31 marca 2013

Brazylia 2014 - 3

Antoni Piechniczek, były selekcjoner naszej kadry po porażce 1:3 z Ukrainą bronił obecnego selekcjonera Waldemara Fornalika. Oskarżył tylko piłkarzy reprezentacji Polski o brak zaangażowania. Według niego osłabili oni tym wynikiem szanse na awans do przyszłorocznych mistrzostw świata w Brazylii. Niektórzy uważają że inny trener byłby w stanie osiągnąć z tym zespołem lepszy wynik lecz Piechniczek nie chce w ten sposób stawiać sprawy. Skoro z Leo Beenhakkerem źle, ze Smudą źle, z Fornalikiem też źle, to z kim będzie dobrze ? Piechniczka irytuje u piłkarzy kolczyk w uchu, w nosie i w pępku, luksusowe auto i to że wystarczy im 45 minut zajęć dziennie. Uważam że dobremu trenerowi nie może przeszkadzać u zawodników kolczyk w uchu i auto oraz wyskoczenie na piwko między meczami. Uważam że po Kazimierzu Górskim nie było dobrego trenera i dlatego zwala się winę na zawodników. Leo Beenhakker i Smuda to najgorsi trenerzy jakich mieliśmy. Za ich czasów i piłkarze jakoś nie chodzili jak trzeba. A tak naprawdę nikt nie chce i trenować i grać dla ludzi z PRL-u takich jak Boniek, zarząd PZPN, media i wieczny komentator Dariusz Szpakowski oraz dla innych jak nielubiany prezydent, premier i rząd PO. Jak ich się wywali to gra będzie zupełnie inna. Tak należy to rozumieć. W końcu za granicą grają nasi piłkarze dobrze a tam są większe wymagania niż u nas. 

Wojna czy pokój ?

Korea. Wydaje mi się że raczej o pokój chodzi Kim Dzong Un-owi, przywódcy Korei Północnej niż o wojnę z kapitalistami. Po to on "szczerzy kły" by odstraszyć przeciwników. Tak zachowują się ci co wiedzą że nie pokonają przeciwnika. Podobnie zachowywał się Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich i Kuba. Organizowały one co roku pokaz siły. Na ulicę stolic wyjeżdżały wojska i sprzęt wojskowy. Straszono wtedy wymyślonym wrogiem czyli Ameryką i NATO. Te działania miały na celu utrzymanie obecnego komunistycznego reżimu by jego przywódcy mogli zachować władzę. Tak teraz postępuje Kim Dzong Un bo boi się stracić władzę. Ten psychol za dużo by stracił gdyby doszło do wojny i dlatego tylko straszy. Z drugiej strony każdy psychol może być jednocześnie desperatem i może posunąć się dalej, czyli wywołać konflikt zbrojny nawet wiedząc o przegranej.  Mimo wszystko trzeba uważnie obserwować sytuację gdyż psychol Kim Dzong Un jest zdolny do każdej reakcji, zwłaszcza że posiada arsenał atomowy i w pogotowiu 1 milion ludzi w armii. W pogotowiu jest już Korea Południowa i USA. Korea Północna ogłosiła stan wojny z Koreą Południową, lecz ten stan trwa już od 1953 roku kiedy kraj został podzielony na dwa wrogie obozy. Do tej pory nie podpisano paktu pokojowego. Nie znaczy to że nie dojdzie do wojny między oboma krajami a raczej do konfliktu z USA. Korea Południowa ma być tylko przyczyną konfliktu bo na jej terytorium znajdują się ( imperialistyczne ) bazy amerykańskie. Kim Dzong Un tylko czeka na prowokacje ze strony Korei Południowej by zaatakować jej i Ameryki cele. Wmawia on opinii publicznej że rakiety zostały wycelowane w bazy amerykańskie na Hawajach, na wyspie Guam i w Korei Południowej. Tak naprawdę to tylko straszą.  Czytaj także "Korea Północna" i "Jak rozpętać III wojnę światową" z marca. 

30 marca 2013

Opłata za wejście do sklepu

Jeden ze sprzedawców w Brisbane w Australii wprowadził opłatę 5 dolarów dla klientów którzy weszli do sklepu i nic w nim nie kupili. Nazwano ten proceder showrooming. Inny sprzedawca w sklepie obuwniczym wprowadził opłatę od przymierzenia butów w wysokości 20 dolarów bo u niego przymierzali a u innego kupowali. Także sklep Very Wang w Szanghaju chińskiej projektantki której suknie są niezwykle drogie i uznawane za bardzo luksusowe pobierał od klientów dodatkową opłatę za przymierzenie sukni ślubnej w wysokości 3000 juanów, czyli około 500 dolarów. Po protestach Vera Wang wycofała w środę 27 marca kontrowersyjne opłaty. Wracając do Polski to my też mamy miejsce gdzie płaci się za wejście do sklepu. Jest to Wolumen w Warszawie, targowisko i sklepy z częściami elektronicznymi. Te miejsce to szczyt złodziejstwa gdyż każda osoba płaci już przy wejściu na targowisko by wejść do sklepu. Dodatkowo każda osoba tam handlująca pod chmurką musi uiścić opłatę. Ciągle dziwi mnie to że przez dziesięciolecia nikt nie zauważył tej nieprawidłowości i nie zareagował. Prezydent Warszawy powinien tu zareagować lecz nie zareaguje bo miasto ma z tego procederu niezłe zyski. Z ciekawości zapytałem kiedyś osobę wpuszczającą na targowisko za opłatą ludzi dlaczego są ściągane te opłaty. Ta osoba odpowiedziała mi że muszą pobierać opłaty za sprzątanie terenu targowiska gdyż klienci zaśmiecają te miejsce. Zgoda iż trzeba posprzątać po ludziach bo naśmiecili, ale na tą czynność już została pobrana niemała opłata od osób handlujących pod chmurką i od sklepów tam się znajdujących. W ich interesie jest sprzątanie po klientach bo mają z nich zyski niemałe i to żadna łaska. Dotyczy to też w/w sklepów i sklepu chińskiej projektantki której suknie są niezwykle drogie. Ten sklep wyjątkowo stać na sprzątanie po klientach którzy oglądając towar pobrudzili go lub trochę zniszczyli. Na innych bazarach, targowiskach i w sklepach klienci też śmiecą, ale tam nikt nie pobiera opłat za to. Nie wolno pobierać opłat za wejście do sklepu czy na targowisko gdyż sklep ma być otwarty na i dla klienta. Bazar i targowisko to też sklep.     

Urodziny bez świeczek

W Australii rząd podjął decyzję o zakazie umieszczania świeczek na torcie by nie dochodziło do zdmuchiwania płomienia. Intencją było zdrowie osób konsumujących ten tort. Tu akurat się zgadzam z władzami Australii gdyż nieestetyczne i niehigieniczne jest plucie do talerza biesiadnikowi. Moim zdaniem ta tradycja od samego początku była głupia. Tradycja tradycją ale i one powinny podlegać weryfikacji. Uważam że świeczki powinny być całkowicie zakazane na urodzinach i innych imprezach tego typu gdyż może dojść do zaprószenia ognia zwłaszcza przez dzieci i pijanych dorosłych ludzi. 

29 marca 2013

75 % podatku

Prezydent Francji Francois Hollande nie odstąpi od 75-procentowego podatku który zapowiadał w kampanii wyborczej dla zarabiających ponad milion euro rocznie. Za milionerów zapłacą jednak wielkie przedsiębiorstwa. Zapłaci ten podatek firma w której kierownictwo ( prezesi, dyrektorzy, zarządy, kierownicy itp. ) zarobiło powyżej 1 miliona euro na rok. Uważa on że ci którzy mają najwyższe dochody mogą zdobyć się przez dwa lata na taki wysiłek. Dodał też że to nie obywatele będą bezpośrednio obciążeni tym podatkiem. Bezpośrednio nie, bo tyle nie zarabiają ale koszta tej operacji przerzucą się na pracowników - tak powinien dodać prezydent. Jak już pisałem wielokrotnie to każde zabieranie czyli podnoszenie podatków dla przedsiębiorców nie rozwiążą żadnego problemu bo każda zabrana złotówka przez państwo zjadana jest przez urzędników państwowych i dlatego są tzw. kryzysy. Te pieniądze nie idą na miejsca pracy, na płace dla pracowników ani też na zwiększanie rent i emerytur czyli są same straty dla państwa. Taka polityka rodzi kryzysy takie jak W Grecji, na Cyprze czy w Hiszpanii. Polska zbliża się do takiego kryzysu gdyż rząd zabiera obywatelom coraz więcej. Chce Hollande także by wielkie przedsiębiorstwa ujawniły wysokość płac swych pracowników. Płace kierownictw firm zawsze się ukrywa przed zwykłymi pracownikami by nie wskrzesić buntu. U nas w kraju już jest możliwość sprawdzenia ile ci na najwyższych szczeblach firm zarabiają. Wyszło na jaw że ci co poganiają pracowników zarabiają średnio od 10-ciu do 100-krotności więcej niż zwykły pracownik. Może dyrektor czy kierownik firmy zarobić o 1/3 więcej od zwykłego pracownika ale nie 100 razy więcej. Za duża to dysproporcja by była ona uczciwa. Jest to niesprawiedliwość społeczna, gdyż m.in. przez nich nie ma pieniędzy na właściwe podwyżki płac. Taki system nazywa się niewolniczym i trzeba go zmienić. Wracając do podatków to są granice ich podnoszenia i one powinny być zagwarantowane w Konstytucji by nie było wolnej interpretacji. Moim zdaniem nie wolno podnosić ich powyżej 15 % dla wszystkich odprowadzających podatek od dochodu tylko z pracy. Inne podatki nie mają prawa istnieć.

Droższa benzyna

6 zł. za litr benzyny można zapłacić przed świętami. Orlen po raz jedenasty podniósł cenę benzyny w hurcie bo rafinerie muszą więcej płacić za ropę. Kolejne tłumaczenie złodziei paliwowych mówi nam że baryłka Brent była w połowie marca na najniższym poziomie od połowy grudnia i z tego powodu należało podnieść cenę paliwa a także że winien tej sytuacji jest kryzys cypryjski który sprawił że euro a wraz z nim złotówka tracą na wartości. Dodają że póki sytuacja na rynku walutowym się nie uspokoi, za benzynę i za diesla płacić będziemy około 6 zł. -- Chyba każdy zauważył że podane wyżej argumenty nie mają nic wspólnego z ceną benzyny. Podnosi się cenę bo się podnosi. Wydaje mi się że rząd nasz wykorzystuje załamania na rynkach światowych i podnosi sztucznie cenę na paliwa. Kryzys cypryjski już zażegnany bo Cypr dostał 10 mld. euro z UE na ratowanie banków i nie ma on powiązań z naszą gospodarką oraz z ceną baryłki na giełdach. Także nasza złotówka nie ma związku z euro i nie może spadać jej wartość. Chyba że ktoś manipuluje. Tak już się zdarzyło gdy sztucznie podniesiono franka szwajcarskiego a wtedy na jakiś czas spadła wartość naszego złotego. Dla naszego rządu i naszych firm każdy pretekst jest dobry by podnosić ceny na co się da. Ciekawe czemu nie podnosi się cen na paliwo za granicą. Szczęśliwi są ci co mieszkają przy granicy z Ukrainą bo tam tankują pod sam korek za 3,72 złote litr. Można taniej i nie oszukiwać społeczeństwa. 

Brazylia 2014 - 2

Czułem że coś jest nie tak gdy media atakowały trenera kadry narodowej Waldemara Fornalika za wygrany mecz z San Marino i narzucały łysą pałą by go usunąć. Teraz wyszło na jaw by Fornalika zastąpił nieznany Marco Tardelli. Boniek stwierdził ostatnio że na razie nie myśli o wyrzuceniu Fornalika a trenera Tardelliego za milion euro to nie potrzebujemy. 

28 marca 2013

Wyrżnąć watahę

PiS i J. Kaczyński dosłownie pojmują i przyjmują luźne i śmieszne wypowiedzi polityków na swój temat. Dosłownie potraktowano m.in. wypowiedź min. obrony z PO Sikorskiego "wyrżnąć watahę". Chodziło tu o to by wyeliminować PiS z wyborów tylko głosowaniem i zdobywaniem przewagi. Także dosłownie przyjęto wypowiedź W. Putina który powiedział kiedyś - "jeśli chodzi o gazociąg północny, to Rosja ma z Polską prawdziwą wojnę". Tak dosłownie te zdanie przyjęto bo L. Kaczyński wszedł w drogę Putinowi - wg. PiS - sprzeciwiając się Putinowi i gazociągowi północnemu. Jacek Sasin z PiS dodał że - "jeśli dąży się do wojny to dąży się ( dosłownie ) do wyeliminowania przeciwnika". Jak dąży się naprawdę do wojny to tylko z PiS-em w kraju bo wszystko co on robi jest na "nie" niezależnie kto ma rację. To Pis wojuje z całym światem od początku swojego powstania a potem by przejąć władzę. Swoim postępowaniem Kaczyńscy pokazali że nie ważny jest los kraju i ludzi a tylko zaspokojenie własnych, chorych ambicji. Dla PiS-u raport komisji Millera to farsa i trzeba go w całości odrzucić. Uważnie J. Sasin słucha i śledzi wszystko to co mówią "eksperci" zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza, profesor Binienda i inni "naukowcy". "Oni - wg. Sasina - bardzo odpowiedzialnie się w tej sprawie wypowiadają. Wskazują na pewne okoliczności świadczące że doszło do wybuchu, że samolot rozpadł się w powietrzu, że przyczyną katastrofy nie było w żadnym wypadku zderzenie z brzozą, tylko właśnie eksplozja". Te wypowiedzi potwierdzają że w PiS-ie wszystko musi być "na nie" co wymyśli koalicja PO-PSL i inne partie. Tylko zdanie wodza Kaczyńskiego ma się liczyć dla członków PiS a inne należy odsuwać. To że oni sobie tak gadają i pieprzą bzdury to nieistotne. Istotne jest to że wypowiadają się oni publicznie a ludzie przyjmują ich wypowiedzi dosłownie. Oni czyli PiS i Kaczyński są zagrożeniem dla referendum i demokracji. Nie można przy ich udziale i z ich zwolennikami przeprowadzić obiektywnego referendum krajowego i głosowania w sejmie w jakiejkolwiek sprawie. Wszyscy będą na "nie" niezależnie po której stronie jest racja. Być odpowiedzialnym politykiem oznacza że trzeba być za sprawami Polski i za potrzebami wszystkich ludzi niezależnie od własnych poglądów i chorych ambicji. Ludzie przy wyborach do sejmu kierują się "obiecankami" a nie poglądami członków danej partii i partii ogólnie. Ogólne poglądy danej partii są znane i nie one brane są pod uwagę. J. Kaczyński jest nieodpowiedzialnym politykiem i nie powinien on piastować jakiejkolwiek funkcji w państwie. Min. sprawiedliwości J. Gowin z PO i wielu innych posłów także nie powinni piastować swoich funkcji gdyż ostatnio Gowin potwierdził że będzie kierował się własnymi poglądami bo dostał mandat od wyborców aby wypełniać swoje poglądy jako polityk. Zasłaniając się swoimi poglądami chciał on wytłumaczyć się przed społeczeństwem wtedy, gdy odrzucił projekt o związkach partnerskich. Te zachowania świadczą o tym, że polityk nie może kierować się własnymi poglądami i chorymi ambicjami oraz że nie może zaspokajać swoich i kolesi potrzeb jak robi to D. Tusk i jego banda a tylko powinien zaspokajać potrzeby całego narodu niezależnie od poglądów nawet większości społeczeństwa w niektórych sprawach jak np. potrzeby mniejszości. Jako przykład na moje wywody przytoczę referendum o karze śmierci gdyby do takiego doszło. Jestem przekonany że podczas takiego referendum większość społeczeństwa była by za wprowadzeniem kary śmierci, gdyż duża jego część zgadza się z poglądami katolików, PiS, Solidarnej Polski, PJN i partii narodowo-katolickich. Takie referendum było by wtedy nieprawdziwe i na taki wynik nie można się zgadzać gdyż w tej i w wielu innych oczywistych sprawach nie przeprowadza się referendum, ale znając poglądy PiS i wielu innych partii to przeprowadzili by oni referendum w tej sprawie tylko po to by zaspokoić swoje chore ambicje i poglądy. Z tego wypływa wniosek taki, że nie wolno w referendum kierować się poglądami własnymi i innych osób a tylko potrzebami kraju i ludzi. Śmierć człowieka, praca do śmierci, odbieranie praw mniejszościom ( poza wyjątkami ) lub ich eksterminacja, narzucanie własnej woli ( czytaj ; poglądów ) czy to przez polityków czy przez media należą do poglądów a nie do potrzeb wszystkich ludzi i te sprawy nie mogą być brane pod uwagę w referendum. Dlatego uważam że ludzie czy to z PiS czy to im podobni są zagrożeniem dla demokracji i referendów. Tę watahę trzeba wyrżnąć - ale nie dosłownie lecz w wyborach. 

27 marca 2013

Atak dopiero nastąpi

Ludzie pracy i reszta narodu mają już dosyć obłudy rządu, niskich pensji, śmiesznych emerytur, umów śmieciowych, zwolnień z pracy, braku osłon dla pracowników upadających firm, ruchomy czas pracy, parapodatków, biedy w kraju, głodnych dzieci, braku perspektyw na przyszłość, wmawiania nam wiecznie że jest kryzys, wysokich wynagrodzeń urzędników państwowych, pomysłów okradania ludzi przez min. finansów który wymyśla kolejne parapodatki i szuka pieniędzy wszędzie tam gdzie nie powinien, uśmieszków Tuska i jego obiecanek. We wtorek odbył się na Śląsku zapowiadany strajk generalny organizowany przez związki zawodowe. Początek strajku odbył się o godz. 3,15 a koniec o ok. 16-tej. Strajkowało ok. 85 tys. ludzi. Stanęły pociągi, fabryki, autobusy i tramwaje. D. Tusk po posiedzeniu rządu wypowiadał się m.in. na temat posunięć rządu jakie ustalono oraz o strajku. Przyznał co prawda że ludzie mogą być niezadowoleni lecz protesty i strajki nie są wskazane w walce z kryzysem. Także oznajmił on że rząd nie wycofa się z elastycznego czasu pracy i z emerytur pomostowych. Próbował wmówić telewidzom iż P. Duda nie ma sprecyzowanych żądań i tak naprawdę nie wie o co chodzi przewodniczącemu. Wmawiał nam że podniesienie płacy minimalnej spowoduje zwalnianie ludzi z pracy. Miał pretensje do przew. Solidarności P. Dudy że tylko raz pojawił się na trójstronnej komisji. Duda zaznaczył że do 17 kwietnia rząd powinien sporządzić harmonogram spotkań ze związkami zawodowymi by omawiać problemy do załatwienia. Powiedział także że to dopiero początek i ma jeszcze inne pomysły na walkę z pychą rządu i niesprawiedliwością. -- Moim zdaniem rząd PO ciągle uważa że ma rację, lecz myśli destruktywnie dla kraju i ludzi. Uważam że P. Duda określił wyraźnie swoje postulaty lecz nie docierają one do rządu PO bo on nie chce tego rozumieć. Nie chce tego rozumieć bo rząd ma z góry ustalone swoje pomysły a innych nie chce dopuścić. Jest to tzw. brak demokracji. Ruchomy ( elastyczny ) czas pracy to praca na rozkaz. Tak uważa P. Duda i ma rację. Pracownik nie może być pomiatany. Emerytury pomostowe nie istnieją w Kodeksie Pracy, ale rząd zamiast nich powinien w te miejsce wprowadzić zasiłki które pomogą dotrwać do emerytury 60-latkom którzy stracili pracę np. z powodu redukcji etatów. Gdy tych dziadków pozbawi się pracy to trafią oni na bruk, stracą prawo do emerytury i innych świadczeń. Tak nie można postępować. Nie zgadzają się też związki zawodowe na pakiet klimatyczny który zbyt mocno obciąża naszą gospodarkę i żądają jego wycofania. Ten pakiet moim zdaniem nie powinien być wprowadzony gdyż tracą na nim biedne kraje stojące na węglu. Natomiast podniesienie płacy minimalnej nie powoduje zwalniania ludzi z pracy gdyż przedsiębiorcom zależy na pracownikach. Ta płaca jest ciągle za niska i należy ją podnieść do właściwej wysokości. Rozmowy w trójstronnej komisji są farsą, gdyż strony rządu i przedsiębiorców słuchają tylko siebie i chcą wprowadzić nowy Kodeks Pracy korzystny tylko dla pracodawców. Taki kodeks jest dla niewolników i nie można go przyjąć. Bogusław Ziętek z Z. Z. "Sierpień 80" zarzuca rządowi że nie może być z nim rozmów gdyż bez porozumienia ze związkami zawodowymi wprowadza ustawę zmieniającą Kodeks Pracy w taki sposób by z pracownika zrobić niewolnika. Tak uważają także pozostałe związki zawodowe. Rząd PO jednak olewa te postulaty gdyż działa tylko na korzyść biznesu i dlatego zamiast rozmawiać z nim należy go usunąć. Dosyć mamy wmawiania nam kryzysu którego nie ma a tylko po to by podnosić ceny, podatki a płace utrzymywać ciągle na niskim poziomie. Nie można już słuchać i rządu i Związku Pracodawców Polskich i biznesmenów gdyż kłamią aby mieć i utrzymać tanią siłę roboczą w naszym kraju. W perspektywie jest strajk generalny ale w całym kraju. 

Brazylia 2014 - 1

Polska-San Marino 5 : 0. Wreszcie można było spokojnie obejrzeć mecz w telewizji gdyż wieczny i jedyny komentator PRL-u od 30 lat Dariusz Szpakowski nie komentował go. Od razu poprawił się humor kibicom i zaczęliśmy zdobywać bramki. Co prawda gra jeszcze się "nie kleiła" tak jak powinna bo na trybunach ukrył się Zb. Boniek i D. Tusk lecz piłkarze pokazali że coś potrafią. Nieładny był faul na Koseckim, lecz w nagrodę zdobył on bramkę w 92 minucie meczu. Moim zdaniem trener W. Fornalik nie powinien wystawiać Wasilewskiego do gry gdyż jest on za ciężki i niedokładny. Powinien wprowadzać on więcej zmian by nie skończyć jak poprzedni selekcjoner Fr. Smuda. Wymiana na Wasilewskiego 5 minut przed końcem meczu było błędem - moim zdaniem. Nie wrzuca się ciężkiego oręża pod koniec bitwy. Tym razem łysa pała w TVP INFO komentując mecz narzucała nam społeczeństwu że Fornalika należy odsunąć ze stanowiska trenera kadry narodowej. Używał ten gość nieprawdziwych argumentów. Prezes PZPN Boniek tez chce go odsunąć.  Dziwi takie podejście obydwu panów, "znawców futbolu" gdyż Fornalik dopiero zaczął formować drużynę na mistrzostwa świata w Brazylii a sugestia ich padła po wygranym meczu  z dużą ilością zdobytych przez naszą drużynę bramek z San Marino. Jest to kolejny dowód na to że istnieje dyktatura mediów. Komuś przeszkadza nowy trener Waldemar Fornalik i chcą go usunąć. Moim zdaniem nie pasuje on do koncepcji PRL-owskich mediów i  PRL-owskiego Bońka oraz do PRL-owskiego zarządu PZPN. Potrzebna jest jakaś siła by rozwiązać dla dobra kraju te struktury. 

Seks i tabu 8

Inicjacja. Roman Giertych, były szef faszystowskiej Młodzieży Wszechpolskiej chce pozwać J. Palikota za próbę obniżenia wieku inicjacji seksualnej z 18 do 16 lat. Inne źródła podają do 13 lat. Z tego co ja słyszałem to RP chce obniżyć wiek głosującym w wyborach do sejmu z 18 do 16 lat a inicjację seksualną do lat 13-stu. Różne zdania padły na te propozycje. Jedni krytykowali, drudzy popierali te pomysły. Tylko co do tego ma Giertych który nie jest w polityce ? Samo bycie "katolikiem" czy politykiem nie upoważnia kogokolwiek do ingerencji w sprawy intymne ludzi w tym dzieci i młodzieży. Restrykcje jeżeli już się stosuje do ludzi to nie powinny obejmować spraw intymnych i osobistych. Co do wieku inicjacji seksualnej to biologia reguluje te sfery u ludzi i u zwierząt a nie urzędnik czy polityk. Jeżeli jest gdzieś zapis o ustalonym z góry wieku lub podwyższający wiek inicjacji seksualnej powyżej 13-tego roku życia to należy go skasować. Dopóki istnieje ten zapis to służy on tylko karaniu niewinnej młodzieży a takich i podobnych restrykcji nie może być w prawie. Wiek inicjacji seksualnej jest różny w każdym klimacie. Na północy jest w wieku 15 lat, w środku Europy w wieku 13 lat a na równiku w wieku 9 lat. Tak biologia ustaliła i żadna ustawa, nawet restrykcyjna tego nie zmieni. Co może urzędnik ( polityk ) zrobić w tej sprawie ? Może on tylko wprowadzić edukację seksualną w szkołach by młodzież była świadoma swoich czynów i by nie rodziły się za wcześnie dzieci których młodzi nie są w stanie wychować z powodu braku pracy i pieniędzy. 

Śmiecie coraz droższe

Spółdzielnie mieszkaniowe z 8 miast protestują przeciwko zawysokim cenom za wywóz śmieci. Do tej pory płacono śr. od 7 do 9 zł. a po podwyżce od lipca trzeba będzie płacić ok. 13 zł. za osobę. W Warszawie jest jeszcze drożej. Ceny wyniosą od 27 do ok. 54 zł. na osobę. Mniej zapłacą ci co segregują śmiecie a więcej ci co ich nie segregują. Całe zamieszanie było tylko po to by podnieść ceny. W końcu komu przeszkadza ta czy inna firma odbierająca śmieci. Teraz samorządy będą odpowiadać za wywóz śmieci. Nadal nie ustalono na jakiej zasadzie ustali się cenę - czy na podstawie zużytej wody, czy na podstawie ilości osób, czy na podstawie metrażu. Debile ( urzędnicy ) nie wiedzą że cenę na cokolwiek ustala się tylko na podstawie kosztorysu. Reszta to manipulacja. Nie dajmy się zmanipulować ! 

26 marca 2013

Sex i tabu 7


Francuzi w ilości ok. 100 tys. protestowali niedawno przeciwko próbom nadania przez państwo praw związkom homoseksualnym i partnerskim. W zeszłym roku oni wyszli na ulicę i byli za. Chyba Rydzyk miesza im w głowach i dlatego są niezdecydowani. Uważam że każdy wiedzieć powinien iż nie można decydować o prawach dla innych poza władzami państwa po konsultacjach społecznych. Gdyby rząd chciał odebrać prawa rodzinom heteroseksualnym to te rodziny miały by prawo wyjść na ulicę ale nie przeciwko prawom dla innych ludzi. O prawach mniejszości decydować mogą tylko zainteresowani. Ustanowienie praw dla mniejszości (( pomijam prawa dla islamistów i ekstremistów )) nie zabiera praw rodzinom heteroseksualnym. Tego nie mogą zrozumieć ludzie z fobią we Francji a także i u nas. 
Wrocław myśli po ludzku i zupełnie inaczej niż fobie francuskie oraz PiSowsko-radiomaryjne. Wrocław w paradzie ogłosił się miastem dla wszystkich bez nienawiści. Uczestnicy parady która przeszła w sobotę przez centrum miasta protestowali przeciwko rasizmowi i ksenofobii. Uczestnicy nieśli transparenty z napisami ; "każdy inny, wszyscy równi" i "nacjonalizm=totalitaryzm". Udział w paradzie wzięło ok. 500 osób. W tym samym czasie w okolicach wrocławskiego Rynku odbyła się manifestacja przeciwników rządu Donalda Tuska. Powodem wyjścia ludzi na ulicę jest wzrost aktywności skrajnych środowisk nacjonalistycznych którym wszystko przeszkadza, głównie inni. W materiałach promujących paradę pisano że "we Wrocławiu nie ma, nie było i nie będzie miejsca na dyskryminację pod żadną postacią - ani na rasizm, ani na szowinizm, ani na homofobię i ksenofobię. Trochę naród otrzeźwiał i postawił się nacjonalistom. Trzeba walczyć ze złem nawet wtedy gdy te zło zasłania się Bogiem, Honorem i Ojczyzną oraz rzekomą szkodliwością mniejszości. Niemcy potrafili i nie bali się delegalizacji swojej partii narodowo-faszystowskiej a u nas Tusk i jego rząd boi się podjąć takich kroków. Źle to świadczy o naszym rządzie. 

25 marca 2013

Po meczu Polska - Ukraina

D. Tusk szydził z kadry narodowej po meczu Polska-Ukraina. Powiedział m.in. ; "nie obstawiłby w totku wygranej biało-czerwonych z San Marino - najsłabszą drużyną świata". "Jest niepokój że wiosna może nigdy nie nadejść i że polska drużyna nigdy nie odczaruje Stadionu Narodowego a przecież wszyscy chcemy zwycięstwa". Tak nie powinien wypowiadać się przedstawiciel rządu. Władze powinny zagrzewać do boju naszych sportowców ale nie pozbawiać ich nadziei. Zb. Boniek, prezes PZPN był bardzo rozczarowany postawą reprezentacji i krytykuje trenera W. Fornalika - "tak słabo grającej kadry dawno nie widziałem". "Reprezentacja Polski przegrała z Ukrainą 1:3 i mocno skomplikowała sobie sytuację w tabeli grupy H a awans do mistrzostw świata w Brazylii niebezpiecznie się oddalił". "Przepraszam wszystkich ale tak słabo grającej reprezentacji to dawno nie widziałem". "W czterech dotychczasowych spotkaniach podopieczni Waldemara Fornalika wywalczyli tylko 5 punktów i zajmują dopiero czwartą pozycję w tabeli grupy H. Do prowadzącej Czarnogóry tracimy aż osiem oczek". "Trzeba lepiej przyjrzeć się pracy trenera Fornalika". - Uważam że tak słaba gra to jest od czasów Kazimierza Górskiego po zdobyciu 3 miejsca w mistrzostwach świata w 1974 roku. Boniek niech zwala winy na trenera Fornalika i na kadrę a tylko na układy i władze PZPN. Uważam że dla dobra sportu narodowego należy wyrzucić pechowego Z. Bońka ze stanowiska prezesa PZPN, pechowego komentatora D. Szpakowskiego z mediów który komentuje mecze od kilkudziesięciu lat bez zmian jakby nie było innych i młodych oraz należy nie wpuszczać na stadion władz państwa bo oni nie są lubiani przez piłkarzy, kibiców i społeczeństwo. Nielubiane osoby deprymują każdego. Wszyscy oni działali i pochodzą z PRL-u. Za ich działalności wtedy i teraz nie mamy żadnych sukcesów w piłce nożnej. To wszystko ma wpływ na grę i wynik meczów naszej kadry narodowej dziś. Zawodnicy nasi nie są najgorsi skoro dobrze grają za granicą a gazety ich chwalą. O ich dobrej grze świadczą duże ilości strzelonych bramek. Więc przyczyna złej gry w kadrze narodowej leży po stronie polskiej którą wyżej wymieniłem. Naród jest niezadowolony z rządów jakie mamy po 1989 roku i z władz PZPN-u rodem z PRL-u których i młotkiem nikt nie rozwali. Kibice z tego powodu są bezsilni i nie mogą liczyć na dobre wyniki sportowców choć wyjątki się zdarzają bo np. panczeniści czy jazda figurowa na lodzie jest mniej pasjonująca i niemedialna. Dopóki nie będzie zmian "na górze" i "nie rozwali" się betonu PRL-owskiego z Bońkiem i PZPN-em włącznie to nie poprawi się humor kibicom.  

Dyktatura mediów. Twarzą imprez sportowych w mediach jest głównie Z. Boniek i Daniel Olbrychski aktor którzy od kilkudziesięciu lat firmują imprezy sportowe, głównie piłkarskie. Oni zawsze przynoszą nam pecha. Media tak nam narzucają już od kilkudziesięciu lat a także narzucają komentatorów sportowo-telewizyjnych jak Dariusza Szpakowskiego i prezesów PZPN bo wszyscy są z "tej samej bajki" czyli z PRL-u. Najwyższy czas zastąpić ich nowymi twarzami. Dosyć dyktatu mediów.

Czytaj także "Mecz Polska-Ukraina", "Euro-2012" z lutego, czerwca i lipca 2012 roku. 

Prezydent a Watykan

Na inaugurację ( na mszę ) papieża Franciszka I pojechał prez. Br. Komorowski. Jego wizyta w Watykanie spotkała się z krytyką. Także z krytyką spotkał się jego krytykant J. Palikot. Zarzuca się mu antyklerykalizm. Palikot stwierdził że prezydent jest instytucją państwa i nie powinien jechać na mszę do Watykanu gdyż w ten sposób narzuca społeczeństwu wiarę. Uważa on że kraj nasz jest światopoglądowo neutralny a władze państwa powinny tylko prywatnie zaglądać do kościoła. Uważam że również mógłby prezydent pojechać do mekki islamskiej a społeczeństwo mogło by uznać tę religię za obowiązkową i z tego powodu nie powinien prezydent jeździć po świątyniach. Prywatnie może chodzić do kościoła każdy polityk tak jak każdy wierny i to jest wskazane. Nie mogą władze państwa epatować swoimi prywatnymi poglądami i nie mogą odwiedzać świątyń jako prezydent, premier czy inny urzędnik państwowy bo wtedy występują w imieniu narodu. Większość publicystów skrytykowała J. Palikota za jego wypowiedzi tylko dlatego by "wleźć w tyłek" rządowi PO i prezydentowi. Dobrze że media odwróciły się od fanatycznego PiS-u, ale nie dobrze jest gdy gloryfikuje się bezkrytycznie obecny rząd PO.  

Na wszystkim można zarobić

Fałszowanie i sprzedaż dokumentacji. Tak m.in. zarabiają na sprzedaży fałszywych kwitów firmy utylizacyjne. Poszkodowani są uczciwi przedsiębiorcy, którzy usiłują prowadzić uczciwe zakłady przetwarzania zużytego sprzętu AGD i RTV. Oni z tego powodu zmuszeni są do likwidowania swoich interesów a sprzęt AGD i RTV ląduje w lesie. Za to na kwitach wszystko się zgadza. 

Na Śląsku nieboszczyk zarabiał na sprzedaży świadectw m.in. dojrzałości. Nazwisko sprzedającego świadectwa było w wykazie zmarłych. Ludzie kupowali świadectwa o ukończeniu Technikum by łatwiej znaleźć pracę. Teraz dobrano się im "do tyłka" i grozi im kara więzienia za posługiwanie się fałszywymi dokumentami. Do procederu przyznało się ok. 300 osób. 

Na starych długach też można nieźle zarobić. Wykorzystuje się do tego e-sądy. Kombinatorzy z Polski wykupują za grosze stare, nieaktualne i nowe długi, potem przesyłają je do filii w Monahium lub Luxemburgu a stamtąd trafiają pozwy o zapłatę należności do dłużników w Polsce. Często nie zgadza się w pozwach adres zamieszkania i inne dane. Uważam że tymi sprawami powinien zajmować się sąd krajowy bez pośredników zagranicznych. Czyżby na tym miała polegać deregulacja ? 

Łukaszenka, wódz biednej Białorusi chciał zarobić nawet na polskich turystach. Władze zarekwirowały im auto warte ok. 7 tys. zł. a sprzedać chciały za 80 tys. zł. Oficjalnie podejrzewano że ich auto było przemycone z zagranicy lub ukradzione. Zarekwirowano też właściciela auta który mówił tamtejszym władzom że ma wizę i jest legalnie. Władze zabierając jemu wizę powiedzieli mu ; już nie jest pan legalnie w naszym kraju. Ach te dziady !  

24 marca 2013

Czy to już PRL II ?

PO D. Tuska się "rozbujała" z braku demokracji i konkurencji i zaczyna coś robić po pierwszej swojej kadencji, czyli dopiero po 4 latach rządzenia. Przez 4 lata bała się dotknąć czegokolwiek by nie stracić głosów przy następnych wyborach. Tak chciała przetrwać jak każda partia do kolejnych wyborów nic nie robiąc. Teraz w drugiej kadencji wydaje się jej że lepiej robić cokolwiek niż nic nie robić, bo wszyscy narzekają gdy PO nic nie robi. No i robi to co nikt nie chce i chwali się tymi "osiągnięciami" przy każdej okazji a tylko po to by ludzie nie gadali. A więc PO reformuje i fiskalizuje służbę zdrowia tak że coraz większe są kolejki do lekarza, buduje autostrady droższe niż wynika to z kosztorysu, wyjątkowo sowicie wynagradza ( przejada nasze podatki ) urzędników, menadżerów i prezesów których potem się usuwa za malwersacje i niekompetencje, dofinansowuje z budżetu państwa czyli z naszych podatków bogate banki i firmy zamiast te środki przeznaczyć na zasiłki dla wszystkich bezrobotnych i na ich podwyższenie do przyzwoitej wysokości, tylko dwa razy z ust Tuska padło zdanie że mamy ubogie rodziny i głodujące dzieci lecz nic z tego gadania nie wynikło, wprowadza PO dyrektywy unijne niekorzystne dla kraju w zamian za dotacje i doprowadza oszczędnościami i cięciami kraj do ubóstwa tak jak UE zrobiła to w Grecji, Hiszpanii, Portugalii i na Cyprze. Sięga PO po wzorce z PRL-u i nie wiadomo dokąd zmierza. Mówi że chce pozostać partią środka czyli umiarkowaną, lecz jej działania na to nie wskazują. Jeżeli partia działa tyko na rzecz bogatych i kapitalistów to nie jest ona partią środka a tylko partią kapitalistów i biznesu - czyli partią złodziei. Podobnie PiS tak uważa. Taka partia jeszcze nie ma określenia ale nazywa się ją liberalną by nie nazwać jej po imieniu - "Partią Złodziei". PO sięgając po wzorce z PRL próbuje ingerować we wszystkie aspekty naszego życia. Tak naprawdę "naprawia" to co jest jej zdaniem złe w naszym kraju lecz psuje wiele rzeczy bo rusza to co nie potrzeba, przyjmuje bezkrytycznie unijne dyrektywy, zaspokaja tylko zachcianki biznesu i kapitalistów-wyzyskiwaczy itd. Jednym z najgorszych posunięć PO to fiskalizacja naszego zdrowia. Jak każdy wie ( oprócz PO ) to zdrowie jest bezcenne czyli nie da się go oszacować. Tusk i Arłukowicz - min. zdrowia - mówił że po reformie, gdy lepiej będzie się nagradzać dobrych lekarzy a słabiej gorszych, czyli jak wprowadzi się konkurencję w służbie zdrowia to pacjent może wybrać tego lepszego lekarza. Także lepiej będą nagradzani wg. min. zdrowia ci lekarze ( i szpitale ) którzy przyjmują każdą ilość pacjentów i nie odsyłają ich do domu z powodu małych środków jakie otrzymują placówki. Takich bzdur to jeszcze nikt nie słyszał. Po pierwsze ; w służbie zdrowia nie da się wprowadzić konkurencji ( poprzez fiskalizację ) bo to nie fabryka telefonów komórkowych. Po drugie ; pacjent nie ma czasu sprawdzać, nie wie który lekarz jest lepszy i z tej opcji nigdy nie korzysta. Po prostu ; każdy lekarz musi być dobry niezależnie od zarobków bo chodzi tu o zdrowie i życie człowieka a nie o dziurawe skarpetki które można w każdej chwili wyrzucić lub zastąpić innymi. Po trzecie ; żaden szpital nie ma obowiązku przyjmować więcej pacjentów dopóki uzależnia się to od otrzymanych środków z NFZ. Żadna placówka nie ma obowiązku dopłacania do NFZ. PO tak jest bezczelne w tym swoim fiskalizmie że ma zamiar zrobić mapę tego co który region w kraju potrzebuje jeśli chodzi m.in. o ilość łóżek w szpitalach, ilość personelu, na co w regionie leczą się pacjenci najczęściej i do tego chce dopasować zasób szpitali. Tylko chory na głowę może tak kombinować, bo zdrowy na umyśle wie że w każdym regionie można zachorować na tę samą chorobę a nadmiar łóżek w szpitalu nie może nikomu przeszkadzać. Ten nadmiar jest na wszelki wypadek większy gdy dojdzie do większej tragedii w tym lub sąsiednim regionie. Także każda placówka ( szpital ) powinna mieć jak najwięcej sprzętu medycznego by nie liczyć na inne które są odległe o kilkaset kilometrów. Pacjent np. po wypadku nie ma czasu czekać na pomoc. Tu min. zdrowia Arłukowicz wykazał się wyjątkową krótkowzrocznością. Ten przypadek pokazuje wyraźnie że nie można myśleć o pieniądzach gdy chodzi o zdrowie i życie człowieka. Już pisałem wielokrotnie że szpitale i inne placówki zdrowia oraz lekarze powinny mieć płacone za czas pracy a nie za ilość pacjentów. Dopóki nie stanie się tak jak tu piszę, to nadal w kolejce pacjenci będą stać do śmierci a może i po śmierć. Przez tego Tłumoka Tuska który widzi tylko kasę ludzie umierają nie doczekając pomocy na poczekalni w szpitalach i przychodniach bo diagnoza kosztuje, na ulicy i w domu bo karetka nie może znaleźć miejsca osoby wzywającej pomocy gdyż jest z innego powiatu a ich ilość ograniczono w ramach oszczędności, ludzie nie wykupują wszystkich lekarstw bo są one coraz droższe i nie wszystkie są refundowane. Planuje się także zdecentralizować służbę zdrowia i utworzyć w te miejsce Urząd Ubezpieczeń Zdrowotnych oraz wojewódzkie oddziały. Sama nazwa UUZ odrzuca tę formę służby zdrowia i jest nie do przyjęcia w naszym kraju. Uważam że należało by zostawić scentralizowaną służbę zdrowia gdyż każdy region-samorząd wtedy wprowadzi swoje zasady, różne w każdym regionie Polski a te skonfliktują społeczeństwo. Dla świętego spokoju muszą być takie same zasady w całym kraju. Lepiej moim zdaniem reformować do skutku naszą służbę zdrowia, niż robić do końca świata eksperymenty. PRL II tuż za progiem. Już jest m.in. próba ingerencji w naszą kulturę i sztukę tak jak robiono za PRL-u. W Lublinie radni zakwestionowali prace artystów o charakterze naturystycznym a dewiantom ( radnym ) kojarzy się to z seksem i pornografią i chcą zakazać ich eksponowania publicznego. Uważają radni że owszem - sztuka o charakterze sakralnym tak, ale nie golizna. Jak przejrzy się sztukę sakralną od czasów narodzenia pana naszego Jezusa Chrystusa to każdy zauważy wszędzie goliznę czyli naturę. PRL już ingerował w naszą kulturę i zahamował jej rozwój ze szkodą dla sztuki narodowej. Uważam że jak ktoś nie zna się na sztuce, to nie powinien w nią ingerować. Dotyczy to też potrzeb narodu. Czytaj także "II PRL". 

Niedziela Palmowa

Dziś Niedziela Palmowa dla katolików bo za tydzień Wielkanoc. Dlatego Palmowa Niedziela bo palmy są tradycją związaną z wiosną i powstawaniem życia. Podobnie jajka. Jak ktoś ma jeszcze jajeczka swoje to może pobiec do kościoła by je poświęcić. Może je nawet pomalować na kolorowo by odróżniały się od innych. 

23 marca 2013

Mecz Polska-Ukraina

Eliminacje do mistrzostw świata w piłce nożnej już się rozpoczęły. Polska jest na 4 miejscu w tabeli. Mecz z Ukrainą który odbył się 22 marca nie dał nam satysfakcji gdyż przegraliśmy 1 : 3 i nie brakowało brutalnych fauli ze strony Ukraińców. Sędzia też był po stronie Ukraińskiej. Moim zdaniem przyczyną porażki była presja znajdujących się na Stadionie Narodowym w Warszawie osób z polityki m.in. prez. Br. Komorowskiego, D. Tuska, prez. Ukrainy W. Janukowicza, prezesa PZPN Zb. Bońka oraz nieśmiertelnego komentatora Dariusza Szpakowskiego. Takie osoby z założenia powinny "podnieść ducha" naszej i drugiej drużynie lecz tak się nie dzieje, gdyż te osoby nie są lubiane przez społeczeństwo co daje słabe wyniki meczów. Uważam że dla dobra sportu te w/w osoby nie powinny zasiadać na ławach podczas meczów. Chyba że będą kiedyś lubiani politycy i prezesi sportu we władzach kraju. D. Szpakowski to prezenter sportowy który komentuje mecze piłkarskie. Jego osoba przynosi pecha naszej drużynie tak samo jak Zb. Boniek - prezes PZPN. Tylko Szpakowski komentuje mecze naszej kadry narodowej już od co najmniej 30-tu lat i gęba ta oraz wysoki jego głos jest nie do przyjęcia. Co innego zmarły Bogdan Tomaszewski który długo komentował różne wydarzenia sportowe. Jego osoba nie drażniła kibiców telewizyjnych i radiowych. Był on odpowiednią osobą na odpowiednim stanowisku, była to jego pasja i zawsze był duchem za narodowym sportem. Wł. Szaranowicz, dyrektor programów sportowych w 2 programie TV też za długo piastuje te stanowisko i jest odpowiedzialny za brak zmian w komentatorach. Można przypomnieć sobie art. o "Euro-2012". Mówią one m.in. że nic się nie zmieniło w mentalnościach naszych mediów publicznych. One narzucają nam m.in. co mamy oglądać, kto ma komentować mecze, kto ma być prezesem PZPN i inne głupoty. Żeby zmienić te chore i skostniałe mentalności to trzeba rozwiązać obecne media TV publicznej i założyć nowe złożone z nowych ludzi. Inaczej będziemy tkwić nadal w strukturach PRL-owskich a piłka nadal się toczy. Czytaj także "Euro-2012 z lutego, czerwca i lipca 2012 roku. 

PiS to, czy PZPR ?

Sądząc po składzie członków PiS można mieć wątpliwości. Teraz wiemy dlaczego PiS chciał czwartą RP wprowadzić te same metody rządzenia co za PRL-u. Dużo o tym pisałem bo nie podobało mi się ich rządzenie. PiS i Kaczyńscy nie potrafili wyjść poza model PRL-owskiego rządzenia bo brak im nowoczesnego myślenia. Od początku byli cofnięci do tyłu choćby przez kurczowe trzymanie się tradycji i modelu świętej inkwizycji ze średniowiecza które cofają kraj cywilizacyjnie i przyczyniają się do wojen i rozbiorów Polski. Każde wiązanie się królów i polityków z Kościołem to prowokuje, bo sąsiedzi nie chcą mieć za granicą państwa klerykalnego i fanatycznego religijnie. Trudno to zrozumieć wiernym, ale historia tego uczy. Wystarczy wiarę w sercu nosić a nie epatować ją na zewnątrz i nie dopuszczać Kościoła do władzy a kraj będzie bezpieczny i normalny. Do PO też przeszło wielu PZPR-owców z PRL-u i z SLD co owocuje podobnym stylem rządzenia. Teraz widać to wyraźniej gdy PO tworzy coraz to nowe parapodatki i system zniewalania społeczeństwa. Już jest m.in. próba ingerencji w naszą kulturę i sztukę tak jak robiono za PRL-u. Lustracja nie wszystkich objęła i mamy dalszy ciąg PRL-u z chorym kapitalizmem w tle. Zabrakło lustracji m.in. dla sędziów, prokuratorów i polityków oraz dla urzędników którzy działali w strukturach PZPR za PRL-u - tzn. we władzach partii, w komitetach wojewódzkich i powiatowych, w fabrykach i instytucjach państwowych, w strukturach sportu, kultury, sztuki itd. Choć nie byli ( nie wiadomo czy nie byli bo niektórzy zdążyli zatrzeć ślady po sobie ) zarejestrowani jako TW - tajny współpracownik to byli w aparacie władzy komunistycznej o wypaczonym charakterze. Uważam że te osoby nie powinny piastować w wolnej Polsce żadnych państwowych stanowisk gdyż powielają PRL-owski system rządzenia. Na tych mułach Polska daleko nie zajedzie. Świadczy o tym powstały niedawno Ruch Oburzonych który chce zburzyć dotychczasowy system rządzenia w którym nie ma demokracji a jest tylko dyktatura demokratyczna. Posłowie z PO udają że tego nie rozumieją, że taki ruch jest niepotrzebny bo wszystko w kraju jest dobrze poukładane. Tak im się wydaje bo nie widzą swoich błędów. Że PiS też ma chore pomysły to każdy wie, ale nie oburzeni gdyż nie są politykami. Oburzeni to społeczeństwo i jak jest oburzone ono na władzę, to na pewno jest oburzone i ma rację. Tępe głowy z PO wierzą że tylko oni mają rację bo nie słuchają zdania narodu. Jak ktoś słucha tylko siebie to jest przekonany że innych racji już nie ma. Te błędy PO to dyktatura z którą należy walczyć. Do Ruchu Palikota także przedostały się ele-menty z SLD i dlatego ta partia ma coraz głupsze pomysły na Polskę. Zabiegają też o Kwaśniewskiego z PZPR-u. Po co im komuch A. Kwaśniewski ? Polska nie potrzebuje takich ele-mentów. Na 26 marca zapowiadany jest strajk generalny na Śląsku przez związki zawodowe. Władze gmin już podjęły kroki by zminimalizować ewentualne niedogodności dla pasażerów i pracowników fabryk. Niżej nazwiska osób które były członkami PZPR za PRL. 
"1. Andrzej Kryże - Wiceminister Sprawiedliwości IV RP. Członek PZPR. Skazywał Solidarnościowców w stanie wojennym. 2. Wojciech Jasiński- Minister Skarbu IV RP. Członek PZPR. 3. Andrzej Aumiller - Minister Budownictwa IV RP - Członek PZPR i UP. 4. Anna Kalata - Minister Pracy i Polityki Społecznej IV RP. Członek PZPR i SLD. 5. Zbigniew Graczyk - Wiceminister Gospodarki Morskiej IV RP - Członek PZPR. 6. Marek Grabowski - Wiceminister Zdrowia IV RP- Członek PZPR. i SLD. 7. Ewa Sowińska - Rzecznik Praw Dziecka IV RP. Członek PZPR. 8. Krzysztof Zaręba - Wiceminister Środowiska IV RP - Członek PZPR. 9. Bogusław Kowalski Wiceminister Transportu IV RP. Członek PRON. 10. Bogdan Socha -Wiceminister Pracy i Polityki Społecznej IV RP - Członek PZPR. 11. Romuald Poliński - kolejny Wiceminister Pracy i Polityki Społecznej IV RP - Członek PZPR i doradca SLD. 12. Maciej Łopiński - Rzecznik Prezydenta IV RP - Członek PZPR. 13. Ryszard Siewierski - Zastępca Komendanta Głównego Policji IV RP - Członek PZPR. 14. Karol Karski ( PiS ) były radykalny przewodniczący komisji IV RP ds. zmian w ustawie lustracyjnej i we władzach centralnych socjalistycznego ZSP na Wydziale Prawa i Administracji UW. 15. Stanisław Kostrzewski, od 25.02.2006 skarbnik PiS - Członek PZPR. 16. Jerzy Bahr, ambasador RP w Moskwie - Członek PZPR. 17. Krzysztof Czabański, prezes Polskiego Radia S.A - Członek PZPR. 18. Stanisław Podlewski, dyrektor departamentu rybołówstwa w ministerstwie rolnictwa - Członek PZPR. 19. Marcin Wolski, dyrektor I programu PR - Członek PZPR. 20. Tomasz Gąska, wiceprezes Radia PiK z nadania Kaczyńskich - Członek PZPR. 21. Jan Tomaszewski, wybrany do sejmu z list PiS, zarejestrowany jako konsultant Służby Bezpieczeństwa". 
Teraz wiemy dlaczego PiS i PO a także i inne partie zatrzymały się w czasie prowadząc nadal te same metody rządzenia co za PRL-u. Ruch Oburzonych, związki zawodowe i społeczeństwo powinny pomóc w obaleniu starego modelu rządzenia. Niech prawdziwa demokracja dojdzie do głosu. Czytaj także "Platforma Oburzonych 1 i 2".  

22 marca 2013

E-papierosy 15

W Los Angeles w USA zaczęto myśleć normalnie. Zamiast robić zakupy marihuany po kryjomu i od mafii narkotykowej to lepiej dać legalne możliwości. Na ulicach postawiono budki z których za opłatą można legalnie uzyskać działkę marihuany. Sprzedaż zabezpieczono palcem klienta by nie każdy miał dostęp do narkotyku. Marihuana znana i używana jest od tysiącleci w Ameryce Łacińskiej i jakoś ludzie przeżyli. Teraz wszystko jest trucizną i zakazuje się. I cukier szkodzi, i napoje słodkie, i fastfoody wg. niezrównoważonych urzędników a my musimy uznać to za prawdę i poddać się represjom. Jak każdy wie to wszystko jest szkodliwe gdy brak jest umiarkowania w dawkowaniu, ale to nie powód by zwłaszcza dorosłym ludziom zakazywać używania tego co od zawsze było używane. Takiego mandatu nie dostał żaden urzędnik i polityk by nam dorosłym zakazywać i nakazywać we wszystkich aspektach życia. Ameryka zrobiła pierwszy krok przeciw obłudzie. Jak utrudni się ludziom legalnego zdobywania pewnych używek czy innych produktów to ludzie będą zdobywać te produkty nielegalnie. Tak zawsze było, jest i będzie bo z obłudą należy walczyć. Podnosi się u nas i nie tylko ceny na wyroby tytoniowe nie dlatego że tytoń jest szkodliwy dla zdrowia, lecz po to by mieć większe wpływy z akcyzy. Prawdziwa walka w tym przypadku polegać powinna na całkowitym skasowaniu produkcji tytoniu a także narkotyków i alkoholu ale nie nigdy na podnoszeniu cen. A więc nie dajmy się zwariować i nie pozwalajmy na podnoszenie cen i na utrudnianie zdobycia zakazanych ( poza wyjątkami takimi jak m.in. broń ) produktów. Dziś w mediach straszono że kobiety najczęściej umierają z powodu raka czyli z powodu palenia tytoniu. Z tego powodu należy podnosić ceny na te wyroby - tak przekonywali ci co mają interes w tej propagandzie i lekarze. Kto jak kto, ale lekarze powinni wiedzieć że palenie papierosów jest nałogiem, wynika ze stresów i depresji a nie powodu fanaberii. A skoro tak jest to nie wolno zakazywać palenia papierosów. Nie na to, to na tamto każdy umrze i nie można czepiać się tylko jednej sfery życia. Żeby kogoś odzwyczaić od nałogu to należy stworzyć mu takie warunki by nie był zestresowany, w depresji i w ciągłym  napięciu nerwowym jakie daje mu życie. Tego nie da się zrobić, a skoro nie da się tego osiągnąć to trzeba dać im spokój. Mimo wszystko szczególnie kobiety powinny zmienić tryb życia na spokojny na tyle na ile jest to możliwe gdyż papierosy i alkohol zniekształcają płód. Lekarze i politycy nad tym powinni pracować a nie na wiecznym zakazywaniu i nakazywaniu. Także musi być dobra wola palacza żeby osiągnąć sukces w walce z nałogiem. Jednostronne działania nie są lekarstwem. Stwierdzono naukowo że marihuana jest lekiem dla ludzi z jaskrą i depresją i dlatego pozwolono na jej legalny zakup. Tak proponował J. Palikot z Ruchu Palikota lecz radiomaryjne środowiska jak PiS i Solidarna Polska wyśmiały ten pomysł. Wolą one by zamykano ludzi do więzienia czy to za aborcję czy za posiadanie narkotyków. Chyba lepiej legalnie działać niż żyć w hipokryzji. 

21 marca 2013

Trybunał Stanu dla PO

Groźby padły pod adresem PO i ministra Arabskiego, szefa kancelarii premiera który został awansowany na ambasadora Hiszpanii. PiS zagroził że gdy zdobędzie władzę to od razu zdymisjonuje Arabskiego który ucieka do Hiszpanii przed odpowiedzialnością. Zarzuca PiS jemu odpowiedzialność za niedociągnięcia przy organizowaniu wyprawy po niepewne runo do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku. M.in. ma on odpowiadać wg. Pis za rozdzielenie wizyt. Związane jest to ze wznowieniem śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Także rząd PO dostał groźbę za decyzję o przyjęciu paktu fiskalnego. PiS zapowiedział podanie rządu PO do Trybunału Stanu gdyż podpisał pakiet zwykłą większością a nie większością 2/3 jaką przewiduje Konstytucja w bardzo ważnych sprawach dla kraju. Posłowie PO mówią że ten pakiet będzie nas obowiązywał dopiero po wejściu Polski do strefy euro, lecz na nic te tłumaczenia - moim zdaniem - bo został przyjęty on wbrew Konstytucji i realizowane są już teraz jego zapisy. PiS na coś się przydało bo chyba jedyne zauważyło i zbuntowało się łamaniu Konstytucji przez PO i ma tu rację - jeśli chodzi o pakiet fiskalny, lecz może "naskoczyć" PO bo ta partia ma większość w sejmie. Za to wznowienie śledztwa jest niepotrzebne gdyż potrzebne jest ono tylko PiS-owi by istnieć w mediach, by A. Macierewicz wyżywał się w nieskończoność na społeczeństwie swoimi chorymi wizjami i pomysłami oraz by J. Kaczyński nadal nas przekonywał iż winni tragedii w Smoleńsku są wszyscy inni lecz nie Kaczyńscy. 

20 marca 2013

Cypr powalił UE

Parlament cypryjski a wcześniej europejski pod naciskiem społeczeństwa Cypru odstąpił 19 marca od opodatkowania depozytów na Cyprze. Społeczeństwo wyszło na ulicę i osiągnęło swój cel. Tam demokracja zadziałała a my nadal śpimy. Powinniśmy wyjść na ulicę by przy tej okazji skasować m.in. parapodatki i podatek Belki - podatek od oszczędności. Oburzeni byliśmy gdy UE próbowała opodatkować oszczędności na Cyprze ale nie padło słowo oburzenia na nasz rząd który wprowadził podatek Belki. Wydaje mi się że łatwiej zauważyć belkę w oku niż problemy odległego i małego kraju. 
Z ostatniej chwili ; Cypryjczycy już mogą pobierać swoje pieniądze z bankomatów. 

Gowin i jego fobie

Min. Sprawiedliwości Jarosław Gowin proponuje zwiększyć karę więzienia za gwałty na dzieciach. Tak chce bo dyrektor Domu Dziecka dopuścił się takiego czynu. Chce za to obniżyć karę za drobne przestępstwa.Uważa że lepiej zadać dotkliwą karę jak grzywna zamiast więzienia. Nadal jest przeciwny związkom partnerskich. Gowin udowodnił swoimi wypowiedziami że on i wielu innych posłów kierują się swoimi poglądami a także i fobią traktując ludzi nierówno tworząc prawo. Incydent nie może tworzyć prawa lecz nie każdy o tym chce wiedzieć. Dla prawa każdy jest równy niezależnie od wieku, płci, orientacji seksualnej i światopoglądowej, zajmowanego stanowiska czy koloru skóry. Faktem jest że takiego zapisu nie ma w Konstytucji i dlatego są nadużycia. Jest co prawda zapis że "wszyscy są równi wobec prawa" ale brak wyszczególnienia takiego jak ; niezależnie od wieku, płci, orientacji seksualnej i światopoglądowej, zajmowanego stanowiska czy koloru skóry. Bez tego zapisu interpretacja przepisu jest niepełna i rodzi samowolę przy jej interpretacji. Brak w/w zapisu w Konstytucji daje ochronę władzom, posłom, urzędnikom itd. ale nie zwykłym ludziom. Jest to niesprawiedliwe podejście. Już pisałem że Gowin i każdy inny poseł nie ma prawa kierować się własnymi poglądami i fobiami przy tworzeniu prawa dla całego narodu. 

Dobry krok

Niemcy chcą zdelegalizować skrajnie faszystowską narodowo-demokratyczną partię. Dobry krok i chyba pierwszy który pozwoli na usunięcie z życia społecznego i politycznego nieludzkie ugrupowania. Uważam że jeśli jakieś ugrupowanie występuje przeciwko drugiemu człowiekowi ( np. przeciw mniejszościom ) to nie powinno takie istnieć. Niemcy coś o tym wiedzą bo rozpętali wojnę światową eksterminującą wiele narodowości. Oby im się udało. Będzie to precedens w tej materii. U nas D. Tusk uważa że dopóki nie ma wyraźnego zagrożenia ze strony tych ugrupowań to nie będzie reagował. Tusk jak i wielu innych polityków należy do tchórzy bo nie chce podjąć decyzji o delegalizacji naszych partii narodowo-faszystowskich które w swoim programie mają hasła i znaki faszystowskie. Konstytucja nasza pozwala mu na delegalizację nieludzkich ruchów i ugrupowań bo jest tam taki zapis. Brak tylko odwagi u naszych polityków. Było też niedawno niezadowolenie jednej z grup o prawicowej orientacji że społeczeństwo, a ściślej ruchy lewicowe chcą zdelegalizować ją. Członkowie tej grupy faszystowskiej uważają że nikt nie ma prawa ich delegalizować bo mamy demokrację. Uważają oni że jak mamy demokrację to każde nawet skrajne w poglądach i inne nienormalne grupy mają prawo istnieć, lecz nie stosują demokracji gdy niszczą m.in. mniejszości. Jest to hipokryzja i na taką nie można przystać. 

Prawo i pięść

Ukraina walczy pięściami o swój język ojczysty. Na mównicę wyszedł poseł z rządzącej partii regionów Wiktora Janukowicza i zaczął mówić po rosyjsku. Oskarżył przy okazji opozycyjną partię o faszystowskie poglądy. Nie dokończył swego wystąpienia bo cała opozycja rzuciła się na niego z pięściami. Rozumiem całą opozycję gdy broniła swego języka, ale nie rozumiem całej opozycji która stanęła w obronie partii faszystowskiej. Przypomnę że prorosyjski rząd Janukowicza wprowadził jako drugi obowiązkowy język rosyjski i stąd ta zadyma w parlamencie. Czytaj także "Dobry krok". 

19 marca 2013

Unia pomaga Cyprowi

  Czy naprawdę ?    UE nakazała Cyprowi w ramach pomocy temu krajowi opodatkować od 18 marca depozyty w bankach - czyli wszystkie wkłady bankowe. Naród po uzyskaniu takiej informacji wyszedł na ulicę by zaprotestować oraz ruszył do bankomatów i wycofał swoje oszczędności. Co prawda nie wszyscy zdążyli wycofać wszystkie swoje oszczędności bo rząd gdy zauważył ich wycofywanie zablokował bankomaty. Opodatkowanie depozytów to jeden z warunków otrzymania zagranicznej pomocy finansowej w kwocie 10 mld. euro "niezbędnej" dla uratowania państwa przed niewypłacalnością. Prez. Rosji Władimir Putin i premier Miedwiediew skrytykowali planowane przez Cypr opodatkowanie wkładów bankowych nazywając je "nieuczciwym, nieprofesjonalnym i niebezpiecznym posunięciem". W cypryjskich bankach znajdowało się 12 mld. dolarów zdeponowanych przez banki rosyjskie i 19 mld. dolarów wkładów rosyjskich przedsiębiorców. Prezydent Cypru Nikos Anastassiadis wezwał w niedzielę parlament cypryjski do poparcia podjętej w Brukseli decyzji opodatkowania wszystkich depozytów na wyspie. Anastassiadis opisując sytuację w jakiej znajduje się obecnie Cypr powiedział także że opodatkowanie depozytów w bankach cypryjskich było niezbędne aby ocalić kraj od natychmiastowego bankructwa. Straszy prezydent Cypryjczyków tym że Europejski Bank Centralny odciąłby cypryjskie banki od swoich funduszy pomocniczych co doprowadziłoby do ich natychmiastowego upadku i konieczność opuszczenia strefy euro. Pisałem już wielokrotnie że każda pomoc z UE wiąże się z uzależnieniem od Unii, banków europejskich i MFW. Należy wtedy za taką pomoc stosować bezkrytycznie jej dyrektywy które zmierzają jak do tej pory tylko do zubożania narodów Europy. Polskę czeka to samo, a tak naprawdę to już od dawna tak się dzieje jak w Grecji, na Cyprze, w Portugalii i Hiszpanii. Rząd nasz stosuje się bezkrytycznie do dyrektyw unijnych które polegają na zaciskaniu pasa przez co naród i kraj staje się coraz biedniejszy. Podatek Belki który opodatkował nasze oszczędności nie wywołał protestów a to źle świadczy o naszej demokracji i "naszym" rządzie. Naród powinien wyjść na ulicę tak jak Cypryjczycy i zablokować ten podatek który jest bezprawny, gdyż banki już opodatkowane zostały za wszystkie operacje jakie wykonuje. Te oszczędności jakie Polacy deponują w bankach także zostały opodatkowane już wtedy gdy pracownik dostał do ręki wypłatę. Nie można w nieskończoność opodatkowywać tych samych pieniędzy. Ludzie mają prawo zbuntować się i nie płacić tzw. parapodatków tak jak zrobili to Cypryjczycy. UE idzie na skróty i zamiast uruchomić w krajach zadłużonych mechanizmy uzdrawiające stosuje krok ostateczny jak okradanie społeczeństwa do ostatniego grosza. Nie tędy droga do raju. Jestem przekonany że rządy europejskie w tym rząd UE i europosłowie mają układy z bankami i korporacjami by te biedniejsze kraje nadal były biedne aby wykorzystywać tam tanią siłę roboczą. Uważam że należy natychmiast rozwiązać skostniały parlament europejski by wprowadzić nowe porządki. Mniej biurokracji i biurokratów a więcej demokracji potrzeba nowej unii. Już dawno należało tak zrobić bo Unia brnie we własne gówno. Już nie ma komu kontrolować jej posunięć bo demokracja europejska zawiodła. Mieszkańcy UE nie mają głosu a tylko prezydenci krajów członkowskich - głównie Niemcy, Francja i Anglia oraz MFW, korporacje, lobby i kapitał zagraniczny. Mieszkańcy Europy powinni rządzić a nie pieniądz. Obudź się Europejczyku zanim urzędnik cię zje. 
Dziwne jest to że Europa pomaga Cyprowi gdy tam obowiązuje najniższy podatek dla przedsiębiorców bo 10-procentowy. Po naciskach Unii Cypr zobowiązał się do podniesienia podatku do 12 %. Niski podatek pozwala na wyższe płace i nie powinno być zadłużenia w tym kraju. Z powodu niskich podatków jest tam tzw. raj podatkowy który sprowadza dużo kapitału zagranicznego. 
Jeden z Cypryjczyków zadał publicznie pytanie ; czy pozwolił by pan, pani czy ktokolwiek inny abym zajął wasze oszczędności ? Odpowiedź padła - NIE ! - Bez komentarza. 

Fundacja "Maciuś"

 Jak się "wkopać" ?  Wystarczy krzyczeć głośno że w Polsce nie dojada ( głoduje ) ok. 800 tys. dzieci. Tak alarmowała Fundacja Pomocy Dzieciom "Maciuś". Po sprawdzeniu czy faktycznie aż tyle dzieci głoduje sprawdzono tę fundację. Okazało się że ta fundacja zamiast pomagać dzieciom odkładała w Szwajcarii ( w prywatnej spółce SAZ Dialog Europe AG z siedzibą w Szwajcarii ) pozyskiwane środki a tylko część przeznaczała na pomoc dzieciom. Do szwajcarskiej spółki przekazywano śr. ok. 5,1 mln. złotych a na dożywianie dzieci ok. 200-300 tys. złotych. Spółka SAZ Dialog Europe AG zajmuje się obsługą wysyłkową listów z prośbą o pomoc dzieciom a ta wysyłka to obsługa kosztów operacyjnych która ponoć aż 5 mln. zł. kosztuje fundację. Tak działa wiele fundacji bo nie mają one cyklicznych przeglądów swej działalności. Ludzie dobrej woli wysyłają pieniądze i 1 % odpisu od podatku do różnych organizacji i fundacji, lecz nikt nie wie co z tymi pieniędzmi się dzieje. Na takim refundowaniu fundacji "Pomóż dzieciom" "jedzie" m.in. Polsat który nie wie co robić z pieniędzmi to tworzy kolejne, niepotrzebne kanały z powtórkowym programem. Trzeba wiedzieć że u nas płaci się jeszcze nie za oferowany program telewizyjny a tylko za ilość kanałów - to dużo mówi. Głównym zarobkiem tej stacji są reklamy które więcej czasu pochłaniają na antenie niż emitowany program telewizyjny. Ludzie wolą ( i tak zostali nauczeni ) dać pieniądze nieznanej fundacji niż znanej lub nie biednej i głodnej osobie często zaglądającej do śmietnika. Nauczono społeczeństwo tak, że biedna osoba czy rodzina mieszkająca obok nas to nieroby którym nie chce się pracować a tylko fundacje "opiekują się" tymi co naprawdę chorują i nie z własnej woli nie pracują. Ta biedna osoba mieszkająca obok nas ma takie same kłopoty ze zdrowiem i ze znalezieniem pracy co ta którą "opiekują się" fundacje i jest w gorszej sytuacji bo nie ma żadnej pomocy. Za daleko ta mentalność poleciała, by ją odwrócić we właściwą stronę. Uważam że większość fundacji nie powinna istnieć a tymi potrzebującymi państwo ma obowiązek zajęcia się i pomagania im. Tak stanowi Konstytucja RP. Pomijam fundacje zajmujące się np. zwierzętami które same powinny zajmować się swoimi podopiecznymi. Jestem pewny że te fundacje dostały zielone światło od rządu by prać brudne pieniądze lub żeby ludzie zajmujący się prowadzeniem fundacji miały dodatkowe środki do życia. Uważam że należy lepiej przyjrzeć się fundacjom. 

18 marca 2013

Platforma Oburzonych 2

Związki zawodowe z całego kraju i ok. 100 organizacji społecznych zebrało się 16 marca w Gdańsku pod wspólną nazwą Platforma Oburzonych by debatować nad Polską. Debata miała dać rozwiązanie dla przyszłości Polski. Miarka się przebrała i należy działać. Kolejne rządy oraz obecny z PO zamiast wyprowadzić kraj na prostą to pcha w przepaść. "Platforma nieporozumienia" - tak powiedział D. Tusk o Platformie Oburzonych. Platforma nieporozumienia to jest PO z Tuskiem na czele bo mylą oni wolną Polskę z PRL-em. Swoją drogą ta platforma oburzonych powinna mieć inną nazwę by nie kojarzyła się z Platformą Obywatelską. Ruch Oburzonych kojarzy się z międzynarodowym ruchem i ta nazwa odpada. Związek zawodowy staje się polityczny i chce obalić rząd - tak pomówił Tusk te związki. Przew. związku zawodowego Solidarność Piotr Duda mówił wczoraj po spotkaniu w Gdańsku że nie będzie komentował premiera bo pieprzy bzdury i nie chce rozmawiać ze związkami. "Skoro nie chce rozmawiać z nami, to trzeba zmienić partnera - powiedział P. Duda. Zmienić partnera to nie znaczy obalić rząd. W sumie na to samo wychodzi, bo nie tylko związki zawodowe Solidarność i ok. 100 organizacji biorących udział w sobotnim spotkaniu w Gdańsku chcą odsunąć od władzy zły rząd Tuska. Także większość narodu chce nowego rządu, lecz na przeszkodzie stoi PiS którego nikt nie chce a pozostałe partie odpadają w rozważaniach bo są "z tej samej beczki" i brak nowej formacji. Z tego wynika że nie ma na co wymienić rządu bo wszyscy już rządzili. Padły wczoraj propozycje m.in. ; aby rozwiązać ten rząd i aby rządził tymczasowy który do wyborów będzie rządził na mocy dekretów. Jest to jakieś rozwiązanie do czasu wyłonienia nowego rządu. P. Olszewski z PO powiedział że Dudzie chodzi o to by nie było prezydenta i premiera i żeby nikt nie rządził tylko jakiś komisarz a to jest już dyktatura. Ja uważam że nie dyktatura lecz komisarz który jest przedstawicielem ruchu społecznego. Dyktaturą jest PO bo nie dopuszcza do referendum i społeczeństwa do głosu. Ja nazywam to dyktaturą demokratyczną. P. Duda odpowiedział obecnym politykom że chce przywrócić demokrację w kraju lecz politycy to przeinaczają bo boją się o własną skórę. Nie chcą politycy zadymy, przewrotu i zmiany władzy bo kto da im żryć ? Tego boją się politycy. Kongres Polski Suwerennej proponuje powołać obywatelskie zgromadzenie narodowe które wyłoni tymczasową radę stanu. Wśród oburzonych byli i ci co są niezadowoleni z polityki państwa i zostali przez nie oszukani - oszukani w imię prawa. Z mównicy padło też hasło ; "przepędźmy hołotę z sejmu i senatu". Przew. OPZZ J. Guz krzyknął ; "wysadźmy wszystkich ( polityków ) w powietrze, także ich obłudę i niesprawiedliwość. Wrzućmy ich do grobu i zapalmy świeczkę". Dużo Guz gada i narzeka ale niewiele robi dla pracowników. Za komuny był on prl-owskim przywódcą związków zawodowych i nie można mu wierzyć. Duda chce zwrócić się do obecnego prezydenta by pomógł zmienić przepisy o referendach lecz z góry ( słusznie ) zakłada iż nie dogada się z nim. Solidarna Polska jest za Platformą Oburzonych i za prawem do referendum. SP jako jedyna po Ruchu Palikota przyznała się poprzez swojego posła T. Cymańskiego że kraj potrzebuje zmian bo jest źle. Kraj jest źle rządzony przez ekipę PO-PSL i ludzie mają prawo być oburzeni. PiS poprzez posła J. Brudzińskiego odciął się od oburzonych i powiedziało że "PiS nie chce wchodzić w nieswoje kamasze". A. Hoffman z PiS, jeden z niewielu posłów powiedział prawdę - że bez oburzonych PO będzie rządziło jeszcze 3 lata a tak to jest szansa dzięki oburzonym na to że PiS przejmie władzę - czyli ruch oburzonych nie jest ważny a ważna jest tylko władza. Tak pisałem wcześniej, już podczas obchodów święta niepodległości Polski 11 listopada. Wtedy w manifestacji PiS "przykleił się" do związków zawodowych by udawać że jest razem ze związkami a tak naprawdę związki są potrzebne tylko do przejęcia władzy. SLD jest stanowczo przeciwko ruchowi oburzonych bo stracić może władzę. Najwięcej pretensji jest do SLD jako partii lewicy. M. Siwiec z SLD a potem z Ruchu Palikota mówił że Duda sieje obłudę. Zamiast przyznać się że chce zaistnieć i robić politykę to lawiruje. Zmyśla Siwiec bo boi się dostać kopa od narodu. Rozenek z Ruchu Palikota uważa że ten ruch ( oburzonych ) ma rację bytu oraz ma prawo do referendum bo społeczeństwo nie jest zadowolone z rządów PO. Poseł z PSL St. Żelichowski zakpił sobie z Ruchu Oburzonych i ze związku zawodowego - powiedział że kolejni szefowie tego związku degradują się ; od prezydenta do zwykłego szefa związku. Chciał przez to powiedzieć że Wałęsa to jeszcze był kimś ale Duda jest tylko śmieciem. J. Protasiewicz z PO wmawia nam że Duda ma ambicje polityczne. P. Duda już kilkakrotnie mówił że nie jest polityczny on i jego związek a tylko chce być bliżej ludzi, lecz niezadowoleni z tego ruchu nie chcą tego zauważyć. Akurat PO ma powody by być niezadowoloną z Ruchu Oburzonych i będzie straszyć naród tym że ten ruch chce obalić rząd a po to by obalić ruch oburzonych. 26 marca na Śląsku ma odbyć się strajk generalny i także przed urzędami miejskimi w całym kraju. Czytaj także "Będzie wojna", "Normal", "Demostreet" i podobne artykuły. 

Platforma Oburzonych 1

Polska Konfederacja Prywatnych Pracodawców ( KPPP ) straszy że związki zawodowe i Platforma Oburzonych szkodzą tylko młodym i biednym żądając wprowadzenia swoich postulatów, że pracodawcy nie zapłacą więcej niż mają, że będą zwalniać ludzi z pracy gdy zmuszeni będą do zwiększania płac, że mają za duże pozapłacowe koszta pracy co nie pozwala na podnoszenie płac itd. Jak zwykle PKPP tylko straszy bzdurami by osiągnąć swoje haniebne cele. Wiadomo że po pracodawcach nie można się spodziewać głosu rozsądku. Zawsze tak było od czasu powstania zbiorowej pracy czyli kapitalizmu. Rzecznik KPPP zapomniał powiedzieć że firmom prywatnym co roku podwajają się zyski a to powinno przełożyć się odpowiednio na wyższe płace co roku. To świadczy o wyjątkowym wyzysku gdyż prywatni pracodawcy świadomie to ukrywają przed społeczeństwem i ciągle wmawiają nam że nie mają pieniędzy na podwyżki płac. Właściciele firm, ich rodziny, prezesi i zarządy nie wiedzą czym wyjechać do pracy bo za dużo mają samochodów do wyboru, nie wiedzą co zjeść na obiad bo wszystkiego już próbowali, nie wiedzą gdzie spędzać urlop bo wszędzie byli, już nie zwiększają miejsc pracy i nie budują nowych filii gdyż rynek jest przesycony ich towarem a zyski odkładają w bankach. Ile trzeba nakraść by żyć ponad stan ? Z tą patologią należy walczyć. Pomijam jak zwykle ludzi bogatych którzy uczciwie zarobili na swój majątek jak np. artyści. Uważam że dla uczciwości należy upubliczniać co roku zyski firm, ile przeznaczają one na płace, ile na amortyzację i ile na podatki. To pokaże jakie mają być płace. Do tego należy ustalić procentowe płace a nie z góry ustalone przez rząd i nie zmieniające się przez wieki. Trzeba ustalić najpierw ile procent mają firmy przeznaczać na płace. Wtedy będzie sprawiedliwość. Wtedy skończy się wyzysk. A ludzie odetchną wolnością i zaczną naprawdę żyć. 

Janusz Śniadek, poseł PiS, były przew. związków zawodowych obecnie znowu poseł PiS też pojawił się na debacie Platformy Oburzonych a nie powinien bo jest posłem. Zasługuje on na szczególne potępienie za to że będąc związkowcem związał się z partią polityczną. Nie w głowie mu były sprawy pracownicze a tylko postulaty PiS jak m.in. zakaz aborcji, związków partnerskich, eutanazji, ochrona plemników i jaj itd. Za dużo epatuje on wiarą aż do przesady a za mało swoimi obowiązkami. Będąc przew. związku zawodowego Solidarność nic nie zrobił dla ludzi pracy a teraz staje w ich obronie. On powinien być być wykluczony ze składu byłych przewodniczących związków zawodowych. Co prawda L. Wałęsa miał matkę boską w klapie ale nie zajmował się wiarą a tylko obowiązkami jako szef pracowniczego związku zawodowego Solidarność i później jako prezydent. Trzeba się zdecydować ; czy jest się związkowcem czy posłem Rydzyka. Już zwracałem uwagę wielokrotnie że polityk wiarę nosi w sercu jak każdy wierny, zostawią ją w domu gdy idzie do pracy a w pracy zajmuje się tylko obowiązkami wynikającymi z pełnionej funkcji. Nie da się pogodzić pracy z wirtualnym niebiaństwem. 

"Praca w Polsce jest opodatkowana jak wódka. Tymczasem P. Duda dąży do jeszcze wyższego opodatkowania pracy - mówi prezes KPPP i przekonuje, że gdyby liderowi "S" zależało na interesach pracowników to wezwałby wraz z pracodawcami do "zmniejszenia pozapłacowych kosztów pracy". Takie bajki niech prezes KPPP opowiada dzieciom gdyż dorośli wiedzą że i z tego powodu przedsiębiorcy nie zwiększą płac pracownikom. A po drugie ; pracownicze związki zawodowe nie są po to by ułatwiać życie i walczyć o prawa swoich gnębicieli i wyzyskiwaczy. Hej ! 

Zmieleni.pl to strona piosenkarza Pawła Kukiza. Jest on za JOW czyli za jednomandatowymi okręgami wyborczymi. Ten JOW najczęściej wytyka się związkom zawodowym przez rząd i polityków. Ma on wady i zalety. Przykładowo ; senator Stokłosa zamiast zajmować się pracą polityczną prowadził swój własny biznes. Mówił on. m.in. że "bez zmian systemowych nie da się zmienić czegokolwiek w kraju". Żeby on i inni tylko nie wyjeżdżali z Kościołem i Rydzykiem oraz z Radiem Maryja i koncesją dla Tv Trwam w imię rzekomej wolności mediów podczas debat Platformy Oburzonych bo wszystko spieprzą. Módlmy się. 

J. Piechociński, szef PSL mówił że trzeba szukać ponadpartyjnej odpowiedzi na kryzys w UE. Rozmawiał on ostatnio z PJN na ten temat. A co my, Polska mamy wspólnego z kryzysem w Europie ? Nie jesteśmy nawet w strefie euro i ten kryzys nas nie dotyczy. Piechociński swoimi wypowiedziami wmawia społeczeństwu że rząd musi zaciskać jemu pasa czyli robić oszczędności oraz że Polska musi stosować zapisy paktu fiskalnego który nas nie dotyczy. I oni ( politycy ) nadal wierzą że Platforma Oburzonych nie ma racji bytu. Tylko głupi wierzy politykom. 

Ofiary Amber Gold

Ponad 1,6 tys. osób syndyk Amber Gold wezwał do zwrotu pożyczek na łączną kwotę ponad 8,3 mln. zł. które zostały zaciągnięte przed ogłoszeniem upadłości firmy. Do tej pory pożyczkobiorcy zwrócili ok. 750 tys. zł. Pożyczki te będą wypowiadane i windykowane a w przypadku osób które nie zechcą zwrócić pożyczek to sprawy zostaną skierowane do sądu. W kwietniu może się odbyć przetarg ofertowy na sprzedaż nieruchomości należących do Amber Gold. Na sprzedaż mają być wystawione 4 apartamenty przy ul. Szafarnia, 3 kamienice przy ul. Stągiewnej i Spichrzowej w Gdańsku oraz lokal użytkowy przy ul. Wielkopolskiej w Gdyni. Z wolnej ręki mają być sprzedane 11 samochodów, w tym 4 autobusy i 2 luksusowe BMW. Na dzień 31 grudnia 2012 roku wartość zabezpieczonego majątku wynosi ok. 130-140 mln. zł. Sąd Okręgowy w Gdańsku przedłużył o kolejne trzy miesiące areszt dla Marcina P. który jest podejrzany m.in. o oszustwo i prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej. Marcin Plichta, właściciel Amber Gold przebywa obecnie w areszcie w Piotrkowie Trybunalskim. Marcin P. oszukał ok. 10 tys. osób na ponad 660 mln. zł. i grozi mu kara do 15 lat więzienia. Jego żona, Katarzyna P. usłyszała osiem zarzutów m.in. wyłudzenia poświadczenia nieprawdy. Grozi jej kara do 3 lat pozbawienia wolności. Prokuratura zastosowała wobec niej dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. Amber Gold inwestowało w złoto i inne kruszce i działała od 2009 r. Klientów swoich kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji przekraczającym nawet 10 % w skali roku które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia ub. roku firma ogłosiła decyzję o likwidacji nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom swoich klientów. Środki zabrane swoim klientom gdzieś wyprowadziła i trudno będzie je odzyskać by zwrócić je klientom oszukanym. Tak można podsumować tę firmę która zlekceważyła swoich klientów a teraz za to płaci. Płacą także klienci tej firmy. Muszą oni zwrócić to co pożyczyli lecz jest to trudne dla nich bo chyba wszyscy już te środki pożyczone ulokowali gdzieś. I tu jest "sęk w desce". Ci klienci będą prawdopodobnie musieli znowu zapożyczyć się w banku by zwrócić złodziejowi to co od niego pożyczyli. Horror w tym państwie jest za rządów Tuska. Wiele jest podobnych firm które jeszcze legalnie okradają swoich klientów i pracowników ale czas je kiedyś wskaże. 

17 marca 2013

Napiwek

Rząd wprowadza kolejny parapodatek który jest jak każdy parapodatek nielegalny ( niekonstytucyjny ). Kelnerzy i barmani zapłacą 18 % podatku od napiwków. Ciekawe jak to obliczą ? Chyba wszędzie będą kapusie lub kamery co donosić będą do Urzędu Skarbowego na kelnerów i barmanów. Wydaje mi się że nie pomyliłem się pisząc wcześniej że Tusk i jego rząd szykuje nam II PRL, czyli państwo policyjne. Urzędy Skarbowe biorą się za kelnerów i barmanów i zapowiadają że będą bezwzględnie ich ścigać. Niezłe, szybkie i drogie samochody U. S. już dawno zakupiły. Dobrowolne datki na cokolwiek nie podlegają opodatkowaniu, lecz ciemna masa "to kupuje" i godzi się na to. Jutro ta masa zapłaci podatek za to że podczas srania zużyła za dużo papieru toaletowego a jak wiadomo lasy są pod ochroną. Rzecznik Izby Skarbowej w Warszawie Mirosław Kucharczyk twierdzi że "otrzymane od klientów datki podlegają 18-procentowemu opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych". Każdy coś daje drugiemu lecz to nie powód by to opodatkowywać. Podatek można pobierać tylko od dochodu z pracy a dodatki wszelkie nie podlegają opodatkowaniu. To znaczy, że jak dostałeś pensję za wykonaną pracę to tylko od niej odprowadzasz podatki a reszta jest twoja bo nie wynika z pracy a tylko z jej profilu. Kelner nie ma w umowie napiwków a skoro nie ma czegoś zapisanego w umowie pracy to nie jest to dochód z pracy. Rząd Tuska za mocno się "rozbujał" i już nie kontroluje siebie. Pycha, bezkarność i nadmiar parapodatków o tym świadczy. Dlatego związki zawodowe zareagowały na te i na inne nadużycia rządu PO i chcą taki rząd odsunąć od władzy. Z drugiej strony uważam że napiwki w knajpach i restauracjach oraz pozostałe powinny być zakazane. Kelnerzy narzekają na niskie płace i z tego powodu żądają napiwków od klientów. Każdy wie że te knajpy co najmniej 3-krotnie zawyżają ceny na swoje produkty żywnościowe, robią to nieuczciwie i bez uzasadnienia więc mają na tyle dużo zysków by płacić więcej kelnerom i barmanom by nie wymuszali oni na klientach napiwków. Uważam że zamiast opodatkowywać napiwki to lepiej je skasować dla dobra klientów. Jeżeli chodzi o knajpy i restauracje to tam są one wymuszane przez kelnerów i dlatego jestem przeciwny im. Nie każdego stać na dopłacanie im do pensji i nie każdy musi je płacić.  
Bonus. Doradca podatkowy Jacek Pukaluk tłumaczy ten parapodatek tym że są pewne cechy wspólne pomiędzy napiwkami a darowiznami. Między człowiekiem a małpą jest wiele więcej cech wspólnych, lecz nikt z tego powodu nie skacze po drzewach oprócz małp. 

Rząd łamie obietnice

Business Centre Club ostrzega że rośnie fiskalizm państwa a rząd łamie obietnice D. Tuska  o niepodnoszeniu podatków. Przedsiębiorcy mówią "stop" podatkowym pomysłom Ministerstwa Finansów. Krytykują oni przede wszystkim zamiar wprowadzenia solidarnej odpowiedzialności za podatek VAT, nałożenia podatku dochodowego na spółki komandytowo-akcyjne oraz komandytowe, zniesienie prawa do legalnego płacenia niższych podatków i łatwiejszego dostępu do tajemnicy bankowej. Zdaniem szefa Rady Głównej BCC Macieja Grelowskiego wiele propozycji ministra Rostowskiego niesie poważne zagrożenia dla gospodarki. Tak stało się m.in. na Mazurach gdzie ministerstwo finansów obciążyło podatkami VAT i tych co obracali stalą wywożoną do Litwy i tych co sprowadzali złom z Litwy do Polski tylko dlatego że jedna z firm nie zapłaciła tego podatku. To jest komuna z PRL-u w czystej postaci. Żeby ukarać winnego to karze się także i ofiarę. Co prawda nasze ministerstwo finansów mówiło że będą trudności w odzyskaniu podatku VAT z Litwy ale zrobi starania by je odzyskać. Nie wiele brakuje by pozostałe kraje świata płaciły nam podatki bo mamy chorych na głowę ministrów. Co za tupet ? 

"Janosikowe"

"Janosikowe" jednak będą płacić bogate gminy nadal na rzecz biedniejszych samorządów. Trybunał Konstytucyjny potwierdził że przepis który wprowadza zasadę tzw. "Janosikowego" jest zgodny z konstytucją. Wniosek o zbadanie konstytucyjności  "Janosikowego" złożyły rady miast Krakowa i Warszawy. Sędzia sprawozdawca T. K. Piotr Tuleja powiedział że gminy wspomagające te biedniejsze nie zostały pozbawione środków które uniemożliwiałyby ich funkcjonowanie. I sprawa została zamknięta. Ja uważam że "Janosikowe" i podobne formy ograbiania ludzi, firm czy gmin są nie do przyjęcia nawet wtedy, gdy Konstytucja przewiduje w swoim zapisie taką pomoc. Nie można innych zmuszać by płacili na i za innych. Można tylko dobrowolnie pomagać innym a reszta jest bezprawiem. Uważam że bogatsze gminy powinny pomagać innym, biedniejszym, ale same powinny zdecydować czy pomagać czy też nie i same powinny ustalić wysokość pomocy gdy już się zdecydują by móc utrzymać także siebie. 

16 marca 2013

Terapia szokowa

Takie terapie stosują dyspozytornie przy pogotowiach ratunkowych. Tak też nazwać trzeba porażające wyznanie Jarosława Zapały, ratownika medycznego i dyspozytora pogotowia ratunkowego z podkrakowskiej Skawiny. Wg. jego wyznań dyspozytorzy zamiast ratować ludzkie życie i wysłać karetkę bawią się w detektywów przepytując dzwoniących przez kilkanaście minut. Nie liczy się dla nich pojedynczy człowiek bo ludzie umierają wszędzie. O naszym życiu naprawdę decyduje nie lekarz, ale księgowy i urzędnik pogotowia ratunkowego oraz pieniądze, kontrakty i cięcie kosztów. Wysyłanie karetki do umierającego człowieka jest zdaniem urzędników nieopłacalne. Dyspozytorzy którzy częściej niż zwykle wysyłają karetki do chorych mają obcinane dyżury, niższe zarobki i straszenie zwolnieniem z pracy. Np. bliska osoba umierającego człowieka w Skawinie zamiast dodzwonić się do pogotowia w rodzinnej miejscowości dzwoni w rzeczywistości do centrali w Krakowie, która dopiero informuje karetkę w Skawinie o potrzebie dojechania do pacjenta. Dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Skawinie nie chciał rozmawiać z dziennikarzami bo czuł się winny tragedii wynikających z pracy pogotowia. D. Tusk zarzucał kiedyś Kaczyńskim że nie ufają społeczeństwu skoro wszystkich inwigilują a sam też nie ufa jemu bo węszy wszędzie nadużywanie procedur i fałszerstwa czyli okradanie państwa. Pogotowie ratunkowe to jedyna instytucja gdzie należy założyć że pomyłki były, są i będą a więc należy je w kalkulować w koszta pogotowia. Lepiej 5 razy się pomylić i wysłać niepotrzebnie karetkę, niż nie wysłać karetki do jednej, potrzebującej osoby. Wirtualny człowiek jakim jest Donald Tusk tego nie zrozumie. A jak on tego nie rozumie to już nikt nie zrozumie tego. Piotr Duda, szef związku Solidarność miał rację że nie ma z kim rozmawiać w PO i dlatego należy ten rząd odsunąć od władzy. Czytaj także "I jak tu nie umrzeć ?"  

15 marca 2013

Będzie wojna

Jeżeli nie wojna to będzie niezła zadyma. Na Węgrzech reżim. Victor Orban zmienił konstytucję bo rządząca partia ma większość. Nie wolno m.in. prowadzić tam kampanii wyborczej w mediach komercyjnych i karani będą bezdomni którzy śpią na ulicy. Ludzie wychodzą na ulicę by zaprotestować przeciw takiej polityce rządu. Prawiczki ( prawica ) torują sobie drogę do totalitaryzmu i do wojny domowej która może przerodzić się w światową gdyż ta wojna od dawna wisi na włosku. Główne przyczyny ewentualnej wojny to ; brak w świecie demokracji, wyzysk sięgający zenitu - firmom i korporacjom co roku podwaja się zysk roczny a to nie przekłada się na wyższe płace i świadczenia od państwa, liczą się tylko korporacje, ich prawa które nami rządzą i bogaci a biednych dobija się podnoszeniem bez końca cen, utrzymywaniem niskich płac, dużą ilością parapodatków, reżimowymi nakazami i zakazami itd. To są powody do narodzin wrzodów w postaci skrajnej prawicy a ta rodzi z kolei wojny. Wrzody rodzą się wtedy gdy źle funkcjonuje organizm, tylko że nie wrzody są wtedy potrzebne gdy jest źle lecz tylko lekarstwo. Problem to brak lekarstwa a rany goi się wrzodami. Tak nie może być. UE skrytykowała politykę Orbana i uważa że należy tego debila odsunąć od władzy bo m.in. narusza prawa człowieka. D. Tusk nie widzi tu powodu do krytyki rządu Orbana. Uważa on że Orban nie narusza praw człowieka i że można karać bezdomnych za to że śpią gdzie popadnie, a media publiczne łatwiej jest wtedy kontrolować by siać propagandę i wybierać swoich. Już rząd Tuska szykuje przepisy ograniczające wolność wypowiedzi i zgromadzeń. Tak wyrasta nam dyktatura. Mówiłem że Tusk to nie człowiek. On widzi tylko kasę i bogatych. To doprowadzi do tak dużych różnic między biednymi a bogatymi że musi wylać się gorycz któregoś dnia na ulicę bo przepaść ta nie wynika z uczciwości a z wyzysku. Orban znowu jest jak Rostowski - nie ma z czego a też zabierze. Chodzi tu o bezdomnych i biednych. Co na to nowy papież ubogich Franciszek I ? Ci co nami rządzą i nas okradają mówią że są wierzącymi. Ktoś tu kłamie. Za złą sytuację bezdomnych odpowiadają kolejne rządy gdyż żaden z nich im nie pomaga i te rządy same przyczyniły się do takiej sytuacji doprowadzając tych i innych ludzi do skrajnej nędzy a teraz odwracają się od nich bo mają pełną gębę i pełne kieszenie. Trudno wtedy zrozumieć biednego człowieka. Dotyczy to też rządów Węgierskich. Poseł Frasyniuk z PO mówił że związki zawodowe nie powinny zajmować się polityką a tylko sprawami pracowniczymi, Platforma Oburzonych jest złą formą protestów dla demokracji bezpośredniej ( poseł boi się zadym ) a piosenkarz Paweł Kukiz powinien śpiewać a nie zajmować się polityką. Każdy gada co mu wygodne. PO nie chce by do głosu dochodziła demokracja bezpośrednia więc krytykuje ją. Z tego co ja wiem to związki zawodowe nie zajmują się polityką ( oby nie kumały się z PiS-em i innymi partiami ) lecz załatwić chcą sprawy pracownicze. Praca do śmierci, umowy śmieciowe, niskie płace - to są sprawy pracownicze. Demokracja bezpośrednia też nie chce politykować a chce tylko załatwić sprawy wszystkich ludzi i ma takie prawo gdy zawodzi system i nie ma demokracji w państwie. Artyści też mają prawo głosu tak jak i inne grupy społeczne. Jutro mają zebrać się i debatować nad losem Polski ; związki zawodowe Solidarność z przew. Piotrem Dudą, demokracja bezpośrednia i Paweł Kukiz reprezentujący małą grupkę artystów o poglądach pisowskich. Szykują oni strajk generalny tak jak już zapowiadali wcześniej gdy nie dojdą do porozumienia z rządem. Czytaj także "Platforma Oburzonych 1 i 2". 

Kolejny papież

Jorge Bergoglio ( 76 lat ) z Argentyny, syn emigranta włoskiego teraz Franciszek I 13.03.2013 roku został nowo wybranym papieżem Kościoła Powszechnego. Wikipedia udostępniła informacje które pierwotnie kasowała o przeszłości nowego papieża. Chodzi o to czy Franciszek I był zamieszany w zbrodnie argentyńskiej junty. Dziennikarz śledczy Horacio Verbitsky w swojej książce pt. "Cisza" twierdzi, że Bergoglio był zamieszany w porwanie dwóch lewicowych księży w 1976 roku. "Trauw" publikuje ponadto zdjęcie uśmiechniętego Bergoglio z dyktatorem Videla który ma na sumieniu ponad 30 tys. ofiar. Bergoglio wytłumaczył się mówiąc ; "zrobiłem wszystko co mogłem wtedy zrobić biorąc pod uwagę mój młody wiek i kontakty, jakie miałem. Nie miałem wówczas wielu możliwości ani zbytniego znaczenia". Według wielu źródeł dzięki interwencji biskupa Bergoglio po 5 miesiącach obaj duchowni rzeczywiście zostali uwolnieni. Biografowie pisali że Bergoglio zawsze odnosił się bardzo krytycznie do łamania praw człowieka podczas dyktatury, ale zawsze krytykował także lewicowych partyzantów. Ja nie chcę go ani oczerniać, ani wybielać bo żył on w czasach junty i jako kapłan niewiele mógł zrobić gdyż stracił by życie. W tamtych czasach lewicowi ludzie nie byli lubiani, z resztą i dziś, i dlatego dochodziło do mordów. Amerykę łacińską i Południową zalewał komunizm rodem z Kuby a takiej lewicy nie chciało żadne państwo. Stąd powstawały junty które broniły swoje kraje przed taką, złą lewicą. Jakoś udało się przetrwać komunie rodem z Kuby Hugo Chavezowi z Wenezueli. W tamtym regionie Ameryki musi rządzić albo prawica albo lewica a to doprowadza do mordowania się nawzajem. Brak tam demokracji nie pozwala na urozmaicenie sceny politycznej. Tylko urozmaicenie sceny politycznej w tym regionie pozwoli na spokój. Nie może przecież rządzić tylko jedna opcja polityczna bo jest to wtedy dyktatura. Żeby wszyscy o tym wiedzieli to nie było by przepychanek i wojen na świecie. Wracając do nowego papieża ; wydaje mi się że długo on nie będzie piastował tego stanowiska - został on wybrany dnia 13-tego i roku 13-tego, będzie surowy dla aborcji, eutanazji i związków partnerskich i jako obcy bo nie Włoch niewiele zmieni i nie zreformuje Kościoła. Życie ukaże więcej. 

Podpalił się bo...

Podpalił się podczas emisji programu "Państwo w Państwie" w telewizji Polsat bo był niesłusznie pomówiony. To Andrzej Żuromski, raper znany jako Żurom. Na szczęście udało się szybko go ugasić. Siedem lat temu trafił za kraty pod zarzutem handlu amfetaminą. Pomówił go diler narkotykowy który jest świadkiem koronnym w tej sprawie i ukrywa się pod pseudonimem "Jezus". Do dziś raper nie usłyszał wyroku, nie może odebrać kaucji, ma zatrzymany paszport, nie może wyjeżdżać za granicę i koncertować. Sąd zamiast zakończyć sprawę odesłał ją do prokuratury. Swoim zachowaniem w Polsacie chciał zwrócić on uwagę rządzącym by zajęli się sprawą pomówień w Polsce. Takich przypadków jest wiele. Wystarczy pomówić kogoś by ten ktoś stracił reputację i karierę. Społeczeństwo od razu wydaje wyroki zanim padnie wyrok sądu. Tak stało się m.in. w przypadku Katarzyny W. z Sosnowca której umarło dziecko. Mentalność Policji, prokuratorów i sądu jest odrażająca bo pochodzi z PRL-u. Im wystarczy pomówienie by drążyć sprawę ( przewrócić mieszkanie "do góry nogami" ) aż coś się znajdzie na oskarżonego. Gdy jednak nie znajdzie się dowodów to nadal przeciąga się sprawę by zaspokoić chore ambicje władzy, Policji, prokuratorów i sądu lub przymusza się podejrzanych czy pomówionych do przyznania się do winy. Taka sytuacja jest już chorobą z którą trzeba walczyć. Do dziś władza, prokuratorzy i sędziowie chowają się za immunitetem by uniknąć kary. To jest właśnie państwo policyjne. Za komuny nie można było odpuścić głównie tym co byli podejrzani o walkę przeciwko władzy i te zachowania rozciągnięto na inne przypadki przestępstw. Dowodem na to że utrzymuje się chora mentalność z PRL-u w Policji, we władzy i w społeczeństwie jest m.in. ten wpis internetowy ; "czemu mnie żaden diler nie pomówi ? Bo k..wa nie znam żadnych mentów i trzymam się z daleka od marginesu na dystans" ! Tak rozumuje głównie Policja. Dla nich wszystko jest proste. Byłeś tam, miałeś to przy sobie, ktoś cię tam widział lub pomówił - to jesteś winien. I szukają dziury w całym zamiast szukać dowodów. Do dziś nie zmieniono tych mentalności i dlatego za długo przetrzymuje się podejrzanych w aresztach wydobywczych bez dowodów i wyroków. Jest to bezprawie państwa wobec obywatela. 7 lat bez wyroku to skandal i raper ma rację że narzeka na nasz wymiar sprawiedliwości i na nasze władze. Nadal mamy prawo z komuny i trzeba je zmienić.