14 maja 2016

Audyt o koalicji PO-PSL 4

Audyt rządów koalicji PO-PSL jaki rząd PiS-u przeprowadził w sejmie pokazał dużo uchybień koalicji, ale wiele zarzutów nie trzyma się prawdy. Głównie chodzi mi o inwigilacje jakie 
wg. Mariusza Kamińskiego szefa służb były a faktycznie mogło ich nie być aż tyle ile on przedstawił. 

Moim zdaniem nie było potrzeby kontrolowania akurat zwolenników PiS a zwłaszcza oszołomów religijnych stojących każdego miesiąca pod pałacem prezydenckim, udających się autokarami do Częstochowy na Jasną Górę, biorących udział w manifestacjach przeciw tej koalicji itd. a nawet nie było możliwe zebrać od nich wszystkich prawie wszystkich danych osobowych włącznie z numerami telefonów bo wzbudziło by to od razu podejrzenia i media o tym by trąbiły. 

Kłamstwa Kamińskiego o inwigilacji można rozszerzyć na inne osoby które rzekomo były podsłuchiwane gdy nie było takiej potrzeby bo nie zagrażały koalicji PO-PSL i innym osobom. Moim zdaniem Kamiński oceniał tą koalicję wg. norm pisowskich, bo tylko PiS tak postępował gdy rządził w latach 2005-2007. Może PiS nie legitymował wszystkich uczestników manifestacji, ale pojedyncze osoby były legitymowane a pozostałe w innych miejscach by potem ich kontrolowano i podsłuchiwano. PO tak samo postępowała ale tylko do osób które wypowiadały się lub pisały źle o tej partii. PiS i PO inwigilowały głównie przeciwników politycznych ale nie manifestacje. 

Zbyt dużo podsłuchów przedstawił Kamiński by uznać jego audyt za prawdę. Podobnie mogło być przy audytach pozostałych posłów PiS które by były obiektywne to powinny być przeprowadzone przez niezależną instytucję. PiS nie dał posłom PO-PSL nawet możliwości odniesienia się do zarzutów wyłączając im mikrofony ( wtedy rozległy się głosy ze strony PO-PSL - dyktatura, dyktatura ) a poseł PO Linz został ukarany karą 3,5 tys. zł. za to że domagał się odniesienia się do stawianych PO-PSL zarzutów. Marek Kuchciński marszałek sejmu z PiS bezczelnie odmówił mu wypowiedzenia się wyłączając mu mikrofon bo wg. niego nie był to wniosek formalny. Linz w tym przypadku nie musiał składać wniosku formalnego bo miał prawo ( w ramach demokracji ) żądać od marszałka sejmu udostępnienia mównicy sejmowej by posłowie koalicji PO-PSL mogli się odnieść do stawianych im zarzutów. Dyktatura, dyktatura ... rządu PiS nie ma granic. 

Paradoksem jest to że Mariusz Kamiński czyli osoba skazana wyrokiem sądowym za nadużycia jakie on miał gdy PiS rządził w latach 2005-2007 a on był wtedy szefem CBA to został szefem służb w państwie gdy PiS znowu uzyskał władzę w 2015 roku. Paradoksem jest i to że PiS go uniewinnił z zarzutów i dał mu władzę by ponownie jej nadużywał bezkarnie. Jak widać to mamy państwo absurdów i paradoksów, czyli nieuczciwe w stosunku do wyborców i narodu. 

Nie bronię PO-PSL bo te partie zasłużyły na krytykę i wywalenie z sejmu za nadużycia i okradanie narodu, lecz wykazuję brak demokracji oraz nadużycia władzy po stronie PiS gdy stosuje ta partia dyktaturę w państwie a te działania również są groźne dla narodu i państwa bo ludzie jak i za rządów PO nie mają głosu. 

Brak komentarzy: