14 kwietnia 2013

Dosyć mamy martyrologii

Szaleństwa J. Kaczyńskiego ciąg dalszy. Chce on wykorzystać katastrofę smoleńską z 10 kwietnia 2010 roku dla własnych celów. Chce on pogrążyć naród w wiecznej smucie. Chce on by katastrofa smoleńska została wpisana do historii jako jedna z wielu tragedii narodowych. Jeżeli zostanie ona uwieczniona w zapisie historii, to będzie obowiązek obchodzenia co roku tej niechlubnej rocznicy a nie każdy chce o niej nawet słyszeć. Trzy lata wymuszonej żałoby po tej katastrofie jakie dał nam PiS to horror. Dołożyć trzeba horror z comiesięczną miesięcznicą uprawianą przez pisowskich fanatyków religijnych na placu prezydenckim w Warszawie. Niestety, na taki zapis w historii musi zgodzić się większość, jak nie cały naród a nie tylko zwolennicy PiS-u. Niechlubna jest to rocznica, bo tragedia ta była na życzenie Lecha Kaczyńskiego. Nikt nie wygrał tu wojny bo jej nie było. Nie było też walki z obcym najeźdźcą. Była to zwykła katastrofa lotnicza jakich jest wiele w świecie a nie heroiczna walka wręcz ze znanym wrogiem. To że zginęło w tej katastrofie wielu ludzi, w tym i prezydent to zasługa głupoty i pychy Kaczyńskich i nie jest to powód by z tej katastrofy zrobić tragedią narodową jak chce Kaczyński. Swoją propozycją J. Kaczyński dołoży się do kolejnej martyrologii których mamy wyjątkowo dużo jako naród. Jego pomysł jest zły, bo nie można na tragediach "jechać do przodu". W Polsce z klęski robi się zwycięstwo i tak co rocznica narodowa to jest smuta i żal a nie radość na pokrzepienie narodu. Uważam że i tak historia zapisze wszystkie klęski i zwycięstwa a obchodzić z dumą należy tylko zwycięstwa. Polska musi wyrwać się wreszcie z wiecznej martyrologii i z dumą nie obchodzić klęsk. Klęski Polska powinna obchodzić "bez pompy", bez wystawności, bez szumnych zapowiedzi, nie może w mediach poświęcać się wiele czasu by przypomnieć o tragediach. Do tej pory media przez cały dzień prawiły o tych rocznicach a to nie buduje młodego pokolenia. Polska musi budować morale społeczeństwa zwycięstwami, bo tylko one budują. Proponuję jak najmniej mówić o klęskach, a jak najwięcej mówić o zwycięstwach. Tak postępują wszystkie narody. Czytaj także "Dajcie nam święty spokój". 

Brak komentarzy: