14 października 2013

Referendum w Warszawie

Po referendum. Pewien socjolog powiedział że nic dramatycznego się nie wydarzyło ostatnio w Warszawie by przeprowadzać referendum. L. Miler z SLD powiedział że Warszawiacy przegrali bo nie potrafili zebrać odpowiedniej frekwencji do referendum. Tusk tłumaczył się bo PiS chce oskarżyć rząd za nieprawidłowości podczas referendum. Powiedział on że każdy ma prawo namawiać do nie pójścia na referendum bo to jest prawo każdego. D. Tusk podziękował Warszawiakom że pozwolili oni H. G. Waltz pozostać na jej stanowisku. 

Tak wredny i zakłamany zawsze był D. Tusk. Właśnie nakłanianie do nie pójścia na referendum jest przestępstwem, gdyż rząd lub inna osoba osiąga w ten sposób zamierzony zły cel. Wiadomo że jak namówi się ludzi do tego żeby nie poszli na referendum to nie będzie odpowiedniej frekwencji. Jak nie będzie wymaganej frekwencji to referendum jest nieważne. To jest powód by Tuska, Waltz, posłów PO i tych którzy im pomagali manipulując społeczeństwem należy postawić przed Trybunał Stanu. Zasady referendum mówią że politycy pozostają bierni i bezstronni, bo każde referendum dotyczy tylko mieszkańców. Tylko mieszkańcy miast i wsi decydują czy iść, czy nie na referendum bez sugestii ze strony polityków, samorządowców i reszty. Każda sugestia agitacją w jakąkolwiek stronę przez kogokolwiek to przestępstwo. 

Prawo mówi że nie wolno ani zniechęcać ani nakłaniać ludzi do pójścia na referendum. Tusk, Waltz, posłowie PO oraz SLD wymuszali w mediach na wyborcach by nie szli oni na te referendum. To im się udało sądząc po wstępnych wynikach. Słabe wyniki we frekwencji oznaczają że zmanipulowano wyniki wyborów. Tak sądzę bo 98,3 % głosujących głosowało za wyrzuceniem Waltz z jej stanowiska przed upływem kadencji. Tak samo manipulowano sondażami przed referendum oraz mieszkańcami wmawiając im ; Nie idźcie na referendum bo to nic nie da. I tak w nowych wyborach wygra H. G. Waltz. Szkoda pieniędzy na te referendum. Tak nie wolno było postępować politykom. 

Socjolog ma dobrą pensję występując w telewizji to może nie narzekać na swoją dolę i na to kto rządzi w Warszawie, ale nie ma on prawa kłamać. Każdy Warszawiak wie że są powody do odwołania prezydent H. G. Waltz z jej stanowiska. Np. ; co roku jest podwyżka czynszu, podwyżka cen biletów z 2,20 do 4,40 zł. i dalsze podwyżki cen przewidywane w kolejnych latach bez uzasadnienia, podwójna i wyższa podwyżka opłat za wywóz śmieci, za segregację śmieci płaci lokator który je segreguje a nie ich odbiorca. To są dla Warszawiaków dramatyczne wydarzenia gdyż oni nie zarabiają tyle co prezydent miasta, premier, prezydent Polski, politycy, socjologowie, dziennikarze itd. Chodzi tu też i o wrogą propagandę jaką sieją politycy PO i media przed i już po zakończeniu referendum. 

Miler z SLD cynicznie zmanipulował społeczeństwo zwalając winę za słabą frekwencje na Warszawiaków. Mówił że Warszawiacy nie potrafili zebrać odpowiedniej frekwencji do referendum. Właśnie ta czerwona kanalia PZPR-owska razem ze swoim elektoratem nie poszła na referendum by obniżyć poziom frekwencji.  

Cyniczny Tusk też łże jak inni z PO i SLD gdy dziękuje Warszawiakom za pozostawienie H. G. Waltz na jej stanowisku. Tu też zwolennicy PO zostali zmuszeni do zlekceważenia tego referendum. Jak się doda manipulacje społeczeństwem, sondażami i wynikami wyborów to Tusk nie ma prawa dziękować Warszawiakom za "wygraną" Waltz. Wygrana Waltz była niestety przegraną, bo prawie 100 % Warszawiaków głosowało przeciw niej. Zabrakło tylko odpowiedniej frekwencji by to udowodnić namacalnie. 

Suma sum - W związku z tym należy natychmiast rozwiązać parlament i rozpisać nowe wybory. Można to osiągnąć poprzez referendum gdy sejm będzie przeciwny. Do nowych wyborów potrzebne są niezależne kontrole w komisjach wyborczych by nie było fałszowania wyborów. Nie wolno wtedy słuchać argumentów polityków i mediów które wszystko zrobią by wmówić społeczeństwu to że nowe wybory są niepotrzebne i kosztowne. Więcej kosztują złe działania polityków. 

Brak komentarzy: