15 marca 2015

Zarobki prezydenta Gdańska

Zarobki i nieruchomości prezydenta Gdańska : 9 nieruchomości w tym 7 mieszkań o wartości 2,5 mln. zł., za wynajem mieszkań brał on 150 tys. zł., roczna jego pensja to 130 tys. zł., za uczestnictwo w Radach Nadzorczych dostawał 
200 tys. zł., z Funduszy Inwestycyjnych ma 540 tys. zł. a oszczędności jego wynoszą 200 tys. zł. 

Prezydent Gdańska Paweł Abramowicz nie wpisał wszystkiego do rocznego sprawozdania majątkowego za 2014 rok i ma problemy. Zapomniał on że ma jeszcze jedno mieszkanie i go nie uwidocznił w sprawozdaniu majątkowym. Sam zawiesił swoje członkostwo w partii PO do wyjaśnienia sprawy. 

Suma sum - Prezydent Gdańska Paweł Abramowicz ma zysków rocznie w sumie 1 mln. i 20 tys. zł. a jego oszczędności wynoszą zaledwie 200 tys. zł. To jest podejrzane, bo gdzie jest reszta pieniędzy z 1 mln. i 20 tys. ? Wydaje mi się że Abramowicz schował te pieniądze w skarpetę by wielkością nie drażniły one fiskusa i społeczeństwa gdyby je ujawniono publicznie. Wiadomo że aż tyle co prezydenci miast, urzędnicy państwowi, zarządy spółek i ich prezesi, dyrektorzy firm i posłowie to zwykli pracownicy nie zarabiają. Na tym przykładzie widać jaka jest rozpiętość w płacach która jest niesprawiedliwa. 

Uważam że urzędnicy państwowi których wymieniłem nie powinni zarabiać więcej niż średnia płaca plus 1/3 tej płacy. Nikt mi nie wmówi że ci urzędnicy i posłowie powinni zarabiać tak jak zarabiają do tej pory, gdyż wykonują pracę lżejszą niż pracownicy fizyczni a do tego nie pracują na rzecz społeczeństwa lecz dla rządu PO - a raczej dla reżimu PO. To Tusk postanowił zbyt dobrze opłacać urzędników by mieć ich jako ślepoposłusznych. Tak reżimy postępują. Dopóki zwykli ludzie muszą pracować za głodowe pensje i żyć z zasiłków w wysokości 500 czy 800 zł. oraz żyć z renty i emerytury w wysokości do 1200 zł. miesięcznie, to dopóty urzędnicy państwowi powinni zarabiać tak jak wyżej proponowałem. 

Brak komentarzy: