22 sierpnia 2013

PiS zagarnia historię

Dopiero teraz media zauważyły że PiS zagarnia historię. W tytule gazety internetowej która jest płatna napisano ; "Jarosław Kaczyński i PiS zagarniają dla siebie niepodległościową historię Polski, chcąc przekonać wszystkich, że są jej jedynymi dziedzicami. W tej uzurpacji wspiera ich część Kościoła". 

Lepiej późno niż wcale. Teraz dopiero społeczeństwo ma pewność że Kaczyńscy przywłaszczyli tylko sobie naszą wspólną, bo narodową historię Polski. Oni przypisali sobie prawa do decydowania i oceniania naszej historii pomijając resztę narodu w tym i historyków w tych ocenach. Oni sami decydowali kto ma prawo składać wieńce i pod którym pomnikiem, kto ma brać udział w uroczystościach państwowych i kościelnych, kto jest prawdziwym Polakiem a kto nie, jak interpretować historię itd. Ich wspierał w tym także IPN złożony z ludzi PiS-u i Kościół lecz w całości. Trzeba wiedzieć że Kościół był tylko narzędziem do zdobycia władzy przez PiS i jego elektoratu lecz o tym jeszcze się nie pisze w innych mediach. 

Najgorsze w ich działaniu było to że oni nie wytykali błędów byłym komunistom z PRL-u którzy obok nich zasiadali w ławach sejmowych, lecz ludziom zasłużonym dla niepodległości Polski m.in. Józefowi Piłsudskiemu i Lechowi Wałęsie. Z tego wynika że nie chodziło im o Polskę, lecz tylko o władzę i zmniejszenie roli ich wrogom i przeciwnikom. Kaczyńscy i PiS rządząc załatwiali tylko swoje sprawy. Interes Polski dla nich się nie liczył. Polska była wtedy gdzieś poza własnymi granicami. 

Te cechy Kaczyńskich i PiS-u należy uwzględniać przy każdych kolejnych wyborach do sejmu. Takie zagrożenie z ich strony dla Polski nadal istnieje gdyż PiS zdobył wyraźną przewagę nad PO w sondażach. Tak podają media, lecz ja uważam że te sondaże nie są prawdziwe bo podawane są one przez TNS OBOP a nie przez CEBOS. Akurat CEBOS podaje bardziej wiarygodne sondaże niż pozostałe instytucje. Sondaże CEBOS wskazują przewagę PO nad PiS-em - minimalną ale jednak przewagę. Tak się dzieje gdyż naród na stałe nie ufa Kaczyńskiemu i jego partii PiS bo oni już rządzili ( w latach 2005-2007 ) i pokazali "swoje drapieżne pazurki". 

To nie oznacza że należy skręcić w przeciwną stronę i głosować na PO. PO musi najpierw pozbyć się Donalda Tuska by można było brać pod uwagę tę partię w następnych wyborach. To też nie oznacza że PO bez Tuska zmieni się na lepsze gdyż - moim zdaniem - partia liberalna z bogaczami też nie powinna działać na arenie politycznej. Tak uważam gdyż bogaty chce być zawsze bogatszy niż był a te cechy powodują wchodzenie do sejmu ludzi w celu dalszego wzbogacania się kosztem najbiedniejszych i powiększaniem dziury budżetowej. Dowodem na te tezy jest zadłużenie które za rządów PO wzrosło o 400 mld. zł. Dlatego min. finansów J. Rostowski by "ratować finanse publiczne" ( czyt. ratować własną skórę )  podniósł ostatnio próg ostrożnościowy. Ta decyzja pozwoli rządowi na dalsze zadłużanie państwa a winnych jak nie było tak nie ma bo nie ma jeszcze przepisów które personalnie karały by polityków za ich błędne decyzje. 

Pozostaje nam, społeczeństwu tylko zaciskać zęby i powstrzymać ten ból lub postępować tak samo jak w Egipcie, czyli na bieżąco osądzać pracę polityków i ich rozliczać oraz na bieżąco usuwać ich i skompromitowane partie z sejmu. Na takie działania pozwala nam demokracja w referendach. 

Podano we wtorek z dwóch źródeł że min. finansów J. Rostowski podał się do dymisji i złożył taki wniosek na ręce premiera. Na razie nie ma potwierdzenia tego zdarzenia. Najwyższa pora by wymienić tego nieudacznika który zadłuża kraj, nie radzi sobie z powiększaniem PKB, za jego kadencji maleją wpływy do budżetu, znajduje ok. 8 mld. zł. w budżecie dla 100 tys. nowoprzyjętych urzędników a nie może przez 7 lat znaleźć środków dla niepełnosprawnych żyjących na granicy ubóstwa z zasiłków z Opieki Społecznej. Powstał w tej sytuacji problem bo nie ma kandydata na miejsce Rostowskiego. 

Niestety, jak zwykle media stawiają się w roli adwokata niemalże w każdej sprawie także i w tej. One sugerują ( narzucają ) społeczeństwu i rządowi swoje propozycje. Proponują one Lewandowskiego, Bieleckiego i Rosatiego na stanowisko ministra finansów a to spowoduje że nowym ministrem finansów może zostać osoba niekompetentna. Lewandowski z PO jest w Komisji Europejskiej i nie może on pracować na dwóch etatach jednocześnie. J. K. Bielecki z PO, doradca finansowy przy rządzie PO i były minister finansów nie nadaje się na żadną funkcję państwową gdyż jest on gorszy od Rostowskiego a do tego doradza rządowi tak by szkodzić Polsce. Popiera on wszystkie złe działania rządu i Tuska w sprawach finansowych. Jest on za wzbogacaniem bogatych i za zabieraniem biednym. To powoduje że rośnie nam dziura w budżecie. 

Za kadencji PO wzrosła różnica między najmniej zarabiającymi a najwięcej zarabiającymi. Różnica w płacach wynosi obecnie 1 do 100. 1 tysiąc złotych dostaje na rękę zwykły pracownik a 100 tys. zł. przyznają sobie dyrektor, prezes i ich zastępcy oraz zarząd firmy. Natomiast D. Rosati z PO odpada już na wstępie z rywalizacji o fotel ministra finansów gdyż jest on byłym członkiem PZPR-u z PRL-u i myśli jak każdy komuch. On powinien być od razu usunięty z polityki przez władze PO. 

Jak widać nie mamy wyboru bo z góry media komunistyczne narzucają nam swoich ludzi. Dlatego proponuję skasowanie obecnych mediów publicznych by w te miejsce zawiązać nowe, bez ludzi z PRL-u i bez obecnych pracowników telewizji. Wtedy nie będą one narzucały społeczeństwu swoich faworytów czyli samych szkodników. Tak należało by zrobić dla dobra kraju jak najszybciej. 

Brak komentarzy: