18 marca 2013

Platforma Oburzonych 1

Polska Konfederacja Prywatnych Pracodawców ( KPPP ) straszy że związki zawodowe i Platforma Oburzonych szkodzą tylko młodym i biednym żądając wprowadzenia swoich postulatów, że pracodawcy nie zapłacą więcej niż mają, że będą zwalniać ludzi z pracy gdy zmuszeni będą do zwiększania płac, że mają za duże pozapłacowe koszta pracy co nie pozwala na podnoszenie płac itd. Jak zwykle PKPP tylko straszy bzdurami by osiągnąć swoje haniebne cele. Wiadomo że po pracodawcach nie można się spodziewać głosu rozsądku. Zawsze tak było od czasu powstania zbiorowej pracy czyli kapitalizmu. Rzecznik KPPP zapomniał powiedzieć że firmom prywatnym co roku podwajają się zyski a to powinno przełożyć się odpowiednio na wyższe płace co roku. To świadczy o wyjątkowym wyzysku gdyż prywatni pracodawcy świadomie to ukrywają przed społeczeństwem i ciągle wmawiają nam że nie mają pieniędzy na podwyżki płac. Właściciele firm, ich rodziny, prezesi i zarządy nie wiedzą czym wyjechać do pracy bo za dużo mają samochodów do wyboru, nie wiedzą co zjeść na obiad bo wszystkiego już próbowali, nie wiedzą gdzie spędzać urlop bo wszędzie byli, już nie zwiększają miejsc pracy i nie budują nowych filii gdyż rynek jest przesycony ich towarem a zyski odkładają w bankach. Ile trzeba nakraść by żyć ponad stan ? Z tą patologią należy walczyć. Pomijam jak zwykle ludzi bogatych którzy uczciwie zarobili na swój majątek jak np. artyści. Uważam że dla uczciwości należy upubliczniać co roku zyski firm, ile przeznaczają one na płace, ile na amortyzację i ile na podatki. To pokaże jakie mają być płace. Do tego należy ustalić procentowe płace a nie z góry ustalone przez rząd i nie zmieniające się przez wieki. Trzeba ustalić najpierw ile procent mają firmy przeznaczać na płace. Wtedy będzie sprawiedliwość. Wtedy skończy się wyzysk. A ludzie odetchną wolnością i zaczną naprawdę żyć. 

Janusz Śniadek, poseł PiS, były przew. związków zawodowych obecnie znowu poseł PiS też pojawił się na debacie Platformy Oburzonych a nie powinien bo jest posłem. Zasługuje on na szczególne potępienie za to że będąc związkowcem związał się z partią polityczną. Nie w głowie mu były sprawy pracownicze a tylko postulaty PiS jak m.in. zakaz aborcji, związków partnerskich, eutanazji, ochrona plemników i jaj itd. Za dużo epatuje on wiarą aż do przesady a za mało swoimi obowiązkami. Będąc przew. związku zawodowego Solidarność nic nie zrobił dla ludzi pracy a teraz staje w ich obronie. On powinien być być wykluczony ze składu byłych przewodniczących związków zawodowych. Co prawda L. Wałęsa miał matkę boską w klapie ale nie zajmował się wiarą a tylko obowiązkami jako szef pracowniczego związku zawodowego Solidarność i później jako prezydent. Trzeba się zdecydować ; czy jest się związkowcem czy posłem Rydzyka. Już zwracałem uwagę wielokrotnie że polityk wiarę nosi w sercu jak każdy wierny, zostawią ją w domu gdy idzie do pracy a w pracy zajmuje się tylko obowiązkami wynikającymi z pełnionej funkcji. Nie da się pogodzić pracy z wirtualnym niebiaństwem. 

"Praca w Polsce jest opodatkowana jak wódka. Tymczasem P. Duda dąży do jeszcze wyższego opodatkowania pracy - mówi prezes KPPP i przekonuje, że gdyby liderowi "S" zależało na interesach pracowników to wezwałby wraz z pracodawcami do "zmniejszenia pozapłacowych kosztów pracy". Takie bajki niech prezes KPPP opowiada dzieciom gdyż dorośli wiedzą że i z tego powodu przedsiębiorcy nie zwiększą płac pracownikom. A po drugie ; pracownicze związki zawodowe nie są po to by ułatwiać życie i walczyć o prawa swoich gnębicieli i wyzyskiwaczy. Hej ! 

Zmieleni.pl to strona piosenkarza Pawła Kukiza. Jest on za JOW czyli za jednomandatowymi okręgami wyborczymi. Ten JOW najczęściej wytyka się związkom zawodowym przez rząd i polityków. Ma on wady i zalety. Przykładowo ; senator Stokłosa zamiast zajmować się pracą polityczną prowadził swój własny biznes. Mówił on. m.in. że "bez zmian systemowych nie da się zmienić czegokolwiek w kraju". Żeby on i inni tylko nie wyjeżdżali z Kościołem i Rydzykiem oraz z Radiem Maryja i koncesją dla Tv Trwam w imię rzekomej wolności mediów podczas debat Platformy Oburzonych bo wszystko spieprzą. Módlmy się. 

J. Piechociński, szef PSL mówił że trzeba szukać ponadpartyjnej odpowiedzi na kryzys w UE. Rozmawiał on ostatnio z PJN na ten temat. A co my, Polska mamy wspólnego z kryzysem w Europie ? Nie jesteśmy nawet w strefie euro i ten kryzys nas nie dotyczy. Piechociński swoimi wypowiedziami wmawia społeczeństwu że rząd musi zaciskać jemu pasa czyli robić oszczędności oraz że Polska musi stosować zapisy paktu fiskalnego który nas nie dotyczy. I oni ( politycy ) nadal wierzą że Platforma Oburzonych nie ma racji bytu. Tylko głupi wierzy politykom. 

Brak komentarzy: