31 marca 2013

Brazylia 2014 - 3

Antoni Piechniczek, były selekcjoner naszej kadry po porażce 1:3 z Ukrainą bronił obecnego selekcjonera Waldemara Fornalika. Oskarżył tylko piłkarzy reprezentacji Polski o brak zaangażowania. Według niego osłabili oni tym wynikiem szanse na awans do przyszłorocznych mistrzostw świata w Brazylii. Niektórzy uważają że inny trener byłby w stanie osiągnąć z tym zespołem lepszy wynik lecz Piechniczek nie chce w ten sposób stawiać sprawy. Skoro z Leo Beenhakkerem źle, ze Smudą źle, z Fornalikiem też źle, to z kim będzie dobrze ? Piechniczka irytuje u piłkarzy kolczyk w uchu, w nosie i w pępku, luksusowe auto i to że wystarczy im 45 minut zajęć dziennie. Uważam że dobremu trenerowi nie może przeszkadzać u zawodników kolczyk w uchu i auto oraz wyskoczenie na piwko między meczami. Uważam że po Kazimierzu Górskim nie było dobrego trenera i dlatego zwala się winę na zawodników. Leo Beenhakker i Smuda to najgorsi trenerzy jakich mieliśmy. Za ich czasów i piłkarze jakoś nie chodzili jak trzeba. A tak naprawdę nikt nie chce i trenować i grać dla ludzi z PRL-u takich jak Boniek, zarząd PZPN, media i wieczny komentator Dariusz Szpakowski oraz dla innych jak nielubiany prezydent, premier i rząd PO. Jak ich się wywali to gra będzie zupełnie inna. Tak należy to rozumieć. W końcu za granicą grają nasi piłkarze dobrze a tam są większe wymagania niż u nas. 

Brak komentarzy: