09 października 2014

Zarobki polityków

Prezydent zarabia - 20 tys. 137 zł., marszałek sejmu 19 tys. 175 zł., premier 16 tys. 674 zł., minister 14 tys. zł., poseł 12 tys. 365 zł., sekretarz stanu 12 tys. 500 zł. a podsekretarz stanu 11 tys. zł. brutto miesięcznie. 

Niektórzy ze zwykłych ludzi uważają że posłowie powinni zarabiać więcej niż zarabiają, bo dyrektorzy w firmach zarabiają dwa razy więcej. Jeden z nich uważa że jak posłowie zarabialiby po 100 tys. zł. miesięcznie to 


mielibyśmy trochę lepszy rząd. Reszta uważa że posłowie za mało robią ( także dla ludzi ) by aż tyle ( 12 tys. zł. ) zarabiać. 

Wg. Romana Giertycha ( nikt w polityce ) ludzie idąc do parlamentu powinni udowodnić że nie idą tam po to by zarabiać, czyli powinni mieć swoją kasę z działalności swojej firmy. Paweł Poncyliusz ( niezrzeszony ) uważa że płace posłów powinny być uzależnione od średniej krajowej. Ryszard Kalisz z Dom Wszystkich Polska uważa że wysokość płac dla posłów nie odgrywa żadnej roli gdyż liczy się tylko ich merytoryczne przygotowanie. Przemysław Wipler ( Kongres Nowej Prawicy ) uważa że posłowie w Polsce i europosłowie powinni zarabiać po tyle samo. Natomiast wg. niego 12,5 tys. zł. jakie dostaje poseł miesięcznie do płacy zasadniczej na prawników, doradców, na ekspertyzy, analizy itd. to za mało i proponuje zwiększyć te dotacje. On uważa że powinna być transparentność czyli umieszczanie w internecie informacji o tym na co idą te pieniądze a wtedy Polacy nie będą mieć pretensji że za wysokie posłowie mają płace. Stefan Niesiołowski z PO uważa że w Polsce nie powinno być płac ustalanych wg. średniej europejskiej i japońskiej, bo w innych krajach setki lat dochodzono do tak wysokiego pułapu. On przypomniał że najlepiej pracowali posłowie na początku pierwszej kadencji za AWS mimo niższych zarobków niż te obecne. 

Uważam że posłowie nie muszą pracować wcześniej w firmie by nim zostać. To że dyrektorzy w firmach zarabiają dwa razy więcej niż posłowie to nie powód by podwyższać płace posłom. Każdy ma inną pracę i każdy musi inaczej zarabiać. Akurat dyrektor może przyczyniać się do wzrostu zysków firmy, ale poseł nie daje żadnych powodów by miał wysokie wynagrodzenie. Merytoryczny w pracy powinien być każdy urzędnik. Z kolei posłowie w Polsce i europosłowie nie powinni zarabiać po tyle samo, gdyż korzystają z różnych budżetów. Umieszczanie w internecie informacji o tym na co idą pieniądze jakie dostają posłowie nie zmieni nastawienia społeczeństwa do wyraźnych między nimi różnic płacowych. Dostawać 3 tys. zł. miesięcznie a 12 tys. to zbyt wyraźna różnica i musi ona spowodować niezadowolenie społeczne. Najlepiej z oceną utrafił Stefan Niesiołowski z PO, gdyż żeby dobrze pracować jako poseł to nie trzeba zbyt dobrze zarabiać. Właśnie jest tak że im niższe płace mają posłowie, tym chętniej oni pracują. W przyrodzie jest tak : jak jest coś za dużo w czymkolwiek, to musi się to rozsypać lub wylać. Posłowie właśnie za dużo dostają pieniędzy w stosunku do płac zwykłych ludzi pracy a to nigdy nie motywuje ich do lepszej pracy. Dodam że posłowie nie powinni wogóle pobierać pensji, dopóki nie zaczną realizować potrzeb narodu. 

Uważam że osłowie za dużo zarabiają jak za nic nie robienie i za działania wbrew potrzebom społeczeństwa. Żaden z nich nie konsultuje ze społeczeństwem ich potrzeb, lecz wprowadza swoje widzimisię i swoje poglądy ustawami w życie. Za taką pracę nie należą się żadne pieniądze państwowe. Jednak w całym rozważaniu o wysokości wynagrodzeń chodzi tylko o to że posłów płace są nie adekwatne do zarobków zwykłych ludzi pracy. W tej dużej rozpiętości płac jest niezadowolenie społeczne a nie w innych aspektach płac posłów. Kierunek rozważań zo płacach posłów poszedł nie w tą stronę co powinien. Uważam że poseł nie może więcej zarabiać niż zwykli ludzie w Polsce gdy daje im 500, 1000 czy 2 tys. zł. miesięcznie w płacach i świadczeniach państwowych. Dla zwykłej przyzwoitości a także dla zwykłej sprawiedliwości społecznej należało by posłom ograniczyć płace do średniej krajowej, ale do tej niskiej która wynosi ok. 4,5 tys. zł. miesięcznie. Wysoka średnia krajowa płaca miesięczna sięga ok. 200 tys. zł. i jej nie wolno brać pod uwagę. 

Na posłów przeznacza się z budżetu państwa w sumie 69 mln. zł. rocznie. Doliczyć trzeba do tego subwencje na partie polityczne w wysokości 40 mln. zł. oraz kilkaset mln. zł. na fundusz senatu, kancelarii premiera i prezydenta. Paweł Poncyliusz uważa że nie było by różnicy przy wszystkich wydatkach wyżej wymienionych, gdyby posłom podwojono zarobki. - On niby chce dla posłów płac ustalanych wg. średniej krajowej a z drugiej strony chce ich podwojenia. Tym zdaniem wykazał on pazerność na kasę państwową a zarzekał się że nie weźmie grosza od państwa na swoją partię PJN. 

Wydaje mi się że niedokładnie podano zarobki posłów ponieważ Tusk jako premier miał zarabiać 22 tys. zł. a podano 16 tys. zł. Z kolei prezydent Polski miał zarabiać ok. 18-tu tys. zł. miesięcznie a podano 20 tys. 137 zł. Natomiast posłowie mieli dostawać po ok. 9 tys. zł. a dostają 12 tys. 365 zł. Można powiedzieć że dane były nierzetelne, lub podwyższono po cichu niektórym płace a innym zakamuflowano rzeczywiste. 

Suma sum - Najsmutniejsze jest to, że bez zewnętrznego parcia posłowie sami nie obniżą sobie pensji i nie podwyższą ich zwykłym ludziom. 

Brak komentarzy: