19 lutego 2016

Lech Wałęsa i jego przeciwnicy 6

Krzysztof Wyszkowski tym razem wylewa z siebie jad na Wałęsę dzięki znalezionym dokumentom w domu Kiszczaka. On wypomniał Wałęsie w TVP INFO utrzymywanie postkomuny razem z Tuskiem i PO, kolejny raz powiedział że Wałęsa był 
agentem SB pod pseudonimem TW Bolek, mówił on że z jego powodu wiele osób było prześladowanych przez SB i przez PO jak Anna Walentynowicz i Andrzej Gwiazda, że za donosy na kolegów dostawał on pieniądze od SB. Skrytykował on "okrągły stół" i miał pretensje że dzięki niemu wmawiano nam że nie może być wolnej i suwerennej Polski jakiej chcieli Kaczyńscy i że musieliśmy podporządkować się obcym państwom czyli UE, że Wałęsa, Michnik i Tusk są odpowiedzialni za zniewolenie Polski jakie było przez 27 lat itd. - Ile w tym prawdy to można się domyślić, bo Wyszkowski musi kłamać by pogrążyć Wałęsę. Wyszkowski w końcu powiedział to czego nikt do tej pory nie mówił a było to oczekiwane przez większość neutralnego społeczeństwa a mianowicie że to SB zerwała z Wałęsą współpracę a nie Wałęsa z SB bo jego doniesienia były fałszywe. Wałęsa mówił że było odwrotnie. Uważam że było to bez znaczenia bo ważniejsze jest to że Wałęsa miał odwagę przerwać wymuszone kontakty z SB poświęcając siebie ojczyźnie i swoją rodzinę. To potwierdza nieagenturalność Wałęsy ale ujawniono te dobre dla Wałęsy fakty dopiero wtedy gdy docisnęło się kanalie do gleby - poprzez artykuły podobne do moich. Teraz dopiero śpiewają one tak jak powinni. Do tej pory wrogowie Wałęsy mówili tylko o tym że Wałęsa to TW Bolek i szkodnik, ale on miał także zalety i osiągnięcia dla Polski które do tej pory nie były ujawniane z powodu zajadłości jego wrogów. Sam Wyszkowski chciał szkalować Wałęsę i oskarżył go o to że był w komunistycznym związku ZMW ale zamiast tego udowodnił że on nie był agentem SB bo w roku 1968 i po 1976 nie interesowała się nim bezpieka. To znaczyło by że Wałęsa nie miał kontaktów z SB poza tymi wymuszonymi przez SB, nie donosił na kolegów i nie brał za to pieniędzy jak mu się do tej pory to zarzucało. Wałęsa także nie przyznaje się do tych zarzutów.

Wyszkowski przy okazji przypomniał że IPN powstał w 2008 roku a to świadczy o tym że ten cały instytut był obsiany pracownikami pisowskimi. To wyjaśnia wszystko. Teraz wiadomo dlaczego wszyscy wrogowie Wałęsy ciągle powołują się na książki Cenckiewicza i Gontarczyka wydane przez IPN w których szkaluje się Lecha Wałęsę.

Cenckiewicz wypomniał Wałęsie że gdy w 1992 roku jak upadł rząd Jana Olszewskiego to Wałęsa był z tego zadowolony. - Owszem musiał być on zadowolony choć wolał by zakończyć lustracją ten etap Polski ale miał on powody by się cieszyć bo niedopuszczono Kaczyńskich do władzy a oni chcieli od razu lustracji i władzy a to z kolei zakończyło by się powrotem do PRL-u bo większą siłę mieli jeszcze byli komuniści.

Cenckiewicz by bardziej pogrążyć Wałęsę to mówił że on był konfidentem już w 1970 roku. - Tylko pozazdrościć Wałęsie że tak wcześnie zaczął konspirację przeciwko władzy ludowej PRL.

Cenckiewicz chce teraz "postawić kropkę nad i" oraz dokończyć układankę z jego dokumentów. On tak mówił jakby był pewny  że to wystarczy by obciążyć Wałęsę tak by zabrać mu wszelkie zasługi i zakończyć cały proces. Nie da się zabrać Wałęsie czegokolwiek bo on ma zapisane w historii swoje zasługi. PiS i historycy pisowscy także i z IPN jednak nie dają za wygraną i chcą od nowa pisać historię ale po pisowsku. Historia jest jednak jedna a ta zła ( pisowska ) zostanie odrzucona.

Brak komentarzy: