29 lutego 2016

Lech Wałęsa i jego przeciwnicy 22

KOD kolejny dzień protestował wczoraj przeciwko szkalowaniu Lecha Wałęsy przez kanalie. Danuta Wałęsa żona Lecha Wałęsy też wczoraj wystąpiła w obronie męża i zaprzeczyła by jej mąż donosił i brał pieniądze. Ona powiedziała też : 
żeby on nie rozmawiał z komunistami, to nie osiągnął by tego co osiągnął. Ona mówiła że nie popierała do końca PO i chce by ludzie mieli wolność aby każdy m.in. szedł na emeryturę w wieku 60 lat a jak ktoś chce pracować dłużej to niech sam podejmie taką decyzję a nie partie polityczne ( PO i PiS ) za nich. Przykre jest to że żona Lecha Wałęsy Danuta musiała wyjść na ulicę by bronić jego dumy. Natomiast przeciwnicy Wałęsy mówili że żona nie powinna bronić męża, bo wiadomo że nie będzie obiektywna. Jest w tym trochę racji, ale nikt jak żona nie zna lepiej swojego męża a tak naprawdę to oni i tak będą szkalować Wałęsę nawet bez dowodów bo mają geny hieny i kanalii. Te hieny i kanalie nie przyjmują do siebie prawdy z której wynika że Wałęsa musiał rozmawiać z wieloma osobami i na wielu frontach w tym i z komunistami by osiągnąć swoje czyli zwycięstwo nad komuną i wolność dla Polski. To jednak nie oznaczało współpracy agenturalnej z tymi osobami. Przypomnę że Wałęsa tak potraktował Annę Walentynowicz i Andrzeja Gwiazdę jak na to zasłużyli bo byli natrętni gdy chcieli władzy dla siebie w rządzie Wałęsy. Oprócz nich także Jarosław Kaczyński chciał mieć władzę taką jak Wałęsa który był wtedy prezydentem i też "dostał kopa od niego" a za to wszyscy oni się mścili i dlatego nie ma jak zatrzymać ich pomówień wobec Wałęsy. I widać na tym przykładzie komu zależało na władzy dla samej władzy a komu na dobru narodu. Oni nie pasowali do koncepcji Wałęsy i zostali odrzuceni, ale to nie był powód by mścić się na nim za to. Oni musieli być wykopani z rządu Wałęsy, bo mieli inną wizją państwa którą dziś znamy z rządów PiS. Ta wizja ich wtedy spowodowała by powrót do PRL-u, bo oni od razu chcieli lustrować byłych komunistów a to wtedy by się nie udało gdyż większość w sejmie mieli ludzie z aparatu władzy PZPR. Lustracja udała by się tylko wtedy kiedy byłby na to odpowiedni moment a był on wtedy kiedy PiS rządził w latach 2005-2007, ale tego nie wykorzystał bo sam był uwikłany w "okrągły stół" poprzez Lecha Kaczyńskiego. Jak widać to nie o Polskę Kaczyńskim chodziło a tylko o zemstę na Wałęsie.

Cezary Gmyz zwolennik PiS jest zadowolony z tego że po ujawnieniu teczek znalezionych u Kiszczaka w domu IPN będzie wreszcie pracował na oryginałach. On uważa że "biegli będą teraz pracować na oryginałach a tego już nie można podawać w wątpliwość". Dodał on że dopóki nie ma dowodów na agenturalność Wałęsy po 1976 roku, to trzeba uznać że jej nie było - to zdanie trzeba zaliczyć mu na plus bo zachował on tu obiektywizm. - Gmyz też się upiera przy tym że teczki znalezione u Kiszczaka w domu są oryginalne gdy ich do tej pory nie sprawdzono pod tym kątem. Jak widać to przeciwnikom Wałęsy nie chodzi o prawdę a tylko o poniżenie go w oczach narodu i świata. Akurat osób które były zmuszone do współpracy ze służbami PRL nie można winić za to co robili, bo każdy z nich był ofiarą systemu komunistycznego a ich nie osądza się i każdy z nich poddał by się im gdyby miał stracić wolność. To nie oznacza że posądzam Wałęsę o współpracę z tymi służbami.

Henryk Jagielski opozycjonista ze Stoczni Gdańskiej 1950-1981 mówił że Wałęsa donosił na kolegów. On zarzucił mu że zawsze miał pieniądze ( prawdopodobnie za donosy ), ale nie dodał że Walęsa starał się od ówczesnych władz o wyższe płace dla robotników w Stoczni Gdańskiej. - Jagielski to kolejny szczur który kłamał z zemsty za to że nie dostał medalu i chce poniżyć rolę Wałęsy w odzyskaniu wolności.

Lech Wałęsa mówił w związku z ujawnionymi u Kiszczaka w domu teczkami że nawet bezpieka z PRL-u nie była taka bezczelna jak Jarosław Kaczyński i IPN i nie oskarżała go bez dowodów i bez weryfikacji dokumentów. No cóż. Jak kanalie chcą dokopać niewinnemu, to zrobią wszystko by mu dokopać ale za to kiedyś zapłacą.

Brak komentarzy: