27 sierpnia 2014

Porozumienie sierpniowe 80 - 2

Zbliża się kolejna rocznica Porozumień Sierpniowych '80. Posłowie po 25-ciu latach wolnych rządów i wolnej Polski nie potrafili odpowiedzieć na pytanie Polaków - dlaczego nie zrealizowano wielu postulatów z tej listy ? Chcą oni nadal rządzić krajem, ale nie wiem po co. Przecież nie realizują oni potrzeb narodu. 
Jarosław Kaczyński z tej okazji wystąpił przed kamerami tv, by wychwalać brata Lecha za zasługi dla "Solidarności". Głównie skupił się on na wspólnocie narodowej którą chciał jego brat. Także wspomniał o prawach pracowniczych nad którymi pracował Lech, o tym że odbudowywał Lech NSZZ "Solidarność" oraz że działał on w podziemiu itd. Nie wspomniał on Lechu Wałęsie który najwięcej włożył wysiłku w wyzwolenie spod okupacji sowieckiej Polskę i założył NSZZ "Solidarność". Nie przypomniał on także że dzięki Wałęsie Lech Kaczyński został prezydentem a Jarosław szefem PiS i premierem. 

Wg. Kaczyńskich "wspólnota narodowa" to średniowieczny model państwa gdzie Kościół rządził a głównie na wsiach. Innej wspólnoty oni nie przyjmują. Wg. nich niedobrze było po 1989 roku, bo wprowadzano liberalną wolność jednostki. Oni tego nie rozumieją że człowiek aby być wolny to musi być wolny jako jednostka, bo wszelka wspólnota ogranicza wolność człowieka do zera gdyż podporządkowuje go ideologii tych którzy wprowadzają ten model państwa. Wspólnota to koegzystencja jednostek o różnych poglądach. Inna wspólnota jest reżimem, bo trzeba ją narzucać i pilnować by ktoś nie wyłamywał się. Lech nie mógł odbudowywać NSZZ "Solidarność", gdyż ten związek się nie zmienił i nie rozleciał do dziś. Lech Kaczyński natomiast psuł ten związek bo przeobrażał go w instytucję polityczną podporządkowaną PiS wstawiając do niej na jako przewodniczącego posła z PiS. Nawet obecny przew. związku Piotr Duda poddał się PiS-owi i towarzyszy mu w jego spotkaniach partyjnych. Dzisiejszy NSZZ "Solidarność" już nie jest tym związkiem jaki był przed 1989 rokiem dzięki sztucznemu podziałowi na Polaków i lewaków. Ten związek uzależniony od partii politycznej nie może dziś walczyć o sprawy pracownicze. A wszystko dzięki Kaczyńskim. 

Jarosław Kaczyński nie wspomniał o Lechu Wałęsie, bo wyżej stawia zasługi swojego brata.  Kaczyński by podnieść sobie i bratu prestiż zarzuca Wałęsie domniemaną współpracę z SB. Akurat to co podpisał Wałęsa na spotkaniu z SB dotyczyło m.in. tego że nie zabrał broni milicji którą rozbrajał, że nie będzie siał niepokoju bo w kraju był już niepokój, że nie powie co było na przesłuchaniach oraz że wychodzi na wolność i to nazywano przez zawistnych mu ludzi niesłusznie lojalką, czyli TW - tajny współpracownik SB. Mściwi Kaczyńscy a z nimi ich zwolennicy jak m.in. Andrzej Gwiazda i Anna Walentynowicz posuwali się za daleko. Lech Kaczyński, Andrzej Gwiazda i Anna Walentynowicz już zapłacili za niesłuszne oskarżenia bo nie żyją. 

Andrzej Gwiazda i Anna Walentynowicz byli kilkakrotnie zapraszani przez już prezydenta Polski Lecha Wałęsę do współudziału we władzach ale nie chcieli oni przyjść. Potem oni wypominali Wałęsie że ich nie przyjął i nie dał stanowisk. Mało było im zemsty to organizowali wraz z Kaczyńskimi pochody i manifestacje w których nawoływali do obalenia prezydenta Wałęsy gdy rządził. Wypominali jemu m.in. współpracę z SB oraz odebranie pracownikom części pieniędzy z ich wypłaty. Za okaleczeniem pensji z dodatku szkodliwego w wysokości 150 tys. starych zł. ( 15 tys. nowych ) stali oprócz byłych komunistów także posłowie z "Solidarności" którym Wałęsa powierzył funkcje państwowe a nie Lech Wałęsa. Wtedy Antoni Macierewicz i Waldemar Pawlak osobiście odebrali od Wałęsy nominacje na ministra a Lech Kaczyński został senatorem. Żeby pozbyć się Wałęsy Kaczyńscy "kopali pod nim dołki by w nie wpadł". Przez nich SLD czyli byłe komuchy z PRL-u uzyskali władzę na 8 lat, lecz nie mściwi i bez wyobraźni Kaczyńscy i ich partia Porozumienie Centrum. 

Pod adresem już prezydenta Wałęsy związkowcy wykrzykiwali na manifestacjach m.in. ; "Masz nas za baranów ? Miałeś dać Polakom 100 mld. dolarów ! Papież cię nastawia i rządzi Polską, papieska agentura ! Łeb urwiemy jak nie da rady manifestacją pokojową". Jeden ze zwolenników Kaczyńskich na posiedzeniu Wałęsy z ludźmi zażądał nowego "okrągłego stołu". Wałęsa mu wytłumaczył że nie jest w stanie pokonać byłe struktury państwa prl-owskiego które nadal działają a obecny "stół" to kompromis jaki udało się jemu uzyskać. Inny niezadowolony z rządów AWS na manifestacji związków zawodowych krzyczał : "To jest coś nieprzyzwoitego żeby prezydentem był człowiek który zdradził Polskę, który nas wszystkich oszukał, który nie powiedział nam że był współpracownikiem tajnych służb, że był agentem" ! 

Akurat nie mld. dolarów tylko 100 mln. zł. dla każdego Polaka obiecywał wtedy Wałęsa. Dobrze chciał Wałęsa i rzucił hasło do narodu, ale wykonać mieli to posłowie. Posłowie woleli kłócić się i szukać sposobu jak obalić Wałęsę i nic z tego nie wyszło a winę zwalono na prezydenta Wałęsę. Wałęsa często powtarzał "żeby ludzie wzięli sprawy w swoje ręce", czyli pomogli mu w tym co wszyscy Polacy chcieli. Sam Wałęsa nie miał mocy sprawczej i często to powtarzał, bo jego prezydentura była marionetkowa. Natomiast część związkowców i narodu uwierzyła kłamstwom Kaczyńskich oraz historykom z IPN m.in. Cenckiewiczowi co sprawiło zły nastrój w Polsce. To oni oszukują naród, bo okłamują historię. Jedni świadomie inni nie.  

Jakoś na Tuska tak nie krzyczeli związkowcy gdy m.in. mizernie podnosił płacę minimalną, bezprawnie podniósł wiek emerytalny do 67 lat, narzucił "śmieciówki" bezskładkowe, swoją polityką złego kapitalisty spowodował kolejki do lekarzy dając limity na ilość przyjmowanych pacjentów, podnosił czynsze oraz ceny na lekarstwa i na inne usługi itd. Na Kwaśniewskiego i Millera też tak nie krzyczeli. Wiele można Tuskowi zarzucić, ale najwięcej krytykuje się Lecha Wałęsę. Tak Kaczyńscy przez swoją pychę zrujnowali legendę "Solidarności". Dziwne jest to że część narodu uwierzyła Kaczyńskim. Byli oni w rządzie i nie poprawili losu pracownikom, rencistom, emerytom oraz niepełnosprawnym a mimo to niektórzy chwalą Kaczyńskich. W takim obłudnym kraju trudno normalnie żyć. 

Suma sum - Lech Wałęsa, NSZZ Solidarność i inni zrobili swoje by wyzwolić kraj, lecz nie wiele z tego mamy przez tych co wybrali walkę polityczną. Ważniejsze były stołki dla Kaczyńskich i przypisanie sobie zasług których nie mieli, niż wolna i normalna Polska. 

Kaczyńscy akurat nie mają zasług dla RP, bo zamiast zlustrować byłych pracowników systemu prl-owskiego to zlustrowali tylko tajnych współpracowników ( TW ) którzy byli ofiarami systemu. Przez nich do dziś mamy w rządzie, w strukturach państwa i w partiach zbrodniarzy prl-owskich i aparatczyków z PZPR-u a Jaruzelskiemu państwo zorganizowało pogrzeb państwowy. W takim obłudnym kraju trudno normalnie żyć. 

Brak komentarzy: