02 maja 2016

Po 1 Maja

1 maj obecnie już nie służy robotnikom, bo tego dnia oni odpoczywają od pracy z rodzinami. 1 maj obecnie służy tylko organizacjom i partiom politycznym by manifestacjami i pikietami pokazać społeczeństwu że istnieją i "walczą" o prawa pracownicze. To chyba jedyny dzień kiedy 
organizacje typu Związki Zawodowe i partie polityczne walczą o prawa pracownicze może dlatego że 1 maj to dzień wolny od pracy. 

Wczoraj najgłośniej krzyczeli na ulicach miast ci co najmniej robią dla pracowników a mianowicie OPZZ głosem Jana Guza i SLD głosem Włodzimierza Czarzastego. Te twory rodem z PRL-u niewiele mówiły o swoich zasługach dla pracowników bo ich nie było wiele, ale za to dużo i głośno narzekali na inne partie polityczne w tym na PO i PiS wytykając im zaniedbania wobec pracowników. 

Np. Czarzasty polecił prez. Dudzie by podał się do dymisji - jak obiecał - kiedy po wyborach nie wprowadzi obniżenia wieku emerytalnego i nie wprowadzi kwoty wolnej od podatku. On miał pretensje do szefa PO Grzegorza Schetyny o to że nie poparł SLD który chciał podać pod Trybunał Stanu Beatę Szydło z PiS a rocznicę wejścia Polski do UE chce obchodzić 7 maja wraz z KOD-em a nie 1 maja kiedy to Polska 12 lat temu w 2004 roku wyraziła akces wstąpienia do UE. Członków z SLD niewiele było wczoraj na manifestacji i wyraźnie przeważał kolor czerwony na ich sztandarach, banerach i ubraniach tak jak było za PRL-u. Część członków z SLD jechało na przerobionym autokarze z Joanną Senyszyn na czele a na bokach autokaru był zawieszony niechlujnie baner o treści "Pracy, płacy i godnych warunków pracy". - SLD to relikt z PRL-u i dlatego jego członkowie dużo gadają, ale nic nie robią dla ludzi pracy. SLD rządził dwie kadencje w latach 1997-2005, ale płac ludziom nie podnosił, więc nie powinien starać się o ponowne wejście do sejmu jadąc tylko na krytyce innych partii. Przewaga koloru czerwonego na symbolach to oznaka obłudy. Ten kolor pasuje do SLD. 

Guz idąc pod hasłem "Dobra zmiana to godna praca, płaca i emerytura" krzyczał że nadal ta dobra zmiana nie dociera do polskich rodzin. Dodał on że mimo zapewnień rządów ciągle są niskie płace i umowy śmieciowe. - On i jego OPZZ toteż relikt przeszłości bo rodem z PRL-u. OPZZ powstało za PRL-u ale jako alternatywa a raczej jako przeciwnik NSZZ "Solidarność" i dlatego ten związek nie jest wiarygodny dla ludzi pracy. Jan Guz zawsze dużo krzyczał na manifestacjach ulicznych i dużo obiecywał krytykując przy okazji innych a jak przyszło do ustalenia godziwych płac i innych dobrodziejstw dla pracowników z rządami i pracodawcami w komisji Trójstronnej to godził się na ich propozycje. Każdy wie że rządy i pracodawcy nie mają zamiaru polepszyć losu pracownikom. I tak za każdym razem pracownicy zostawali z głodowymi pensjami do dziś. Uważam że OPZZ należało by rozwiązać by nie łudził pracowników i dlatego że jest reliktem z PRL-u. 

Natomiast Partia Razem przekonana że tylko oni są prawdziwą lewicą szła pod hasłem : "Za pracę płaca a nie jałmużna". Szef PR Adrian Zandberg mówił że tak naprawdę to lewicy w Polsce wogóle nie było bo formacja postkomunistyczna ( SLD i PSL ) była bardziej liberalna niż lewicowa. PR mówiła także że praca w Polsce opiera się na taniej sile roboczej i na łamaniu praw pracowniczych. - Może PR jest lewicowa, ale jakoś nie mogła dostać się do sejmu w wyborach parlamentarnych w zeszłym roku mając wtedy i dziś poparcie w sondażach poniżej progu wyborczego a to mówi nam że ta partia nie ma programu dla Polaków, zwłaszcza jak chce zabierać bogatym do 70 % z ich zarobków nie dając wiele mniej zarabiającym ludziom. Z resztą, każda partia dużo obiecuje przed wyborami a po nich zapomina co obiecywała. Po drugie : nikt nie wierzy lewicy w Polsce, bo Polacy już się sparzyli na tej ideologii mając lewicę od 1945 roku do dziś. Żeby nie kłamać to przypomnę że wszystkie partie polityczne rządzące po 1989 roku były bardziej lewicowe niż normalne gdyż powielały pomysły z PRL-u polegające na otumanianiu narodu obiecankami wyższych płac i godnym socjalem a tak naprawdę to niewiele mu dawały i nadal mamy płace takie same jak za PRL-u a socjal jest na poziomie godnym wymarcia gatunku ludzkiego. 500-800 zł. na miesiąc to głodowy socjal, gdy posłowie przyznali sobie pensje w wysokości ok. 10 tys. zł. miesięcznie. Jak widać to nie wolno wierzyć nawet lewicy. Gdyby te partie były naprawdę lewicowe, to wprowadziły by już dawno temu minimum socjalne które - wg. mnie - powinno być na poziomie płacy minimalnej a renty i emerytury też nie powinny być niższe niż płaca minimalna. Te partie miały na te zmiany 25 lat czasu i jak do tej pory ich nie wprowadziły, to nie ma się co łudzić że teraz coś zmienią na lepsze Polakom. 

Nie wiem po co wyszli na ulice nacjonaliści gdy oni nie mając żadnego poparcia w społeczeństwie szli pod hasłami niezupełnie pracowniczymi np. ; "Polska musi wyjść z UE, UE jest zła bo nas okłamuje i okrada oraz Stop wyzyskowi, imigrantom, upadku wartości a nacjonalizm jest na to odpowiedzią". Namiastką wśród ich haseł było hasło - "godne płace dla robotników". Niektórzy z nich mieli zasłonięte twarze czarnym materiałem i wyglądali jak terroryści islamscy. Przeważający kolor w ich ubiorach i banerach to czarny który jest oznaką zła, wojny, śmierci i pustki. - Może i dobrze że oni mają takie kolory i wychodzą na ulice, bo jak oni wychodzą na ulice a w tym samym czasie Kościół pcha się do władzy to ostrzegają świat przed nadchodzącym zagrożeniem. Żądanie z ich strony by Polska opuściła natychmiast UE jest jednym z tych ostrzeżeń, bo gdy Polska zostanie osamotniona to Ruskie zajmą się nią. Drugim ostrzeżeniem jest ogólne niezadowolenie ludzi pracy z niskich płac na świecie zwłaszcza gdy biedni biednieją coraz więcej a bogaci się bogacą ich kosztem bez umiaru bo płace stoją w miejscu mimo podwajającym się zyskom firm każdego roku. Dodatkowo za braki w budżecie państwa obciąża się ludzi pracy a nie firmy podnosząc im ceny i opłaty. Tak wszelkie podwyżki płac jeśli gdzieś są to są niezauważalne. Trzecim ostrzeżeniem jest brak nadziei na lepsze zmiany gdy rządy za łapówki od biznesu nie mają zamiaru podnosić płac ludziom pracy do właściwej wysokości oraz gdy ograniczają im prawa pracownicze i chcą skasować Związki Zawodowe bo im przeszkadzają. To wystarczające powody by niezadowoleni z tej sytuacji ludzie wychodzili na ulice. Akurat narodowcy nie są grupą która budzi zaufanie w społeczeństwie i dlatego nie oni powinni występować w obronie praw pracowniczych. 

We Wrocławiu ONR ( obóz narodowo-radykalny ) szedł pod hasłem : "śmierć wrogom ojczyzny". Napis był co prawda biały, ale tło czarne i przeważało. Oni żądali m.in. natychmiastowego wyjścia Polski z UE. - Dla nich wróg to UE ( a także i geje, lesbijki, imigranci, komuchy itd. ) bo uważają że ona okrada Polskę, gdy tak naprawdę to winni są nasi i z innych krajów europosłowie którzy za godziwe pensje unijne zgadzają się ze złymi pomysłami polityków z Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. Uważam że tych europosłów należało by wymieniać częściej na innych gdy zawiodą naród swój. Jak oni na bieżąco będą tracić godziwe unijne wynagrodzenia to następni nie będą szkodzić Polsce i innym krajom UE. 

Piotr Duda szef NSZZ "Solidarność" mówił że od dawna jego związek nie bierze udziału w manifestacjach 1-majowych bo uważa że rodziny powinny tego dnia razem przebywać i odpoczywać korzystając z wolnego dnia od pracy. - Może i dobrze że tak postanowił P. Duda bo wtedy widzimy na manifestacjach 1-majowych kto naprawdę nie dba o prawa pracowników. 

Brak komentarzy: