12 sierpnia 2014

Bezdomni bez szans

W Bukareszcie ( Rumunia ) ok. 5000 ludzi jest bezdomnych w tym 60-ciu żyje w kanałach miejskich. W kanałach rodzą się dzieci, bezdomni wąchają klej i handlują narkotykami a do noclegowni i do schroniska nie chcą iść, bo tam wg. nich są tylko zakazy i nakazy i czują się w nich jak w więzieniu. 


Do skansenu bezrobotnych dochodzą enklawy Cyganów. Cyganie zajmują się kradzieżą w Rumunii, w Bułgarii a nawet w Wielkiej Brytanii. W innych krajach bezdomni zajmują się handlem odpadów przemysłowych. Na ironię Cyganie mają gdzie mieszkać a rodzimi bezdomni już nie. Cyganie zawsze dostaną od państwa w którym mieszkają mieszkania w blokach i mniejszych domach a rodzimi bezdomni mieszkają nadal w kanałach. Rządy komunistyczne przyczyniły się do powstawania sfery bezdomnych i bezrobotnych a nowe władze zapomniały o nich. 

"Trudno przekonać tych ludzi żeby do nas przyszli. To co robią nielegalnie daje im lepsze dochody niż uczciwa praca". - Tak wypowiadała się Cosmina Simean Nicolescu dyrektorka Urzędu d/s Socjalnych w Bukareszcie. Mówiła ona że nic nie można tu zrobić, bo "w praworządnym kraju każdy może mieszkać gdzie komu się podoba". 

Suma sum - Skoro bezdomni nie chcą tych przytułków, to władze państw powinny zabezpieczyć im pieniądze w postaci comiesięcznych zasiłków oraz inne lokum w którym będą mogli oni przetrwać zimę i inne niedogodności. Na tyle to stać każde państwo. Gorzej jest z Cyganami. Oni zawsze są przyczyną konfliktów z tubylcami. Zachowują się tak jakby byli u siebie. Państwo powoli odsuwa się od nich ustępując im miejsca aż samo pozbawi się miejsca zamieszkania. Już teraz trzeba pomyśleć jak wybrnąć z tej sytuacji. Moim zdaniem powinno się Cyganom wyznaczyć jakiś niezamieszkały przez ludzi skrawek ziemi w jakimś dużym państwie i tam ich przesadzić ze wszystkich państw na stałe by sami się rządzili. Innego pomysłu nie mam. 

Brak komentarzy: