Prez. Bronisław Komorowski chce wybudować Centrum Dialogu Społecznego by tam przeprowadzać dialog ze społeczeństwem. Chce w dialogu uwzględnić kompromis - tą opcję zgłosili pracodawcy - nic dziwnego. Chce także powrócić on do skompromitowanej komisji trójstronnej - rząd, pracodawcy i Związki Zawodowe. W Centrum Dialogu Społecznego ma być kształtowanie postaw i cech dialogu. Dodatkiem do dialogu i gwarantem ma być prezydent. Związki Zawodowe zwróciły uwagę na to że sama ustawa o
dialogu społecznym nie rozwiąże wszystkich problemów.
Suma sum - Uważam że do dialogu i do protestów społecznych nie tworzy się ustaw bo te działania same z siebie wynikają. Gdy rząd ustala warunki dialogu to wtedy strona rządowa będzie narzucać swoje warunki. Wyższość jednej ze stron w dialogu to nie dialog a tylko dyktat. Jak wiadomo to protesty społeczne tylko wtedy mają rację bytu gdy są spontaniczne. Natomiast dialog nie może być regulowany w jakikolwiek sposób bo wtedy jedna ze stron dialogu nie wypowie się do końca i nie załatwi swoich problemów. Na kompromisie zależy - jak widać wyżej - tylko władzy w tym i pracodawcom gdy to właśnie oni powinni ustępować pod żądaniami pracowników bo lud zawsze ma rację. W tym przypadku dialog musi polegać na tym by nie było kompromisów, bo wtedy władza i pracodawcy osiągną to co chcą jak było do tej pory za Tuska a Związki Zawodowe dostaną tylko ochłapy.
Rząd PO i prezydent Bronisław Komorowski - jak widać - nadal nie rozumieją na czym ma polegać dialog społeczny. Pomijam zachcianki osób religijnych i PiS, bo one są do odrzucenia na wstępie czytania. Jak wiadomo państwo nie załatwia spraw religijnych bo od tych spraw jest Kościół.
dialogu społecznym nie rozwiąże wszystkich problemów.
Suma sum - Uważam że do dialogu i do protestów społecznych nie tworzy się ustaw bo te działania same z siebie wynikają. Gdy rząd ustala warunki dialogu to wtedy strona rządowa będzie narzucać swoje warunki. Wyższość jednej ze stron w dialogu to nie dialog a tylko dyktat. Jak wiadomo to protesty społeczne tylko wtedy mają rację bytu gdy są spontaniczne. Natomiast dialog nie może być regulowany w jakikolwiek sposób bo wtedy jedna ze stron dialogu nie wypowie się do końca i nie załatwi swoich problemów. Na kompromisie zależy - jak widać wyżej - tylko władzy w tym i pracodawcom gdy to właśnie oni powinni ustępować pod żądaniami pracowników bo lud zawsze ma rację. W tym przypadku dialog musi polegać na tym by nie było kompromisów, bo wtedy władza i pracodawcy osiągną to co chcą jak było do tej pory za Tuska a Związki Zawodowe dostaną tylko ochłapy.
Rząd PO i prezydent Bronisław Komorowski - jak widać - nadal nie rozumieją na czym ma polegać dialog społeczny. Pomijam zachcianki osób religijnych i PiS, bo one są do odrzucenia na wstępie czytania. Jak wiadomo państwo nie załatwia spraw religijnych bo od tych spraw jest Kościół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz