11 kwietnia 2013

Dajcie nam święty spokój - 2

3 rocznica katastrofy smoleńskiej odbyła się tak samo jak co roku. Osobno rząd ją obchodził a osobno zwolennicy PiS-u. Nie ma co liczyć na wspólne obchody tej rocznicy jak domaga się społeczeństwo dopóki żyje J. Kaczyński i osoby które fanatycznie wierzą jemu nawet w kłamstwa o przyczynach katastrofy smoleńskiej. Jest on zapatrzony w siebie i w swoje widzenie świata a to nie daje porozumienia w narodzie. Rząd złożył wieńce na Powązkach i w sejmie pod tablicą ofiar a w pozostałych miejscach ludzie Kaczyńskiego. Na pl. prezydenckim przy ul. Nowy Świat jak zwykle świętowali fanatycy Kaczyńskiego. Byli też z hasłami przeciwnicy wiecznej męczennicy uprawianej fanatycznie i bezprawnie na tym placu. Nie każdy wie że te miejsce nie jest miejscem katastrofy smoleńskiej i w tym miejscu nie wolno obchodzić rocznicy, zwłaszcza bez końca tylko po to by zadowolić J. Kaczyńskiego i jego chore objawy. Kaczyński i jego część zwolenników nigdy nie pogodzą się z rządową wersją raportu Millera i będą oni dręczyć naród męczennicami w całym kraju i za granicą bez końca. Im dłużej trwa przekonywanie społeczeństwa o winie rządu i Putina za katastrofę smoleńską, tym bardziej przekonuje on o swojej i brata winie za zaistniałą tragedię. Mogli przecież nie urządzać oni wycieczki do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku, gdyż trzy dni wcześniej odbyła się ceremonia w rocznicę ofiar Katynia na szczeblu rządowym. Ostatnio zauważyłem strach w oczach i w zachowaniu u Kaczyńskiego podczas prezentowania przez A. Macierewicza przyczyn katastrofy Tu-154 M. Reagował on poczuciem zagrożenia ze strony tych osób na każdego który wypowiadał się o przyczynach katastrofy jakby bał się aby nie wydostały się na zewnątrz niechciane informacje. Czuje on że wali się pod nim grunt i dłużej nie da się wymyślać bajek na temat katastrofy smoleńskiej jak sztuczna mgła, trotyl, rzucanie butelkami w samolot, strzelanie Ruskich do samolotu, zamach przed samą katastrofą bo wg. nich doszło do dwóch wybuchów przed upadkiem samolotu, wysokość złamanej brzozy nieszczęsnej która jest bez znaczenia itd. Można go trochę rozumieć bo nie wie on kiedy się zatrzymać. Za dużo obiecywał Kaczyński swojemu elektoratowi i trudno jemu się wycofać. Trudno mu się przyznać że tak naprawdę brat jego z delegacją wyleciał do Smoleńska tylko po to by zrobić na złość Tuskowi mimo braku przygotowań do tego lotu bo za późno było na te przygotowania oraz do tego że samolot tego dnia nie powinien startować bo znane były fatalne warunki atmosferyczne. Są nadal pretensje do rządu PO i do kancelarii prezydenta za rozdział wizyt. Wiadomo że skłócone strony nigdy nie poleciały by jednym samolotem gdziekolwiek i nie należy tego już wypominać. Prez. L. Kaczyński sam pracował na to by skłócić naród więc za to zapłacił. Jego brat Jarosław podtrzymuje ten stan i teraz płaci za to brakiem zrozumienia przez resztę narodu. Uważam nadal że Pisdziochy powinny dać nam wreszcie święty spokój i zaprzestać organizowania swoich męczennic zwłaszcza na pl. prezydenckim przy ul. Nowy Świat w Warszawie. Te miejsce jest miejscem pracy prezydenta a nie grobem L. Kaczyńskiego czy miejscem katastrofy smoleńskiej. Są granice i w tej materii. Powązki i groby ofiar są miejscem do corocznych obchodów tej i innej rocznicy a nie miejsca urzędów i instytucji. Ustalona żałoba po zmarłym ważnym polityku trwa 3 dni a reszta to tzw. chućpa czyli samowola i rozróba. Jeżeli obecny rząd przymyka na to oko, to tylko dlatego że tragedia pochłonęła dużo osób. Trudno będzie przekonać Kaczyńskiego i jego zwolenników do wycofania się z męczących naród męczennic, bo Kaczyński nakręca T. Rydzyka a on Kaczyńskiego. Dlatego musi się coś wydarzyć by oni dali nam spokój. 

Brak komentarzy: