31 sierpnia 2013

"Sierpień 80"

Mamy już 33 rocznicę wydarzeń z sierpnia 1980 roku kiedy to powstał pierwszy, niezależny, samorządny związek zawodowy "Solidarność". Powstanie tego związku było przyczyną wprowadzenia w 1981 roku stanu wojennego przez PZPR i gen W. Jaruzelskiego. Władze PZPR po raz pierwszy poczuli zagrożenie ze strony narodu. Na 10 lat odroczono oczekiwany długo bieg historii. W tym czasie internowano ( zamykano do więzień ) tysiące osób które wg. ówczesnej władzy zagrażali jej. Wiele osób zginęło od represji i od kul. 

Kaczyńscy gdy doszli do władzy to przywłaszczyli sobie tę rocznicę jak i wiele innych a to podzieliło Polaków. Podczas rocznic państwowych ludzie z PiS buczą, gwiżdżą, wytykają innym że nie powinni brać udziału w tych ceremoniach bo nie są Polakami itd. Lech Wałęsa powiedział że w tym roku ostatni raz uda się pod pomnik poległych stoczniowców, gdyż nie wszyscy doceniają trud tamtych czasów. To za sprawą uzurpatorów Kaczyńskich. Kaczyńscy zabrali godność rocznicom państwowym z powodu chorych swoich ambicji. 

Oni nie uszanują żadnej rocznicy bo mają inne zdanie na temat historii. Można zrozumieć złe ich zachowanie podczas rocznic państwowych gdy wieniec składa np. gen. W. Jaruzelski, A. Kwaśniewski, L. Miler i inni komuniści którzy byli we władzach PZPR, lecz nie można zgodzić się na gwizdy i buczenie gdy udział w rocznicach bierze Lech Wałęsa, twórca "Solidarności" i były prezydent Polski. Kaczyńscy uważają że tylko im należą się honory. Niestety, na honory trzeba zasłużyć. Nieznane są zasługi jednego i drugiego Kaczyńskiego. Nikt nie wie i nie pamięta nazwiska Kaczyński gdy Polska walczyła o wolność i o wolne związki zawodowe do 1989 roku. 

To wyjaśnia wszystko. Wałęsa jak każdy przywódca miał na zapleczu wielu ludzi którzy pomagali mu w organizowaniu spotkań, strajków, sporządzaniu postulatów lecz tak naprawdę oni tylko mu towarzyszyli. Wałęsa sam załatwiał sprawy związane z obaleniem komunizmu narażając swoją wolność, zdrowie i życie. Sam podejmował decyzję o strajkach i innych działaniach. Resztę wykonywali robotnicy i im należą się honory za odwagę. Takich jak Kaczyńscy na zapleczu historii było wielu, lecz nie oni zasłużyli na główne i najwyższe honory. 

Jeden z byłych członków "Solidarności" który brał udział w strajkach przed 1989 roku powiedział że ludzie którzy walczyli z komuną są dziś biedni, zapomniani i żyją za nędzne pensje i emerytury. Wie on że obecny rząd jest przeciwny związkom zawodowym i walczy z nimi i to mu się nie podoba. Powiedział on że w tej sytuacji potrzebne są nam takie same metody walki z rządem PO jak w latach 80-tych, bo inaczej nie da się zmienić na lepsze naszego życia. 

Niestety, władze wolnej Polski które mówią o sobie że walczyły z komuną zapomniały o nich i same sobie przyznają medale i wysokie wynagrodzenia, walczą ze związkami zamiast bronić ich interesów oraz stają na przeciw społeczeństwu. L. Wałęsa podobnie uważa. Tak obecne władze kpią sobie z historii. 

L. Wałęsę już w latach 80-tych podejrzewano o agenturę i "kopano pod nim dołki". On tym co mało robili a dużo gadali odpowiedział wtedy że tylko tym zakładano teczki którzy faktycznie działali na rzecz walki z komuną. Tym co siedzieli cicho nie było potrzeby zakładania im teczek, gdyż oni nie byli niebezpieczni dla bezpieki. Tego nie chcą zrozumieć ludzie podli i zawistni jak Kaczyńscy i im podobni. Dziś szkoda Wałęsie jest tego że "Solidarność" nie doczekała się państwowego święta na swoją miarę i tego że związki zawodowe zostały upolitycznione. 

Brak komentarzy: