13 października 2014

Wybryki władzy 4

"Polska za biedna na socjal" - pod takim tytułem ukazał się artykuł w gazecie Ekonomia&rynek. Na zdjęciach po lewej stronie artykułu był Tusk a po prawej Kopacz. Tytuł ten z góry sugeruje Polakom że Polska dla swoich rodaków nie może mieć godziwego socjalu bo ją nie stać na niego. Nie ma co się dziwić że tak piszą, bo piszą go ci co piszą o biznesmenach. Oni będą bronić pracodawców, bo 
piszą na zamówienie rządów. 

Angela Merkel lubi wszystkich ustawiać, przestawiać, pouczać i napominać. Przestawiała ona Ollande i Tuska oraz inne osobistości światowe ale z Ewą Kopacz miała problem bo ona nie chciała dać się jej przestawić. Kopacz skłoniła się ku fladze polskiej nawet dwa razy mimo ciągnięcia ją za rękaw przez Merkel. Dla Kopacz ważniejsza była flaga narodowa niż jakieś dupki w mundurach ustawione w szeregu które czekały na honory od premiera Polski. Niektórzy źle odczytali zachowania Kopacz w Berlinie i tak przedstawiają w mediach robiąc jej krzywdę. Ona jak i każda inna osobistość z zagranicy nie musi znać się na dziwadłach tubylców. Niemcy zamiast uprościć procedury wizyt państwowych to je komplikują. Sama Merkel też ma "nachlapane pod swoim sufitem" nieźle bzdurami, bo przestawia wszystkich na swoją prawą stronę gdy ogólnie jest przyjęte że po prawej stronie mężczyzny ustawia się kobieta. Dopóki ona tak postępuje jak postępuje to każdy się zagubi. Brakuje mi odważnego który zwróci Merkel uwagę na jej złe zachowanie. 

SLD. Sebastian Wierzbicki kandydat na prez. Warszawy chce by mieszkańcy decydowali o tym co w stolicy się dzieje. - Jeżeli już coś się dzieje w mieście, to nie ma sensu o tym decydować i cokolwiek zmieniać bo jest po fakcie. SLD będzie rządzić stolicą gdy wygra wybory tak samo jak PO a reszta to obiecanki. SLD nigdy nie był za poprawą bytu ludziom i nie ma co liczyć na niego. Dbają oni tylko o to by koryto nie wymknęło się im spod pyska. 

Jarosław Kaczyński ogłosił 9 października że nie było większego wydarzenia niż powołanie wspólnej prawicy złożonej z PiS, SP i PR. Wydarzenie te wg. Kaczyńskiego było większe od powołania AWS. - Nic to nie zmienia gdyż wodzem i dyktatorem jest Kaczyński a reszta nie ma głosu. Nawet sondaże nie podskoczyły PiS-owi gdy z nim połączyły się SP i PR. W związku z wyborami samorządowymi doszło do połączenia tych partii. To akurat nie jest zjednoczenie prawicy bo do PiS powrócili byli posłowie czyli jest jak było. Kaczyński już sieje pychą, bo nawet Ewę Kopacz stawia dwa piętra niżej niż siebie. Skoro Kaczyński uważa że od wszystkich stoi wyżej, to czemu nie został prezydentem i papieżem ? Czemu jego partia nie może zdobyć władzy ? 

PiS. Jarosław Kaczyński namawiał wyborców w woj. lubuskim ( był w Poznaniu i w Gnieźnie w ramach kampanii do wyborów samorządowych ) by wspierali kandydatów PiS. On gwarantuje swoją głową że są to ludzie na których można polegać i że będą uczciwie rządzić. Jednak spotkał się on nie z wyborcami, lecz ze Związkiem Wielkich Rodzin. To jednoznacznie mówi że PiS nie ma swoich wyborców a tylko swoich wyznawców. Obiecywał on m.in. że "będzie służył Polsce i słuchał Polaków ( tylko tych co go popierają czyli ok. 15 % ), da lepsze warunki dla rodzin mówiąc że "trzeba ułatwić życie Polakom a najbardziej polskim rodzinom tak by te rodziny powstawały". Mówił też że "Polska potrzebuje innowacji które będą wprowadzane na różnych poziomach a tym zajmą się samorządy". Oznajmił on także że Polska będzie miała teraz nową jakość życia politycznego po zjednoczeniu prawicy czyli PiS, SP Ziobry i PR Gowina. Gowin obiecywał wyższe aspiracje dla wyuczonych i przedsiębiorczych by nie uciekali za pracą za granicę. Ziobro chce pomagać ludziom za pomocą samorządów które chce zmieniać i poprawiać. 

Nikt już nie uwierzy Kaczyńskiemu że będzie służył Polsce i słuchał Polaków gdyż jest dyktatorem i ma swoje chore wizje dla Polski. Lepsze warunki dla rodzin to wg. niego obiecane 500 zł. na rodzinę. To za mało by powstawały nowe rodziny. Na innowacje nie ma on wpływu i nie powinien ich obiecywać. Innowacje zależą tylko od właścicieli firm. Zechcą je wprowadzić to wprowadzą a jak nie zechcą to ich nie wprowadzą. Rząd nie ma pomysłu na innowacje a tylko naukowcy i mądrzy pracownicy firm. To od nich zależy innowacyjność w firmach. Nowa jakość życia politycznego wg. Kaczyńskiego to szukanie haków na wszystkich niewygodnych gdy tylko PiS dorwie się do koryta. Ziobro i Gowin nie liczą się, bo ich zdanie i zachciewajki Kaczyński storpeduje od razu. 

Janusz Śniadek z PiS były przew. NSZZ "Solidarność" mówił ostatnio że wzrost płac jest głównym warunkiem jaki stawia konferencja wszystkich Związków Zawodowych na XXVII Krajowym Zjeździe Delegatów. Zwrócił on uwagę na zyski firm które są rekordowe w skali Europy i świata. Chce on by te zyski przełożyły się na wyższe dochody ludzi a one na popyt. Za patrona NSZZ "Solidarność" wybrano ks. Jerzego Popiełuszkę zamordowanego przez SB za PRL-u. Tego kapelana na patrona ustanowił w sierpniu dekret kongregacji kultu bożego i dyscypliny sakramentów z upoważnienia papieża Franciszka. - To oznacza że nie ma już  NSZZ "Solidarność". Każde upolitycznienie, powiązanie z partią czy Kościołem ubezwłasnowolni każdy związek zawodowy. Żeby pracowniczy związek zawodowy spełniał swoją rolę to musi być neutralny pod każdym względem bo w nim są członkowie o różnych poglądach i wiarach. Śniadek był już szefem NSZZ "Solidarność" i wtedy było to samo co dziś. To znaczy że on nic nie zrobił dla ludzi pracy bo zajmował się układaniem związku tak jak chciał Kaczyński. Nic on nie zrobił by pracownikom wzrosły pensje w wyraźny sposób, by nie było tzw. śmieciówek, była by wtedy ustalona godziwa stawka godzinowa, ludzie nie uciekali by za granicę za pracą itd. On znowu się mądrzy jak i Jan Guz z OPZZ a efektów nie widać bo są szefami związków z ramienia partyjnego. Śniadek z ramienia PiS a Guz z ramienia SLD. Natomiast Piotr Duda obecny szef NSZZ "Solidarność" ma związane ręce Kościołem za pomocą ks. Jerzego Popiełuszki. Związek Zawodowy akurat nie może być dodatkowo nazywany i mieć swojego patrona bo musi być neutralny by działać. 

Suma sum - Podstępem i obiecankami posłowie zdobywają wyborców by zdobyć władzę. Dużo mówią o uczciwości w rządzeniu i chwalą się religijnością a tak naprawdę oszukują wyborców. Wszyscy już rządzili a nic na lepsze nie zmienili. Mimo tego nadal oni bezczelnie obiecują. Tylko całkowita wymiana sceny politycznej zmieni ten kraj tak jak chcą ludzie. 

Czytaj też ; "Bezduszne państwo Tuska", "Wszystko dla rodziny" i "Śmiać się wypada". 

Brak komentarzy: