25 sierpnia 2014

Porozumienie sierpniowe 80

Zbliża się kolejna rocznica Porozumień Sierpniowych '80. Posłowie po 25-ciu latach wolnych rządów nie potrafili odpowiedzieć na pytanie Polaków - dlaczego nie zrealizowano wielu postulatów z tej listy ? Np. ; dlaczego nadal jest w Polsce tania siła robocza, dlaczego ludzie uciekają za granicę za pracą i za dobrymi zarobkami, dlaczego socjal jest poniżej granicy ubóstwa, dlaczego ludzie znowu muszą pracować po więcej niż ustawowe 8 godzin dziennie by mieć godziwe pieniądze do przeżycia, dlaczego muszą oni pracować dłużej bo do 67 roku życia gdy postulaty ZZ NSZZ "Solidarność" zakładały obniżenie tego wieku, dlaczego zostawiono rolników bez pomocy gdy rozwiązano PGR-y, dlaczego nie ma demokracji o którą walczono, dlaczego służba zdrowia nadal jest taka sama jak za PRL-u i nie dla wszystkich bo tylko dla bogaczy, dlaczego emeryci nie mają bezpłatnych lekarstw, dlaczego wprowadzono umowy "śmieciówki", dlaczego nie ukarano winnych stanu wojennego i zbrodniarzy PRL itd. ? 


Zych z PSL uważa że wystarczyć powinien zapis w Konstytucji mówiący o tym że nie wolno bezprawnie oskarżać ludzi a to zdarzało się za PRL. On uważa że płace są mniej istotne. Ważne jest to by obywatel miał możliwość obrony przed władzą. Tak dobrze niestety nie jest, bo władza pomiata ludźmi tworząc mechanizmy do korupcji i okradania obywateli na każdym kroku a w tym celu nie dopuszcza konsultacji społecznych do użytku jako gwaranta demokracji o którą Polacy walczyli za PRL-u. Najważniejsze dla Polaków było jednak godne życie a nie prawo do obrony przed władzą. Z powodu niesamowitego wyzysku powstawały strajki a reszta jak prawo do obrony, prawo do wolności słowa i demokracja były też potrzebne ale po to by ten cel osiągnąć. Jak już pisałem wielokrotnie relacja płac obecnych do prl-owskich nie zmieniła się po wolnych wyborach. To oznacza że nowe i kolejne władze jakie były i są po 1989 roku nie zrealizowały najważniejszego postulatu narodu czyli godnych płac dla każdego. Spuścizna po PRL taka jak PSL i SLD zawsze odwrócą problem, by ominąć zarzuty pod swoim adresem dotyczących utrzymywania w kraju niskich płac czyli taniej siły roboczej. PO też nie realizuje tego postulatu "godnych płac dla każdego", bo Tusk jest niewiadomego pochodzenia. Każdy może chwalić się że był w opozycji za PRL-u, lecz po owocach można rozpoznać czy mówili prawdę. Natomiast Kaczyński nie wie jak zabrać się do realizacji postulatów sierpniowych bo jest za głupi a do tego tylko władza absolutna jego i Kościoła mu w głowie a nie los ludzi. On też chwali się że z bratem działał w opozycji, lecz owoce wydali inne niż oczekiwane przez naród. 

Włodzimierz Czarzasty z SLD ( wcześniej był w PZPR ) mówił że komunizmu nie obalono, bo tylko podpisano porozumienie między władzami PZPR a "Solidarnością" przy "okrągłym stole" a PZPR sama odeszła. To wg. niego pozwoliło na łagodne przejście z jednego systemu do drugiego. - Czarzasty to jeden z niewielu którzy powiedzieli prawdę. Większość uważa odwrotnie. Tak naprawdę w 1989 roku obalono system komunistyczny a PZPR zmuszono do samorozwiązania się. Jednak pozostali przy władzy niektórzy z władz PZPR na mocy postanowień "okrągłego stołu". Ten układ stworzył PRL-Bis, lecz z dodatkiem opozycji. Można powiedzieć że nie całkowicie obalono reżim komunistyczny. Ten dziwny twór działa nadal dzięki opozycji "solidarnościowej" która nie ma odwagi by zakończyć realizowanie postanowień z "okrągłego stołu'. Oni boją się ruszyć te okrągłe gówno, bo w nim oprócz komuchów siedzi także i Kościół. Te stare trepy w Episkopacie pamiętają tylko system władzy z PRL-u a młodych nie dopuszcza się do władz Kościoła. Tak w kółko kręci się "okrągły stół" nie dając nadziei Polakom na korzystne zmiany w Polsce. 

Michał Kamiński gdy przeszedł z PiS do PO to język mu się plącze. Nie wie on co odpowiedzieć gdy pytania dotyczą złych rządów PO i nie zrealizowanych obietnic z Porozumień Sierpniowych '80, bo jedną nogą jest nadal w PiS i nie podziela niektórych działań PO. On uważa że dzięki "okrągłemu stołowi" ludzie mogą zmieniać władze przy urnie a nie na ulicy jak za PRL. Tak marzy każdy partia która jest niechciana. Jest to zaprzeczenie idei Porozumień Sierpniowych '80 które wywalczono na ulicy obalając rząd komunistów w 1989 roku. Tylko siłą można obalać reżimy i nie ma czego się wstydzić. Obecna sytuacja też wymaga zmian politycznych nie przy urnie lecz na ulicy, bo kolejne rządy od 1989 roku nie odpowiedziały na wyżej zadane pytania i nie mają zamiaru realizować postulatów sierpniowych. Brak konsultacji społecznych w kraju zmusza ludzi do wyjścia na ulicę. Urna jest dobra, ale tylko dla nieboszczyków. 

Winę za nie ukaranie zbrodniarzy PRL zwalono na sądy które są opieszałe, gdy wina leży po stronie władz jakie były od 1989 roku do dziś które nie przeprowadziły pełnej lustracji w tym i w sądach. Pełno komuchów z PRL-u jest nadal we władzach, w partiach i w strukturach państwa. Oni utrudniają rozliczenie z przeszłością, przez co Polska nigdy nie będzie w pełni wolnym i demokratycznym państwem. Zawsze będę przypominał że PiS który oficjalnie odcina się od PRL-u i prawica też nie dadzą Polsce i Polakom pełnej wolności, bo chcą w państwie dyktatury swojej i Kościoła. Polsce potrzebny jest tzw. "złoty środek", czyli nowy i normalny ruch bez ideologii który zauważy potrzeby wszystkich ludzi w Polsce a nie tylko swoje nikomu niepotrzebne chore ideologie i prywatę jaką dają obecne partie polityczne. 

Trzeba przy okazji kolejnej rocznicy oskarżyć byłych komunistów z PRL-u za to, że sami nie odeszli od władzy i struktur nowej i wolnej Polski wtedy gdy powstały nowe władze III RP. Można zrozumieć przejściowy ich udział we władzach w nowej Polsce, ale nie można wybaczyć im trzymania się do dziś przy korycie które nie należy do nich. Byłych pzpr-owców z PRL-u należy traktować jako zdrajców narodu. Oni nadal szkodzą Polsce, choćby utrudniają realizowanie postulatów sierpniowych. Ci co im sprzyjają ( posłowie opozycji "solidarnościowej" i obecnych partii ) też są odpowiedzialni za ten stan i nie powinni być w sejmie. 

Suma sum - Jacek Kurski ( kiedyś w PiS obecnie niewiadomego pochodzenia ) przypomniał pieśń Solidarności w której Kaczmarek zaśpiewał że lud obali złe rządy, lecz nadal będzie poddanym wobec nowych władz jak ludzie nie wezmą sprawy w swoje ręce. Kaczmarek już w 1980 roku przewidział losy narodu jakie miały nastąpić po zwycięstwie nad komunizmem. Nie trudno się domyślić że walki "dołu" z "górą" niewiele zmienią, gdyż górą rządzi pieniądz, prywata i polityka która jest powiązana z obcą. Za pieniądze każdy polityk da się sprzedać swojemu pieniądzu i obcej walucie. To powód by nie ufać tym których wybieramy. Im należy patrzeć na ręce i nie ustępować gdy walczymy o słuszne swoje racje, choćby na ulicy. Pomijam tych co walczą o niesłuszne racje, czyli PiS i jego zwolenników oraz elektorat katolicki bo oni chcą dobrze, ale tylko dla Kościoła. To oznacza że każdy pies powinien mieć budę, ale nie każdy powinien szczekać. 

Brak komentarzy: