03 lutego 2015

Władza i opozycja 5

Na pytanie - czy polski przedsiębiorca nie będzie dyskryminowany przez Urząd Skarbowy i czy państwo będzie dla niego przyjazne ? - Ryszard Bugaj socjolog odpowiedział ; "Po 30-tu latach neoliberalnego kapitalizmu wszędzie "skrzypi w szwach" i staniemy na poziomie 2,5 procenta jeśli chodzi o wzrost gospodarczy". Czeka nas stagnacja bo firmy nie mają komu sprzedawać swoich produktów gdyż ludzie nie mają pieniędzy. Dojdziemy do takiej sytuacji że ci co będą pracować do 67 roku życia 
nie będą mieli ani pracy, ani emerytury. Ubytek w należnym podatku vat do budżetu państwa sięga 40 mld. zł. Przedsiębiorcy nie płacą dużo na ZUS, gdyż płacą 60 % od podstawy płacy. - Chodzi o to że wreszcie ktoś zauważył że w całej Europie dochodzi do strajków z powodu wyzysku kapitalistów czyli na tle utrzymujących się od dziesiątków lat niskich płac dla pracowników. Także i wysokie ceny oraz wieczne płacenie za zadłużenie państw przez społeczeństwa jest powodem do systematycznych strajków choćby w Grecji i Hiszpanii. Niemcy popierają "zaciskanie pasa" np. w Grecji bo są bogate i niezadłużone. Już jest stagnacja w gospodarce bo ludzie nie mają za co kupić tego co wyprodukowała firma. Parapodatek vat nie powinien istnieć bo nie można wprowadzać więcej niż jeden podatek od dochodu. Przedsiębiorcy migają się od jego płacenia i stąd brak jest w budżecie państwa 40 mld. zł. Natomiast to co idzie od przedsiębiorcy na ZUS to powinno trafić do rąk pracowników w formie wyższych płac. Wtedy każdy pracownik sam sobie zabezpieczy chorobowe. Tu akurat nie powinni narzekać przedsiębiorcy bo państwo i tak przeje każdą zabraną złotówkę. Urząd Skarbowy nigdy nie będzie przyjazny dla kogokolwiek bo to jest żandarm ubrany w bezwzględne prawo który podlega władzy państwa. Jakie władze, takie sadze. Władza przyjazna obywatelom to przyjazne Urzędy Skarbowe i odwrotnie. 

Wojciech Warski z Business Center Club były wiceprzew. komisji trójstronnej od strony pracodawców odpowiedział że winą tego kryzysu jest brak dialogu społecznego który był do tej pory pozorowany przez stronę rządową Tuska a związkowcy torpedowali propozycje rządu i wychodzili z komisji trójstronnej. Woli on takie Związki Zawodowe które są posłuszne pracodawcom czyli te mniejsze bo wtedy może się dogadać, niż centrale związkowe kraju które sprawy stawiają kategorycznie. Chce on też pełnej deregulacji zawodów, ale na warunkach Tuska a Tusk na warunkach kapitalistów gdzie pracodawcy będą wyzyskiwać swoich pracowników i klientów a rząd będzie im w tym pomagał. Na taką deregulację zawodów gdzie nie ma uregulowań prawnych korzystnych dla klientów i pracowników nie można się zgodzić. Przykład : trudno zgodzić się na prywatną sieć TAXI która sama bez kontroli państwa ustala ceny za przewóz osób. Wtedy pasażer zapłaci 3 razy i więcej za przejazd niż powinien. Tą nieludzką deregulację wstrzymały Związki Zawodowe. R. Bugaj zwrócił uwagę Warskiemu na to że to co on proponuje to jest cofnięcie się do XIX wieku, bo pracownicy i klienci nie mają żadnych praw dla siebie. Pracodawcy marzą o dzikim kapitalizmie z XIX wieku, bo nadal będą mogli bezkarnie okradać pracowników. Oni myślą że jak pracownikowi dali narzędzie do pracy np. łopatę to cały zysk należy się tylko pracodawcy. Akurat pracownicy spłacają narzędzia jakie zakupiła firma bo firma z płacy sobie odbiera ten zakup. Jeremi Mordasiewicz z Lewiatanu i zarządu ZUS mówił że jedno miejsce pracy kosztuje ok. 100 tys. zł. a to powód by nisko opłacać pracowników bo pracodawca nie będzie dopłacać do interesu. Mordasiewicz i Warski to kapitaliści więc nie mają interesu mówić prawdy i właściwie płacić swoim pracownikom.  

Warski liczy na to że nowa Rada Dialogu Społecznego jaka ma się zawiązać będzie szła na ugodę z pracodawcami. J. Guz z OPZZ odpowiedział mu żeby poczytał sobie porozumienia sierpniowe '80 zanim zacznie gadać bzdury o dialogu społecznym. Warski mówił też że górnicy jednej z kopalń zgodzili się kiedyś na mniejsze pensje w zamian za "barburki" i inne przywileje oraz zgodzili się na dobrowolne odejście z pracy by kopalnia była rentowna. To akurat zostało wymuszone na górnikach, bo nikt nie oddaje z własnej woli swoich zdobyczy i nie idzie na bezrobotne. 

Cd. z art. Władza i opozycja 4. 

Brak komentarzy: