02 marca 2013

Jak wyglądają zasiłki w UE ?

Prawo do zasiłku dla bezrobotnego w Polsce ma każdy, kto się zarejestruje w urzędzie pracy i przepracuje w ciągu ostatnich 18 miesięcy co najmniej rok. Wysokość zasiłku jest uzależniona od stażu pracy i może być on pobierany przez pół roku. Okres ten wydłuża się jednak do roku, w przypadku osób po 50. roku życia, ze stażem pracy powyżej 20 lat, a także w przypadku tych wychowujących dziecko poniżej 15 roku życia, których małżonek jest również bezrobotnym i utracił prawo do zasiłku. Staż pracy przekłada się na wysokość zasiłku. Jeśli przepracowało się poniżej 5 lat otrzymamy 80 % zasiłku wysokości 635,40 zł brutto. Jednak taką kwotę dostaniemy tylko przez pierwsze trzy miesiące. Po tym czasie zmaleje ona do 498,90 zł brutto i tyle będziemy otrzymywać przez następne trzy miesiące. Ci, co przepracowali od 5 do 20 lat mogą liczyć na nieco większą stawkę – odpowiednio 794,20 zł i 623,60 zł. Najwięcej trzymają bezrobotni ze stażem pracy powyżej 20 lat – 953,10 zł brutto, a następnie po trzech miesiącach 748,40 zł brutto. Prawo do zasiłku zagranicznego można nabyć, jeśli przepracujemy w krajach Unii Europejskiej czy Europy średnio około roku legalnie płacąc składki na ubezpieczenie. Wysokość zasiłku za granicą waha się od 1,1 do 13 tys. zł na miesiąc. W Wielkiej Brytanii przysługuje on również tym, którzy pracują tygodniowo mniej niż 16 godzin. Wysokość „bezrobotnego” w Wielkiej Brytanii jest uzależniona od wieku oraz sytuacji osobistej.  Wypłaca się go co dwa tygodnie i waha się on w granicach od 1,1 do ok. 1,4 tys. zł. - tj. ok. 2,5 tys. zł. na miesiąc. W Szwecji zasiłek wynosi od ok. 150 do 320 zł dziennie tj. ok. 6 tys. zł. miesięcznie. W Danii wysokość zasiłku wynosi 90 % pensji. W Niemczech zasiłek wynosi 67 % pensji czyli ok. 3 tys. zł. na miesiąc. W Holandii przez pierwsze dwa miesiące bezrobotny otrzymuje świadczenie wyliczane na podstawie 75 % stawki dziennej, a później wskaźnik ten wynosi 70 %. tj. ok. 5 tys. zł. na miesiąc. W Norwegii zasiłek wynosi ok. 13 tys. zł. na miesiąc. Ja ciągle uważam i się upieram że zasiłki dla bezrobotnych w każdym kraju powinny przysługiwać każdemu pozostającemu bez pracy i być tej samej wysokości dla każdego. Nie można uzależniać ich od czegokolwiek. Wyjątkiem powinno być uzależnienie od tego czy starający się o zasiłek kiedykolwiek pracował. Różne są powody pozostawania bez pracy i czas przerwy nie powinien być brany pod uwagę. Rząd tłumaczy się tym że tylko osoby pracujące w ostatnich 18 miesiącach powinni dostawać zasiłek bo odłożyli sobie pracując. A co ma powiedzieć ten co przepracował 5, 10, czy 15 lat a nie przyznano mu zasiłku bo miał dłuższą niż 18 mies. przerwę ? To jest niesprawiedliwe. Jeżeli przepracował on np. pół czy rok czasu to już powinien otrzymać taki zasiłek. Ten czas pracy można ustalić. Wysokość zasiłku ustala każdy kraj odrębnie, zależnie od średnich zarobków. Zasiłki muszą być przyznawane do czasu znalezienia pracy i w takiej wysokości by zabezpieczyć bezrobotnemu egzystencję na przyzwoitym poziomie - w taki sposób by jemu starczało na podstawowe potrzeby i by nie wyleciał z własnego mieszkania bo nie stać go było na czynsz. Chodzi o to by państwo później nie dopłacało. Pieniądze na zasiłki są ( choćby z funduszu pracy ) i państwo nie zbiednieje. Więcej kosztują państwo urzędnicy których dużo potrzeba do ustalania skomplikowanych reguł przyznawania zasiłku. Chodzi tu o koszta obsługi bezrobotnych. Więcej było by środków na zasiłki dla bezrobotnych ( w Polsce i nie tylko ) i na inne cele gdyby wysłać nadmiar urzędników na zasiłek. Musieli by oni jednak zamiast 3 do 7 tys. zł. na miesiąc dostawać np. ok. 1 tys. zł. tak samo jak wszyscy bezrobotni. Do tego trzeba zmienić mentalność nie tylko w społeczeństwie, ale przede wszystkim u rządzących polityków. Szczytem bezczelności i arogancji rządów naszych jest to że na tego urzędnika pracuje pracownik fizyczny odprowadzając podatki i zarabiający 3-krotnie mniej od niego. Ile trzeba mu zabrać by urzędnik dostał 3 razy więcej od niego ? To jest horror systemu z czasów komuny. Na zachodzie Europy płaci się trochę inaczej i stać te kraje na przyzwoity zasiłek dla bezrobotnych bo urzędnicy nie przejadają jego. Rząd woli płacić krocie jednak tym co pracują ( czyli urzędnikom którzy nie dają złotówki z podatku od dochodu z pracy do budżetu ), niż tym co nie pracują bo np. stracili pracę lecz dołożyli się do budżetu płacąc podatek od dochodu z pracy w okresie pracy. Jest to układ niesprawiedliwy i należy go zmienić. Rząd wiedząc że coraz trudniej znaleźć pracę nie może zasiłku przyznawać na określony i bardzo niski okres czasu - na 3 miesiące. Tu jakaś rewolucja by się przydała, bo rząd sam nie wpadnie na pomysł by stworzyć sprawiedliwe zasady. 

Brak komentarzy: