30 września 2011

Wydoić barana

WYBORY - C.d...3.  Wybory 2011. Każda partia obiecuje godną płacę i pracę i wiele innych cudów. Rządzą już 20 lat i nie zrealizowali tych deklaracji. W związku z tym żadna partia nie zasługuje na poparcie w wyborach. Pozostaje tylko wybranie mniejszego zła. Moim zdaniem mniejsze zło to PO i Partia Palikota. PO nie obniży podatków. Hipokryzja PO polega na tym że PO uważa że tylko PO może pomóc wyjść z kryzysu suchą stopą którego nie ma i nie było i że żadna partia nie obniży podatków. Inne partie mogą obniżyć aby miały tylko przebicie w sejmie. PO zarzuciło PJN-owi że ta partia okłamuje wyborców obiecując obniżenie podatków po wyborach. PJN zaskarżyła PO do sądu. PO takim podejściem zrównała się z Pis-em w sondażach. Sama pracuje na spadek poparcia  i wpycha Pis, PSL i SLD w ramiona narodu na jej zgubę. Jak widać PO woli zmniejszać długi ( robić cięcia, nic nie dawać ) i podlizywać się UE kosztem najbiedniejszych nie podnosząc minimalnej płacy oraz nie waloryzując Zasiłków Stałych dla niepełnosprawnych w dalszej kadencji. Co prawda po nowym roku PO podniesie minimalną płacę i Zasiłki Stałe ( na tyle że można se podetrzeć tym czymś coś i nie zauważyć ) ale na tym się zatrzyma i będzie robiła cięcia co spowoduje że te podwyżki nie będą odczuwalne przy rosnących cenach. Komuna tak robiła. Jedną ręką dawała a drugą zabierała. Inne partie tak samo zrobią bo nie umią myśleć prorozwojowo. PO schowała pod dywan ok. 12 mld. zł przeznaczonych na podniesienie progu który pozwalał na podwyższenie zasiłków i rent. Przez cztery lata nie wykorzystali tych środków mimo że dawałem sygnały. Pisałem już o tym. PO chciała środki te przeznaczyć na załatanie dziury budżetowej. Dziury łata się większymi skrawkami ( bogatymi ) bo małe ( biedne ) się nie nadają. Wystarczy krawca się zapytać. Pojęcie progi i wskaźniki nie mogą istnieć bo rząd interpretuje to jak chce. Nikt tych strat nie wyrówna rencistom i zasiłkobiorcom a następne waloryzacje zaczną się od zatrzymamanego progu i nadal ludzie będą żyli poniżej godności. Odpowiedzialne są tu wszystkie partie. Przez te cztery lata wielu ludzi znalazło się na bruku bo środki od Państwa nie pozwalały na opłacanie czynszów. Kto za to zapłaci ? Premier w wywiadzie dla TVP INFO powiedział że zrobił wszystko by nie doprowadzić do większej biedy gdyż nie podnosił podatków mimo nacisku opozycji. Nie powiedział że pensje wzrosły w ostatnich latach o ok. 12 % a ceny mieszkań o 300 %. Inne ceny wzrosły śr. o ok. 50 %  i młodych nie stać na kupno mieszkań i na kredyty a życie stało się nie do życia. I jak żyć ?  PPP i PJN poza progiem wyborczym. SLD i Pis same dbają o wykluczenie siebie z sejmu. Najwięcej obiecują a najmniej robią dla kraju i obywateli. Pis obiecał że jak wygra wybory to wróci do polityki IV RP.. IV RP=Tragedia.  W programie T.Lisa na żywo J.Kaczyński pokazał że jest cyniczny, zakłamany, krętacz, nieodpowiedzialny za Polskę itd. Nieodpowiadał na pytania, lekceważył całą debatę i telewidzów i w końcu nie dowiedzieliśmy się co ma Pis w programie dla Polski. Olał naród. Jednym słowem kompromitacja. Pis dużo wytyka błędów innym partiom lecz sam nic nie zrobi by coś zmienić bo nie potrafi.  PSL tylko się bogaci, trudni nepotyzmem jak PO ( zatrudnia swoich znajomych i rodziny w urzędach państwowych stąd ich nadmiar ), nie wnosi nic nowego i powinno być zastąpione nową partią o profilu rolniczym. Nie każda tradycja ( jak przedwojenne PSL ) musi trwać wiecznie. Prawica Rzeczypospolitej Marka Jurka obiecuje Kościół w państwie czyli Świętą Inkwizycję. Nowa Prawica Korwina Mikke obiecuje skasowanie podatku Pit i Cit co jest niewykonalne jak wiele jego postulatów. Partie obiecują jak zwykle różne ulgi i dodatki a każdy obywatel ma wtedy niewiele w kieszeni. Co dostanie to od razu wyda i nie może sam zaoszczędzić. Obiecują ok. 400 mld. zł. przeznaczyć na te operacje. W ten sposób doprowadzą do ruiny budżet Państwa. Najlepiej każdemu podnieść stopę życiową ( pensję i środki wypłacane przez Państwo ) tak by Państwo jak najmniej dokładało później.  Państwo tego nie zabierze a każdy będzie wiedział co ma i na czym stoi.Wystarczy podnosić systematycznie minimalną płacę, renty i zasiłki oraz emerytury. Mniej Państwa będzie to kosztować i te pieniądze wrócą z powrotem do budżetu w podatkach i zakupie towarów.   Ulgi i dodatki zawsze mogą być ograniczane lub zabrane.   Stop takim praktykom.  Nie dajcie się wydoić kolejny raz... Ulgi i dodatki należy dawać tylko najbiedniejszym a nie bogatym. Należy przy tym ograniczyć i zabrać niektórym ulgi i dodatki które nie mają uzasadnienia. Zacząć należy od zwolnień podatkowych, głównie dla dużych firm. Każda duża firma ma na tyle dużo pieniędzy by zalóżyć nową firmę i radzić sobie z trudnościami. Do tego potrzebna dobra wola Państwa by każdy płacił podatek taki, jaki wynika z dochodów uzyskanych w danym roku. Inni mogą płacić podatki od razu po założeniu firmy to kolosy też. Żadnych zwolnień i ulg podatkowych dla Hipermarketów gdyż one wykorzystują luki w prawie zmieniając co 2 lata i częściej nazwę lub miejsce firmy i od nowa korzystają z ulg i zwolnień. Niestety tragedia polega na tym że Państwo prędzej ograniczy, zabierze ulgi i dodatki lub niewaloryzuje środków dla objętych pomocą socjalną. I wiecznie ta grupa będzie żyła poniżej godności człowieka. Politycy planują zrobić tak po wyborach bo to najłatwiej zrobić. Najłatwiej gdyż ta grupa społeczna nie ma żadnej obrony ( związków niepełnosprawnych ). Pora nie dać się politykom i żądać swego czyli waloryzacji corocznej wszelkich płac, rent, zasiłków i emerytur wyłączając budżetówkę ( urzędników państwowych ). Wojsko, Policja i inne pożyteczne, ważne służby dla Państwa powinny być objęte waloryzacją. Obywatel bogaty to  Państwo bogate. Inaczej zejdziemy na psy. Chcę poprawić - niżej niż dno bo na psy to już dawno zeszliśmy. Tak trzeba rozmawiać z politykami albo ich zmienić podczas wyborów. Czytaj ; "Wybory 9.10", Wybory 9.10 Cd" - 2 i 3.....

28 września 2011

GEOTERMIA

Rząd myśli jak obywatelowi uprzykrzyć życie a nie pomyśli jak ułatwić. Uprzyjemnić to każdy sam wie jak. Wystarczy nie utrudniać. Tyle natura dała możliwości by ułatwić życie ludziom aż wstyd z tego nie skorzystać. Od dawna znane są różne źródła energii jak węgiel, wiatr, słońce, rośliny, gorące źródła zewnętrzne i wewnętrzne, wodospady i wiele innych jak elektrownie atomowe. Wiadomo że życie staje się coraz droższe i wymaga szukania nowych i tanich źródeł. Ekologia też jest ważna. Opłaty za centralne ogrzewanie przekraczają koszta ogrzewania ok. 4-krotnie. Za ogrzanie jednego mieszkania w sezonie płaci się jak za 4 tony węgla. Z moich obliczeń wynika że wystarczy 1 tona węgla. Brak kontroli nad kosztami ogrzewania rodzi nieuczciwość spółdzielni. Prąd także staje się coraz droższy. Dlatego rząd powinien rozwinąć budowy geotermii i produkcje baterii słonecznych ( kolektorów ) na cały kraj. Więcej miejsc pracy przybędzie. Wiatraki już są. Łupki już sprzedane a pieniądze rozparcelowane. Toruń już uruchomił geotermie. Teraz pracuje nad infrastrukturą naziemną. Gorąca woda z wnętrza ziemi może ogrzać całe miasto za darmo i latem i zimą. Jedyne koszta to koszta budowy stacji geotermalnych. Infrastruktura już jest jeśli chodzi o resztę kraju. Wystarczy podłączyć się do niej. Brak tylko woli rządu. Jak narazie rząd woli podnosić opłaty niż wziąść się za robotę by ludziom żyło się lepiej.

27 września 2011

Z E M S T A

Zemsta będzie okrutna. Dlaczego? Dlatego że mamy zaszłość Państwa represyjnego, totalitarnego, jednopartyjnego, z rozbudowaną do granic absurdu administracją która człowieka traktowała jak podmiot, przedmiot czyli śrubkę którą dokręcało się do niewoli a czasami luzowało. Tej śrubce często dokręcało się też śrubkę jak próbowała się poluzować. No i mamy ciągłość z drobnymi zmianami. Zmierzam głównie do samowolki w karaniu obywatela za wykroczenia ze strony firm i urzędów. Wydaje mi się że to bezprawie. Zastanawiam się czy sądy nie powinny zajmować się karaniem a nie samowolka firm. Kilka przykładów. Urząd skarbowy chce karać podatników którzy nie zapłacili podatków ukrywając dochody nie z ostatnich 5 lat tylko przed tym okresem, gdy U.S dopatrzy się kupna lub budowy która budzi podejrzenia. Bo skąd miał pieniądze na to. Kara 75 % podatku od udowodnionego niezapłacenia podatku od przychodu. Kara za wysoka a ustawa wymaga tylko 5 lat trzymania rachunków i innych dokumentów zwiazanych z podatkami. Kto trzyma dłuzej niz 5 lat takie dokumenty ? Karze się także tych co nie zapłacili na czas i nie tylko za usługę. Odsetki można zrozumieć choć nie do końca bo firma i urzędy nie płacą odsetek obywatelowi  gdy nawalą. Karze się za nieterminowe wpłaty na które wpłacajacy nie ma wpływu choćby dlatego że nie ma wpływu na funkcjonowanie Poczty i zaksięgowanie przez urzędnika. Na ogół przyjęta jest zasada ważności stempla pocztowego we wszystkich przesyłkach. Ale nie dla wszystkich i trzeba płacić odsetki. Jakim prawem ? Firmy dostarczające prąd i gaz to czysta komuna czyli zemsta za nie zapłacenie. Te firmy wyjątkowo karzą swoich odbiorców za to że ktoś nie zdążył zapłacić lub nie zapłacił w ogóle. Odłącza gazownia i elektrownia dostęp do instalacji a za ponowne podłączenie ( wykręcenie i wkręcenie korka lub założenie i zdjęcie plomby ) żąda kosmicznych  sum. Kiedyś żądali 800 zł potem zmalała ta suma do ok. 100 zł . Obowiązkiem elektrowni lub podobnej firmy jest przyjście i podłączenie mediów w interesie własnym i klienta za koszt przyjazdu. Innych kosztów tu nie ma. Karanie to zemsta bo niedopuszczalne było nie zapłacenie czegokolwiek Państwu za komuny i do dziś tak zostało. ZTM - Zakłady Transportu Miejskiego. Karanie tu to też relikt z komuny. Za brak biletu i za wejście na peron Metra bez ważnego biletu tak samo. Za brak biletu rozumiem ale nie za wejście na peron czegokolwiek. Kara nie adekwatna do wykroczenia bo sięga 600 % wartości biletu. Nigdzie nie ma takiego przełożenia przy karaniu. Można żądać kupna u kontrolera biletu i skasować ( niektórzy kontrolerzy tak postępują ) lub z braku przy sobie pieniędzy  kupić bilet w urzędzie ZTM i skasować na miejscu. To napewno z dyscyplinuje zapominalskich. Pomijam takich których wogóle nie stać na bilet bo i tak sądy umarzają postępowania jeżeli trafi się na człowieka a nie na urzędnika. Narzekam dlatego bo użytkownik komunikacji nie zawsze ma pływ na to że w pospiechu zapomni kupić lub skasować w porę bilet. Do tego za drogie bilety by jeszcze płacić wysokie kary złodziejom. Kogo stać na to ? Chyba tylko urzędników miasta i dyrektora ZTM.

Wybory 9.10.-C.d...2

Wybory 2011 - ciąg dalszy. Partyjne obiecanki w skrócie. PO obiecuje przyjazne Państwo, rozbudowę kraju ( autostrady, infrastrukturę, stadiony, itd.), ułatwienia w zakładaniu firm, itd. Jeździ premier po kraju, zajmuje się pojedyńczymi biedakami a po wyborach zapomni. Lepiej wprowadzić mechanizmy takie żeby nie jeździć po kraju, nie zajmować czasu antenowego na obiecanki, nie tracić państwowej kasy na kampanie i nie udawać czułego ojczulka dbającego o każdego pokrzywdzonego przez poprzedni rząd. Dla mnie to szczyt chamstwa - nic nie zrobić by poprawić los najbiedniejszym tylko wiecznie obiecywać by zostać przy korycie. Pis zatrzymał w 2006 r. waloryzacje Zasilków Stałych bo prezydent Lech Kaczyński obraził się na bezdomnego który chciał od niego na chleb. Można to zrozumieć choć prezydent nie ma prawa obrażać się na cokolwiek. Z powodu jednej osoby nie można wyrządzać krzywdy całemu światu. Ale nie mam odpowiedzi dlaczego Platforma Obywatelska poszła w ślady Pis-u i nie dołożyła złotówki do Zasiłków Stałych przez 4 lata i do Zasiłków dla bezrobotnych przez 3 lata swoich rządów. Dopiero w tym roku podniesiono zas. dla bezrobotnych. PO znowu zatrzyma stan obecny i będzie administrować. Będzie bezmyślnie wprowadzać dyrektywy unijne a nie wszystkie są dobre. KAŻDA PARTIA MYŚLI O BIEDNYCH TYLKO PRZED WYBORAMI PO WYBORACH ZAPOMINA. PP - Partia Palikota obiecuje normalność w kraju, czyli swobody i prawa dla każdego oraz więcej pomocy socjalnej i wyższą płacę minimalną ( 2,5 tys. zł/mies. ). PP da nowy impuls czyli kopa by ruszyć świat do przodu bo ma dosyć jak reszta narodu starych twarzy.  PSL I SLD naprawdę tylko obiecują i szkoda papieru na ich wypociny. Widać to po 20 latach ich rządzenia. Tylko administrują. PPP - Polska Partia Pracy "Sierpień 80" to radykalna partia socjalistyczna. Program jak by z komuny. Dadzą 10 % a zabiorą 50 %. Ale mogą w zamian wprowadzić szereg ustaw potrzebnych których żadna partia nie w prowadzi. Może ale teoretycznie gdyż nie będzie miała większości. PJN nic ciekawego. Pis-bis. Nowa Prawica i inne prawice do du.. się nadają. Pis - Prawo i Sprawiediwość obiecuje wiele i nie wprowadza w życie bo woli wojować ze społeczeństwem. Jeżeli coś wprowadzi to swoje fanaberie nie potrzebne krajowi. Ma swoją wizję Państwa totalitarnego powiązanego z Kościołem coś w rodzaju PZPR zjednoczony z Kościołem. Niewiarygodne ale u nas jest to możliwe bo część narodu ( ta ogłupiona ) wierzy w Pis i Kościół bezmyślnie. Pis jak wejdzie do rządu to nic nie zrobi bo nie chce rozmawiać z premierem, prezydentem i "niepolakami". Bez rozmów nie ma porozumienia. Jak J.Kaczyński obiecuje że będzie rozmawiał i współpracował z politykami innych partii to kłamie. Nie pierwsze kłamstwo i nie ostatnie by zdobyć władzę. Kaczucha Kłamczucha. Nic dobrego. To będzie tragedia dla narodu i kraj zatrzyma się cywilizacyjnie, gospodarczo i politycznie. Święta Inkwizycja z Rydzykiem na czele opanuje umysły i zniewoli je dopóki nie wybuchnie protest. Inne partie są radykalne programowo ( lewicowe, prawicowe, narodowe, narodowo-katolickie itd. i są niebezpieczne dla kraju ) i nigdy nie wejdą do sejmu, chyba że czymś zabłysną. Brakuje normalnych partii bez skrajnych zabarwień. Brak nowych normalnych partii jest groźne dla demokracji i normalności. Nie ma wtedy opozycji do już istniejących na scenie partii i brak świeżej krwi. Potrzebny czasami jest kopniak by nie stać w miejscu. Niestety tylko PP daje kopniaka a to za mało by skruszyć beton i starą nomenklaturę ( PO, PSL, SLD i Pis ) przybitą do stołków.  Rządzą za długo bo 20 lat. Podatki to każda partia podniesie jak będzie musiała ( obiecują że nie podniosą ) - czyli na pewno podniosą. Czymś trzeba zapełnić koryto urzędników.  Demokracja Bezpośrednia to coś nowego co przyszło z Hiszpanii. Taka forma demokracji powstała na ulicy na znak protestu społeczeństwa któremu stosowano cięcia i podnoszenie podatków. D.B. polega na tym że naród dyskutuje z rządem bezpośrednio z ulicy. Że nie jesteśmy skazani tylko na polityków którzy bez konsultacji z narodem wprowadzają ustawy niezgodne z oczekiwaniami narodu. Do tej pory stosowany jest terror polityków narzucających własne nie przemyślane pomysły na szkodę narodu. My im niejako na to pozwalamy dając im mandat i zaufanie. Niestety jeszcze nikt nie urodził się by wiedział wszystko i zaspokoił różnorodność narodu. Dlatego muszą istnieć różne formy demokracji. W Polsce pojawił się ruch D.B. rodem z Hiszpanii pod nazwą 15 październik który chce być alternatywą dla obecnej struktury demokracji. Co z tego wyjdzie zobaczymy.  Apel do studentów, młodzieży i młodzieżówek. Wiadomo że te grupy społeczne nie mają jeszcze wyrobionego zdania o partiach, ich programach i nie przewidują do czego może doprowadzić naiwność w wybieraniu partii które dużo obiecują. Każdy myślący wie że obiecanki są tylko obiecankami by dostać się do koryta. Tylko niektóre partie realizują swoje obiecanki i to m.in. trzeba zauważyć przy wybieraniu partii. Należy zwrócić także uwagę czy partie nie mają ukrytego dna. Tzn. czy nie obiecują czegoś co jest nie do zrealizowania jak praca dla każdego młodego, kosmiczne płace, ulgi w każdej dziedzinie życia, zmniejszenie podatków, nie podnoszenie cen itd. Ważne także jest by nie obiecywali podwyższenia podatków w imię tzw. solidarności społecznej jak PPP, co znamionuje biedę i trwanie w biedzie gdyż trzeba wtedy komuś zabrać by drugiemu dać. Młodzieżówki niech nie słuchają bezmyślnie i nie powtarzają głupot po starszych kolegach z partii której są przybudówką.  Oczy i uszy do góry. Czytaj ; "Wybory 9.10", "Wybory Cd", - 2 i 3 ", Wydoić barana", 

Wolność Słowa

Wolność słowa w Internecie.  Media. Internetto. Netto znaczy wnętrze. Wnętrze to łagodny baranek i ostre pazury sępa. Trzeba o tym wiedzieć zanim zanurzysz się w głębie niepewności. Demokracja daje wolność ogólnie pojętą oraz wolność słowa. Wolność słowa ma trzy oblicza. Dobrze rozumiana daje pozytywne efekty, źle rozumiana rani,  brak rodzi niepewność jutra. Nie ma określonej granicy do której można się posunąć. Są tylko ramy. Z takiej ramy skorzystał jeden z internautów strzelając kupą do prezydenta w grze komputerowej na swoim blogu i został aresztowany. Wolność wypowiedzi pozwala na takie działania lecz w Ameryce. My dopiero dorastamy do tej formy wypowiedzi. Rząd postanowił ingerować w internet by zakazać obrażania głów państwa - ( za duże mniemanie ma o sobie rząd i premier D. Tusk dlatego jest reakcja ). Stąd oburzenie internautów. Uważam że każda ingerencja w wolność wypowiedzi w internecie jest blokadą dla demokracji i nie ma szans na przetrwanie. Niektórzy domagają się ostrych słów o sobie i je mają. A z drugiej strony trzeba znać umiar. Jedno niewłaściwe słowo może doprowadzić do tragedii. W pogoni za sensacją i dokopaniem innym zapominamy się i wypisujemy na forach ostre słowa i niecenzuralne. Z tego powodu blokuje się wpisy do artykułów na niektórych stronach internetowych. Te strony to głównie strony internetowe radia i TV. Te media są wyjątkowo wyczulone na ekspresje w wyrażaniu się. Trudności są nawet z zalogowaniem się. Rozumiem kasowanie wpisów ze słowami wulgarnymi ale nie niedopuszczanie negatywnych wypowiedzi. Demokracja wymaga dwóch i więcej głosów w dyskusji. W ten sposób rodzi się dyktat mediów bo karmią nas nieprawdą. Jest zagrożenie dla Facebooka. Dane osobiste są odsprzedawane instytucjom państwowym o charakterze totalitarnym. Można się spodziewać że z danych tych już korzystają pozostałe rządy i instytucje szpiegowskie w celu wykorzystania ich przeciwko użytkownikom, gdyż dostęp jest publiczny - dla każdego. Warto uważać co się pisze o sobie i pokazuje. 28 04 2012 r. doszła do mnie informacja o w/w zatrzymanym przez Policję. Najpierw został on aresztowany, potem wypuszczony z odstąpieniem od kary a w tym roku postanowiono postawić go przed sądem. Zakłamany D. Tusk obiecywał że odstąpi od ukarania internauty a w tym roku zmienił zdanie. Czy nie dać mu w mordę ? Uważam że gra internetowa w/w była niewinną, z poczuciem humoru zabawą a nie świadomym działaniem na szkodę prezydenta B. Komorowskiego. Takie gry są na porządku dziennym w USA a nawet w Rosji i są częścią demokracji i wolności słowa. Z humorem panowie politycy, z humorem podchodzić do swojej pracy.  Czytaj "Cheep, cheep i...". 

24 września 2011

Samozapłon

 23.09.2011 r. Desperat na znak protestu przeciwko korupcji w Urzędzie Skarbowym i głodowym pensjom w kraju oblał się benzyną i podpalił przed Kancelarią Premiera. Zostawił kartkę z informacją o swoich problemach na ławce przed tragedią. Został ugaszony przez pracowników K.Premiera i odwieziony do szpitala z 50 % stopniem poparzenia. Drugi taki przypadek w kraju od 1945 r. ( trzeci przypadek 6 dni po drugim w samochodzie ) z tego samego powodu - pensje głodowe, ceny za wysokie i ciągłość lekceważącej wobec kraju i ludzi polityki. Pisałem o tym w innych artykułach. Desperat stracił pracę a do innej nie chcieli przyjąć. Zabrakło środków na utrzymanie trzech córek i spłaty kredytów. Ostatnio był na emeryturze. Zwolnili go za rządów Pis-u. Pisał do różnych partii lecz spławiono go tłumacząc że nie wykryto uchybień. Potem okazało się że były uchybienia ale drobne. Wolność nie wiele zmieniła jeśli chodzi o płace. Rośnie co prawda pensja ok. 3 % rocznie ale to nic nie zmienia, bo wzrost systematyczny cen powoduje że pensje stają się coraz niższe. Nadal nie ma ustalanego corocznie minimum socjalnego, a płaca minimalna ciągle jest poniżej minimum socjalnego. Minimum Socjalne to nie 500 zł jak mówią politycy PSL-u ( PSL jeszcze żyje w komunie ), które wystarcza na chleb, margarynę, puszkę drobiową, dżem i dwie pary gaci po 5 zł. Minimum Socjalne musi wystarczyć na samodzielne podstawowe życie, czyli dodatkowo m.in. na opłaty czynszu, ubranie i lekarstwa - ( art. 67 Konstytucji ). Wydaje mi się że premier i prezydent powinien żyć za 500 zł/mies. oraz politycy - wtedy by rozumieli co czują ci najbiedniejsi. Grecy żyją za 500 EURO/mies. - ( 2000 zł/mies. ), Hiszpanie za 2000 EURO/mies. - ( 8000 zł/mies.) i strajkują. A nas uśpiono. Związki Zawodowe mamy za słabe i podzielone między Pis i resztę. Dzięki Pis-owi nie można nic zrobić bo przywłaszczył sobie Związki Z. Rozmawiałem nie raz w Ministerstwie Finansów z osobami odpowiedzialnymi za ustalanie wysokości zabezpieczenia socjalnego. Chodzi o Zasiłki Stałe z Opieki Społecznej. Najpierw obiecali że będzie waloryzacja lecz jej nie było. Potem powiedzieli mi że wskaźniki i progi nie pozwalają na podwyżki. Wystarczyło zmienić próg i podnieść stawkę lecz zabrakło chęci. I tak nic przez 5 lat nie zwaloryzowali. I jak wierzyć politykom ? Nic dziwnego że nazywają ich komuchami. Politycy najbardziej winni tej sytuacji ( PO, PSL, Pis ) nie skomentowali tego zdarzenia ( samopodpalenia ) tylko stwierdzili że nic się nie stało. Że to jeden z wielu podobnych przypadków które zdarzają się często w rodzinach. Nie chcą widzieć że taki przypadek to sygnał w stronę rządu o tym, że jest bardzo źle w kraju, że trzeba coś zmienić i nie otumaniać narodu tym że jest dobrze w kraju. Oczywiście takiej sytuacji są winne także wszystkie rządy Wolnej Polski wyłączając pierwszy pod prezydenturą L.Wałęsy który robił grunt do demokracji, do wolnego rynku, do wejścia kraju do UE i NATO, do zmian struktur Państwa itd. Minęło w końcu 20 lat od upadku systemu który ograbiał naród z wolności, ze środków do życia, z intelektu i nadal ludzie są niezadowoleni a kolejne rządy nic nie robią uważając że NIC SIĘ NIE STAŁO. Ile jeszcze musi wydarzyć się tragedii by rząd zaczął myśleć o ludziach a nie o własnym korycie i tak przeładowanym ? Czytaj - "Blask Cen", "Płaca-nki", "Chleba naszego", "Po datki", "KryzyS". 

22 września 2011

T A X I

Słuchałem ostatnio rozmowy w radiu z przedstawicielem korporacji  TAXI. Strajkują i żądają od miasta podwyżki cen za chlapnięcie drzwiami z 6 zł do 10 zł. Narzekają że za mało zarabiają i od 10 lat nie było podwyżki. Zarabiają ok.1000 zł. Niektórzy ok. 5000 zł. jak dobry miesiąc. Żeby zarobić 1000 zł. muszą kupić paliwo za 500 zł., wyjeździć co najmniej 100 km dziennie i jeździć 12 godzin dziennie. Wszystko się zgadza. Tylko przez cały czas trwania audycji przedstawiciel korporacji mówił tak jakby chodziło o zarobki miesięczne. Niezorientowany słuchacz tak to zrozumiał. A prawda jest taka że 1000 zł. dotyczy zarobku dziennego i słuchacze zostali wprowadzeni w błąd ( nieumyślny lub nie ). Jeden zarobi 500 zł a drugi nawet do 5 tys. zł. dziennie. Nie mają aż tak źle. Uczciwie trzeba dodać że to są zarobki brutto. Z tego trzeba wg. kierowców oddać fiskusowi i innym należne ok. 4/5 z zysku w co ja nie wierzę bo wtedy nie opłacało by się pracować. Wydaje mi się że 10 zł za 10 km ( wliczając chlapnięcie drzwiami 6 zł. ) to uczciwa cena choć trzeba brać pod uwagę wachania cen paliwa. Obecnie w Warszawie płaci się od 1,60 zł/km do 2,40 zł/km ( od 22 zł. do 30 zł za 10 km.). Po podniesieniu postojowego na 30 zł. i 60 zł jak żądają kierowcy i podniesieniu pierwszego km do 10 zł. podróż TAXI nie będzie opłacalna. Lepiej korzystać z usług Komunikacji Miejskiej chyba że cena biletów wzrośnie z 3,60 zł na 7.20 zł. i więcej jak planuje miasto. Wtedy pozostanie rower, hulajnoga i autonogi zwykłe i turbo. Wybór należy do wyborców.  W 2012 r. miasto ustaliło cenę za chlapnięcie drzwiami na 6 zł. Cena za kilometr się nie zmieniła. Rząd ma zamiar uwolnić nowe zawody w tym kierowców Taxi. Korporacje chcą strajkować gdyż uważają że oni zdawali egzaminy by dostać koncesje a nowi nie będą zdawać egzaminów by je dostać. Zawiść nie może hamować dostępu do zawodu. Trzeba się z tym pogodzić. Odkąd powstały korporacje Taxi to zachowują się jak mafie. Zaklepały sobie miejsca na dworcach, przy Hotelach i winnych miejscach nie dopuszczając innych taksówek. Najwyższy czas dać po łapach korporacjom i dopuścić konkurencję. Kiedyś były tzw. dzikie postoje i na prawie każdym osiedlu, a dziś trzeba szukać miejsc postojowych Taxi. Nie może tak być. Uwolnienie zawodów spowoduje to że klient będzie miał wybór, nie będzie szukał miejsc postojowych i taniej będzie podróżował. 

20 września 2011

Polaku ! Do baraku !

Nie tylko pogoda dla bogaczy. Developerzy dostali zielone światło (ułatwienia) i budują mieszkania tylko dla najbogatszych. Duża ilość budowanych obiektów to wieżowce dla firm prywatnych o wysokim standarcie. Za ten standard zapłacą klienci tych firm coraz wyższymi opłatami za towary i usługi. W Warszawie widać głównie takie obiekty. Mało natomiast domów mieszkalnych. Jeżeli już to budowane mieszkania są o podwyższonym standarcie i bardzo wysokich cenach za metr kwadratowy. Nie wiele osób stać na te mieszkania (płace nie rosną) i bloki te stoją czekając na klienta. Żeby zachęcić klientów do zakupu developerzy dokładają gadżety czyli garaż, wyższy standard kuchni i łazienki i inne drobiazgi. Cena jest zawyżona co najmniej 2 krotnie w stosunku do kosztów budowy. Nie buduje się mieszkań o niższym standarcie dostępnych cenowo dla przeciętnego Polaka. Obecne płace nie pozwalają myśleć o własnym mieszkaniu. Każdy rząd jak zwykle dużo mówi o budowaniu mieszkań i podaje kosmiczne cyfry lecz nic nie robi by ułatwić dostęp do własnego M. Nadal drogie są materiały budowlane co utrudnia budowanie domków jednorodzinnych. Mimo wszystko domki jednorodzinne powstają szybciej niż bloki. Można tu wybrać niższy standard i niższą cenę lecz nie każdy chce i może mieszkać poza miastem. Kredyty i ich oprocentowanie nie pozwalają na korzystanie z nich. Ale Państwo w zamian buduje dużo tanich baraków do których wrzuca ludzi których nie stać na czynsz. Na to pieniądze są. Nie ma pieniędzy na mieszkania socjalne ( ostatnio zaniechano budowę takich mieszkań, by wyrzucać ludzi bezpośrednio na bruk od 17 listopada ). Prawo międzynarodowe, Helsińska Fundacja praw Człowieka, prawo UE i nasza Konstytucja zabrania wyrzucania ludzi na bruk i traktowania lokatorów jak podmiot. Rząd wykorzystał braki w ustawie o przenoszeniu lokatorów z usuwanych mieszkań do pomieszczeń socjalnych na swoją korzyść i właścicieli. Prawo unijne mówi że obywatel musi mieć lokum a jeśli go nie stać to Państwo powinno takie lokum zapewnić albo zapewnić środki na czynsz. Jeżeli ktoś nie płaci za czynsz to winne jest Państwo bo ogranicza pensje, renty i emerytury. Chodzi o większość przypadków a nie o wszystkie. Zastanawiam się gdzie lokowane są ogromne środki ze Spłódzielni Mieszkaniowych. Przecież te środki ( pieniądze ) są własnością spółdzielców i powinny do nich wrócić Kiedyś budowali mieszkania dla każdego teraz tylko Developerzy budują ale za drogie na przeciętną kieszeń i nie wiele. Brak kontroli jakby rząd i NIK zapomniał że istnieje jeszcze dziwny, bezkarny stwór jak Spółdzielnie Mieszkaniowe. Dużo można dać przykładów na to że dba się tylko o bogatych. Albo mają ulgi podatkowe i inne, albo podnosi się ceny towarów i usług że stać tylko najbogatszych ( lekarstwa, czynsz, prąd, gaz, materiały budowlane, tytoń i wyroby tytoniowe itd. ). Nie dba rząd o biednych tylko ich dobija wysokimi cenami, niskimi płacami, zasiłkami, rentami i emeryturami. Żyć ( w baraku ) i nie umierać.  Z baraku po pół roku wyrzucą na bruk. Takie teraz ma być prawo by żyło się lepiej. 

17 września 2011

TROSKA

Troszczy się rząd byśmy nie chorowali i żyli długo i szczęśliwie. A jak ? A tak. Temu nie damy, temu zablokujemy, temu utrudnimy, z tego wyciśniemy, temu zabronimy, tego zmusimy,  temu podniesiemy ceny, temu nie zalegalizujemy, temu ograniczymy. A teraz zakładajcie rodziny i rozmnażajcie się. Po pierwsze żeby zakładać rodziny i zwiększać dzietność, należy ustabilizować kraj politycznie. Stabilizacja nie może polegać na zatrzymaniu w czasie obecnego stanu, tylko na postępie cywilizacyjnym uwzględniającym m.in. zarobki ( by nie były ograniczane wzrostem cen ), poprawę systematyczną ogólnych warunków życia rodzin i jednostek itd. Jednostka to część rodziny i tak samo trzeba ją traktować jak rodzinę. Partie powinny być centrowe bez skrajnych poglądów jak prawica i lewica. Wydaje mi się że minął okres w dziejach Ziemi na podziały o skrajnym zabarwieniu partii. Każda partia powinna być umiarkowana i uniwersalna ( skupiająca w sobie wszystkie potrzeby narodu - od wolnego rynku po opiekę socjalną, od wolnośći wyboru do różnorodności dla obywateli). Do tego potrzebna jest ogólnie rozumiana tolerancja. Prawica i Lewica komplikuje życie ograniczając zakazami i nakazami wynikającymi ze stałych i skrajnych poglądów na świat, które nie nadążają za cywiliacją. Co gorsze narzucają ustawami swoje poglądy bez zgody większości narodu. A one tworzą konflikty i destabilizują kraj. W takim kraju trudno żyć i zakładać rodziny. Po drugie brak lub zbyt niskie zarobki nie pozwalają na patrzenie w przyszłość. Każda decyzja o małżeństwie i posiadaniu dzieci wiąże się z z tym co będzie za rok, dwa i na starość. Bez wizji przyszłości rodziny nie chcą decydować się na zwiększanie dzietności. Zachamowana populacja zagraża istnieniu Państwa. Naród po prostu wymrze. Do tego czasu nie będzie komu utrzymać rencistów, chorych i emerytów. I dla tego należy uwzględniać poglądy i zabarwienia każdej partii przy wyborach do sejmu i nie tylko. 

14 września 2011

PŁACA-nki

Żadna płaca prywatnym firmom nie popłaca. Od 2012 r. płaca minimalna ma wzrosnąć z 1380 zł/mies do 1500 zł/mies. Związki Zawodowe żądają o 100 zł. więcej. Z braku porozumienia rząd podjął decyzję i będzie 1500 zł/mies. Polska Konfederacja Pracodawców Polskich i inne związki prywatnych pracodawców od zawsze uważają że pracodawcy płacą za dużo, że popadną w szarą strefę gdy podniosą minimalną płacę i będą zwalniać pracowników, że nie stać ich na wyższe płace, że jak komuś mało to Państwo powinno płacić w formie zasiłku ( od 400 do 800 zł/mies. ) i że jeszcze się nie nachapali ( czytaj ; nie nakradli od 1990 r.) by podnosić pensje. Takimi bzdurami karmią nas media. Ekonomiści są podobnego zdania poza wyjątkami. A społeczeństwo na ogół wierzy im. Dopiero strajki i protesty zmieniają zdanie pracodawcom. Dużo pisałem o tym w innych artykułach. Wynagrodzenia pracowników to temat wieczny. Zawsze pracownik był, jest i będzie okradany przez pracodawcę. Brak regulacji państwa oraz uczciwego podejścia pracodawców do wypłat. Tam gdzie jest popyt na towary i usługi tam rośnie konsumpcja a konsumpcja rozkręca produkcję i wszystko razem powoduje wzrost wpływów do budżetu Państwa. Do tego niestety potrzebny jest systematyczny wzrost płac. Bez wzrostu płac gospodarka stoi w miejscu a zatem cofa się. W kraju mamy nieznaczny wzrost gospodarczy tylko dlatego że co roku pensje rosną o ok. 3 %. 3 % to kropla w morzu. Żeby ruszyć gospodarkę i dorównać bogatszym krajom należy drastycznie podnieść płace i minimalną płacę. Już pisałem że pensje nasze zatrzymały się po upadku komuny. Nie oto walczyliśmy. Żadna partia do tej pory nie zrobiła kroku do przodu. Ceny naogół nie wzrastają oprócz tych najbardziej dotkliwych dla społeczeństwa. Te ceny to czynsz ( m.in. woda, ogrzewanie, ścieki... ), prąd, gaz, chleb, lekarstwa, bilety na kolej i miejskie, myto na autostradach, tytoń i wyroby tytoniowe. Lekarstwa mamy najdroższe w Europie wg. danych z mediów. Ceny u nas rosną tylko dlatego że wzrasta konsumpcja. A to jest wbrew naturze czyli jawne okradanie ludzi. I to jest wielkie świństwo naszych kolejnych rządów bo pieniądze ściąga się tam, gdzie każdy musi kupić bo nie może się obyć bez tej usługi i towaru. Nigdzie nie stosuje się takich metod ściągania środków do budżetu. I to jest perfidne bo biedni stają się biedniejsi i w końcu lądują na bruku z braku pieniędzy na czynsz i lekarstwa. Skoro mamy wolny rynek to rząd i ktokolwiek inny nie ma prawa podnosić cen. W naturze i w gospodarce wszystko musi się zazębiać by nie dochodziło do zgrzytów. To znaczy że popyt, podaż i płace powinny być na odpowiednim poziomie. Inaczej będą tzw. zgrzyty czyli protesty i strajki oraz cofanie się gospodarki. I tak własnie się dzieje. Wystarczy spojrzeć na Grecję, Włochy, Portugalię, Hiszpanię, kraje Afrykańskie i Polskę. Czytaj ; " Po Datki ", " Blask Cen ". "Płaca-nki", " Chleba naszego ", i inne.  

13 września 2011

Chip Chip i Podsłuchy

   Chipowanie i podsłuchy.   Inernet i komórka.  Przyszłość przewiduje chipowanie ludzi i zwierząt. To znaczy - wszczepianie mikroprocesorów pod skórę które emitują fale. Te fale będą odbierane przez odpowiednie służby bezpieczeństwa w celu namierzenia miejsca pobytu obywatela. Dopóki ta metoda inwigilacji będzie stosowana  tylko do kiboli i przestępców można wytrzymać. Lecz plany tej kontroli sięgają dalej. Planuje się chipować wszystkich obywateli jak by mało było podsłuchów, kamer i zebranych chyba wszystkich danych osobowych i drażliwych ( intymnych ). Sam były szef służb inforamacyjnych (służb specjalnych) stwierdził że najlepszym źródłem danych to dane osobowe. Dane osobiste zbierają wszyscy, nawet szpitale, elektrownie, gazownie, firmy,  urzędy, sieci komórkowe i internetowe itd. I nie zdajemy sobie sprawy z tego kiedy i kto. Komu to potrzebne ? Wydaje mi się że mania zbierania danych ogarnęła wszystkich. Wiadomo że każdy rząd który czegoś się boi, choćby tego żeby obywatel nie działał na szkodę rządu ( czytaj ; walczył o swoje prawa ) który ma złe zamiary do obywateli będzie stosował te metody inwigilacji. Nie znam rządu który nie boi się własnych obywateli. I tu mamy odpowiedź. Co prawda premier D.Tusk obiecał że ograniczy podsłuchy pozostawione i stworzone przez Pis i CBA, lecz to tylko teoria. Służby bepieczeństwa ( włącznie z Policją ) są na tyle bezkarne ( za dużo mają praw ), że premier może im naskoczyć. Służb kontrolujących społeczeństwo mamy tak dużo ( ok. 10 ) iż muszą się nawzajem kontrolować.  A zwykły obywatel tylko na tym traci. Kontrolują wszystkich. Mają służby specjalne szybkie komputery analizujące i kojarzące sytuacje w mig. Strach wyjść z domu. Ostatnio wyszły na jaw śledzenia klientów poprzez komórki Androidy. System operacyjny w telefonie pozwala na śledzenie wszystkiego co klient wykonuje w swojej komórce, nawet miejsce pobytu komórki oraz rejestruje się te dane na odpowiednich serwerach. Te dane przekazywane są za granicę - m.in. do USA. Android tłumaczy zbieranie danych tylko dla celów komercyjnych, ale kto w to uwierzy. Drugim szpiegiem na masową skalę jest Internet. Operatorzy sieci komórkowych i Internetu też mają możliwości i z nich korzystają by zbierać dane wrażliwe. Znane są historie gdzie dane takie były przekazywane innym podmiotom. Niektóre za opłatą. Co ciekawe nie mówi się o największym szpiegu jakim są sieci komórkowe. Za dużo telefon i sieci mają opcji by z nich nie skorzystać. No i korzystają pełną gębą. Także Ameryka podpisała po cichu umowę z UE na dostarczanie wszystkich możliwych danych osób odwiedzających ten kraj w imię walki z terroryzmem. I jesteśmy ugotowani we własnym sosie. Moim zdaniem za słabi jesteśmy jeszcze by pokonać władze i odzyskać wolność i intymność. Ale z czasem dojrzeje społeczeństwo i pokona sępa. Do tego trzeba zmienić system operacyjny w komórkach i w Windowsach by nie było możliwości ingerowania w prywatność obywatela. Jeśli chodzi o komórki to należy poprzez zmianę systemu operacyjnego ograniczyć sieciom dostęp i manipulację w systemie operacyjnym. Komórki powinny być tak zbudowane żeby kazdy klient mógł sam obsługiwać wszystkie opcje telefonu bez pomocy i ingerencji sieci. Żeby to osiągnąć należy sieci ograniczyć tylko do pobierania opłat za wykup karty prepaid. Obecne karty trzeba zmodyfikować tak by miały tylko dwie opcje. Wkładasz kartę jedziesz, nie masz aktualnej nie jedziesz. Chodzi tu o środki które jeżeli są na karcie to można korzystać pełną gębą z komórki, a jeśli zabrakło to nie można wykonać połączeń i wychodzących i przychodzących i roamingu. Pozostałe opcje jak korzystanie z aparatu i ustawianie własnych opcji telefonu powinny być niezależne od posiadania aktualnej karty prepaid. To wszystko. Zmniejszy się obsługa przez sieci to zmniejszy się koszt za impuls. Obecnie mamy straszny przerost pracowników w sieciach komórkowych które obsługują klientów w sytuacjach gdzie każdy mógłby sam sobie poradzić, a to podnosi koszt impulsów. Należy także zmienić opłaty za Internet. Moim zdaniem nie należy płacić za bajty, m.bajty i g.bajty, tylko za dostęp nieograniczony czasowo i bajtowo do sieci Internetowej. Minął już okres karencji, nieuczciwości i udawania wiecznego że Internet to nowość i można wykorzystywać nieświadomość abonentów do ustalania nieuczciwego sposobu opłat. Dlaczego ? Dlatego że są nadużycia. Przykładowo ; oferowane są w sieci tzw. TV darmowe i płatne które nie mają nic wspólnego z darmowym i płatnym oglądaniem. Mało tego że płaci się za dostęp do TV internetowej to dodatkowo płaci się w abonamencie. Przykł. w ciągu 4 godzin oglądania filmu traci się cały limit - 4 Gb. I przez resztę miesiąca nie możemy korzystać nawet z przeglądarek. Co ma powiedzieć na to użytkownik który chce oglądać TV przez cały miesiąc przykł. 6 godzin dziennie ? Ile trzeba zapłacić za ten " luxus " ? Opłaty za TV,  inne filmy i usługi oraz za ściąganie czegokolwiek z Internetu powinny być wliczone w abonament. Cena abonamentu powinna być rozsądna a limit gigabajtów nieograniczony. Inaczej TV Internetowa nie ma racji bytu. Należy pamiętać że płaci się tylko za dostęp do internetu bez limitów czasowych i bajtowych. Dotychczasowe opłaty były i są bezprawne. W komórkach korzystanie z Internetu jest także nieopłacalne. Sieci komórkowe oferują dostęp do Internetu - 500 Mb za 15 lub 30 zł. Bardzo szybko można stracić środki ze swojego konta nie wiedząc kiedy i za co, gdyż płaci się nie za dostęp do internetu a za zużycie ilości gigabajtów. Internet to kompleks usług gdzie powinno płacić się jednorazowo w abonamencie za korzystanie ze wszystkich usług bez limitów a nie za wybrane. Chyba że kupuje się w sklepie internetowym.  Na ile jesteśmy okradani przez sieci od czasów powstania internetu w Polsce to tylko Bóg wie. Cena abonamentu musi być realna. Płacenie za bajty jest niesprawiedliwe i ogranicza korzystanie ze wszystkich usług.  Pora to zmienić ku chwale uczciwości, wolności i intymności. Czytaj także ; "Piratów" i "P.K.S.-42". 

12 września 2011

Wybory 9.10.-Cd...

PPP Sierpień 80. Partia o profilu socjalnym. PPP jest za wprowadzeniem 5 progowego podatku. Za oddaniem rolnikom ziemi pracujących kiedyś w PGRze, za budownictwem tanim ( z dużej płyty ), za Krusem itd. Chcą m.in. wprowadzić 50 % podatek dla najbogatszych. Im więcej zarabiasz tym więcej zapłacisz podatku.  W imię solidarności społecznej. Całość programu jakby rodem z komuny.  Każde podniesienie podatku powoduje tylko straty dla Państwa. Każdy będzie ukrywał faktyczne dochody. Lepiej podnosić minimalną płacę. Obywatel lepiej te środki spożytkuje. Socjaliści jak SLD i PPP potrafią tylko podnosić podatki i ceny. Nie podoba mi się to. Trzeba skończyć z tym. Pisałem już o tym w "KryzyS". Ale PPP proponuje w zamian zrównanie ze średnią w UE minimalną płacę. Tylko nie wiem jak to zrobią. Żadna partia jak do tej pory nawet nie myślała o tym. Jedna obiecanka więcej. PPP jedną ręką da drugą zabierze jak komuna za PRL-u. Zabierze podatkami 20, 30, 40 i 50 % z pensji. Partia Palikota proponuje normalność. PP nie jest lewicowa tylko jedyna normalna. Złośliwi zarzucają PP lewicowość i sam J.Palikot czasami tak mówi o swojej partii tylko dlatego że inni uważają iż prawa obywatela i pomoc społeczna jest lewicowa. Są to skutki błędnego rozumienia kapitalizmu. Więcej w innych artykułach. Takiej partii nam brakuje po rządach radykalnych partii ( LPR, Pis, Prawica RP ). Obecne partie ( Pis, SLD, PJN, PSL i PO ) wszystko robią by pozbyć się P.Palikota bo boją się prawdy o sobie. A prawda o tych partiach to m.in. zaniechanie waloryzacji zasiłków stałych i dla bezrobotnych, minimalnej płacy, wprowadzenia minimum socjalnego itd. PP chce m.in. zagonić urzędników do roboty, tzn. żeby załatwiali za pracownika wszystkie sprawy, prawa dla wszystkich, ułatwienia dla osób zakładających firmy, zwiększenia płacy minimalnej do 2,5 tys. zł./mies., podatków 3 X 18 %, zamienić zaświadczenia na oświadczenia przy zakładaniu firm, skasować kasy fiskalne itd. Kasy fiskalne bym zostawił. Inaczej będzie rosła szara strefa. Chce także aby obywatele płacili 2,5 % na organizacje, partie i Kościół sami z odpisu od podatków. Ja uważam że Kościołowi należy zabrać dotacje od Państwa. Może się uspokoi i nie będzie politykować tylko zajmie się duszami. P.Palikota -  ta partia będzie lepsza jako opozycja dla PO, niż Pis który wszystko rujnuje w kraju i karmi obiecankami. W debacie pr. 1 TVP 14.09.2012 r. jeden z posłów PP dał po nosie SLD i innym partiom mówiąc, że wszyscy już byli i rządzili i nic nie zrobili dla najbiedniejszych a nadal obiecują. Posłowie oburzyli się mówiąc że poseł z PP zachowuje się jak A. Lepper z Samoobrony. Żeby nie Samoobrona i jej determinacja to nie było by waloryzacji corocznej rent i emerytur. A. Lepper chciał wprowadzić także minimalną płacę i minimum socjalne ale bękarty komunistyczne z innych partii nie dopuściły do uchwalenia takiej ustawy. I mamy to co mamy. 1/5 głoduje. 1/3 żyje poniżej minimum. Minimum socjalne rozwiąże ten problem. Zaznaczyć trzeba że dbanie o człowieka nie jest lewicowe tylko obowiązkiem każdego rządu. A kapitalizm nie jest bezduszny. Jeżeli bywa inaczej to wina rządów, ich polityki a nie kapitalizmu.  P.Palikota wprowadzi zmiany korzystne dla kraju bez obiecanek. Pis wszystko zatrzyma np. budowy, rozwój kraju, będzie rozliczał wszystkich i wiecznie wyjaśniał k.Smoleńską zamiast przeczytać mój artykuł " Ostani lot TU-154 M ", obiecywał i nic nie zrobi dla kraju. PO dużo robi lecz tylko w budowie kraju, reszta ma się sama kręcić. I dobrze. Jak najmniej Państwa w polityce, gospodarce i w życiu prywatnym. Żeby nasi kapitaliści byli uczciwi, to można tak zostawić. Niestety rząd jeszcze musi ingerować i naprawiać to co ludzie nie mogą. Tylko my z tych napraw nie wiele mamy jesli chodzi o płace, pomoc społeczną, renty i emerytury. Wyraźnie premier powiedział że nie będzie obniżał podatków i nie myśli w ogóle o najbiedniejszych tylko o łataniu dziury budżetowej. I dlatego trudno przewidzieć co PO nam zafunduje po wyborach. Moim zdaniem PO zatrzyma obecny stan i będzie administrować niewiele zmieniając. Wszystkie partie tak będą robić by utrzymać się przy korycie. Prawdopodobnie PO będzie zaciskała pasa wraz z ponaglaniem UE by nie zadłużać się. I następne lata będą takie same jak obecne. Nic się nie zmieni. Nadzieja na zmiany jest w strajkach i protestach narodu gdy głód i nędza będzie coraz bardziej zaglądać pod strzechy.  Wybory w tym roku sprawią wielkie kłopoty. PO sama sobie szkodzi jak Pis za swoich rządów wojując z narodem. Ja przewiduję że nastąpi to samo co w Grecji ( cięcia i cięcia oraz strajki albo zamordyzm by nie urazić UE ), jeżeli PO lub inna partia zatrzyma obecny stan, i nie podniesie płacy i minimalnej płacy do realnej i nie wprowadzi korzystnych ustaw dla obywateli. Myślę że nastąpi to niedługo po wyborach. W kotle już kipi. Nie można ludzi zmuszać by żyli za 400 zł/mies i 1500 zł/mies. przez 20 lat gdy ceny i koszta utrzymania już przekroczyły stan krytyczny. Wybuch musi nastąpić.Żeby wejść do strefy EURO należy wyrównać płace ( nie ceny ) do średniej w UE. Do tego by EURO nie traciło na wartości a UE się nie rozpadła należy wprowadzić je do całej UE. Niestety na przeszkodzie stoi Anglia, Szwajcaria i Norwegia ze swoją walutą. W obecnym stanie nie mamy szans.  Nowa Prawica J.K.Mikke sama się wyeleminowała z wyborów - za mało głosów zebrała. I dobrze bo nie nadąża za cywilizacją. PJN jest przeciw P.Palikota a zatem jest przeciwko normalności w kraju i myśli podobnie jak Pis. Chce m.in. szukać winnych K. Smoleńskiej. PJN odpada - ma 1 %.  Inne partie jeszcze niewiele mówią o swoich programach. Nie dopuszcza się ich do głosu. A szkoda.  Wybór należy do wyborców. Czytaj także - " Jaką wybrać partię ", " Białą flagę " oraz " Wybory 9.10. " .

GAZETA

Łóżko, polówka,gazeta  to stoisko handlowe dla drobnych ciułaczy na ulicy. Wchodzą nowe przepisy o handlu ulicznym. Przepisy te mają ograniczyć handel i z czasem skasować całkowicie. Moim zdaniem handel taki to relikt przeszłości. Była bieda, mało towarów w sklepach a handel uliczny uzupełniał braki rynkowe i to miało uzasadnienie. Dzisiaj jest inaczej. Są duże hipermarkety oraz sklepy mniejsze z dobrymi warunkami do handlu w których można dostać prawie wszystko. Wszyscy płacą podatki. I jest OK. Rządowi o to chodzi - o podatki. Jest w tym trochę racji. Jeden zarobi na ulicy 50 zł. drugi kilka tys. zł. dziennie. I ci lepiej zarabiający powinni pracować w sklepie i płacić podatki. Jak zwykle u nas wylewa się dziecko z kąpielą. Kary za handel na ulicy srogie jak za komuny. Będą zabierać towar nie pytając kto jest właścicielem oraz będą karać grzywną. Reżim nie prawo. Wystarczy każdego dnia usuwać stoiska nielegalne. Widziałem takie zachowania właścicieli placów i chodników oraz straży miejskiej i zdało to egzamin. Zabieranie jedynego źródła dochodu i towaru to chamstwo i złodziejstwo. Fakt, powinno miasto, gmina udostępnić miejsca legalne na taki handel zamiast je usuwać. W końcu dużo ludzi dzięki własnej inicjatywie ma miejsca pracy. A jak coś się zabiera to trzeba dać coś innego, czyli miejsca pracy. A tego nie ma. I ulicznik leży na ulicy.

11 września 2011

KONIEC ŚWIATA

PLANETA X - nikt nie może jej znaleźć bo podobno zmienia ciągle trajektorię lotu. Ona ma być przyczyną końca świata. Ma ona zahaczyć lub upaść na ziemię i spowodować katastrofy takie jak trzęsienia ziemi, burze, ulewy, powodzie, i ogniste opady. Ma to trwać trzy dni i trzy noce. Potem wyjrzy słońce i wszystko wróci z czasem do normy. Co zostanie a co zniknie z powierzchni Ziemi opowiem później. Różne daty są podawane tego zjawiska przez wizjonerów i jak dotąd nikt nie zgadł. Są też inne wersje końca świata. Koniec świata. Nikomu nie uda się zgadnąć daty końca świata gdyż Bóg miesza w datach. Fama głoszona od wieków o końcu świata ma za zadanie przygotowanie narodów do Sądu Ostatecznego. A taki napewno nastąpi lecz tylko dla wybranych. Ostateczny Koniec Świata też nastąpi. Już go widziałem. Nic ciekawego. Lecz trzeba poczekać jeszcze ok. 1000 lat. Wytrwałości. Ostatnia data jaką publikowano to12 lub 21 grudzień 2012 r. Wcześniejsza data - 28/29.10.2011 r. wydaje się nie realna gdyż mam inne plany tego dnia. Do tego zdarzenia przyczyni się podobno konstalacja gwiazd, gdzie planety ułożą się w linii prostej co może mieć faktycznie wpływ na zawirowania magnetyczne i jedna z planet wyleci z orbity. I  poleci ona w stronę ziemi. To  jest realne. II wersja. Także może być to kometa. Może być nie zauważona gdyż wyłoni się zza Księżyca. Może to jest ta tajemnicza Planeta X ? Miałem kiedyś wizję gdzie widziałem jak na dłoni planetę która zbliżyła się do ziemi na odległość kilkunastu kilometrów. Moim zdaniem był to nasz Księżyc który upadnie lub zahaczy ziemię w rejonie północnego Atlantyku. Michel de Nostradame  ( Nostradamus - francuski wizjoner, matematyk, astrolog i lekarz żyjący w XVI wieku ) przewidział chyba wszystko lecz nikt nie umie go rozczytać. A jeżeli został właściwie odczytany to trudno dopasować jego wizje do faktów które były, będą i nastąpią. Znam tłumaczonego Nostradamusa ale wam nic to nie powie. Sądząc z tego co zostało przetłumaczone to wszystko już było oprócz końca świata. Moim zdaniem nie wielu wizjonerów sięga wzrokiem do odległych czasów i stąd będą błędy w podawaniu dat. Nastąpi jednak dzień kiedy ktoś odczyta właściwie Nostradamusa, lecz będzie to dzień krótko przed Końcem Świata. Różne daty zagłady Ziemi on podaje ; 1999 r.i 3979 r. Moim zdaniem ta druga data jest bliższa prawdy.  Lepiej ubrać się ciepło bo tego dnia ma być mroźno.  Koniec  Świata.    Bez paniki. Trzęsienie ziemi w Turcji ( w październiku ) nie pierwsze tylko 7 o podobnej skali w ciągu 30 lat. W Japonii obecna ilość to norma. W Indonezji też. Sumatra to piekło wieczne. W Peru rzadko się zdarza ale przynosi dużo ofiar. W Polsce nie ma zagrożenia ale nie można wykluczyć trzęsień ziemi gdyż przez Polskę biegnie linia styku starych płyt tektonicznych. Już było u nas trzęsienie ziemi w okolicach Krakowa i Białegostoku.  Są u nas ślady wygasłych wulkanów i wymarłych dinozaurów. Najważniejsza ( główna ) linia styku płyt tektonicznych utworzona w okresie rozchodzenia się kontynentów gdy tworzył się nowy, ostatni kształt planety biegnie od okolic północno- wschodniej Ameryki Północnej, przez  północny Atlantyk, dalej wzdłuż południowo- zachodniej Europy i M.Śródziemne przechodząc dalej przez półwysep Arabski, następnie przez Ocean Indyjski i Indonezję do Australii i przez Ocean Spokojny do Ameryki Południowej. To są najbardziej narażone na wstrząsy rejony na planecie. Jak ruszy lawina trzęsień to wzdłuż głównej linii dojdzie do największych strat. Reszta rejonów ucierpi z powodu gigantycznych powodzi i deszczów. Data tego koszmaru wg. mnie wskazuje na rok 2020 albo 21. Wystarczy straszenia. To jest tylko realna hipoteza. Czy się sprawdzi - życie pokaże. Tablice Majów albo są niedokładne albo źle odczytywane i dlatego się nie sprawdzają. Pisane znaczy ryte w kamieniu były zbyt dawno temu by można było je dokładnie przełożyć na język współczesny. Moim zdaniem daty z tablic Majów dotyczyły ich zagłady a nie Świata. Jak widać nikt nie jest prorokiem we własnym kraju. Majowie wymyślili tzw. Wielki Rok trwający 5130 lat. Właśnie 21 grudnia 2012 się kończy a z nim wg. ich przepowiedni kończy się wszelkie istnienie. Po tym okresie narodzi się nowe życie ale nasze tzn. Majów nie doczeka się tego. Uważam że ich przepowiednie należy traktować jako ciekawostkę.  9.11.2011 r. przeleci asteroida między Ziemią a Księżycem. Jak nie zboczy z kursu to nie trafi w Ziemię. Ostatnia kometa nie trafiła w Ziemię gdyż spłonęła w atmosferze ziemskiej. Całe szczęście. Prawdopodobne jest trafienie komety w Ziemię w roku 2036. Tak obliczyli naukowcy. Naukowcy się często mylą. A dojdzie i tak do zderzenia komety z Ziemią ( nikt nie wie kiedy ) i ona zmieni bieguny co spowoduje że zmieni się klimat. Wróci  lodowiec nad Europę. Nikt nie będzie pieprzył że mamy ocieplenie klimatu a pakiet klimatyczny trafi do kosza. Tylko kto zwróci nam odsetki za pobrane kary ? Zmiana biegunowości trafia się cyklicznie dlatego mamy okresy polodowcowe. Także co jakiś czas Ziemia tryska ogniem gdyż wypalanie się wnętrza powoduje przesuwanie się płyt tektonicznych a to powoduje trzęsienia Ziemi które mogą zagrozić istnieniu życia wszelkiego na Ziemi. Stąd w przepowiedniach pojawia się słowo zieje ogniem Ziemia. Różne są przepowiednie. Jedna mówi że ludzie sami siebie zgładzą wojną atomową gdzie ci co przeżyją będą całować napotkane ślady ludzkich stóp. Niewiele ich przeżyje. Inna mówi o zderzeniu komety lub planety z Ziemią, inna wersja mówi że kataklizm taki jak susza zdziesiątkuje populację ludzką. Moim zdaniem każda wersja jaką opisałem jest możliwa. Wg. mnie wszystkie te wersje mogą wydarzyć się ale w odstępach czasowych. Zdradzę teraz swoją tajemnicę ostatecznego końca świata który już widziałem i już wspominałem o nim. Jestem przekonany że brak naszej planety świadczy o tym że słońce spaliło ją. I tu mamy faktyczny Koniec Świata. Nie ma nic. Zupełnie nic. Jak to się stało ? Albo słońce zwiększyło się do olbrzymiej masy i wchłonęło Ziemię - tak się zdarza gdy słońce kończy swój żywot, albo zderzenie innej planety z Ziemią wytrąci ją z własnej trajektorii i ona poleci w stronę słońca co wyjdzie na to samo. Jako ciekawostkę powiem że na jednym z czterech księżyców Saturna, Enceladusie jest życie pokryte lodowcem. Z wnętrza księżyca wydobywa się co jakiś czas lód z parą wodną na wysokość setek kilometrów. To świadczy o tym że kiedyś mogło być tam życie gdyż wnętrze jest nadal gorące. Lecz zmiany dziś nie określone spowodowały powstanie lodowca który pokrywa całą powierzchnie księżyca.  Do zobaczenia na tamtym świecie. Ciał.   Czytaj także "Armagedon" z listopada 2011 r. i "Koszmar" ze stycznia tego roku. 

10 września 2011

E-PAPierosy

E-PAPIEROSY. Elektroniczne.Alternatywa dla tradycyjnych papierosów. Może spadną ceny zwykłych papierosów jak palacze przerzucą się na E-PAPa a Państwo będzie miało coraz mniejsze wpływy do budżetu ze sprzedaży zwykłych papierosów i w końcu uwolni ceny wolnorynkowe. Nadzieja jest. Państwo traci rocznie z tego tytułu ok. 4 mld. zł. oraz ok. 10 mld. zł. z powodu kontrabandy ( przemytu ) i nie wyciąga wniosków. Mafie produkują podróbki papierosów, tytoń kradną lub kupują kosztem konsumentów używajacych tytoń do samodzielnego, ręcznego sporządzania papierosów. Mniej wtedy tytoniu na rynku dla konsumentów. A to co kupuje konsument jest często niewiadomego pochodzenia i zawartości. Był okres ( ok. roku ) kiedy w marcu i kwietniu 2009 r. zniknął tytoń papierosowy z rynku w tym samym czasie kiedy rząd podniósł cenę ( na tytoń 300 % ), a zamiast tyt. papierosowego sprzedawano tytoń fajkowy jako papierosowy. Kuriozium. Nikt nie zapłacił odszkodowania palaczom. Konsumenci przez rok palili to swiństwo i żygali. Jakieś chemikalia albo dodatki nie tytoniowe ładowano do tego tytoniu. Zniknęło też dużo marek papierosów. Mafie zajęły większą część tytoniu na własne cele a Urząd Ochrony Konsumentów i Policja nie chciały zająć się tą sprawą. Dopiero moja kolejna interwencja spowodowała że zajęła się tą sprawą Policja. Powróciły papierosy, pokazały się nowe gatunki, tytoń już oznaczony który jest papierosowy a który fajkowy, lecz na cenę o którą walczyłem nie miałem wpływu. Rząd jak podnosi cenę to niech zadba o jakość. Tytoń często też śmierdzi końskim łajnem bo rolnicy przewożą go na tych samych wozach co inwentarz i gnój. Widziałem to. Żygać się chce nie tylko na rolników ale i na rząd że nic nie robi w tym kierunku.  Największym złodziejem jest Państwo, gdyż stwarza mechanizmy do przestępczości podnosząc ceny i podatki oraz nie podwyższa zarobków i świadczeń wypłacanych przez Państwo. Państwo tłumaczy wzrost cen na papierosy troską o obywateli oraz tym by inne kraje nie kupywały u nas papierosów bo są tańsze. Kogo to obchodzi ? Zawsze obowiązuje cena rynkowa.Każdy sam decyduje o swoim zdrowiu. Ludzie w końcu płacą podatkami za każde leczenie. Był też kiedyś "mądrala" który chciał wprowadzić dodatkowe podatki od palaczy na naprawę zdrowia lecz to upadło. Za to rząd wprowadził w tym roku płacenie za leczenie i odszkodowanie dla poszkodowanym w wypadku samochodowym przez osoby nie posiadające OC. Ta ustawa jest niezgodna z Konstytucją. Przecież każde leczenie jest zagwarantowane w Konstytucji dla każdego bez warunków. Państwo nie długo przerzuci zdaje mi się wszystkie koszta czegokolwiek na obywatela. Czego to złodzieje nie wymyślą. Strach myśleć. I tak płacimy jako naród za błędy na górze.  Państwo powinno postępować odwrotnie czyli dopuszczać innych do importu naszych papierosów by mieć większy zbyt. A tak jest przemyt i Państwo nic nie ma. Średnio w roku zatrzymuje się 700 mln. sztuk papierosów pochodzących z przemytu. Ile jest nie zatrzymanych - tego nikt nie wie. W całej Europie ludzie palą papierosy z przemytu. Czemu nie podnosi się płac by ludzie nie mieli strat w swoim budżecie domowym ? Alkohol już został uregulowany gdy obniżono jego cenę. Zmniejszył się przemyt i nielegalna produkcja a wzrosły wpływy do budżetu i to znacznie. Pora tak samo postąpić z papierosami i tytoniem. Rząd zasłania się troską o zdrowie palaczy podnosząc ceny. Co za bzdura. Jak faktycznie rząd chce zadbać o zdrowie to niech się przewietrzy i skasuje cały przemysł alkoholowy, tytoniowy, samochodowy, lotniczy, morski, środków ochrony roślin i inne. Ludzie palą już od tysiącleci i żują narkotyki. Nie można tego zakazać ani ograniczać produkcji tylko trzeba minimalizować ilość konsumentów poprzez kulturę używania wszelkich używek. E-PAP jest papierosem nie szkodliwym dla otoczenia i palaczy. Jest przy tym 2-krotnie tańszy od papierosów choć 2 krotnie droższy niż jego wartość. Brak konkurencji. Warto spróbować na pohybel Ministerstwu Finansów i UE. Może zmądrzeją. Nadmienić trzeba że nikt, nawet UE nie ma prawa podnosić cen na cokolwiek skoro jest wolny rynek. Inaczej jest inflacja czyli wyższe ceny - mniejsza konsumpcja - mniejsze wpływy do budżetu - spadek wartości pieniądza. Rządy są od tego by nie zawyżano cen bez uzasadnienia. A stało się odwrotnie. W ciągu miesiąca rząd podniósł cenę tytoniu o 300 %. Do czasu tej podwyżki płaciło się ok 30 zł/kg. tytoniu na miesiąc a po podwyżce płaciło się 60 zł/kg i nagle trzeba było zapłacić ok. 400 zł/kg. Średnio po opłaceniu mediów ( czynszu ) ludziom zostaje w budżecie ok. 400 zł. i te 400 zł wydaje się na tytoń. Nie zostaje na chleb i inne potrzeby. Tylko palacz to zrozumie. I jak tu nie przeklnąć. Za komuny nawet najbiedniejszy mógł kupić papierosy i nie tracił całej wypłaty czy świadczeń od Państwa.  Nie znam przypadku by ktoś ręcznie zwijał sobie papierosy za komuny. Jak zwykle rządy wykorzystują nieświadomość społeczeństw i godzimy się na bezprawie. Trzeba z tym skończyć. Dziwna mentalność u nas panuje że jak chodzi o używki i im podobne towary to uważamy że nie wypada bronić swoich praw. Właśnie dlatego trzeba walczyć z rządem, bo jak odpuści się w jednej błachej sprawie to w innych też nas oszukają i zrobią co zechcą. Często rząd zasłania się UE by podnieść ceny które uważa a to nie zawsze nieprawda. Sam też podnosi ceny. Adresy sklepów z E-PAPem można znaleźć w internecie. Życie zweryfikowało ograniczenie miejsc dla palaczy i pokazało że w PUB-ach pozwala się na palenie papierosów. Właściciele PUB-ów i restauracji doszli do wniosku że te miejsca są prywatne i rząd nie ma prawa narzucać zakazów. I słusznie. Rząd może narzucać zakazy tylko w miejscach publicznych państwowych jak dworce, przystanki, instytucje państwowe itd. Pora zmienić durne zakazy. Nadal produkuje się nielegalnie papierosy w naszym kraju kosztem klientów gdyż tytoń jest wymiatany z rynku przez nielegalne fabryki a klient nie wie co pali. Papierosy te trafiają na nasz rynek i za granicę. Jak zwykle wina to rządu który z chciwości do kasy i swojej głupoty zawyża ceny co roku bez uzasadnienia. Większość marek papierosów sprzedawanych w kraju ma taki sam skład w papierosie i nie różnią się smakowo. Świadczy to o tym że papierosy pochodzą z nielegalnych fabryk. Jest tu pole do popisu dla Policji. Z alkoholem jest podobnie. Klient musi wiedzieć co kupuje. Pisałem już wielokrotnie że tylko rynek reguluje ceny. Reszta to bezprawie.  Czytaj ; "Blask cen", "Po Datki", "KryzyS" i inne artykuły.  BAJ.  

09 września 2011

AUTO-KURS i Przedszkole

Autokurs-1300 zł, Przedszkole-1300 zł. itd. Cena autokursów podniesiona z 600 zł do 1300 zł tylko dlatego bo kursanci przekupywali szkoleniowców. Rząd wprowadził zmiany w opłatach by nie było korupcji. Co za bezmyślność. Jak widać, lepiej od razu dać w "łapę legalnie" szkoleniowcom niż ukarać biorącego i dającego. Jaki urzędnik takie traktowanie społeczeństwa. Głupi urzędnik społeczeństwo uważa za głupków.  Kursanci kupywali prawo jazdy nie biorąc udziału w szkoleniach. I tak firma autokursów nieuczciwie zarabia za jeden kurs ( 3 mies.) ok. 100 tys. zł. Koszta kursu wynoszą ok. 10 tys. zł. za miesiąc przy 30 osobach. Z tego wynika, że za kurs powinno zapłacić się ok. 600 zł. I tak te koszta są dużo zawyżone, lecz można wytrzymać. Jak zwykle bezmyślność urzędników doprowadziła do wyrwania z kieszeni biednego społeczeństwa i tak kruche środki. Dołożono ostatnio punkty karne kierowcom ( 10 do 30 pkt. ). Ma to poprawić bezpieczeństwo na drodze. Po przekroczeniu punktów kierowca musi odnowa odbyć kurs prawa jazdy i zapłacić. Jest to bezprawie i złodziejstwo. Ustawodawcy chyba z PRL-u bo nie potrafią myśleć, tylko ździerać z każdego ile się da. Jedyna kara to mandat za takie wykroczenia jest odpowiednia. W końcu każdy zna przepisy lecz może je świadomie lub nie omijać. Przy każdym mandacie wystarczy upomnieć by kierowca przypomniał sobie przepisy czytając Kodeks Drogowy a nie ograbiać jednych a drugim zapychać pazerne gęby. Trzeba także zmienić politykę i podejście do łamiących prawo na drodze i do ogółu społeczeństwa. Brak samozadowolenia ludzi prowadzi do błędów na drodze i nie tylko oraz do agresji. Należy doprowadzić do tego że każdy obywatel w kraju będzie zadowolony z przepisów, ustaw, z właściwego traktowania przez rząd i służby państwowe. Trzeba wyeleminować absurdy z życia i z przepisów. Człowiek zadowolony z życia nie popełnia błędów.  Przedszkole to samo. Każda partia mówi że dba o rodzinę. Jak ? - to widać poniżej. Samorządy żeby załatać długi swojego budżetu, doprowadziły do absurdalnych cen i zasad korzystania z przedszkola. Jak można zapłacić ok.1300 zł. za miesiąc korzystania z przedszkola , gdy z pensji zostaje ok. 400 zł. ? Moim zdaniem powinno płacić się tylko raz na miesiąc za ilość godzin przebywania dziecka w przedszkolu bez limitów czasu. Czas ( od której do której godz. mogą przebywać dzieci w przedszkolu ) powinien uwzględniać godziny pracy ludzi pracujących ( przykł. od 6 rano do 16 po południu ). Najpierw trzeba ustalić jednodniowy koszt pobytu jednego dziecka w przedszkolu i na tej podstawie ustalić stawkę za godzinę. Dopiero potem należy odjąć po 5 godzin darmowych za naukę od każdego dnia. Stawka za godzinę powinna być stała niezależnie od godziny przyprowadzenia i odprowadzenia dziecka z przedszkola oraz od ilości godzin przebywania dziecka by nie komplikować i tak zkomplikowanego życia. Tak będzie prosto i uczciwie. Przedszkole ( i autokursy ) powinny brać pod uwagę to, że cena spada zależnie od ilości osób korzystajacych z usługi. Im więcej dzieci przyjętych, tym cena niższa za godzinę. Zawsze byłem zdania, że urzędnik to ustawa a nie człowiek. A ustawa jest martwa, bezmyślna i nie ma na nią siły. Co prawda od jakiegoś czasu można już ukarać urzędnika za błędy wynikające ze stosowania ustaw, lecz ustawy często są nieżyciowe. I błędne koło, bo urzędnik może się zasłonić niewłaściwą ustawą. Moim zdaniem każda ustawa powinna mieć klauzulę - Człowiek przed ustawą. Warszawa wprowadziła obecnie 6 godzinę darmową oraz 2,60 zł./godz.za pozostałe godziny. 

08 września 2011

Po Datki

.... Podatki  to Zmora każdego.    Konieczny ale tylko jeden od dochodu i uczciwy. Uczciwy to nie wyższy niż 10 % + - 2 %. Emeryci i renciści nie powinni płacić podatków gdyż nie pracują i nie mają dochodów z pracy. Co prawda płacą wirtualnie ale tej opcji nie może być na odcinku renty i emerytury dla komfortu psychicznego. Nie płacenie podatków dotyczy wszystkich którzy nie osiągają dochodów z pracy zarobkowej. M.in. nie można płacić podatku od posiadania czegokolwiek np. ruchomości ( zwierzęta ) i nieruchomości - mieszkania (podatek katastralny, za wieczyste użytkowanie ), auta, łodzi, jachtu, maszyn rolniczych, itd. Nie można płacić podatków także od spadków, darowizn i loterii.oraz od lokat indywidualnych w banku gdyż klienci zapłacili już podatek dochodowy z pracy. Nie można dwa razy płacić podatku. Banki powinny płacić podatek od dochodów gdyż są firmą która zarabia na lokatach deponowanych w banku przez klientów. UE wprowadziła podatek od transakcji finansowych dotyczący tylko spekulantów. U nas istnieje podatek dla lokat indywidualnych ( podatek Belki ) a nie powinien być taki wprowadzony.  Słuszne jest opodatkowanie spekulantów bo to jest obracanie nie swoją gotówką w celach spekulacyjnych czyli spekulanci na tym zarabiają. Podatki od spadku co prawda nie płaci tylko najbliższa rodzina ale pozostali płacą a nie powinni. Im dalsza rodzina stara się o spadek tym większy płaci podatek. Paranoja. Tylko komuch mógł to wymyślić. Tyle zawijasów, tyle krętactw by obywatel nie mógł się połapać. Parapodatki jak VAT i akcyza nie powinny istnieć. Komuna je wymyśliła by dobić społeczeństwo. Bieda totalna nie pozwala myśleć o walce z władzą. I dla tego długo nie można było wyjść z niewoli komunistycznej. Nadal mamy ten sam problem mimo upadku komuny i naród nie może się bronić. Ciągle rządy wymyślają gdzie podnieść cenę i podatek i jak zatrzymać wzrost płac. Głównie z tego powodu poruszam problem podatków, cen, płac i inne podobne tematy. Kryzys uruchomił lawinę pomysłów na wprowadzenie różnych podatków. Jedni uważają, że należy zabierać bogatym ( podwyżka z 32 % do 40 % ) a inni by zabierać biedniejszym - ( podwyżka cen, podatków, parapodatków - VAT, akcyza ). Należy pamiętać, że akcyza nie jest podatkiem i nie może podlegać regulacjom ( podwyżkom ). Każda regulacja w dół lub w górę jest bezprawna. O tym się nie mówi bo Państwo ( rząd ) ma w tym interes.Każdy rozsądny wie , że podnoszenie podatków i cen ogranicza popyt. Zmniejszony popyt to zmniejszona konsumpcja. Zmniejszona konsumpcja to mniejsze wpływy do budżetu. Błędne koło. Tej teorii nie ma w podręcznikach. I dlatego jesteśmy oszukiwani przez rząd i ekonomistów. A każdemu rządowi chodzi o duże wpływy do budżetu Państwa. Jeżeli dochodzi do podwyżek podatków lub cen, to znaczy że rządowi brak wyobraźni i rozumu. Wystarczyło by rozejrzeć się po rynku i znaleźć luki gdzie można obniżyć cenę, podatek, a może zwiększyć minimalną płacę oraz gdzie są przerosty w urzędach i administracji. Dziwnie to brzmi tylko dlatego że od wieków postępuje się odwrotnie w celu wymuszenia poddaństwa wobec rządu i pracodawców. A media wtórują propagandą. Najgorsze jest jednak to, że pieniądze zabrane z tytułu podwyżek cen i podatków nie są odkładane w budżecie tylko są wydawane dla urzędników którzy mnożą się wprost proporcjonalnie do wpływów budżetowych. W ostatnich latach przybyło ich ok. 80 tys[ Także na inne cele są przeznaczane podatki - żeby nie kłamać.] Urzędnik nie wnosi złotówki do budżetu Państwa, a zabiera tym którzy odkładają w podatkach na złe i dobre czasy, na leczenie kompleksowe, na pomoc społeczną, na zabezpieczenie dla bezrobotnych, na waloryzacje coroczne emerytur, rent i zasiłków stałych dla niepełnosprawnych itd.  Ironia losu. Nadmiar nikomu nie potrzebnych urzędników przejada prawie 50 % budżetu. W taki sposób zadłużenie będzie rosło w sposób niekontrolowany aż dojdzie do upadłości Państwa. Proponuję wprowadzić zasiłek dla bezrobotnych bez ograniczeń czasowych dla wszystkich bezrobotnych jak jest w każdym normalnym kraju a nadmiar urzędników skierować po zasiłek.U nas nadal bezrobotny może pobierać zasiłek ale tylko przez pół roku. Jak nie znajdzie pracy gdy wygaśnie zasiłek ląduje na bruku i traci się wszystkie prawa ( do renty, emerytury, zdrowotne i inne ). A mamy podobno Państwo przyjazne, socjalne. Wstyd dla rządu. Gdy skieruje się urzędników po zasiłek wtedy Państwo zamiast 5, 10 tys. zl/mies dla urzędnika będzie wypłacać 5 razy mniej. A budżet odżyje i będzie rosnąć. Nadmiar urzędników rodzi patologie. Komuna to pokazała jak tworzono stosy durnych ustaw, praw,  rozporządzeń, rozporządzeń do rozporządzeń itd. Bezrobocie było, jest i będzie. Dopóki jest na poziomie ok.10 % to jest dobrze. Każdy musi to przełknąć. Teraz jest na poziomie ok. 12 % i nie jest to zasługa Pis-u jak sami twierdzą tylko emigracji po prawdziwy chleb za granicę. Natomiast tylko zwiększanie płac [ wyłączając budżetówkę ( urzędników ) ] i nie podnoszenie cen i podatków powoduje popyt czyli większą konsumpcje a ona wyższe wpływy do budżetu i rozkręca gospodarkę. Tej teorii nie da się zmienić. Prawa rynku są niezmienne. Wiadomo że pensje stoją w miejscu i nikt więcej nie zapłaci ( kupi ) niż ma. Rząd i producenci ździerają na potęgę z ludzi kasę jak się da. Jak obliczyć wszystkie sytuacje gdzie nas okradziono to nie chce się żyć i pracować w tym kraju. Jak zabierać to tylko tym co mają czyli bogatym ale nie w podatkach bo to może zachamować rozwój firm i gospodarki, lecz poprzez cykliczne podwyższanie pensji pracownikom - oczywiście do pewnych granic...Czytaj " AUTO KURSY " , " BLASK CEN ". "KryzyS", "Samozapłon"  i inne powiązane artukuły.