Upiór pojawia się nie wiadomo skąd i straszy klientów. 20 zł. za km. jazdy a 50 zł. za samo trzaśnięcie drzwiami żądają taksówkarze w Warszawie. Klienci Taxi dowiadują się ile mają zapłacić dopiero po ukończeniu kursu. Złośliwi kierowcy Taxi próbują wywieźć klientów w nieznane by odebrać swoje niesłuszne należności gdy klienci odmawiają uiszczenia zapłaty takiej jaką ustalili kierowcy. Czasami wyrywają oni torebki kobietom by
samemu sobie wypłacić niesłuszne należne.
Pojawiły się na ulicach i na dworcach auta które nie są oznakowane jako Taxi, ale mają jakieś nalepki na karoserii i czasami za przednią szybą auta które niektórym klientom kojarzą się z Taxi. Jedna nalepka podłużna wzdłuż auta ma szachownicę taką jak Straż Miejska i bo jest w kolorze czarno-zółtym oraz ma owalną nalepkę z namalowanym nieudolnie autem która każdego klienta może wprowadzić w błąd. Te auta nie mają "koguta" z napisem TAXI. Niektórzy kierowcy pseudotaxi żądają od klientów za jazdę 2,5-kilometrowym odcinkiem aż 100 zł. gdy faktycznie cena ta wynosi 14 zł.
Opłaty pseudotaksiarzy ; Opłata dzienna 1 - 20 zł. za km. jazdy. Opłata 2 nocna - 40 zł. za km. jazdy. Opłata 3 nocna, w soboty i świąteczna - 40 zł. za km. jazdy. Start ( wejście do pseudotaksówki i trzaśnięcie drzwiami ) - 50 zł.
Kierowcy tych pseudotaxi tłumaczą zawyżone ceny za przejazd tym że ich auta są prywatnymi Taxi a nie korporacji oraz tym że muszą zapłacić ZUS-owi należne podatki w wysokości 1000 zł. miesięcznie oraz zapłacić za benzynę. Jeden z pseudotaksiarzy tłumacząc swoje przekręty stosowane wobec klientów powiedział że jak zamkną im psudobiznes to skończą na dworcu jako bezrobotni i bezdomni.
Policjanci tłumaczą że nie mogą poruszać tego tematu i zatrzymywać pseudotaryfiarzy do wyjaśnienia sprawy, bo oni nie jeżdżą taksówkami Taxi lecz swoimi prywatnymi autami. W świetle prawa pseudotaxi to tzw. okazjonalny przewóz osób i nie podlega ściganiu.
Urząd Miasta Stołecznego Warszawy stwierdził : mamy nadzieję że niebawem zakończymy ten proceder. Jak do tej pory biznes ten nadal się kręci i nie ma żadnej pozytywnej dla klientów wizji na przyszłość.
Teoretycznie wszystko jest legalne, gdyż prywatny przedsiębiorca sam może ustalać ceny i stawki.
Pseudotaryfiarze głupio się tłumaczą gdyż kogo obchodzi ZUS który muszą opłacić, zawyżanie cen za usługi z powodu ZUS-u, utrata pracy i bezdomność gdy skasuje się im ten ich pseudobiznes bo każdy z nich może znaleźć inną i uczciwą pracę a taksówek Taxi w stolicy jest na tyle wystarczająco że nie potrzebne są dodatkowe posiłki złożone z nieuczciwych kierowców. Jak widać na tym przykładzie to rząd PO nic nie robi by ukrócić nieuczciwość w biznesie bo nie ma w tym żadnego interesu. Donald Tusk za swoich rządów postawił na dziki kapitalizm i dał wolną rękę ale tylko tym co prowadzą biznes lub zajmują stanowiska w urzędach państwowych. Tusk sam jest nieuczciwy i lubi okradać najbiedniejszych. W tym celu stworzył on ustawy bez konsultacji społecznych które pozwalają zabierać najbiedniejszym resztki z kieszeni jakie im zostają po opłaceniu mediów i innych ważnych usług, kredytów itp. Natomiast Urzędy Skarbowe mają zadbać o to by każdy dopłacał państwu za jego świadome i nieświadome błędy. Jaki premier, taki biznes mamy w Polsce. Dopóki nie udowodni się winy urzędom, firmom i bankom to one mogą bezkarnie okradać ludzi tak jak robił to Amber Gold i inne parabanki oraz właściciele kamienic, Spółdzielnie Mieszkaniowe, sklepy, hipermarkety, punkty skupu płodów rolnych i inne podmioty gospodarcze.
Każdy wie i nie trzeba tu się kłócić z kimkolwiek żeby ścigać karnie tych co popełniają przestępstwa a do takich przestępców należą pseudotaryfiarze. Wolny rynek nie polega na okradaniu klientów i konsumentów. Jak ktoś zawyży lub obniży zakup mieszkania lub innej inwestycji to Urząd skarbowy od razu karze winnych. ta sama zasadę należy stosować do innych firm w tym do taksówkarzy i do pseudotaksówkarzy. Natomiast okazjonalny przewóz osób ma rację bytu ale tylko w miejscach gdzie nie ma taksówek. Takich miejsc jednak nie ma w Polsce. Każdy może zadzwonić do korporacji Taxi by skorzystać z taksówki nawet tam gdzie daleko jest do postoju Taxi. Okazjonalność też nie może powodować zawyżania cen za usługi i towar bo zawsze trzeba stosować ceny na podstawie kosztów produkcji i usług. Jednak najlepiej by było dla konsumentów i klientów żeby stosowano ceny takie jakie są już ustalone w danej branży jak nie wie się jak ona ma się kształtować by była uczciwa.
Tak naprawdę nigdy nie chodzi mi o reżim cenowy lub inny gdy poruszam te tematy lub podobne, lecz o rozsądek w ustalaniu cen i o rozsądne przepisy prawa choćby dlatego że nie da się dokładnie ustalić poniesionych kosztów produkcji i cen oraz rodzaju przewinienia. Można Kalemu ukraść krowę, ale nie wolno zmuszać go do tego by chodził głodny. Akurat Donald Tusk to ukradnie przysłowiową krowę Kalemu i karze mu za nią zapłacić. Taki on typ - nieludzki.
Suma sum - Pseudotaksówki to upióry Warszawy gdyż straszą klientów strasznie zawyżonymi cenami za kurs. Okupują one głównie dworce bo tam łatwiej znaleźć frajerów. Oni nie są zorientowani w cenach za te usługi. Ta sytuacja to kolejny powód na to by zmienić całkowicie scenę polityczną, bo PO nie zmieni się sama.
samemu sobie wypłacić niesłuszne należne.
Pojawiły się na ulicach i na dworcach auta które nie są oznakowane jako Taxi, ale mają jakieś nalepki na karoserii i czasami za przednią szybą auta które niektórym klientom kojarzą się z Taxi. Jedna nalepka podłużna wzdłuż auta ma szachownicę taką jak Straż Miejska i bo jest w kolorze czarno-zółtym oraz ma owalną nalepkę z namalowanym nieudolnie autem która każdego klienta może wprowadzić w błąd. Te auta nie mają "koguta" z napisem TAXI. Niektórzy kierowcy pseudotaxi żądają od klientów za jazdę 2,5-kilometrowym odcinkiem aż 100 zł. gdy faktycznie cena ta wynosi 14 zł.
Opłaty pseudotaksiarzy ; Opłata dzienna 1 - 20 zł. za km. jazdy. Opłata 2 nocna - 40 zł. za km. jazdy. Opłata 3 nocna, w soboty i świąteczna - 40 zł. za km. jazdy. Start ( wejście do pseudotaksówki i trzaśnięcie drzwiami ) - 50 zł.
Kierowcy tych pseudotaxi tłumaczą zawyżone ceny za przejazd tym że ich auta są prywatnymi Taxi a nie korporacji oraz tym że muszą zapłacić ZUS-owi należne podatki w wysokości 1000 zł. miesięcznie oraz zapłacić za benzynę. Jeden z pseudotaksiarzy tłumacząc swoje przekręty stosowane wobec klientów powiedział że jak zamkną im psudobiznes to skończą na dworcu jako bezrobotni i bezdomni.
Policjanci tłumaczą że nie mogą poruszać tego tematu i zatrzymywać pseudotaryfiarzy do wyjaśnienia sprawy, bo oni nie jeżdżą taksówkami Taxi lecz swoimi prywatnymi autami. W świetle prawa pseudotaxi to tzw. okazjonalny przewóz osób i nie podlega ściganiu.
Urząd Miasta Stołecznego Warszawy stwierdził : mamy nadzieję że niebawem zakończymy ten proceder. Jak do tej pory biznes ten nadal się kręci i nie ma żadnej pozytywnej dla klientów wizji na przyszłość.
Teoretycznie wszystko jest legalne, gdyż prywatny przedsiębiorca sam może ustalać ceny i stawki.
Pseudotaryfiarze głupio się tłumaczą gdyż kogo obchodzi ZUS który muszą opłacić, zawyżanie cen za usługi z powodu ZUS-u, utrata pracy i bezdomność gdy skasuje się im ten ich pseudobiznes bo każdy z nich może znaleźć inną i uczciwą pracę a taksówek Taxi w stolicy jest na tyle wystarczająco że nie potrzebne są dodatkowe posiłki złożone z nieuczciwych kierowców. Jak widać na tym przykładzie to rząd PO nic nie robi by ukrócić nieuczciwość w biznesie bo nie ma w tym żadnego interesu. Donald Tusk za swoich rządów postawił na dziki kapitalizm i dał wolną rękę ale tylko tym co prowadzą biznes lub zajmują stanowiska w urzędach państwowych. Tusk sam jest nieuczciwy i lubi okradać najbiedniejszych. W tym celu stworzył on ustawy bez konsultacji społecznych które pozwalają zabierać najbiedniejszym resztki z kieszeni jakie im zostają po opłaceniu mediów i innych ważnych usług, kredytów itp. Natomiast Urzędy Skarbowe mają zadbać o to by każdy dopłacał państwu za jego świadome i nieświadome błędy. Jaki premier, taki biznes mamy w Polsce. Dopóki nie udowodni się winy urzędom, firmom i bankom to one mogą bezkarnie okradać ludzi tak jak robił to Amber Gold i inne parabanki oraz właściciele kamienic, Spółdzielnie Mieszkaniowe, sklepy, hipermarkety, punkty skupu płodów rolnych i inne podmioty gospodarcze.
Każdy wie i nie trzeba tu się kłócić z kimkolwiek żeby ścigać karnie tych co popełniają przestępstwa a do takich przestępców należą pseudotaryfiarze. Wolny rynek nie polega na okradaniu klientów i konsumentów. Jak ktoś zawyży lub obniży zakup mieszkania lub innej inwestycji to Urząd skarbowy od razu karze winnych. ta sama zasadę należy stosować do innych firm w tym do taksówkarzy i do pseudotaksówkarzy. Natomiast okazjonalny przewóz osób ma rację bytu ale tylko w miejscach gdzie nie ma taksówek. Takich miejsc jednak nie ma w Polsce. Każdy może zadzwonić do korporacji Taxi by skorzystać z taksówki nawet tam gdzie daleko jest do postoju Taxi. Okazjonalność też nie może powodować zawyżania cen za usługi i towar bo zawsze trzeba stosować ceny na podstawie kosztów produkcji i usług. Jednak najlepiej by było dla konsumentów i klientów żeby stosowano ceny takie jakie są już ustalone w danej branży jak nie wie się jak ona ma się kształtować by była uczciwa.
Tak naprawdę nigdy nie chodzi mi o reżim cenowy lub inny gdy poruszam te tematy lub podobne, lecz o rozsądek w ustalaniu cen i o rozsądne przepisy prawa choćby dlatego że nie da się dokładnie ustalić poniesionych kosztów produkcji i cen oraz rodzaju przewinienia. Można Kalemu ukraść krowę, ale nie wolno zmuszać go do tego by chodził głodny. Akurat Donald Tusk to ukradnie przysłowiową krowę Kalemu i karze mu za nią zapłacić. Taki on typ - nieludzki.
Suma sum - Pseudotaksówki to upióry Warszawy gdyż straszą klientów strasznie zawyżonymi cenami za kurs. Okupują one głównie dworce bo tam łatwiej znaleźć frajerów. Oni nie są zorientowani w cenach za te usługi. Ta sytuacja to kolejny powód na to by zmienić całkowicie scenę polityczną, bo PO nie zmieni się sama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz