04 września 2013

Biznes to nie polityka

Biznes to pieniądz który ogranicza umysły nie tylko politykom. Pieniądz nie ma rozumu ale ma dar naciągania, chytrości, skąpstwa, oszustwa i narkotyków. Im więcej ich mamy tym więcej ich chcemy. Dlatego nie wolno go upolityczniać, lecz należy sprawować nad nim pieczę by się on nie wykoleił. 

Zbliża się kolejny szczyt G 20 ( zlot krajów najbogatszych ) który odbędzie się w Petersburgu. Podobne zloty są organizowane w Davos. Także podobne zloty to Forum Ekonomiczne w Krynicy. Omawiają na tych forach biznesmeni i ekonomiści strategię dla biznesu i finansjery która określi na dalsze lata sposoby radzenia sobie z kryzysami, czyli jak "zacieśnić pętle w okół szyi" ludzi pracy by nie fikali gdy podnosić się im będzie ceny i podatki a płace utrzyma się na tym samym poziomie co dotychczas. 

A to wszystko za naszymi plecami się ustala. 

Uważam że biznes nie ma prawa organizować i spotykać się oraz prowadzić polityki zwłaszcza globalnej. Nie wolno pracodawcom spotykać się tylko po to by ustalać niewolnictwo dla ludzi pracy a przez to dla poszczególnych krajów. Nie ma innych powodów dla których spotyka się światek biznesu, finansjery i pracodawców. Uważam że należy odwrócić rolę i zająć się biznesem by był on przyjazny i uczciwy dla ludzi pracy i dla państw. Żeby ustalić jak pomóc biednym krajom to wystarczą debaty w ONZ z przedstawicielami wszystkich krajów a nie z wybranych jak najbogatsze. Przedstawicielami krajów w ONZ powinni być nie ich prezydenci i politycy czy biznesmeni i ekonomiści, lecz osoby zajmujące się w danym kraju sprawami biedy w tych krajach. 

Brak komentarzy: