18 maja 2016

Inwigilacja opozycji 2

Anita Gargas chce by instytucje międzynarodowe zainteresowały się sytuacją w Polsce dlatego że za rządów PO-PSL inwigilowano m.in. dziennikarzy, 
opozycję, zwolenników PiS stojących pod pałacem prezydenckim w Warszawie, księdza Małkowskiego, pielgrzymów jadących do Częstochowy i marsze protestujące przeciw PO. 

Gargas już za dużo przesadziła tu bo PiS ma władzę i sam może przeprowadzić śledztwo w tej sprawie bez pomocy zagranicy. Może jej chodzi o to żeby świat się dowiedział o tym że tej inwigilacji nie było lub była ona ograniczona tylko do niektórych szkodzących państwu osób bo koalicja PO-PSL nie miała powodu by inwigilować oszołomów religijnych którzy tylko błaźnią się swoim zachowaniem w miejscach publicznych. Te ich zachowania nic by nie wyjaśniły służbom państwa bo dotyczą tylko źle rozumianej wiary. Oni "przegięli pałę" i dlatego nimi się interesowano bo powinni stać pod pałacem prezydenckim tylko jeden dzień i tylko w dniu śmierci Lecha Kaczyńskiego a nie codziennie przez pierwsze miesiące a później co miesiąc już 6-ty rok i nie wiedzą kiedy się zatrzymać. Żałoba też nie trwa w nieskończoność - jak każdemu wiadomo. 

Jeżeli ktoś nie zna umiaru to sam przyczynia się do obserwacji swojej, bo nie wiadomo komu i czemu ma służyć m.in. ich okupacja placu prezydenckiego zwłaszcza wtedy gdy PiS zdobył władzę i ma swojego prezydenta w tym pałacu. Teraz ani to oddawanie czci zmarłemu Lechowi Kaczyńskiemu który leży nie w Warszawie lecz na Wawelu w Krakowie i ani protest przeciwko tym co wg. PiS przyczynili się do tej tragedii. Taka sytuacja musi być podejrzana i budzić zainteresowanie służb a potem dziwią się oni że ich się inwigiluje. To jednak nie zmienia tego co wyżej napisałem a mianowicie że w sumie nie inwigilowano ich tak jak mówił Mariusz Kamiński od koordynacji służb bo nie było takiej potrzeby.  

Brak komentarzy: