12 września 2013

Co dalej z Polską ? 3

Politycy PO mówią jak władze PZPR za komuny gdy grunt pod nogami się im usuwa. O związkach zawodowych wypowiadają się z pogardą i mówią że w nich jest hipokryzja i obłuda bo one dbają tylko o swoje interesy. Tak "odwracają kota ogonem". Tak pokazują oni że z "Solidarnością" z czasów PRL nic nie mieli wspólnego. Mówią oni że miejscem rozmów nie jest ulica a tylko komisja trójstronna. Mówią bzdury gdyż związki zawodowe już rozmawiały w tej komisji lecz nie było konsultacji bo rząd miał zawsze gotowe ustawy. Z tego powodu związki zawodowe opuściły komisję obłudy i dyktatury rządu Tuska. 

Na zarzut dlaczego ludzie w kraju żyją nadal za niskie płace czyli za 1600 zł. i nie starcza im na życie odpowiedzieli że nasza gospodarka powiązana jest z gospodarkami Europy i świata i musi być konkurencyjna. Z tego powodu nie mogą podnosić oni płac. Głupie to wytłumaczenie jest. Jakoś w innych krajach można podnosić płace lub nie ma takiej potrzeby bo są one tam wystarczająco wysokie i im gospodarka się nie wali. Natomiast konkurencja w rozumieniu PO oznacza że Polska musi mieć tanią siłę roboczą by być gospodarczo konkurencyjną w stosunku do gospodarek Europy i świata a to znowu oznacza że nie wolno u nas podnosić płac. Rząd PO uważa że jak podniesie się u nas w kraju płace to świat się zawali. Mówi on nieprawdę bo życie nie znosi stagnacji. Po podniesieniu płac w naszych firmach do właściwych szybko gospodarki powrócą do normy. Także straszy się nas tym że nie można opodatkować spekulantów giełdowych bo wtedy kurs naszej waluty zacznie spadać, firmy będą odpływać od nas i wzrośnie wtedy bezrobocie. Jak zwykle jestem optymistą i uważam że szybko sytuacja powróci do normy po chwilowych niedomaganiach. Przypominam o tym dlatego że jeden dzień spekulacji na giełdzie daje ok. 50 mld. zł. zysków dla spekulantów. Gdyby je opodatkowano to budżet miał by solidny zastrzyk finansowy. Dlatego trzeba opodatkować te nieuczciwe zyski. 

Wczoraj we wtorek nie wyszli do protestujących ministrowie którzy byli uprzedzeni o tej wizycie. Był to strach przed prawdą. Jak widać ministrowie nie mają o czym rozmawiać z ludźmi pracy gdyż lekceważą ich żądania. Jak wiadomo dyktatura nie rozmawia z innymi tylko narzuca swoje zdanie. 

Jeden z biznesmenów jadąc wczoraj w pierwszym dniu protestów drogim autem po Warszawie miał pretensje do  związków zawodowych bo stał w korkach. Mówił że w godzinach pracy nie powinno blokować się ulic. Jego można zrozumieć, gdyż jest on przeciwnikiem tych co walczą na ulicy o godną płacę. 

Po tym jak rząd Tuska wykazał się dyktaturą i omijaniem dialogu ze społeczeństwem oraz ze związkami zawodowymi opozycja mówi że należy rozmawiać ze związkami. PiS też tak mówi lecz zapomniał że jak rządził w 2005 roku to nie rozmawiał ze strajkującymi pielęgniarkami i blokował im telefony komórkowe by się nie porozumiewały one z innymi. SLD chwali się że rozmawiał ze związkami gdy one protestowały za ich rządów w 2001 roku lecz tak naprawdę z SLD nikt nie chciał rozmawiać bo jest on spuścizną po PRL-u i nie można było z nim cokolwiek załatwić choćby z powodu "Okrągłego stołu". Przypomnę że wtedy SLD razem z PO nie zgodziły się na waloryzację płac, rent, emerytur i zasiłków z Opieki Społecznej. Ta decyzja spowodowała utrzymanie progów dochodowych na tym samym poziomie od których uzależnia się podwyżkę zasiłków z Opieki Społecznej. Tak zostaliśmy konkurencyjną gospodarką wobec Europy i świata. 

TVP INFO zorganizowało na cześć związków zawodowych wczoraj protestujących w Warszawie pod sejmem ankietę pod tytułem ; "Czy związki zawodowe dbają o potrzeby swoje czy pracowników" ? Każdy zauważył że te pytanie jest tendencyjne czyli z góry narzuca się telewidzom że związki zawodowe nie dbają o interes pracowników a tylko o swoje. Tak było przez cały dzień. Wypowiadający się w mediach komentatorzy bronili tylko interesów rządu okłamując przy tym słuchaczy i telewidzów. Najgorsze w tym jest to że ludzie wierzą temu pijarowi gdyż nie mają zdania drugiej strony. Tak naród trwa w obłudzie rządu Tuska. 

"Jeżeli nie rozumieją dlaczego w Polsce jest bieda to po co nami rządzą" ? "Głuchota i głupota rządu nas nie interesuje". M.in. i takie hasła padły wczoraj z ust szefów związkowych. Chcieli oni powiedzieć że nie można rozmawiać z rządem który jest głuchy na postulaty związkowe. Te postulaty należy wymusić strajkami. 

Skąd brać żeby dać ? Tak pyta się Lech Wałęsa. Chodzi o to skąd brać środki na wyższe płace. Kto jak kto, ale były związkowiec i prezydent kraju powinien wiedzieć skąd brać żeby dać a przy tym nie zabrać jak Tusk najbiedniejszym. Tusk nie ma w sobie genu miłosierdzia i można zrozumieć jego zaborczość. Oni nie wiedzą ale naród wie, że rząd powinien podnieść płacę minimalną do właściwego poziomu by ludzie godnie żyli. Jak widać rządzący są 100 lat za murzynami i z tego powodu powinni zawsze konsultować swe decyzje ze społeczeństwem zanim je uchwalą. 

Ludzie podczas protestów żalili się m.in. że nie chcą takiego rządu który zmusza ich do pracy za marne grosze, że nie można żyć za emeryturę w wysokości 800 zł. / miesiąc, że za Tuska stoczniowcom opóźnia się wypłaty lub ich w ogóle nie wypłaca - tak jest też i w innych regionach kraju, że nie stać ich na wyprawkę dla dziecka, na czynsz, na utrzymanie się i rodziny za niskie płace. Oczywiście rządy kolejne są głuche na te narzekania bo weszły one w układy z biznesem. 

W Polsce Ilość ludzi żyjących poniżej granicy ubóstwa to 2,5 miliona. Minimum egzystencji wynosi - 519 zł. miesięcznie na osobę. To oznacza że 2,5 mln. ludzi żyje za mniej niż 519 zł. na miesiąc gdy ci których wybieramy by dbali o nasze interesy wypłacają sobie powyżej 10 tysięcy złotych miesięcznie. Rośnie także przepaść między biednymi i bogatymi ponieważ ludziom pracy utrzymuje się te same płace a bogatym dopłaca. Tak wygląda państwo bezdusznego Tuska. 

W związku z powyższym uważam że nie można nadal ulegać złudzeniom jakie daje nam obecny rząd - rząd Tuska. On będzie nas społeczeństwo nadal zwodził i robił swoje. Ten rząd należy usunąć całkowicie i doprowadzić do nowych wyborów. 

Brak komentarzy: