29 grudnia 2014

Rosja chce wojny 4

Ostatnio Ukraina postanowiła wprowadzić u siebie Stan Wojenny by zakończyć konflikt z Rosją jaki jest na wschodzie tego kraju. Ma być nowy rodzaj poboru do armii polegający na tym że uchylających się od służby wojskowej poborowych szukać będzie się w miejscu pracy a nie pod adresem zamieszkania. Michaił Gorbaczow były szef KC KPZR wysłał list do Putina i Obamy w którym zachęca obu polityków do rozmów aż do skutku. Rosja jak zwykle udaje dobrego wujka bo chce pomóc Ukrainie dostarczając jej prąd i węgiel. Jednak za darmo Rosja nic nie daje bo chce w zamian 
prądu dla Krymu którego dostawę wstrzymała Ukraina. Krym ma także wstrzymane przez USA i UE płatności z bankomatów. Na Krym nie jadą już pociągi z Rosji. Żywność i inne artykuły po blokadzie ze strony Ukrainy trafiają na Krym tylko drogą morską i lotniczą. Ukraina przegłosowała wreszcie status państwa militarnego by móc wejść w struktury NATO. Rosja w nowej swojej 29-cio stronicowej doktrynie wojennej podpisanej 26 grudnia 2014 roku uważa że obecnie największym zagrożeniem dla niej jest Ukraina i poszerzające się struktury NATO w byłych krajach postsowieckich. Nową podpisaną doktrynę wojenną Putin tłumaczył "zmieniającym się charakterem zagrożeń". 

Siergiej Ławrow z MSZ Rosji odpowiedział : "Zamiast przyjmować takie ustawy to Ukraina powinna wreszcie rozpocząć dialog z tą częścią własnego narodu która odrzuciła antykonstytucyjny zbrojny zamach stanu i odmówiła przyjęcia dyktatu z Kijowa. Kijów przyjął status państwa militarnego i chce wejść w struktury NATO. Ta sytuacja jest niebezpieczna dla samej Ukrainy jak i Europy a rzecznik MSZ Rosji dodał że to spotka się z adekwatną reakcją Rosji". 

Aleksander Łukaszewicz rzecznik MSZ Rosji : "Dalsze rozszerzenie sojuszu NATO na Wschód doprowadzi do poważnego militarno-politycznego przesunięcia nie tylko w Europie 
ale i na świecie. Będzie to miało wpływ na narodowe interesy bezpieczeństwa Rosji i zmusi nasz kraj do podjęcia koniecznych adekwatnych kroków".   

Stanisław Ciosek były korespondent w Moskwie za czasów PRL i pozostałe komuchy uważają że nie ma sensu zmieniać Putina na innego przywódcę Rosji, bo inny może być gorszy gdyż może pochodzić z nacjonalistycznej partii. - Tak oni sprzyjają władzom reżimowym Rosji i despocie Putinowi. M.in. dlatego chcę delegalizacji SLD i PSL oraz pełnej lustracji w kraju. Akurat wszystko wskazuje na to - sądząc po każdych wyborach w Rosji oraz po protestach mieszkańców Moskwy i innych miast które nie chcą Putina - że władzę po Putinie mogą przejąć tylko partie niezwiązane z byłym reżimem komunistycznym. Natomiast partie nacjonalistyczne takie jak m.in. Żyrinowskiego mają za małe poparcie w społeczeństwie by dostać się do władz Rosji. 

Suma sum - W zasadzie nie ma co komentować wypowiedzi władz Rosji bo są one propagandą i kłamstwami. Wogóle nie wolno słuchać ich wypowiedzi bo ich propaganda i kłamstwa mogą znaleźć posłuch u osób niezorientowanych politycznie. Jednak dla niezorientowanych politycznie osób wyjaśnię kilka ważnych wypowiedzi. Ławrow powiedział że należy rozpocząć dialog z tą częścią własnego narodu czyli z separatystami rosyjskimi, lecz oni nie są Ukraińcami a tylko Rosjanami celowo pozostawionymi przez reżim komunistyczny ZSRR podczas zawirowań wojenno-politycznych po II wojnie światowej. Separatystów rosyjskich należy traktować jak obcokrajowców których Ukraina ma prawo wydalić ze swojego kraju gdy działają oni na szkodę państwa w którym przebywają nie ważne z jakich powodów. Rosja ma zbyt dużo ziemi by przyjąć ich od razu do siebie aby zakończyć konflikt rosyjsko-ukraiński na zawsze. Obama może rozmawiać i rozmawiał do tej pory z Putinem jak chciał Gorbaczow, ale to Putin nie chce rozmów bo nie chce ugody. Zagrożeniem dla Rosji jest sama Rosja i jej despotyczne władze z Putinem na czele, lecz nie Ukraina i poszerzające się struktury NATO. Każdy kraj ma prawo budować swoje bezpieczeństwo tak jak pozwalają mu warunki, byle nie wchodził z tym na obce tereny jak czyni to bezprawnie Rosja na Krymie i próbuje na Ukrainie to czynić. Adekwatna reakcja Rosji na poszerzające się struktury NATO w Europie to ostrzeżenie. Oznacza to w niedalekiej przyszłości agresję Rosji na te państwa by rzekomo dać nauczkę tym co nie słuchają "dobrych rad" Rosji. Dla Rosji pakt z NATO państw Europy to jest pretekst by bezkarnie najeżdżać te państwa. Władze Rosji o tym wiedzą ale próbują okłamywać rzeczywistość by siać wokół siebie swoją propagandę. Władze Putina by zrealizować swój haniebny plan najechania niektórych państw czołgami to muszą kłamać. Coś takiego jak dyktat z Kijowa wobec separatystów rosyjskich nie istnieje, gdyż oni i reszta kraju muszą się podporządkować rządowi Arsenija Jaceniuka wybranemu w wyborach demokratycznych a nie rządowi wybranemu przez Rosję jakim był rząd Wiktora Janukowicza. Władz Rosji nie wolno słuchać bo one kłamią. Rosji trzeba jednak patrzeć na ręce i przewidywać jej ruchy zanim wykona je złe. 

Brak komentarzy: