03 lutego 2015

Władza i opozycja 4

Jeden młody z Młodzieży Wszechpolskiej zapytał posła Marcina Święcickiego z PO : dlaczego rolnicy nie mogą strajkować wychodząc na ulice skoro żyjemy w demokratycznym państwie ? Co zamierza zrobić rząd by pomóc rolnikom którzy m.in. muszą zapłacić kary za przekroczenie kwot mlecznych i mają straty w uprawach które dziki zniszczyły ? Święcicki odpowiedział ; To jest skandal że rolnicy wychodzą na ulice. Rząd już tyle dołożył do rolnictwa i 
najwięcej dokłada do tego sektora że nie będzie dokładał do innych postulatów rolniczych. Wyliczył on dotacje dla rolników z UE na 15 mld. zł. rocznie i od państwa różne ulgi i pomoce. Minister Rolnictwa Marek Sawicki mówił że państwo dopłaca rolnikom 55 mld. zł. a tak nigdzie nie ma. Święcicki jest tak bezczelny i skąpy jak Donald Tusk że chce wydzielić z puli UE środki na nieprzewidziane sytuacje jakie mają rolnicy. Ten typ Święcicki jest tak perfidny i bezczelny że winę zwalił na Związki Zawodowe które wg. niego chcą wydać wszystkie unijne pieniądze dla rolników a jak zabraknie ich na nieprzewidziane sytuacje jakie mają rolnicy to będą wyciągać ręce do budżetu państwa polskiego. Akurat z budżetu państwa rząd powinien wyasygnować te środki a nie z unijnych. Jak widać rząd PO chce ograniczyć wysokość stałych dotacji dla rolników jakie im przysługują krojąc po swojemu środki unijne. Nie dać, ale zabrać - to dewiza rządu Tuska. Natomiast Święcicki tak się zachowuje irracjonalnie gdyż jest komuchem z PZPR-u. Tacy posłowie jak on i Tusk będą okradać społeczeństwo oraz stosować irracjonalne poglądy by ten cel osiągnąć. Ryszard Bugaj zwrócił uwagę Święcickiemu mówiąc mu że "nie słyszał o żadnym innym projekcie rządu który chciałby zrobić inaczej" - inaczej niż robi obecnie rząd PO. Chodzi o to że rząd PO prawie wszystko osiąga kosztem społeczeństwa ( z jego kieszeni ) a nie z budżetu państwa a wspomaga go UE. Już pisałem że ludzie w kraju muszą płacić za siebie i za innych bo rząd nie chce dołożyć złotówki z budżetu państwa na pomoc potrzebującym i poszkodowanym. Gdy Tusk namawiał kiedyś społeczeństwo do nieposłuszeństwa, czyli do niepłacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego to nie było sprzeciwu PO a gdy rolnicy walczą o swoje na ulicy bo z rządem PO nie da się rozmawiać wogóle i dojść do porozumienia za pomocą dialogu to jest skandal. Każda władza broni się przed strajkami bo nigdy nie wiadomo co z nich wyniknie. Może być np. krwawa zadyma i obalenie rządu jednak rządy najczęściej nie wyciągają z tego faktu wniosku bo nadal unikają dialogu społecznego. 

Ktoś zadał pytanie czy nie lepiej by było gdyby sprywatyzowano przemysł by lepiej on funkcjonował. Święcicki odpowiedział że to Związki Zawodowe nie chcą prywatyzacji. J. Guz odpowiedział mu że Związki nie mają tu nic do gadania bo to państwo prywatyzuje firmy a nie Związki. Uważam że to państwo odpowiada za funkcjonowanie sprywatyzowanych firm bo rekomenduje prywatnych właścicieli do polskich firm. Państwo też odpowiada za wyniki spółek w których jest udziałowcem. Jeżeli jest źle w tych spółkach to należy wymienić zarząd a nie prywatyzować lub likwidować firmy. Akurat dobra naturalne nie są do sprzedaży obcym kapitałom i dlatego nie powinno rozważać się sprzedaży m.in. kopalń, lasów, rzek, jezior, morza i gór. Tusk sprzedał by wszystko a nawet swoich obywateli byle dostać stanowisko w UE i tak postąpił. Jego bezmyślność i cynizm nie zna granic. 

Jan Guz z OPZZ chce by wiek emerytalny był uzależniony od stażu pracy i od stażu płacenia składek a nie od wieku. Jest on przeciw wiekowi emerytalnemu 67 lat ustanowionemu przez rząd Tuska. Zauważył on że nasz rząd w UE angażuje się w to by nasi pracownicy nie zarabiali 8,5 euro za godzinę bo chce nadal płacić im do 20 zł. - Akurat wiek emerytalny określa zdrowie i dyspozycja człowieka a nie poseł, urzędnik czy związkowiec. Ten wiek już ustalono na 60 lat dla mężczyzn i 55 lat dla kobiet i tego nie wolno zmieniać. Jednak powinna być wolna ręka dla tych którzy zechcą pracować dłużej niż ustalony wiek 60 i 55 lat. 8,5 euro za godzinę pracy jako minimalna stawka to nie jest za dużo i rząd powinien taką ustalić w Polsce dla wszystkich pracowników. Jednak żeby to osiągnąć to trzeba na rządzie to wydusić protestami bo sam nie ma takiego zamiaru. 

Ryszard Bugaj socjolog obliczył że pensja polskiego kierowcy na cały etat przy minimalnej stawce 8,5 euro za godzinę wyniosła by 6,5 tys. zł. brutto. On uważa że nie jest to wygórowana płaca a rząd wg. niego uważa że są to straszne rzeczy. - Rząd polski jak wiadomo wszystko robi by powstrzymać takie płace w kraju jakie są w Niemczech i w tym celu zwrócił się do UE by Niemcy zawiesiły na rok egzekucje swoich przepisów. Tylko durny rząd tak może postąpić. Już pisałem że nasze firmy transportowe stać na podwyższenie płac swoim kierowcom do 8,5 euro za godzinę pracy więc rząd nie powinien stwarzać tu problemu. 

Cd. w art. Władza i opozycja 5. 

Brak komentarzy: