23 lipca 2014

Owoce bezcenne 1

Trwa blokada przez rolników drogi krajowej nr 19 w Kózkach koło Łasic. Rolnicy mówią że koszta produkcji owoców nie są rekompensowane w cenach na skupie. Mówią oni że zwraca się im tylko 1/6 z tego co włożyli w produkcję owoców. Przyczyną są niskie ceny skupu. Narzekają oni bo za coś muszą przeżyć i spłacać kredyty. Także narzekają na to że nie ma polskich firm przetwórstwa owocowego, bo zostały sprzedane obcym kapitałom i z tego powodu lekceważy się interes polskiego rolnika. Mówią oni że te firmy odmawiają skupu ich produktów bo kupują je z innych krajów. Na taki stan rolnicy się nie zgadzają i żądają od rządu zmian. 

Ceny na skupie za kilogram owoców średnio ; wiśnie - 40 do 80 gr., porzeczki - 40 gr., jabłka - 12 gr., itd. Podobnie jest przy pozostałych owocach. Cena owoców na skupie nie przekracza złotówki a na bazarach przekracza krocie. Koszt produkcji np. wiśni to 1,5 do 2 zł. za kilogram. 

Ceny na bazarach za kilogram owoców średnio ; wiśnia - 4 do 7 zł., jabłka - 3 i 4 zł., gruszki - 7 zł., morele - 7 i 8 zł., nektarynka - 3 do 5 zł., brzoskwinie - 8 i 9 zł., jagody - 20 zł. a bezpośrednio od zbieracza 10 zł. za litr, banany - 5 i 6 zł., śliwki - 5 do 18 zł., czereśnie - 14 do 18 zł., śmierdzący bób - z 14-tu szybko spadł do 2,50 zł. za kg. bo cena była sporo zawyżona itd. Ludzie sami zwracali sprzedawcom uwagę na to że ceny są wyjątkowo za wysokie i nie kupowali bobu. Wtedy lawinowo zaczęły spadać ceny na bób. Także zwracałem uwagę na to by sprzedawcy zostawiali dwa małe otwory po przeciwnych stronach w torebkach foliowych w które pakowany był bób, lecz nie dali się przekonać do tego pomysłu. Bardziej im zależało na tym by nie zepsuł im się towar, niż na komforcie klientów którzy nie chcieli konsumować śmierdzącego bobu. Może warto tych upartych sprzedawców zamknąć szczelnie bez dostępu powietrza w torebkę foliową na jakiś czas i sprawdzić czy nie prześmiardną ? Może wtedy zaczną szanować także i klientów a nie tylko swój towar. 

Jak widać ceny na bazarach nie przekładają się na ceny w skupie. Chodzi o to że cena w sprzedaży powinna być do 40-50 % wyższa niż w skupie a jest wyższa o 500 i więcej procent. Z kolei cena produktów rolnych na skupie wg. rolników powinna być wyższa conajmniej o 100 %, by opłacało się produkować. Natomiast cena w sklepie i na bazarach powinna wynosić góra 3 zł. np. za kg. wiśni przy cenie skupu liczonej po kosztach produkcji która wynosi 2 zł. jak obliczyli rolnicy. Za brak ochrony nad rolnikiem i polską żywnością ze strony państwa klient polski płaci ograniczając sobie ilość spożywanych owoców których mamy w bród. Taka sytuacja jest nie do przyjęcia. 

Marek Sawicki ( PSL ) z min. rolnictwa jako radę dla rolników zaproponował zrzeszanie się rolników w grupy producenckie, ścisłą kontrolę rolników korzystających ze środków unijnych oraz by rolnicy nie przejadali tego co zarobią tylko inwestowali w chłodnie a pieniądze trzymali na gorsze lata kiedy nie będzie urodzaju. Te pomysły zostały wyśmiane przez rolników protestujących. Kontrola tych co korzystają ze środków unijnych to kpina. To nie ma wpływu na cenę w skupie. Rolnik nie ma także obowiązku zrzeszania się, bo może sam sprzedawać w punkcie skupu. Z tego powodu nie wolno go oszukiwać na punkcie skupu i okradać. Natomiast każdy rolnik sam powinien przywidywać trudne czasy nieurodzaju odkładając część pieniędzy by mieć za co przeżyć. Tu nie można liczyć na państwo. Nie można, ale państwo chce jednak dopłacać rolnikom za niskie ceny przy skupie. To jest zwykłe chamstwo, gdyż są winni niskich cen na skupie jak pośrednicy i przetwórcy i to oni powinni pokrywać straty rolników które sami spowodowali. - Obiecał Sawicki 600 zł. od hektara dla dwóch grup owoców które są skupowane po niskich cenach. Gdy będzie więcej grup owocowych to dopłaty dla rolników spadną do 400 zł. Jak widać rząd po chamsku spekuluje bo woli mniej zapłacić poszkodowanym rolnikom, niż spowodować by wyższe były ceny na skupie. Wyższe ceny na skupie dadzą jednak dużo większy zysk rolnikom. 

Brak komentarzy: