszawie już 13-sta Parada Miłości pod hasłem "Równi w różnorodności". Była także kontrmanifestacja prawicy. Udział w paradzie brały też partie polityczne oprócz prawicowych jak m.in. PiS. Uczestnicy żądali praw dla związków partnerskich i dla wykluczonych oraz zakazu homofobii i dyskryminacji mniejszości. Kongres Kobiet wybuczał i wypomniał D. Tuskowi przy okazji Parady Miłości że nie wypełnia on obietnic danych wyborcom i że nadal nie ma ustawy o związkach partnerskich gdy w katolickiej Irlandii już taka jest. W innych krajach Europy też. Tusk jak wiadomo dba o sondaże i o bogaczy więc broni się przed utratą głosów i odwleka z uchwalaniem ustaw które mogą przyczynić się do spadku popularności PO. Boi się on Kościoła i jego zwolenników więc nie spieszy się z ustawą o związkach partnerskich mimo zapewnień że nie mogą ci ludzie być bez ważnej dla nich ustawy. Co innego mówi a co innego robi. Nie robi Tusk tego co powinien tylko lawiruje i sam ocenia co mu się opłaca a co nie. W ten sposób przez pierwszą kadencję niewiele zrobił a najważniejsze dla ludzi ustawy odwlekł w czasie. Za to szybko wprowadza niekorzystne dla ludzi ustawy. Tak polityk nie powinien postępować. To są powody do spadku w sondażach. Od dłuższego czasu PiS prowadzi a PO jest za nim. 

14 czerwca 2013

Narodowcy w akcji

Niepokoje społeczne spowodowane m.in. biedą, niskimi zarobkami, brakiem pracy, wysokimi cenami i podatkami oraz autokratycznymi rządami zawsze spłodzą bunt społeczny. W krajach gdzie jest największy "zamordyzm' państwa wobec obywateli rodzi się ruch narodowy jak m.in. w Polsce, na Litwie i w Rosji a gdzie jest większy luz rodzi się ruch społeczny jak m.in. w Hiszpanii i w Anglii. W Polsce rodzi się ruch narodowy bo społeczeństwo boi się wyjść na ulicę. Państwo tak dobrze "zawiązało pętlę w okół szyi człowieka" że on nie ma ruchu lub jest on ograniczony. Tą pętlą są lichwiarskie ( za drogie ) kredyty zwykłe i mieszkaniowe, obawa przed utratą mieszkania, brak perspektyw na lepsze życie i na zmiany, w końcu bezsilność wobec chorej demokracji. Obecna dyktatura demokratyczna nie pozwala na bieżąco usuwać niedobrych urzędników, polityków i partii. Wtedy do akcji wkraczają ruchy narodowe zamiast społecznych. Taka sytuacja jest niedobra bo ruch społeczny ciągłymi protestami osiągnie cel o który walczy i wszystko wraca do normy a ruchy narodowe wszczepiają społeczeństwu swoją chorą ideologię która doprowadzi w pierwszej kolejności do separacji państwa a później do utraty suwerenności. Tak historia uczy. Dlatego jestem przeciwny istnieniu ruchów narodowych. Uważam że należy pobudzić społeczeństwo i związki zawodowe do tego by nie bali się wyjść na ulicę. Wiadomo że trzeba liczyć się ze stratami związanymi z protestami a takie zawsze zakładają związki zawodowe wychodząc na ulicę, ale bez poświęcenia czegoś i siebie nie osiągnie się wymarzonego celu. Niestety, i UE "zawiązała nam pętlę w okół szyi" i staliśmy się jako narody bezradne. Za miliardowe dotacje "musimy" podporządkować się dyrektywom unijnym tak samo jak Grecja, Irlandia, Hiszpania i pozostałe kraje a tak nie powinno być w imię interesów całej Europy. 

Celem ruchu narodowego jest obrona polskich interesów wobec sił międzynarodowych i brukselskiej biurokracji. W ich rozumieniu obrona naszych interesów to wyjście z układów i paktów międzynarodowych. Są pakty z których należy wyjść ale nie wolno rezygnować z pozostałych. Bosak i inne ruchy narodowo-katolickie uważają że wybudują siły zdolne obronić nasze interesy, lecz jest za młody i za głupi by zrozumieć że jest to niemożliwe. Kaczyńscy tak samo myślą. Dziś tylko z sojuszami z innymi krajami i z NATO mamy szansę na obronę naszych interesów i Europy. Nasze siły zbrojne nie dadzą rady potęgom militarnym. Bosak swoją chorą wizją nie obroni kraju przed Rosją, Chinami i przed najazdem krajów islamskich. Tych zagrożeń jest więcej. Chce także on bronić Polskę przed biurokracją brukselską. Tu akurat ma rację, lecz może to zrobić ruch społeczny a nie narodowcy. Narodowcy chcą także niepodległych narodów Europy a to oznacza zacofanie, ciemnogród, zaścianek, odludzie i rozpad UE. Polska szybko się wtedy nie pozbiera i będzie znowu dużo, dużo za murzynami. Narodowcy i Kościół nie nadają się na polityków bo myślą tylko o własnym interesie a nie o interesie narodu. Polityk musi wszechstronnie patrzeć na problemy. Uważam że w pierwszej kolejności należy zrobić porządek we własnym kraju a potem dopiero wysyłać odpowiednich posłów do UE by zła biurokracja Unii nas nie pogrążyła w biedzie i w tonach zbędnego papieru i byśmy do śmierci nie spłacali pożyczek i dotacji z UE zaciskając wiecznie pasa. Ci posłowie powinni w Brukseli twardo bronić interesów krajów członkowskich przed lobby biznesowym i dyktaturą Niemiec. Obecni posłowie do Parlamentu Europejskiego podnoszą rękę nie czytając projektów ustaw i dlatego mamy śmietnik w ustawach unijnych. Jak wiadomo śmieci należy się pozbywać by w nich nie utonąć. Do usunięcia tych śmieci potrzebni są jednak nowi europosłowie którzy myślą o interesie własnego kraju w pierwszej kolejności. Uważam że współczesna biurokracja powinna polegać nie na tworzeniu miejsc pracy dla nowych urzędników oraz kolejnych i absurdalnych ustaw, lecz na eliminowaniu nadmiaru urzędników i już istniejących ustaw do minimum. Oczywiście tych zadań nie wykona obecna biurokracja nasza, unijna i obecne rządy, gdyż oni siedzą w obecnym  burdelu i jest im dobrze. 

Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego wydał odezwę ideową w której napisano - "Członkostwo Polski w Unii Europejskiej na razie jest, potem jego nie będzie. Chcemy twardo bronić polskich interesów wobec sił międzynarodowych i brukselskiej biurokracji. Poprzemy budowę Europy niepodległych narodów, opartej na dobrowolnej współpracy gospodarczej.  Nie kwestionujemy faktu, że jesteśmy w Unii, co nie znaczy, że nam się to podoba i wszystkie konsekwencje wypływające z członkostwa w Unii. Gdyby Ruch Narodowy został ważnym uczestnikiem rządów w Polsce, jedną z pierwszych decyzji nie byłoby dążenie do wyjścia Polski z UE. W tej chwili na pewno nie i to z kilku powodów. Nie pozwala na to m.in. brak poparcia społecznego dla takiej decyzji. Kolejnym powodem jest potrzeba wzmocnienia obronności. Polska powinna też wzmocnić własne finanse przed taką operacją". 

13 czerwca 2013

Związki zawodowe a PiS

Przew. związków zawodowych "Solidarność" Piotr Duda odżegnał się od partii politycznych, lecz ostatnio zawiązał mezalians z PiS-em by łatwiej było przeforsować związkowe postulaty. Desperacja go do tego zmusiła gdyż rząd PO nie chce rozmawiać ze związkami. Już pojawiły się komentarze mówiące o upolitycznieniu związków. Duda nadal mówi że nie ma aspiracji politycznych a unia z PiS to tylko zmiana partnera do rozmów. Te zdanie ubodło dosyć mocno Tuska, rząd i posłów PO. Tusk chciałby odsunąć związki zawodowe na margines i tego nigdy nie ukrywał bo tylko przeszkadzają one jemu. Tusk za to związał się w przeciwieństwie do związków zawodowych z biznesem czyli z bankami i pracodawcami bo chce przeforsować ich żądania ze szkodą dla ludzi pracy i kraju. 

Uważam że źle postąpił Duda łącząc się z PiS-em gdyż ta para nic nie uzyska. Nic nie uzyska bo PiS nie ma większości w sejmie i nie przeforsuje jakiegokolwiek postulatu związkowego i własnego. A gdyby udało się im obalić rząd PO a PiS wygrał by wybory to też nic PiS nie zrobi bo z tą kłótliwą i antypolską partią która tylko siebie uważa za polską nikt nie wejdzie w koalicję. A gdyby udało się im obalić rząd PO a PiS wygrał by wybory, znalazł koalicjanta i uzyskał większość w sejmie to też nic nie zrobi dla związków a tylko dla siebie bo związki zawodowe i inne formacje służą Kaczyńskiemu tylko do wygrania wyborów. Także ta koalicja szybko się rozleci gdyż PiS jest partią dyktatorską czyli samo chce rządzić krajem. Wydaje mi się że PiS jest potrzebny Dudzie tylko po to by obalić rząd PO i tego on nie ukrywa. 

Mimo wszystko uważam że związki zawodowe nie powinny wiązać się z jakąkolwiek partią polityczną, gdyż nic nie ugrają dla siebie. Partie polityczne jak wiadomo mają swoje cele polityczne ale nie związkowe gdyż związki pracownicze zawsze są dla nich "kulą u nogi". Z tego wniosek wypływa taki, że związki zawodowe same powinny nabrać takiej siły by w przyszłości dawać sobie radę z każdym tępym, opornym, dyktatorskim i aspołecznym rządem jakim jest rząd D. Tuska z PO i PiS. Uważam że P. Duda powinien szukać sił i determinacji dla spraw pracowniczych nie tylko we wszystkich związkach zawodowych ale też i w społeczeństwie. Tylko ze społeczeństwem związki zawodowe są silne i mogą coś osiągnąć. 

12 czerwca 2013

Kolejna ofiara Tuska

Dziś pod kancelarią premiera o godz. 11.00  usiadł na ławce 56-latek i podpalił się. Świadkowie zdarzenia jako pierwsi zaczęli gasić desperata. Pochodzący spoza Warszawy 56-latek przeżył a pogotowie zabrało go do szpitala. Motywy jeszcze nie są znane ale zawsze są te same - bezduszność Tuska do biednych, zwykłych i poszkodowanych przez los i rządy PO ludzi. To nie pierwszy taki przypadek za rządów D. Tuska. We wrześniu 2011 r. przed kancelarią premiera podpalił się Andrzej Ż. były pracownik CBŚ.  Drogą mailową rozesłał on listy które dotyczyły m.in. domniemanej korupcji w jednym z urzędów skarbowych w Warszawie i korupcji w Polsce. Pisał skargi także do Julii Pitery z PO która zajmowała się korupcją w Polsce. Wtedy ona po zbadaniu sprawy stwierdziła że nie było korupcji w Urzędzie Skarbowym. Musiała tak ustalić gdyż sama siebie by oskarżyła za korupcję w tym urzędzie i za brak kontroli. 

Dziś wychodzą na jaw korupcje w US i sąd bada te przypadki. Na pewno spłynie to po Tusku jak po kaczce ten incydent z desperatem gdyż jest on bezduszny i odporny na krytykę. Ma PO większość w sejmie więc olewa on wszelkie protesty społeczne. To jest dyktatura PO i jego polityka miłości gdyż olewa on konsultacje społeczne a miłość ma tylko do władzy. On nie wie że ludzie też są w tym kraju i że żyją na skraju nędzy dzięki jego polityce pomagania tylko bogaczom. Autostradami i oczyszczalnią ścieków ludzie się nie najedzą, nie opłacą czynszu, nie zwiększą dzietności itd. Wczoraj w TVP INFO wypomniano to jego partii w związku z ciągle niskimi płacami, niską waloryzacją płacy minimalnej w przyszłym roku oraz ucieczką za granicę ludzi i firm, lecz nie padło wyjaśnienie tego zjawiska. Bo co tu można powiedzieć żeby nie skłamać ? 

6-latki do szkół

"Przez pięć lat naszej akcji premier Donald Tusk i szefowa MEN Krystyna Szumilas nie znaleźli nawet kilku minut żeby się z nami spotkać i porozmawiać o reformie edukacji w Polsce" - tak skarży się Karolina Elbanowska, inicjatorka akcji „Ratuj maluchy i starsze dzieci też” która zebrała 900 tysięcy podpisów w sprawie referendum przeciwko posyłaniu 6-latków do szkół. Dziś w południe mają być dostarczone na Wiejską podpisy w sprawie referendum edukacyjnego. Tusk powiedział że w tej sprawie nie przeprowadza się referendum bo kraj nie może być zaściankiem. Można nie zgadzać się z propozycją społeczną, ale Tusk i Szumilas powinni przyjąć na rozmowy tę organizację i wiele innych. Odmowa źle świadczy o rządzie PO ale te zachowania akurat wszyscy znają. Nie może także rząd przyjmować wszystkich żądań od społeczeństwa, nawet gdy one podparte są dużą ilością podpisów. Zdarzają się przecież propozycje społeczne niedorzeczne których nie należy przyjmować jak referendum np. w sprawie kary śmierci lub jakiekolwiek poglądy grupy lub partii. 

Rząd nie konsultuje swoich poczynań ze społeczeństwem bo jest dyktaturą demokratyczną. Uważam także że należy zgodzić się na wysłanie 6-latków do szkół bo postęp tego wymaga a w/w organizacja nie ma racji wymuszając referendum w tej sprawie. Nie jest także argumentem w tej sprawie sprzeciw z powodu nie przygotowania szkół do tej roli, gdyż do czasu wejścia ustawy szkoły będą już przygotowane na przyjęcie nowych uczniów. Tu szkoły nie mają wiele do zrobienia, więc chodzi tu tylko o poglądy PiS i jego zwolenników. PiS chce z kraju zrobić zaścianek, czyli kraj zacofany mentalnie i cywilizacyjnie a na to nie można pozwolić.

11 czerwca 2013

Tuskobłuda

Po programie "Tomasz Lis na żywo". Gościem był premier Donald Tusk. 
Mówił on m.in. ; Będą na nas głosować w 2015 r. bo chcemy podnieść standard życia społeczeństwu. W porównaniu do SLD i PiS-u którzy podnieśli płacę minimalną o 80 zł. my podnieśliśmy ją o 600 zł. Dziś ona wynosi 1600 zł. Ludzie podczas wyborów na pewno wezmą pod uwagę nasze osiągnięcia jak budowa m.in dróg i autostrad. Zostanę nadal premierem i nie będę aspirował do stanowiska przew. Komisji Europejskiej bo ważniejsze jest dla mnie państwo. - Padły oklaski podczas debaty ale tylko dwa razy w ciągu 40 minut i to w czasie wypowiadania największego kłamstwa i obłudy. To jest właśnie ten wredny Tuska uśmieszek na który większość się nabiera. Jego fałszywy uśmieszek ma oddziaływać na widza psychologicznie i tak się dzieje. 

Pierwszy raz ( dopiero po sześciu latach rządzenia ) mówił Tusk o biedzie w kraju, o trudnej sytuacji najbiedniejszych i o planowanym podniesieniu standardu życia obywatelom. Dziś zaplanuje a za 5 lat zrealizuje. Przeciąga on strunę, oj przeciąga. Naród dziękuje Tuskowi za taki pośpiech. Są szybsi od niego. Ta obłuda miała na celu podniesienie notowań w sondażach. Podniesienie standardu życia obywatelom ma polegać wg. niego tylko na podwyższeniu płacy minimalnej. Każdy wie, że tylko podniesienie płacy minimalnej o 50 czy 100 złotych na miesiąc nie podniesie komukolwiek standardu życia a ona jest ciągle poniżej godności żyjącego człowieka. Jeżeli już poprawi się komuś standard życia z tego powodu to tylko pracującym a reszta w tym renciści i emeryci nadal będą biedni jak za komuny. 

Zaznaczyć trzeba że PO podniosło w ciągu 6 lat swojej kadencji płacę minimalną o 600 złotych na głowę lecz dopiero po protestach związków zawodowych. Także PO podniosło ( dopiero po 7 latach od ostatniej podwyżki ) progi które pozwoliły podnieść Zasiłki Stałe ( zaledwie o 90 złotych - z 440 do 529 złotych ) przyznawane przez Opiekę Społeczną. Te zasiłki powinny być jak zawsze w wysokości przybliżonej do wysokości zasiłków dla bezrobotnych. Obecne zasiłki dla bezrobotnych wynoszą ok. 800 zł. na miesiąc. Widać wyraźnie o ile państwo Tuska okradło niepełnosprawnych a mówi o biedzie w kraju której chce podnieść standard życia. Podobnej obłudy jest dużo więcej.  Trzeba wiedzieć że partia i rząd PO nigdy same nie wyszły z inicjatywą podniesienia wysokości płacy minimalnej i zasiłków jak i inne rządy i nigdy nie miały takiego zamiaru. Ludzie często mówią żeby politycy sami żyli za 1600 zł. i to jest wymowne. Takie płace utrzymują się już od komuny i nie wzrastają - stosując przelicznik denominacji. Rosną tylko ceny. Tusk zapomniał dodać że oprócz podniesienia płacy minimalnej podniósł także w tym czasie koszta życia czyli podatek VAT do 23 % i ceny oraz opodatkował parapodatkami wiele usług które przykryły całkowicie wzrost waloryzacji płacy minimalnej. Ludzie w kieszeni nie zauważyli tych podwyżek. Z resztą, coroczna waloryzacja płacy minimalnej wynikała z ustawy a nie z dobrej woli rządu PO. O jej wysokość walczyły jednak tylko związki zawodowe "Solidarność" ale nie rząd PO. Rząd Tuska wraz z prywatnymi pracodawcami tylko próbował zmniejszyć jej wysokość a to nie jest jednak sukces za który ludzie będą głosować na PO w 2015 roku. Jeżeli już PO by wygrało wybory w 2015 roku to tylko dlatego że naród nie chce PiS i innych partii w sejmie. Czasami D. Tusk o tym wspomina, lecz woli mówić oficjalnie że PO jest najlepszą partią i dlatego na nią głosują mimo spadających notowań w sondażach. 

Tusk próbuje przekupić przyszłych swoich wyborców budowaniem dróg i autostrad oraz innymi inwestycjami, lecz naród nie nabiera się na te chwyty bo dało to Tuskowi tylko 34 % poparcia, tyle samo co J. Kaczyńskiemu. Oni najniżej stoją w zaufaniu ze strony społeczeństwa. E. Gierek z PRL-u też dużo budował za nasze pieniądze lecz nie uzyskał zaufania w narodzie bo ludzie nadal żyli za głodowe pensje przy wysokich cenach na artykuły które były z resztą na kartki - czyli wydzielane ilościowo. Za Tuska jest podobnie, z tym że sklepy dziś mają towar a ludzie nie mają pieniędzy na jego zakup. Politycy uważają że jak coś wybudują w kraju za nasze i unijne pieniądze i z 20 letnim opóźnieniem to jest to sukces. Taką obłudą nas nadal się karmi. Każdy wie ( oprócz polityków ), że politycy mają dobre sondaże tylko wtedy gdy podnoszą społeczeństwu ( nie sobie ) stopę życiową czyli płace, nie podnoszą cen i podatków i nie ograniczają swobód obywatelskich - jednym zdaniem ; nie utrudniają społeczeństwu żyć. Tylko te działania mogą przyczynić się do większego poparcia w wyborach. Inne są obłudą jak choćby PO, PiS-u i pozostałych partii obiecanki o lepszym życiu. Także trzymanie w swoich szeregach byłego wodza z PRL-u Wojciecha Jaruzelskiego jako doradcy i innych działaczy partyjnych z tego okresu obniża PO sondaże i świadczy o tym że "stół okrągły" nadal działa. Tak nie może nadal być. Należy oczyścić kraj z PRL-u i z "okrągłego stołu". Nie można UB-ekom, SB-ekom i innym łobuzom z PRL-u wiecznie płacić za wolność którą tylko naród nie zrzeszony w PZPR wywalczył. 

Od wyjaśnienia niskiego swego poparcia w sondażach podczas debaty Tusk wymigał się jednak. Pokrętnie wyjaśnił, że premier ma trudne zadanie i nie może liczyć na większe poparcie. Skoro tak, to dlaczego były premier Kazimierz Marcinkiewicz miał wysokie notowania - najwyższe z byłych premierów ? Można być dobrym premierem lecz trzeba robić tylko to co akceptuje społeczeństwo a tak się nie dzieje przy rządach Tuska a tylko odwrotnie. I teraz się dziwi Tusk że spadają jemu, rządowi i PO notowania w sondażach. Tusk jako premier z 30 - procentowym poparciem powinien sam podać się do dymisji a dalej chce trwać on na stanowisku szefa partii i premiera RP. Nie ma on wstydu bo trwa on jak każdy polityk dla kasy i dla władzy. Tylko obłudni tak chcą trwać bo wierzą że dobrze postępują. Trzeba wiedzieć że nie ma ludzi niezastąpionych a Tusk uważa że tylko on może poprowadzić kraj. To jest pyszałkowatość. Inne partie zmieniają swoich szefów oraz premierów i kraj się nie zawalił. Zapowiedział że jak jest ktoś lepszy od niego w jego partii to niech stanie do wyborów na nowego szefa tej partii. Są lepsi od niego kandydaci, lecz jeżeli się wychylą to wylecą z partii. W takiej sytuacji Tusk nadal będzie się uważał za najlepszego. Tak osłabia on swoją partię która stanie się z czasem jałowa. Już jest jałowa i wymaga innej, silnej osoby na szefa partii która inaczej poprowadzi kraj niż Tusk i będzie myślała o ludziach, o biednych ludziach a nie jak Tusk tylko sobie i o bogaczach lub powinna odpaść ona ( PO ) w następnych wyborach. Tuska zachowanie jest rodzajem choroby psychicznej. Skoro premier lub inny urzędnik uważa że dobrze postępuje a tak naprawdę źle czyni dla ludzi i kraju to jest to już choroba. Te zachowanie można uważać także za fałsz i obłudę - dlatego artykuł ten nazwałem "Tuskobłuda".  

Dziś rząd ma ustalić wysokość płacy minimalnej. Związkowcy żądają 120 zł. brutto a rząd i pracodawcy proponują 80 zł. PO i Ruch Palikota uważają że nie można podnosić płacy minimalnej bo za duże są wtedy obciążenia dla firm. Każda bajka jest dobra by utrzymywać w nieskończoność niewolnictwo i niskie płace. Pozostałe partie są za jej podwyższeniem. Ludzie mówią wprost ; "niech rząd pensję 1680 złotych wsadzi se w dupę". "Niech sam żyje se z takiej głodówki" itd. 

Bać się powinni tylko winni

Rosja zaostrza cenzurę. "Bać się powinni tylko winni" - tak mówi władza. Już każdy wie że jak rząd zaostrza cenzurę, wprowadza totalną inwigilację społeczeństwa, ogranicza swobody obywatelskie i zaostrza reżim to znaczy że władza taka sama się boi - boi się społeczeństwa bo ma złe zamiary w stosunku do niego. Taka władza to dyktatura i taka władza nie może istnieć, zwłaszcza w Rosji. Pisałem już o tej sytuacji w kontekście naszego kraju i UE gdyż tu też zaostrza się prawo, ogranicza wolności i swobody obywatelskie. Światu grozi reżim. Reżim ma zapobiec eskalacjom protestów społecznych z różnych powodów, głównie z powodu rosnącego bezrobocia i kosztów życia. Z tego powodu powstają ruchy narodowe w wielu krajach które chcą zastąpić obecny reżim swoim, bo brak jest jeszcze alternatywy dla totalitaryzmu. Brak jest normalnych i prawdziwie demokratycznych struktur.  

10 czerwca 2013

Bez śladu

Weszła nowa ustawa dla Policji dotycząca postępowania z zatrzymanymi podejrzanymi. Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę która dotyczy użycia środków przymusu bezpośredniego i broni przez mundurowych. Policjanci będą mogli wg. nowych przepisów m.in. strzelać do auta, agresywnych obywateli zakuć w kajdanki bez spisania protokołu, założyć im kaftan bezpieczeństwa i kask, będą mogli skasować służbowe auto o ile taka akcja uratuje komuś życie, będą mogli użyć także paralizatorów, antyterroryści będą mogli specjalnymi łomami wyważać drzwi, używać środków pirotechnicznych, świetlnych i hukowych by odwrócić uwagę przestępców, będą mogli także zabić psa lub dzikie zwierzę o ile zagraża życiu ludzi. Podobno "plusem" dla pijanego ma być nie zostawianie śladu w papierach że został zatrzymany on przez policję. 

Policjant będzie miał do dyspozycji kaftan bezpieczeństwa, pasy obezwładniające, specjalne kaski, wodne armatki, specjalną siatkę obezwładniająca wystrzeliwaną z wyrzutni lub rozkładaną ręcznie oraz paralizatory. Policjanci nie będą strzelać bez powodu i przechodzą odpowiednie szkolenia. Policjanci nie będą musieli spisywać protokołu zatrzymania i nie będą musieli tłumaczyć w raportach sensu użycia środków przymusu. To ma skrócić wg. nowego prawa biurokrację. 

Teraz Policja może działać bezkarnie jak nigdy dotąd. Może ona nie zostawiać śladu po zatrzymaniu. Może ona strzelać do samochodu czyli do ludzi, może ona i Izba Wytrzeźwień okraść i "obić gebę" człowiekowi będącemu pod wpływem alkoholu nie zostawiając śladu, to samo może zrobić na komendzie, może ona założyć kaftan bezpieczeństwa i kask zatrzymanemu ale tylko dla własnego bezpieczeństwa itd. Człowiek i jego godność właśnie trafiła do śmietnika. 

A to wszystko po to, bo władza PO ma czyste ręce i kocha ludzi. Podobnie kochano ludzi za komuny. To jest tzw. "zamordyzm". Władza jest coraz dalej od swego obywatela. Tak zachowuje się władza która boi się swoich obywateli. Boi się ich bo ma złe zamiary. Złe zamiary to m.in. arogancja władzy, brak konsultacji ze społeczeństwem, wprowadzone już emerytury do śmierci, umowy śmieciowe które powiększą z czasem rzeszę bezrobotnych i inne które jeszcze nastąpią a to wszystko powód do niepokojów społecznych. Władza, sądząc po kolejnym zaostrzeniu przepisów nie chce "pieścić" się z podejrzanymi bo chce spokojnie wprowadzać swoje i unijne chore ustawy i sama bezkarnie łamać prawo. Już ona zabezpiecza się na wypadek ostrych protestów. 

Dawno temu już pisałem że D. Tusk chce w Polsce Amerykę, czyli najgorsze rozwiązania kapitalizmu. Dobre strony go nie interesują. Ma on gdzieś historię Polski i bagaż jaki ona nam zostawiła a to oznacza że należy brać pod uwagę - kierując naszym krajem - realia w jakich żyjemy. Nie można u nas wprowadzać dzikiego kapitalizmu gdyż on tylko pogorszy stan państwa. Trzeba wiedzieć że przyczyną przestępstw jest zawsze władza i ona powinna eliminować je a nie walczyć ze społeczeństwem. Władza jest dla ludzi ale nie odwrotnie. 

Trzeba także wiedzieć że brak raportów z zatrzymania i z prowadzonych operacji przez Policję rodzi nadużycia i bezkarność. Zatrzymany nie będzie mógł się odwoływać do sądu gdyby doszło do naruszenia prawa przez policjantów. Tak nie może być. Tak bez śladu mogą znikać także ludzie. 

09 czerwca 2013

Jaka ma być Polska ?

Znowu majstrują przy Polsce narodowi nacjonaliści. Te majstrowanie grozi jak zwykle bytowi Polski. Historia nic ich nie uczy. Zawsze ruchy narodowe i Kościół były przyczyną agresji ze strony Niemiec i Rosji bo nie było z ich powodu zgody narodowej. Przez nich Polska traciła wolność bo nie szli oni na kompromis z innymi racjami. Tak się działo gdyż ruchy narodowe myślały krótkowzrocznie i wiązały się z Kościołem. Dla nich separacja kraju była najlepszym rozwiązaniem. Jednak brak sojuszy nie dawał szansy na obronę kraju. Polska to nie Ameryka. Ameryka nie ma wrogów na około. Polska potrzebuje sojuszy by mieć gwarancje na bezpieczeństwo kraju i nie być zaściankiem Europy oraz świata a ruchy narodowe i Kościół to hamują. Dlatego nie mają one poparcia w narodzie. 

Mimo wszystko te ruchy planują wejść do sejmu. Już robią do tej operacji przygotowania. Im bardziej brak akceptacji dla obecnego systemu rządzenia, tym bardziej odradzać będą się ruchy narodowo-radykalne. Oczywiście te ruchy są lekceważone a mimo wszystko obecne rządy nie wyciągają z tego wniosku. PO uważa że mają prawo istnieć tego typu ruchy choć nie liczy na to że one odniosą spektakularny sukces a pozostałe partie uważają że nie ma miejsca dla tych ruchów na scenie politycznej bo mają one program faszystowski. Jak dojdzie do załamania politycznego to może być za późno na naprawę kraju. 

Przy takiej sytuacji powstaje jednak pytanie ; kto ma zrobić porządek w tym kraju ? Kto ma przywrócić normalność ? Lewica nie ma pomysłu, prawica i liberałowie też a centrolewica i centroprawica jest nijaka. Konserwatyści cofają cywilizacyjnie kraj sięgając po prymitywne i przestarzałe tradycje. Do tego trzeba dołożyć ruchy narodowe które są zacofane w poglądach. Jest ich niewiele, naród ich odrzuca ze względu na faszystowskie poglądy a chcą one narzucać całemu narodowi jak ma wyglądać Polska. Mówią bezczelnie, nikogo się nie pytając że naród chce w ich wykonaniu zmian. Znaczy to że te ruchy narodowo-radykalne rozdzierają kraj nie licząc się z narodem i ze skutkami swoich poczynań. Chyba istnieje coś takiego jak kompromis z którego należy korzystać w trudnych i beznadziejnych sytuacjach a tego określenia nie znają radykałowie. 

Z tego wniosek jest taki, że nie ma co z nimi konsultować i należy te ruchy odrzucić. Ale co dalej ? Dalej se nalej, i podaj dalej, i nie pij wcale. Znaczy to że jesteśmy w impasie tylko dlatego, że zabrakło z powodu schematu myślenia alternatywy, czyli innego kierunku dla już istniejących opcji politycznych. Jedyną alternatywą dla obecnego betonu politycznego jest opcja normalnych która jeszcze nie istnieje ale powinna powstać jak najszybciej. Powinna on być wszechstronna w myśleniu i działaniu oraz bez zabarwień ideologicznych i działać na rzecz wszystkich ludzi. Obecne opcje polityczne same się kneblują i ograniczają tylko do swojego programu a to robi z nich kaleki polityczne. Kapitaliści ( pracodawcy, finansjera i banki ) choć nie są uznawani za opcje polityczne też rządzą a nie powinny. Takie opcje nie powinny rządzić krajem. 

Świat potrzebuje rewolucji bo stary system się nie sprawdził. Jak narazie powstają tylko bunty w krajach europejskich i w innych, lecz brak alternatywy dla już istniejącego betonu politycznego nie rusza świata do przodu. Narody nie wiedzą w którym kierunku mają teraz iść i dlatego nie ma końca ich protestów społecznych. Ruchy narodowe dają sygnał iż nadszedł czas przemian, ale one nie wyprowadzą świata z impasu. Dlatego należy szukać nowego ruchu o którym już wspomniałem wyżej. 

Odbył się w sobotę Kongres Ruchu Narodowego z udziałem innych organizacji narodowo-radykalnych. Nieformalnym przywódcą kongresu RN został były szef narodowo-radykalnej Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki. Podpisano wstępny pakiet dla Polski. Ich postulaty to m.in. Polska poza walutą euro, poza UE i poza światem, obrona rodziny poprzez walkę ze związkami partnerskimi, walka z komuną, obalenie dotychczasowego modelu rządzenia i zastąpienie go przestarzałym oraz mniejsze podatki. Nie dopuszczą innych religii w tym i islamu do Polski. Polska ma być wg. nich słowiańska. Jednym zdaniem ; Polska ma być jak za czasów średniowiecznych. Takiej Polski nie chcemy. Szukajmy normalnych ludzi do prowadzenia kraju.