01 października 2014

Los górnika 4

"Jeżeli górnicy sami sobie nie chcą pomóc - to trudno". - Tak wyraził się jeden z komentatorów w TOK FM. Chodziło mu o to żeby górnicy zrezygnowali ze swoich zdobyczy wywalczonych krwią i strajkami. On chce by górnicy od węgla kamiennego zrezygnowali m.in. z deputatów węglowych, z 13-tki i 14-tki oraz z "ołówkowego" w imię ratowania kopalń. "Ołówkowe" to dotacje dla tych górników którzy mają dzieci w wieku szkolnym. On chce by ci górnicy poszli 
w ślady górników z zagłębia lubelskiego którzy pozwolili na prywatyzację swoich kopalń i płace bez dodatków i przywilejów. 

W takim kraju jak Polska to trzeba być idiotą by zgodzić się na takie układy. Górnicy nie dla kaprysu walczyli o swoje prawa i przywileje gdyż zawsze był, jest i będzie wyzysk kapitalistów. Jak wiadomo kopalnie zadłużają nie górnicy, lecz ich zarządy i to one wraz z prezesami powinni być usuwani ze stanowisk jeżeli doprowadzają do upadku kopalni. Dodatkową przyczyną zapaści w górnictwie jest opodatkowanie węgla podatkiem od wydobycia kopalin jaki ustalił pazerny rząd Tuska. Jest on jednym z 20 podatków jakimi obłożono węgiel w Polsce. W innych krajach ten podatek stosuje się tylko do zagranicznych firm które wydobywają kopaliny i wywożą je do swojego kraju a w Polsce wszystkie firmy kopalinowe płacą ten podatek. To musi podnieść cenę na węgiel i inne kopaliny jako surowiec dla fabryk oraz na produkty uzyskane z tych kopalin tak, by było to nieopłacalne w wydobyciu i upłynnieniu. To z kolei powoduje zadłużanie kopalń. Nic tu dodać. Natomiast dotacje i przywileje nie tylko górnicze są po to, by wspomagać płace które w Polsce nie podnosi się tak jak trzeba. 

Suma sum - Górnicy stali dziś pokojowo pod sejmem wysłuchując expose premier Ewy Kopacz. Stali oni po to, by rząd nie zapomniał o górnikach. Takie mamy rządy. Jak ktoś nie upomni się o swoje, to nic nie ma. Górnicy mówili że nie wierzą w obiecanki nowej premier, bo nie było konkretów w jej expose. Na Tusku już się przejechali górnicy ... pod sejm by protestować kilka razy w roku i ciągle walczyć o swoje. 

Brak komentarzy: