24 marca 2013

Czy to już PRL II ?

PO D. Tuska się "rozbujała" z braku demokracji i konkurencji i zaczyna coś robić po pierwszej swojej kadencji, czyli dopiero po 4 latach rządzenia. Przez 4 lata bała się dotknąć czegokolwiek by nie stracić głosów przy następnych wyborach. Tak chciała przetrwać jak każda partia do kolejnych wyborów nic nie robiąc. Teraz w drugiej kadencji wydaje się jej że lepiej robić cokolwiek niż nic nie robić, bo wszyscy narzekają gdy PO nic nie robi. No i robi to co nikt nie chce i chwali się tymi "osiągnięciami" przy każdej okazji a tylko po to by ludzie nie gadali. A więc PO reformuje i fiskalizuje służbę zdrowia tak że coraz większe są kolejki do lekarza, buduje autostrady droższe niż wynika to z kosztorysu, wyjątkowo sowicie wynagradza ( przejada nasze podatki ) urzędników, menadżerów i prezesów których potem się usuwa za malwersacje i niekompetencje, dofinansowuje z budżetu państwa czyli z naszych podatków bogate banki i firmy zamiast te środki przeznaczyć na zasiłki dla wszystkich bezrobotnych i na ich podwyższenie do przyzwoitej wysokości, tylko dwa razy z ust Tuska padło zdanie że mamy ubogie rodziny i głodujące dzieci lecz nic z tego gadania nie wynikło, wprowadza PO dyrektywy unijne niekorzystne dla kraju w zamian za dotacje i doprowadza oszczędnościami i cięciami kraj do ubóstwa tak jak UE zrobiła to w Grecji, Hiszpanii, Portugalii i na Cyprze. Sięga PO po wzorce z PRL-u i nie wiadomo dokąd zmierza. Mówi że chce pozostać partią środka czyli umiarkowaną, lecz jej działania na to nie wskazują. Jeżeli partia działa tyko na rzecz bogatych i kapitalistów to nie jest ona partią środka a tylko partią kapitalistów i biznesu - czyli partią złodziei. Podobnie PiS tak uważa. Taka partia jeszcze nie ma określenia ale nazywa się ją liberalną by nie nazwać jej po imieniu - "Partią Złodziei". PO sięgając po wzorce z PRL próbuje ingerować we wszystkie aspekty naszego życia. Tak naprawdę "naprawia" to co jest jej zdaniem złe w naszym kraju lecz psuje wiele rzeczy bo rusza to co nie potrzeba, przyjmuje bezkrytycznie unijne dyrektywy, zaspokaja tylko zachcianki biznesu i kapitalistów-wyzyskiwaczy itd. Jednym z najgorszych posunięć PO to fiskalizacja naszego zdrowia. Jak każdy wie ( oprócz PO ) to zdrowie jest bezcenne czyli nie da się go oszacować. Tusk i Arłukowicz - min. zdrowia - mówił że po reformie, gdy lepiej będzie się nagradzać dobrych lekarzy a słabiej gorszych, czyli jak wprowadzi się konkurencję w służbie zdrowia to pacjent może wybrać tego lepszego lekarza. Także lepiej będą nagradzani wg. min. zdrowia ci lekarze ( i szpitale ) którzy przyjmują każdą ilość pacjentów i nie odsyłają ich do domu z powodu małych środków jakie otrzymują placówki. Takich bzdur to jeszcze nikt nie słyszał. Po pierwsze ; w służbie zdrowia nie da się wprowadzić konkurencji ( poprzez fiskalizację ) bo to nie fabryka telefonów komórkowych. Po drugie ; pacjent nie ma czasu sprawdzać, nie wie który lekarz jest lepszy i z tej opcji nigdy nie korzysta. Po prostu ; każdy lekarz musi być dobry niezależnie od zarobków bo chodzi tu o zdrowie i życie człowieka a nie o dziurawe skarpetki które można w każdej chwili wyrzucić lub zastąpić innymi. Po trzecie ; żaden szpital nie ma obowiązku przyjmować więcej pacjentów dopóki uzależnia się to od otrzymanych środków z NFZ. Żadna placówka nie ma obowiązku dopłacania do NFZ. PO tak jest bezczelne w tym swoim fiskalizmie że ma zamiar zrobić mapę tego co który region w kraju potrzebuje jeśli chodzi m.in. o ilość łóżek w szpitalach, ilość personelu, na co w regionie leczą się pacjenci najczęściej i do tego chce dopasować zasób szpitali. Tylko chory na głowę może tak kombinować, bo zdrowy na umyśle wie że w każdym regionie można zachorować na tę samą chorobę a nadmiar łóżek w szpitalu nie może nikomu przeszkadzać. Ten nadmiar jest na wszelki wypadek większy gdy dojdzie do większej tragedii w tym lub sąsiednim regionie. Także każda placówka ( szpital ) powinna mieć jak najwięcej sprzętu medycznego by nie liczyć na inne które są odległe o kilkaset kilometrów. Pacjent np. po wypadku nie ma czasu czekać na pomoc. Tu min. zdrowia Arłukowicz wykazał się wyjątkową krótkowzrocznością. Ten przypadek pokazuje wyraźnie że nie można myśleć o pieniądzach gdy chodzi o zdrowie i życie człowieka. Już pisałem wielokrotnie że szpitale i inne placówki zdrowia oraz lekarze powinny mieć płacone za czas pracy a nie za ilość pacjentów. Dopóki nie stanie się tak jak tu piszę, to nadal w kolejce pacjenci będą stać do śmierci a może i po śmierć. Przez tego Tłumoka Tuska który widzi tylko kasę ludzie umierają nie doczekając pomocy na poczekalni w szpitalach i przychodniach bo diagnoza kosztuje, na ulicy i w domu bo karetka nie może znaleźć miejsca osoby wzywającej pomocy gdyż jest z innego powiatu a ich ilość ograniczono w ramach oszczędności, ludzie nie wykupują wszystkich lekarstw bo są one coraz droższe i nie wszystkie są refundowane. Planuje się także zdecentralizować służbę zdrowia i utworzyć w te miejsce Urząd Ubezpieczeń Zdrowotnych oraz wojewódzkie oddziały. Sama nazwa UUZ odrzuca tę formę służby zdrowia i jest nie do przyjęcia w naszym kraju. Uważam że należało by zostawić scentralizowaną służbę zdrowia gdyż każdy region-samorząd wtedy wprowadzi swoje zasady, różne w każdym regionie Polski a te skonfliktują społeczeństwo. Dla świętego spokoju muszą być takie same zasady w całym kraju. Lepiej moim zdaniem reformować do skutku naszą służbę zdrowia, niż robić do końca świata eksperymenty. PRL II tuż za progiem. Już jest m.in. próba ingerencji w naszą kulturę i sztukę tak jak robiono za PRL-u. W Lublinie radni zakwestionowali prace artystów o charakterze naturystycznym a dewiantom ( radnym ) kojarzy się to z seksem i pornografią i chcą zakazać ich eksponowania publicznego. Uważają radni że owszem - sztuka o charakterze sakralnym tak, ale nie golizna. Jak przejrzy się sztukę sakralną od czasów narodzenia pana naszego Jezusa Chrystusa to każdy zauważy wszędzie goliznę czyli naturę. PRL już ingerował w naszą kulturę i zahamował jej rozwój ze szkodą dla sztuki narodowej. Uważam że jak ktoś nie zna się na sztuce, to nie powinien w nią ingerować. Dotyczy to też potrzeb narodu. Czytaj także "II PRL". 

Brak komentarzy: