21 października 2014

Wybryki władzy 6

Radosław Sikorski były min. obrony wytłumaczył się z oskarżeń w których pomawia się go o chęć uczestnictwa Polski w rozbiorze Ukrainy gdy był ministrem obrony. On uważa że jego słowa to zlepki słów wyjętych z rozmowy z Putinem na szczycie w Bukareszcie w 2008 roku oraz zostały wyjęte z 
kontekstu i są nieprawdziwe. - To Putin zasugerował wtedy Polsce wtedy Tuskowi rozbiór a raczej podział Ukrainy a później w 2013 roku to samo proponował Władimir Żirinowski z komunistycznej partii Rosji dodając Węgry i Rumunię do współudziału. Putin powiedział na szczycie że Ukraina to sztuczny stwór a Lwów należy do Polski. Użył on tych argumentów by przekonać Polskę do rozbioru Ukrainy, lecz Sikorski nie podjął tego tematu bo rozmowa była słyszana a on nie brał w niej udziału. Ostatecznie rząd polski odciął się od propozycji Putina i Żirinowskiego i zrezygnował z podziału Ukrainy. 

Radosław Sikorski na konferencji prasowej w sejmie nie odpowiedział dziennikarzom na pytania związane z tą sprawą i wysłał ich do internetu. Te jego zachowanie oburzyło większość zainteresowanych osób tym tematem. - Uważam że nikt nie ma obowiązku udzielania wywiadu na temat który wymaga szczegółów, by nie popełnić gafy i znowu z niej się tłumaczyć. Z drugiej strony powinien on w tej skomplikowanej sytuacji przynajmniej w ogólnych zarysach odpowiedzieć na wskazany temat by nie budzić wśród ogółu niedomówień, nadinterpretacji i jego chęci uciekania od prawdy. 

J. Kaczyński z PiS jak zwykle w takich sytuacjach czyli z powodu tylko incydentu mając lub nie mając racji żąda dymisji polityków głównie z PO a w tym przypadku dymisji Sikorskiego. Zarzuty Kaczyńskiego były ogólne, bo nie miał on konkretnych. W słowach Kaczyńskiego wyczułem nienawiść do Sikorskiego a dopełnił ją on słowami że "taki jak Sikorski musi zniknąć z przestrzeni publicznej". Niestety, tak samo myślą Polacy o Kaczyńskim i jego partii religijnej, lecz po kaczce to i inne słuszne zarzuty naturalnie spływają. Te kanalie i dyktatorzy jak Kaczyński i Tusk tak są cyniczni że jak napluć im w twarz, to stwierdzą że był to deszcz. Tak zachowują się ci którym tylko władza w głowie a nie potrzeby całego narodu. To że PO jest partią niegodną zaufania narodowego to nie oznacza że inne partie a szczególnie PiS jest lepszą i bez skazy partią. PiS i Kaczyński sami siebie oszukują. Jeżeli PiS uważa siebie tak jak uważa to byłaby partią rządzącą od 2005 roku bez przerwy. Tymczasem PiS już drugi raz nie może zdobyć władzy w Polsce a to wszystko tłumaczy. To oznacza tylko to że Polska nie chce PiS a PO wybiera jako mniejsze zło. Nawet naród katolicki nie chce w rządzie duetu Kaczyński-Rydzyk. Sondaże dla tych partii na poziomie 20-30 % wyraźnie potwierdzają moje spostrzeżenia. 

Andrzej Smirnow o rosyjskim nazwisku został wyznaczony przez PiS na marszałka sejmu. Wcześniej bo w latach 2005-2007 PiS wystawił na ważne stanowiska w państwie agentów rosyjskich a dziś zarzuca to zresztą bezczelnie PO. W karierze PiS wykryto wielu agentów rosyjskich w tej partii, lecz PiS niechętnie tym się chwali. Natomiast PO przyjmuje do partii komuchów z PRL-u a wśród nich mogą być potencjalni agenci rosyjscy. Uważam że można było sprawdzać na bieżąco przez wszystkie partie pochodzenie wyznaczanych na ważne stanowiska osób w państwie i zadbać o ich polskie nazwiska by uniknąć w przyszłości wpadki. Służby polskie też powinny być uczulone na podejrzane osoby ( na agentów obcych wywiadów ) które mają kontakt z tajemnicą państwową. 

Suma sum - Wszystko zmierza do jawności rozmów ważnych osobistości państwowych. Już wcześniej proponowałem by każda rozmowa np. prezydenta Polski z prezydentem USA czy Rosji powinna być jawna, czyli przekazywana na bieżąco przez media. Powinno zakazać się ustawami tajnych rozmów między politykami i innymi ważnymi osobami w państwie, bo one kryją faktyczne i często złe zamiary. Społeczeństwo dopiero po fakcie dowiaduje się o niekorzystnych dla siebie decyzjach "możnych" tego świata. Wtedy można odsunąć biznes i finansjerę z tajnych paktów, które utrzymują w krajach biedę i wyzysk po wieki. Także wszelkie posiedzenia z udziałem wielu przedstawicieli państw muszą być jawne. Nic o nas, bez nas. Wtedy będzie wiadomo "kto pod kim dołki kopie". 

Strona rosyjska odpowiedziała że były to rozmowy na temat nieugruntowanej państwowości Ukrainy. - Kto jak kto ale przywódca rosyjski powinien wiedzieć że Rosja ustaliła wraz z przywódcami USA i Wielkiej Brytanii po II wojnie światowej status i granice Ukrainy i z tego powodu nie podlegają one i państwo jakiejkolwiek regulacji. Trzeba dziś uznać obecne granice Ukrainy i uznać jej państwowość by zakończyć debaty na jej temat. 

Czytaj też ; "Bezduszne państwo Tuska", "Wszystko dla rodziny" i "Śmiać się wypada". 

Brak komentarzy: