31 marca 2013

Wojna czy pokój ?

Korea. Wydaje mi się że raczej o pokój chodzi Kim Dzong Un-owi, przywódcy Korei Północnej niż o wojnę z kapitalistami. Po to on "szczerzy kły" by odstraszyć przeciwników. Tak zachowują się ci co wiedzą że nie pokonają przeciwnika. Podobnie zachowywał się Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich i Kuba. Organizowały one co roku pokaz siły. Na ulicę stolic wyjeżdżały wojska i sprzęt wojskowy. Straszono wtedy wymyślonym wrogiem czyli Ameryką i NATO. Te działania miały na celu utrzymanie obecnego komunistycznego reżimu by jego przywódcy mogli zachować władzę. Tak teraz postępuje Kim Dzong Un bo boi się stracić władzę. Ten psychol za dużo by stracił gdyby doszło do wojny i dlatego tylko straszy. Z drugiej strony każdy psychol może być jednocześnie desperatem i może posunąć się dalej, czyli wywołać konflikt zbrojny nawet wiedząc o przegranej.  Mimo wszystko trzeba uważnie obserwować sytuację gdyż psychol Kim Dzong Un jest zdolny do każdej reakcji, zwłaszcza że posiada arsenał atomowy i w pogotowiu 1 milion ludzi w armii. W pogotowiu jest już Korea Południowa i USA. Korea Północna ogłosiła stan wojny z Koreą Południową, lecz ten stan trwa już od 1953 roku kiedy kraj został podzielony na dwa wrogie obozy. Do tej pory nie podpisano paktu pokojowego. Nie znaczy to że nie dojdzie do wojny między oboma krajami a raczej do konfliktu z USA. Korea Południowa ma być tylko przyczyną konfliktu bo na jej terytorium znajdują się ( imperialistyczne ) bazy amerykańskie. Kim Dzong Un tylko czeka na prowokacje ze strony Korei Południowej by zaatakować jej i Ameryki cele. Wmawia on opinii publicznej że rakiety zostały wycelowane w bazy amerykańskie na Hawajach, na wyspie Guam i w Korei Południowej. Tak naprawdę to tylko straszą.  Czytaj także "Korea Północna" i "Jak rozpętać III wojnę światową" z marca. 

Brak komentarzy: