03 września 2014

Służba Zdrowia

W Częstochowie ma być skasowany wojewódzki szpital publiczny bo brak personelu. Obecnie jest w nim 172 lekarzy a potrzeba dodatkowo 100-tu, by zapewnić ciągłość w udzielaniu świadczeń. Powodem likwidacji szpitala jest 
brak lekarzy bo oni przechodzą do prywatnych spółek. Potem oni zatrudniają się w szpitalach publicznych jako prywatna spółka a tego nie zniósł wojewoda. Uważa on że złamano prawo w tym przypadku. Wg. niego szpital nie może zatrudniać spółek, bo ma być samowystarczalny a gdy nie jest to trzeba go rozwiązać. Dodał on że szpital publiczny nie może zatrudniać lekarzy ze spółek bo za długo pracują a unijne normy to tylko 48 godzin w tygodniu i nie więcej. Lekarze ze szpitala w Częstochowie sami przyznali że po pracy pracują w prywatnych placówkach zdrowia czyli przekraczają ustawowe 48 godzin tygodniowo. W związku z tym wojewoda uznał że lekarze ze spółek są zbyt przemęczeni, by pracować w szpitalu publicznym. Także przepisy nie pozwalają na to by lekarze figurowali na listach pracowniczych w dwóch różnych miejscach, czyli byli jednocześnie pracownikami szpitali publicznych i swoich prywatnych gabinetów lekarskich a potem jako spółka starali się o kontrakt ze szpitalem publicznym. Lekarze szpitala w Częstochowie mówią że tak pracują wszystkie spółki w kraju ( jest ich ok. 500 w Polsce ) i są za tym by zatrudniać ich spółki w szpitalach publicznych. Polska Izba Lekarska potwierdza że można wg. obecnego prawa zatrudniać spółki jeśli zajmują się potrzebnymi przez szpital kierunkami. Wojewoda mówi im NIE !, bo złamane jest prawo w innym punkcie. Tak koło się zamknęło i szpital trzeba zamknąć. 

Suma sum - D. Tusk jak już pisałem chce sprywatyzować nasze zdrowie czyli szpitale publiczne i stworzył do tego odpowiednie instrumenty m.in. wprowadził fiskalizację ośrodków zdrowia i limity na ilość przyjmowanych pacjentów. Co prawda po protestach chorych skasowano limity na Onkologię, ale problem pozostał w innych placówkach zdrowia. Dzięki limitom i prywatyzacji służby zdrowia wzrosły kolejki do lekarza. Wg. Tuska pieniądze miały iść za pacjentem czyli im więcej lekarz ich przyjmie, tym więcej będzie zarabiał. To jest tylko teoria która w przypadku zdrowia nie zdaje egzaminu. Co innego jest prywatna placówka zdrowia a co innego publiczna. Lekarze w prywatnych placówkach mogą mieć wyższe zyski zależne od ilości przyjmowanych pacjentów, ale publiczna nigdy nie będzie miała zysków zależnych od ilości przyjmowanych pacjentów, bo państwo nakłada limity i płaci wg. kontraktów zawartych między NFZ a szpitalem publicznym i inną placówką zdrowia. 

Uważam że rząd Tuska i NFZ nie powinny m.in. ruszać publicznej służby zdrowia i jej prywatyzować a jeśli już to powinni zwiększyć płace wszystkim pracownikom służby zdrowia a nie tylko lekarzom, zwiększyć kontrolę wydatków w szpitalach, usprawnić w nich funkcjonalność, skasować limity dla przyjmowanych pacjentów a lekarzom płacić dniówki tak jak kiedyś oraz powinni przywrócić własne stołówki szpitali a catering skasować. Niech publiczny szpital nie będzie prywatny i mieszany. Ludzie są ważniejsi, niż zyski lekarzy. 

Uważam że państwo powinno wprowadzić dla lekarzy prywatnych i publicznych zakaz pracy w dwóch i więcej miejscach. Motywuję to tym że akurat lekarz nie może być przemęczony w pracy, czyli nie może pracować dłużej niż ustawowe 48 godzin tygodniowo, bo odpowiada za zdrowie i życie ludzi. Lekarze sami dla dobra pacjentów powinni się zdyscyplinować i nie przekraczać ustawowych 48 godzin pracy tygodniowo. Jeśli chcą oni więcej zarabiać, to niech strajkują i żądają od rządu wyższych płac, by nie dorabiać we własnych prywatnych gabinetach na które stać tylko niewielu chorych w kraju. Im więcej prywatnych gabinetów w kraju, tym mniej będzie lekarzy w szpitalach publicznych a to oznacza że większość chorych nie będzie miała gdzie się leczyć. To efekt prywatyzacji służby zdrowia przez Tuska przed którą od początku ostrzegałem.  

Bonus. Uważam że szpital w Częstochowie powinien być zamknięty, gdyż lekarze tam pracujący myślą tylko o własnych zyskach a nie o pacjentach. Oni wprost mówią że chcą pracować publicznie i prywatnie oraz przekraczać ustawowy czas pracy 48 godzin tygodniowo. 

Czytaj także Samo zdrowie. 

Brak komentarzy: