28 września 2013

Aborcja po staremu

W piątek odbyło się głosowanie w sprawie nowelizacji ustawy aborcyjnej. Nie przegłosowano jej bo większość była przeciw. Wniosek o zmianie ustawy złożył społeczny komitet czyli Obywatelski projekt d/s aborcji pod egidą Kai Godek. Jej 400 tys. podpisów o zaostrzeniu przepisów aborcyjnych przepadło. Ruch społeczny chciał wykreślić z ustawy aborcyjnej punkt w którym pisze ; upośledzenie płodu w nieodwracalny sposób. Chodzi tu o dopuszczenie do urodzeń dzieci z zespołem Downa. Salę sejmową opanowała burza. Padało na sali sejmowej wiele inwektyw pod adresem każdej strony. Kaja Godek używała zakazanych słów jak zabijanie dzieci. To nie spodobało się posłom. Posłowie Ruchu Palikota opuścili salę sejmową w proteście. Dla PiS i SP ważniejszy był plemnik i płód niż dorosła kobieta którą oni zmuszają do rodzenia dzieci upośledzonych, wynikających z gwałtu i nieuleczalnie chorych. Sądząc po wypowiedziach posłów PiS i SP można powiedzieć że Dorosłe Kobiety nie mają żadnych praw w Polsce a tylko posłowie PiS, SP i Kościół. Można je wg. nich pozamykać do więzienia lub spalić na stosie ale plemniki trzeba ratować za wszelką cenę. 

Selin z PiS mówił że większość aborcji dotyczy dzieci z zespołem Downa. Uciekł on od odpowiedzi na pytanie czy naprawdę trzeba zamykać do więzień kobiety usuwające niechciane ciąże. Czy nie ma dla kobiet innego wyjścia. Ograniczenie mózgowe posłów PiS i SP i fich obie nie pozwoliły szerzej spojrzeć na ten problem i dlatego zabrakło odpowiedzi na te pytanie. Dla nich nie ważne jest to że będzie zamykać się niewinne kobiety do więzienia gdy wejdzie ustawa "społecznego komitetu obywatelskiego". Piekarska z SLD mówiła że mamy w roku 600 aborcji legalnych i 150 tys. nielegalnych dokonywanych w Czechach, w Niemczech i w innych krajach. Chciała ona powiedzieć że zaostrzenie przepisów aborcyjnych nic nie da bo kobiety i tak będą usuwać ciąże ale nielegalnie. Lepiej wg. niej będzie gdy zalegalizuje się przerywanie ciąż, niż wprowadzi się karanie za nie. Do akcji włączył się także i jak zwykle wścipski Kościół. Czemu on jest bez immunitetu skoro zabiera głos w sprawach które go nie dotyczą ? Straszyli jego przedstawiciele posłów tym że jeżeli są oni katolikami to powinni głosować za życiem poczętym a jeżeli oni nie są katolikami to niech zrezygnują z mandatu posła. Były też głosy które mówiły że posłowie powinni uchwalać ustawy dla wszystkich ludzi a nie tylko dla wąskiej grupy narodowo-katolickiej.  

Beata Kempa z SP mówiła że powinniśmy uszanować zdanie 440 tys. podpisów i przegłosować ustawę Kai Godek oraz reszty z ruchu społecznego. Uważam że ta reszta jest niewiadomego pochodzenia. Te resztki to na pewno ludzie po PiS-ie bo prawdziwy ruch społeczny składał by się z kobiet i mężczyzn którzy są za obecną ustawą aborcyjną która zawiera kompromis a podpisów było by wtedy więcej niż kilka milionów. 

Godek była oburzona tym że poseł RP nie chce dzieci z zespołem Downa bo sama ma takie dziecko. Ona chyba dosłownie zrozumiała że jak zostanie obecna ustawa aborcyjna przy życiu to będzie się mordować wszystkie dzieci z zespołem Downa. Ona nie powinna w takiej sytuacji zgłaszać poprawek do ustawy bo kieruje się tylko własnym interesem a nie społecznym. 

Dużo mówiono podczas debaty nad ustawą aborcyjną za i przeciw niej, ale nikt nie pomyślał o traumie kobiety która musi wychowywać dziecko poczęte z gwałtu. Ona przez chore przepisy narzucane przez chorych ludzi wiele musi przeżyć by wychowywać nieswoje dziecko. Niech oni ( zwolennicy nowelizacji ustawy aborcyjnej ) sami postawią się w tej sytuacji zanim będą tworzyć prawo dla innych ludzi. Nie można także dosłownie rozumieć zapisów Biblijnych i na siłę wprowadzać ich do ustaw świeckich i państwowych. W ogóle nie można przenosić na grunt świecki i państwowy jakichkolwiek zapisów z jakiejkolwiek religii. Te zapisy dotyczą tylko społeczeństw zdrowych a takiego nie ma na świecie. Dlatego należy stosować kompromis. 

Dziwne jest to że "obywatelski projekt d/s aborcji" który uzbierał zaledwie 440 tys. głosów był przyjęty przez sejm a postulaty związków zawodowych gdzie złożono ok. 2,5 mln. głosów został odrzucony. To oznacza że PO Tuska olewa demokrację bo jest ona autorytatywna. Albo przyjmuje się wszystkie projekty obywatelskie które spełniają wymogi albo żadne. 

Suma sum. - Na razie kobiety mają spokój bo została ustawa zawierająca kompromis, ale co będzie gdy oszołomy z PiS, SP i inne dojdą do władzy ? 

Brak komentarzy: