09 września 2015

Śmieciowe jedzenie

Ministerstwo Szkolnictwa ustaliło nowe zasady dożywiania dzieci w szkołach. Dobre jedzenie ma być usunięte ze szkolnych sklepików a w zamian ma być w nich te zdrowe. W Gorzowie Wielkopolskim przeciwko zdrowemu jedzeniu buntują się 
gimnazjaliści i licealiści. Oni żądają zmiany ustawy by wyłączyć gimnazja i licea ze zdrowego jedzenia.

Np. batoniki mają być zastąpione jabłkami, drożdżówki i pączki pieczywem żytnim i z owsa, napoje słodkie niesłodzonymi, cukier miodem, zupy mają być bez soli, ma być więcej warzyw i owoców w menu zamiast smażonych kotletów itd. Jednak po takim żarciu można dostać tylko sraczki i szybko zgłodnieć oraz stracić całe kieszonkowe bo te zdrowe jedzenie kosztuje więcej niż śmieciowe. Nie można też batoników zastępować jabłkami, bo owoc nie zastąpi pieczywa.

Uważam że trochę przesadzono bo za duży reżim wprowadzono do sklepików szkolnych. Np. drożdżówki nie są zasłodkie, zupy bez soli czyli bez smaku są nic nie warte, owoce powodują częste ganianie do kibla a owies dobry jest ale tylko dla konia.

Uważam że dla zdrowia maluchów należało by ograniczyć im tylko produkty tuczące czyli tłuste i zasłodkie. A wogóle to całe te przedsięwzięcie jest do niczego, bo grubemu uczniowi należało by ograniczać kalorie, tłuszcz i słodkości a te zakazanki należało by oddać chudemu bo w domu tego nie ma. 


W sumie - nie można wszystkich uczniów traktować równo, bo krzywdę im się robi.

Suma sum - No cóż, ministerstwo zagalopowało się za daleko, gdyż gimnazjalistów i licealistów uznało za dzieci. Te "dzieci" mają więcej niż 15 lat a niektóre z nich 18 i 19 i nie akceptują zdrowego jedzenia. Im nie wolno zakazywać spożywania śmieciowego jedzenia bo rosną i dojrzewają.

Brak komentarzy: