02 września 2013

Szkoła napięć

Zaczął się rok szkolny. Dla większości uczniów od nowa zacznie się horror, czyli obowiązkowe zajęcia zamiast ciąg dalszy wolności i wakacji którymi jeszcze długo będą żyli. Jedynie maluchy są zadowoleni z pójścia do szkoły, gdyż dla nich szkoła to nowa zabawka. W tym roku do szkoły będzie uczęszczać 4,600 mln. uczniów. Szkoła sześciolatków na razie jest odroczona z powodu pisowskiej histerii. Wiadomo, PiS i środowiska narodowców są przeciwne jakimkolwiek zmianom społecznym i postępowym w kraju, gdyż trzymają się kurczowo tradycji i wartości chrześcijańskich. Oni z tego powodu blokują m.in. wprowadzenie do szkół nauki o wychowaniu seksualnym. 

Co innego są tradycje i wartości chrześcijańskie a co innego postęp kraju którego nie wolno hamować nawet wartościami chrześcijańskimi które są umownymi lecz niezobowiązującymi. To że ktoś uważa iż Polska jest krajem o korzeniach chrześcijańskich to nie oznacza że automatycznie każdy Polak musi przestrzegać wartości i tradycje chrześcijańskie które z resztą narzucane są przez Kościół i trudno uznać je za te pożądane przez naród gdyż one ściemniają naród i cofają jak każda religia i tradycja cywilizacyjnie i postępowo. Takich zachowań nie wolno wymuszać na społeczeństwie. Uważam że każdy sam powinien decydować jakie, czy w ogóle i w jaki sposób celebrować tradycje i wartości religijne. 

Wracając do szkoły napięć. Innym napięciem w szkole jest niechęć wśród niektórych uczniów powrotu do szkoły. Są oni lub tak się czują że są dyskryminowani. Tak uważają bo w szkole są oni spychani w kąt. Coraz częściej dzwonią oni pod numer 112 lub 111 i do telefonu zaufania by otrzymać pomoc w tych sprawach. Najczęściej dyskryminuje się i poniża uczniów z domu dziecka, z rodzin zastępczych, z rodzin niepełnych w których brak jest jednego z rodziców, grubych, z wadami genetycznymi i innych. Wymusza się na nich okupy, wyzywa, okrada, wymusza by kupowali narkotyki, bije i kopie się ich bez powodu. Jak do tej pory nie rozwiązano tego problemu a to tylko dlatego że ukrywa się te zdarzenia. Ukrywa się je tylko dlatego bo szkoła nie chce stracić prestiżu i renomy swojej. Trzeba zmienić mentalność dyrektorom szkół by zmienić szkołę na przyjazną dla każdego ucznia. To oni kamuflują doniesienia o przestępstwach w szkole wśród uczniów i to oni powinni odpowiadać karnie za nie i za ich ukrywanie. 

Dzieci też ukrywają takie zdarzenia. Do dzieci jednak nie można mieć pretensji gdy ukrywają takie przestępstwa, gdyż one boją się sprawców którym nikt nic nie może zrobić bo takie mamy prawo. Ci sprawcy często są starsi i silniejsi od swych ofiar. To oznacza że mamy państwo a ściślej mówiąc rządy bezprawia. Państwo nie radzi sobie nawet z kibolami oraz z tymi co szerzą komunizm i faszyzm ale dobrze radzi sobie z tymi co winni są fiskusowi oraz bankom parę groszy lub złotówek. 

Uważam że należy głośno mówić o takich zdarzeniach by im zapobiec. Uważam także że należało by w tej sytuacji i w tej niemocy państwa wprowadzić do szkół cykliczną "lekcję o przeciwdziałaniu dyskryminacji w szkołach i poza nią". Na tych lekcjach powinno mówić się m.in. jak zapobiegać dyskryminacjom, jak je zwalczać, należało by też wskazywać palcem tych którzy dokuczali uczniom lecz jednocześnie trzeba zapewnić bezpieczeństwo tym którzy pokazali sprawców. Należy przy tym opracować kary dla przestępców które będą odstraszające, pouczające i dopasowane do rodzaju przestępstw by nie naruszyć granicy którą jest wiek młodociany. Należy więcej rozmawiać niż karać. Coś trzeba robić gdyż z tych młodych przestępców wyrosną kiedyś dojrzali już ze stażem przestępcy. 

Brak komentarzy: