Lekarze rezydenci żądają płacy w wysokości ok. 8 tys. zł. miesięcznie, bo nie chcą pracować za stawkę 14 zł. za godzinę pracy. Przy 160 pracy godzinach zarabiają oni
2240 zł. a na rękę dostają ok. 1800 zł. Jest to zbyt duża rozpiętość w płacach między nimi a lekarzami, by uznać to za normalną sytuację.
Można rozumieć ich oczekiwania ale dopóki inni pracownicy zarabiają podobnie to nie wolno im więcej żądać. Albo wszystkim pracownikom należy podnieść płace do dwóch średnich krajowych albo żadnemu.
Uważam że wszyscy pracownicy w Polsce powinni zarabiać nie mniej niż posłowie i o to powinni walczyć z rządami aż do skutku a wtedy i lekarze mogą więcej zarabiać. Tak uważam bo żeby zapłacić lekarzowi to trzeba z podatków im zapłacić a te podatki do budżetu państwa wpłacają tylko ludzie pracy którym właściciele firm płacą ze swoich zysków. Innym pracownikom ( tzw. budżetówce ) tylko zabiera się z płacy część pieniędzy traktując jako podatek.
Uważam że najpierw ludzie pracy a potem dopiero budżetówka może żądać dla siebie wyższych płac.
2240 zł. a na rękę dostają ok. 1800 zł. Jest to zbyt duża rozpiętość w płacach między nimi a lekarzami, by uznać to za normalną sytuację.
Można rozumieć ich oczekiwania ale dopóki inni pracownicy zarabiają podobnie to nie wolno im więcej żądać. Albo wszystkim pracownikom należy podnieść płace do dwóch średnich krajowych albo żadnemu.
Uważam że wszyscy pracownicy w Polsce powinni zarabiać nie mniej niż posłowie i o to powinni walczyć z rządami aż do skutku a wtedy i lekarze mogą więcej zarabiać. Tak uważam bo żeby zapłacić lekarzowi to trzeba z podatków im zapłacić a te podatki do budżetu państwa wpłacają tylko ludzie pracy którym właściciele firm płacą ze swoich zysków. Innym pracownikom ( tzw. budżetówce ) tylko zabiera się z płacy część pieniędzy traktując jako podatek.
Uważam że najpierw ludzie pracy a potem dopiero budżetówka może żądać dla siebie wyższych płac.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz