10 września 2013

OC dla rowerzystów

Zmora kierowców. Tą zmorą są rowerzyści. Kierowcy aut uważają że z ich powodu dochodzi do wypadków na drodze. Oni a raczej kierowcy-samorządowcy postanowili ukarać rowerzystów obarczając ich obowiązkowym ubezpieczeniem OC. Politycy podpierają się tylko statystykami Policji by wymusić OC dla rowerzystów. W 2010 r. ilość zdarzeń w których uczestniczyli rowerzyści było 9578, w 2011 roku 11 682, w 2012 ok. 12 tys. a główną przyczyną tych zdarzeń jest lepsza pogoda. Więcej wtedy rowerzystów wychodzi z domu. Drugim miastem na liście wypadków drogowych z udziałem rowerzystów jest Wrocław. Tam akurat jest ciepły klimat. Warszawa jest na pierwszym miejscu bo jest największym miastem. 

Jednak spada procentowy udział rowerzystów jako sprawców zdarzeń drogowych z ich udziałem - średnio jest 50 na 50 %. Wg. statystyk rowerzyści lepiej radzą sobie z bezpiecznym zachowaniem na drogach i z przepisami drogowymi niż kierowcy aut. Mimo dobrych recenzji o rowerzystach grupa posłów PO złożyła interpelację "w sprawie opracowania i wprowadzenia w życie przepisów zawierających uregulowania dotyczące zasad odpowiedzialności rowerzystów za wyrządzone szkody". 

Posłowie nie zapoznali się z opracowaniem GDDKiA które jest na korzyść rowerzystów i pospiesznie chcą uchwalić nowe prawo. Mówią oni że powinniśmy czerpać z rozwiązań państw Unii Europejskiej które wraz ze wzrostem liczby rowerów i rowerzystów wprowadziły przepisy ograniczające prędkość wymagając obowiązkowych ubezpieczeń OC, kasków itp. Zapomnieli oni jednak napisać w uzasadnieniu interpelacji że to nieprawda. UE nie chce wprowadzać obowiązku ubezpieczenia OC a zakaz jazdy rowerem bez kasku istnieje tylko w Australii i Nowej Zelandii. 

Co prawda było kilka prób ukarania rowerzystów którzy przekroczyli prędkość wg. rejestratorów umieszczonych przy ulicy, lecz tych samorządowców po prostu wyśmiano bo nie można tego wymagać od rowerzystów. W większości przypadków jednak to rowerzysta jest ofiarą a nie sprawcą a zatem z ich powodu są zamałe szkody by obarczać ich OC. Są też próby wprowadzenia odpowiedniego systemu kontroli i identyfikacji pojazdów czyli obowiązkowe tablice rejestracyjne dla rowerzystów. Jeden z tych co myśli zauważył że obowiązek płacenia składki za cały rok gdy taka ochrona nie byłaby wykorzystywana mógłby zostać potraktowany jako wprowadzenie nowego, dodatkowego podatku. 

To wszystko oznacza że ktoś chce zarobić na biednych rowerzystach a rząd załatać dziurę skoro aż politycy zaangażowali się w ten projekt. Oni myślą jak zwykle tylko o własnym bezpieczeństwie. 

Uważam że nie można mieszać drobiazgów z gigantami, gdyż giganty zawsze uszkodzą taki drobiazg a winę zwalą na drobiazg z racji swej siły i rozmiarów. Mam na myśli to, że nie należy wpuszczać na drogi z autami rowerów. Rowery powinny mieć osobne drogi dla siebie. Już z tą myślą buduje się ścieżki rowerowe w miastach. Teraz takie ścieżki należy wydzielić na drogach poza miastami i na wsi. To rozwiążę na stałe problem bezpieczeństwa na drogach jeśli chodzi o rowerzystów. Póki co trzeba uważać na rowerzystów i zawsze brać ich pod uwagę wyjeżdżając autem na drogę. 

Wczoraj telewizja pokazała film na którym przez pasy przejeżdżało dwóch rowerzystów a z boku przez skrzyżowanie pędził samochód który potrącił jednego z nich. Kierowca auta miał wyjątkowo dobrą widoczność a mimo to spowodował wypadek. Ten kierowca nawet nie przyhamował dojeżdżając do skrzyżowania i do przejścia dla pieszych a taki miał obowiązek. Znaczy to że nadal silniejszy ma rację i że lekceważy się rowerzystów. Chyba lepiej zacząć od kierowców by szanowali oni mniejszych i słabszych na swej drodze. 

Brak komentarzy: