Apostazja to przymus wystąpienia z Kościoła. Wyrok zaoczny umieszczono na stronie internetowej w kaliskiej Kurii. Uczniom mimo wszystko dano wybór : mogą wybrać etykę, ale będą wtedy konsekwencje. Ta konsekwencja to automatyczna pisemna zgoda na apostazję gdy wybierze się etykę. Jednak opuszczenie Kościoła w Polsce nie jest takie proste. Jeżeli ktoś chce wystąpić z Kościoła to musi przejść gehennę. Musi taka osoba nachodzić się od parafii do parafii, by wyjść z Kościoła. Zaczyna ona od parafii chrztu a kończy na Kurii. 5 razy musi ona załatwiać tę sprawę, by wyjść z Kościoła a raczej zniechęcić się do apostazji bo temu służy droga przez mękę. Każda inna osoba wchodzi i wychodzi z Kościoła bez powrotu nie trącając o parafię. Jeden z uczniów tej szkoły ( Konrad Mocek ) zwrócił uwagę na to, że nauka religii ma z góry narzucony sposób oraz normę dyskusji i dlatego wybrał etykę. On może z góry zrezygnować z apostazji, gdyż czekają go męki. Mało jest takich co mają odwagę powiedzieć że jakaś nauka jest tendencyjna, że narzuca sposób i normę dyskusji oraz zamyka usta gdy uczeń ma inny pogląd. Kościół jest niereformowalny oraz tendencyjny i z tego powodu nie powinien nauczać ludzi czegokolwiek. Kościół ma tylko leczyć dusze a nie zajmować się biznesem i piknikami. Uważam że szkoły katolickie wogóle nie powinny istnieć, bo ograniczają uczniom horyzonty zawężając program do doktryn religijnych. Z takich szkół wychodzą tylko przeciwnicy Kopernika i innych światłych rozumów.
Kardynał Stanisław Dziwisz wtrąca się do in vitro jak do swojej stodoły. Uważa on że "in vitro jest niemoralne, gdyż niszczy się ludzkie zarodki, czyli ludzkie życie. Ceną za dziecko w ten sposób spłodzone jest ludzkie życie. Ludzie poczęci tą metodą to potwory". - Kobieta ( A. Z. ) poczęta z probówki metodą in vitro mówi że Kościół nie jest stroną w temacie "jak począć dziecko ?". Dziwisz powiedział jej że jest produktem, osobą niemoralnie poczętą i nie ma prawa istnieć. Jarosław Gowin z SP przestrzega że jak nie przyhamujemy to za rok będziemy mieli nie tysiące, lecz setki tysięcy zabitych zarodków. W Polsce jest już ok. 400 osób poczętych metodą in vitro. - Nie moralne jest to że ktoś miłujący Boga nazywa człowieka potworem, produktem, osobą niemoralnie poczętą i zakazuje jemu istnieć. Jak wiadomo Bogu nie robi różnicy to w jaki sposób zarodek dostanie się do łona przyszłej matki. Bóg nie mówił o poczęciu i o zarodku gdy nakazywał kochać swoje dzieci, lecz mówił od narodzenia do śmierci. Zarodki to jeszcze nie człowiek i natura sama je odrzuca gdy zajdzie taka potrzeba. Tu nie ma zbrodni gdy człowiek zniszczy niepotrzebny zarodek. Kościół celowo zmienia słowa boże aby otumanić swoich poddanych i zapanować nad ludem oraz mieć władzę w państwie. Nie można ufać tym co posługują się wypaczonym słowem bożym.
Dalajlama ( duchowny wódz z Tybetu ) ma zamiar zakończyć erę Dalajlamów na XIV-tym. 5 wieków trwała ta dynastia. Uważa on że lepiej jest zakończyć na najlepszym Dalajlamie. Miał on na myśli siebie. - Tam też religia jest tak mocno eksponowana jak i w Polsce, że na każdym kroku widać kolorowo ubranych mnichów. Oni biorą udział w codziennym życiu Tybetańczyków. Jest to ekspansja religii w państwo. To nie podoba się Chinom i stąd próba pacyfikacji Tybetu. Gdyby Dalajlama ograniczył swoje i duchownych publiczne relacje z ludźmi do minimum, to nie starał by się o wolność dla Tybetu i nie zginęło by aż tak wielu ludzi. A starał się o tą wolność nawet w USA przed Kongresem.
Suma sum - Zdanie Kościoła na tematy in vitro, aborcji i innych zachowań ludzkich jest znane i nie przejednane. Uważam że w tej sytuacji zamiast walczyć z Kościołem to należy olewać to co mówi. Kościół może ze swoimi teoriami zwracać się poprzez ambonę i swoje media tylko do wiernych. Scena publiczna nie jest audytorium dla wyznawców Kościoła.
Czytaj także : Nadciąga fala terroru, Preambuła do Konstytucji i Czy Kościół w Polsce jest prześladowany ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz