05 września 2015

Przed wyborami parlamentarnymi 1

PO przyjęła do partii Grzegorza Napieralskiego z SLD, Ludwika Dorna z PiS i Michała Mazowieckiego syna Tadeusza Mazowieckiego. Oni mają startować z list PO do wyborów parlamentarnych. Od razu skrytykowano te kandydatury mówiąc że
Napieralski martwi się o siebie a nie o potrzeby Polaków mówiąc że dobrze będzie mu w PO a o Dornie powiedziano że kiedyś on za rządów PiS nie był propracowniczy bo chciał wysłać protestujące pielęgniarki w kamasze wojskowe zamiast dać im to czego żądały od rządu PiS. W tej grupie była wtedy Ewa Kopacz ale ona już o tym zapomniała gdy stanowisko premiera dostała. Napieralski i Olejniczak obydwaj z SLD byli - moim zdaniem - najgorszymi politykami w tej partii a zostali jej szefami. PO nie będzie miała z nich pożytku. Natomiast Michał Mazowiecki jest nieznany i trudno cokolwiek o nim powiedzieć. Oby nie był on jak jego ojciec, czyli żeby nie był on jak "flaki z olejem" i nie blokował lustracji.

Premier Ewa Kopacz mówiła wczoraj w ramach kampanii wyborczej że "PO kocha Polskę nowoczesną, otwartą i europejską. Z tego powodu niech zwycięży PO jako koalicja wolnych ludzi, bo stawką tych wyborów jest przyszłość Polaków". - Do niej nie dociera - jak widać - zmiana jaka jest na horyzoncie bo nadal tkwi w realiach PO Donalda Tuska kiedy lud to dla PO był tylko smród nic nie warty. Ta zmiana która nadciąga to przejęcie władzy od posłów by to naród stanowił o sobie a nie posłowie. Te zmiany przyspieszył Ruch Pawła Kukiza po wyborach prezydenckich, ale PO i Kopacz nadal nie nadążają za tym bo mają gdzieś ludzi, ich problemy i potrzeby. Nowoczesną, otwartą i europejską Polską nikt się nie nakarmi, nie będzie miał wyższych płac i świadczeń państwowych, nie powiększy swojej rodziny a pracy będzie szukał za granicą. PO na złom ! Recykling tej partii też nie pomoże bo za długo ona rządzi i od początku była partią nieludzką.

PiS mówił że "chce zmian" a Kopacz odpowiedziała - to zmieńcie się". - Akurat PiS chce powrotu do poprzednich rządów jakie miał w latach 2005-2007, ale to nie jest zmiana tylko ciąg dalszy.

Mariusz Błaszczak zapowiedział że jak PiS wygra wybory to Saska Kępa w Warszawie zmieni nazwę na Beata Kęmpa. - Akurat Beata Kempa nie jest idolem Warszawiaków i nie wolno jej imieniem nazywać czegokolwiek w stolicy gdyż PiSdziory kochają tylko Kraków i zimnego Lecha oraz Toruń.

Brak komentarzy: