13 marca 2013

Bezkarny Kodeks Karny

Nowy projekt zakłada zakaz posługiwania się dowodami zdobytymi nielegalnie przez organy ścigania w procesach karnych. Zgodnie z zaproponowanym brzmieniem art. 168a kodeksu postępowania karnego ( kpk ) niedopuszczalne będzie przeprowadzenie dowodu za pomocą czynu zabronionego i wykorzystanie go dla celów postępowania karnego. Nie będzie wtedy możliwości m.in. instalowania na zlecenie stron procesowych prywatnych podsłuchów czy dokonywania przeszukiwań. Określi się teraz granice wykorzystania dowodów przez oskarżyciela, co nie jest w kpk uregulowane i staje się źródłem rozbieżności w piśmiennictwie prawniczym oraz judykaturze. Tego artykułu do tej pory brakowało w Polsce i były nadużycia ze strony organów ścigania. Brak tego artykułu było na rękę władzy z PRL-u lecz po 1989 roku powinien być on i wiele innych zmieniony. Do tej pory można było w procesie i bez procesu m.in. wykorzystywać nielegalnie podsłuchy, spreparowanych dowodów, prowokacji i innych nielegalnych i nieuczciwych sposobów prowadzenia śledztwa by osiągnąć zamierzony cel. Dobrze by było gdyby prowokacje ujęte były jednoznacznie w przepisach, a tak naprawdę były skasowane w Kodeksie Karnym gdyż one są nadużywane i nieuczciwe same w sobie. Uważam że nie wolno używać prowokacji bo większość uczciwych da się nabrać na nie. Znając mentalność Policji to ona może być przeciwna skasowaniu prowokacji. Prowokacja to dla Policji chodzenie na skróty. Nie trzeba wysiłku by zdobyć "dowody" w sprawie. Mentalność Policji mówi że jak ktoś jest "czysty" to nie da się prowokacji. To jest chora mentalność jak wiele innych u policjantów o której pisałem w art. "Podpalił się bo ...". Znaleźli się też przeciwnicy nowelizacji tego artykułu. Uważają oni że nowelizacja utrudni skazywanie winnych najgorszych zbrodni i ochroni korupcję. Tak uważają tylko ci którzy chcą skazywać bez dowodów, tylko na podstawie pomówień jak zrobiono w sprawie Katarzyny W. z Sosnowca. Ja określam ich ciemnotą, średniowieczem gdzie skazywano i wieszano pomówionych bez dowodów na rynku miasta tylko za wskazaniem palca i wiochą. Nie można za wszelką ceną skazywać ludzi, nawet tych najgroźniejszych. Każdemu trzeba udowodnić winę zanim się go skarze i nazwie przestępcą. Jak nie można udowodnić winy to należy odpuścić i zwolnić podejrzanego, nawet wtedy gdy większość jest przekonana o jego winie. Więcej ludzkiej twarzy potrzeba nam w Kodeksie Karnym i w Policji. Wbrew pozorom nie żyjemy w PRL-u, w państwie totalitarnym.  

Brak komentarzy: