16 września 2013

Los dłużnika

Oni nie zasługują na ochronę. Tak traktują firmy i instytucje dłużników swoich. Uważają one że jak ktoś nie wywiązuje się ze swoich obowiązków to z tego powodu nie zasługuje on na ochronę. Sąd uznał odwrotnie i stwierdził że w ten sposób firmy i instytucje naruszają zbiorowe interesy konsumentów. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest takiego samego zdania. Chodzi o to że firmy straszą dłużników a nie powinny. Piszą one w pismach do dłużników m.in. to że "jeśli nie zapłacą oni swoich należności to może odwiedzić ich windykator a cała sprawa zostanie zgłoszona policji i zakończy się grzywną w wysokości do 5 tys. zł lub nawet 30-dniowym aresztem, że dane tych osób zostaną umieszczone w Rejestrze Dłużników Niewypłacalnych, że nie będą oni mogli zaciągnąć kredytu w banku ani kupić niczego na raty, że zostaną obciążeni wszelkimi kosztami postępowania sądowego i komorniczego a żądana kwota wzrośnie wielokrotnie". 

Mało tego. Firmy i instytucje zatrudniają firmy windykacyjne a te goryli którzy straszeniem, szantażem i siłą egzekwują na ich rzecz należności od dłużników pomijając przy tym sądy i komorników. Aż tak spieszy się im do odzyskania należności. Tylko sądy i komornicy mają takie prawa. Podobnie dzieje się z opróżnianiem z lokatorów mieszkań. W tym przypadku gorylom pomaga często Policja. Niby w imię prawa tak się postępuje. 

Trzeba wiedzieć że winowajcą w tym przypadku jest rząd a nie dłużnik i to rząd powinien odpowiadać za zadłużenia dłużników ponieważ on nie pozwala ludziom dobrze zarabiać, podwyższa przy tym ceny i podatki a także pozwala bankom i chwilówkom na dobrowolność przy ustalaniu prowizji, odsetek i spłat. Pobierając kredyt spłacamy często od 2 do 5 tysięcy razy więcej niż pobraliśmy kredytu. To jest horror i bezprawie. 

Moim zdaniem ;  firmom i instytucjom można oddać tylko tyle ile jesteśmy winni. W przypadku gdy zalegamy z płatnościami to oddajemy tyle ile zostało nam do spłacenia plus odsetki za zwłokę ale nic więcej. Grzywna do 5 tys. zł lub areszt to bezprawie. Natomiast bankom i chwilówkom powinniśmy oddawać tyle ile pobraliśmy od tych instytucji w postaci kredytu oraz prowizję 5 do 10 % liczoną od wysokości zaciągniętego kredytu jako zysk i nic więcej. A gdy zalegamy z płatnościami to oddajemy tyle ile zostało nam do spłacenia oraz 5 do 10 % liczone tylko od tej zaległości plus odsetki za zwłokę. Tak uważam gdyż udostępnianie innym pożyczki nie wiąże się praktycznie z żadnymi kosztami oprócz przyjęcia i pożyczenia klientowi pieniędzy które są przynoszone przez innych klientów którzy oszczędzają w banku. Natomiast chwilówki które pobierają od swoich klientów więcej prowizji niż banki mają mniejsze koszta obsługi gdyż tylko wypłacają pieniądze. Warto "dusić" te instytucje i rządy by doprowadziły one do właściwych prowizji i kar za zaleganie z płatnościami czyli do takich o których pisałem wyżej. Wtedy mniej będzie dłużników na świecie i więcej osób będzie mogło zaciągać kredyty. 

Co prawda teraz rząd po wielu skargach ( i po 7 latach rządzenia ) zabrał się do zmian w tych sprawach ale i to nie rozwiązuje tego problemu. Teraz chwilówki są pod kontrolą rządu. Z tego co wyczytałem to i tak za dużo ma pozwolić się chwilówkom na zdzieranie z klientów. 

Skoro mamy państwo bezprawia to i takie mamy efekty. To jest państwo Tuska - tzn. krótko i za pysk trzymać społeczeństwo. Tylko te biedne. 

Brak komentarzy: