Min. MSZ Grzegorz Schetyna wezwał Siergieja Andriejewa ambasadora Rosji w Warszawie na "dywanik".
Schetyna chciał mu wyperswadować kłamstwa na temat Polski. Ambasador Rosji mówił w wywiadzie dla TVN że to Polska odpowiada za wywołanie II wojny światowej ( była współodpowiedzialna ) swoją polityką odmawiania ZSRR nawiązania koalicji przeciw nazizmowi hitlerowskiemu a Rosja napadła na Polskę 17 września 1939 roku dlatego
żeby bronić ZSRR przed nazizmem niemieckim. Dziś ambasador poprawił swoje zdanie i powiedział że Rosja chciała Polskę obronić przed nazizmem niemieckim ale zapomniał dodać że w zamian ZSRR oferował Polsce komunizm i okupację sowiecką. Wg. ambasadora jego słowa były źle zinterpretowane. Andriejew podtrzymuje jednak zdanie na temat utrudniania ze strony polskiej w latach 30-tych porozumienia w sprawie koalicji przeciw Niemcom hitlerowskim. On powtórzył zdanie po obecnej władzy rosyjskiej która twierdzi że Polska padła ofiarą swojej polityki z lat 30-tych. Ambasador Rosji wypowiedział się o Polsce w związku z niszczeniem w Polsce pomników i cmentarzy zbrodniarzy i okupantów sowieckich.
Grzegorz Schetyna oburzył się wypowiedziami ambasadora i doprowadził do spotkania by wyjaśnić z nim prawdę o historii by nigdy Rosja jej nie fałszowała. Ambasador Rosji nie przeprosił Polski za swoje wypowiedzi chociaż przyznał się do niektórych zafałszowań historii.
Ewa Kopacz premier przypomniała ambasadorowi Rosji że Ribbentrop i Mołotow to nie są polskie nazwiska. Ona przez to chciała powiedzieć że II wojnę światową przygotowały dużo wcześniej Niemcy i ZSRR podpisując tajny pakt zakładający podział i okupację Polski oraz eksterminację m.in. narodu polskiego i to te kraje rozpętały II wojnę światową.
Przypomnę że Polska nie zgodziła się i z Hitlerem i ze Stalinem na kolejny rozbiór Polski i dlatego nie mogło dojść do porozumienia między tymi państwami. Rosja tego akurat nie może zrozumieć bo chciała po swojemu zrobić. Rosja podpisując 23 sierpnia 1939 roku tajny pakt Ribbentrop-Mołotow kolejny raz liczyła na to że można bronić Polski oraz własnych interesów i własnego bezpieczeństwa kosztem innych państw czyli za pomocą zaborów ale kolejny raz się przeliczyła. Polska wolała stawić czoła obydwóm agresorom, niż pozwolić na kolejne zabory.
W 1934 roku Hitler wypowiada Polsce pakt o nieagresji. 26 sierpnia 1939 roku Hitler mobilizuje po cichu swoją armię do wojny z Polską. 31 sierpnia 1939 roku Hitler wydaje rozkaz ataku na Polskę gdy tak naprawdę Hitler podpisał plan ataku na Polskę już 11 kwietnia 1939 roku a zamiar ten miał już zaplanowany w 1934 roku. Jak widać to Niemcy dużo wcześniej zaplanowały atak na Polskę a Rosja dołączyła do tej agresji podpisując 23 sierpnia 1939 roku tajny pakt Ribbentrop-Mołotow i napadając na Polskę 17 września 1939 roku.
Suma sum - Rosji duma nie pozwala na przeprosiny nawet wtedy kiedy fałszuje historię, bo woli sobie zostawić miłe zdanie o zwycięstwie ZSRR nad Niemcami by tym kłamstwem karmić naród rosyjski. Żeby coś się zmieniło w mentalności władz rosyjskich i narodu rosyjskiego to muszą zmienić się władze Rosji na nowe i demokratyczne bez mentów sowieckich.
Już kiedyś pisałem że Rosja buduje swoje bezpieczeństwo kosztem innych państw i tak było przed II wojną światową oraz po jej zakończeniu i dziś np. anektując Krym, próbując utrzymać na Ukrainie, na Białorusi oraz w Estonii, Łotwie i na Litwie swoje władze. Każdy rozbiór Polski też temu służył Rosji.
Rosja nie potrafi w inny, czyli cywilizowany sposób zapewnić sobie bezpieczeństwa jak zaborami i okupacją. Każdy inny kraj w tej sytuacji starał by się porozumieć z innym krajem np. poprzez zawarcie porozumienia w razie ataku agresora ale na równych zasadach gdzie obie armie w razie konieczności połączą siły i razem odeprą agresję a po zwycięstwie każdy kraj wycofuje swoje wojska do siebie i rządzi się sam. Rosja niestety zawsze po takiej akcji zostawia swoje władze i armię w tych państwach na czas nieokreślony okupując przy okazji te "wyzwolone" kraje. Ta historia uczy nas by Rosji nie pozwalać na tego rodzaju pomoc.
Schetyna chciał mu wyperswadować kłamstwa na temat Polski. Ambasador Rosji mówił w wywiadzie dla TVN że to Polska odpowiada za wywołanie II wojny światowej ( była współodpowiedzialna ) swoją polityką odmawiania ZSRR nawiązania koalicji przeciw nazizmowi hitlerowskiemu a Rosja napadła na Polskę 17 września 1939 roku dlatego
żeby bronić ZSRR przed nazizmem niemieckim. Dziś ambasador poprawił swoje zdanie i powiedział że Rosja chciała Polskę obronić przed nazizmem niemieckim ale zapomniał dodać że w zamian ZSRR oferował Polsce komunizm i okupację sowiecką. Wg. ambasadora jego słowa były źle zinterpretowane. Andriejew podtrzymuje jednak zdanie na temat utrudniania ze strony polskiej w latach 30-tych porozumienia w sprawie koalicji przeciw Niemcom hitlerowskim. On powtórzył zdanie po obecnej władzy rosyjskiej która twierdzi że Polska padła ofiarą swojej polityki z lat 30-tych. Ambasador Rosji wypowiedział się o Polsce w związku z niszczeniem w Polsce pomników i cmentarzy zbrodniarzy i okupantów sowieckich.
Grzegorz Schetyna oburzył się wypowiedziami ambasadora i doprowadził do spotkania by wyjaśnić z nim prawdę o historii by nigdy Rosja jej nie fałszowała. Ambasador Rosji nie przeprosił Polski za swoje wypowiedzi chociaż przyznał się do niektórych zafałszowań historii.
Ewa Kopacz premier przypomniała ambasadorowi Rosji że Ribbentrop i Mołotow to nie są polskie nazwiska. Ona przez to chciała powiedzieć że II wojnę światową przygotowały dużo wcześniej Niemcy i ZSRR podpisując tajny pakt zakładający podział i okupację Polski oraz eksterminację m.in. narodu polskiego i to te kraje rozpętały II wojnę światową.
Przypomnę że Polska nie zgodziła się i z Hitlerem i ze Stalinem na kolejny rozbiór Polski i dlatego nie mogło dojść do porozumienia między tymi państwami. Rosja tego akurat nie może zrozumieć bo chciała po swojemu zrobić. Rosja podpisując 23 sierpnia 1939 roku tajny pakt Ribbentrop-Mołotow kolejny raz liczyła na to że można bronić Polski oraz własnych interesów i własnego bezpieczeństwa kosztem innych państw czyli za pomocą zaborów ale kolejny raz się przeliczyła. Polska wolała stawić czoła obydwóm agresorom, niż pozwolić na kolejne zabory.
W 1934 roku Hitler wypowiada Polsce pakt o nieagresji. 26 sierpnia 1939 roku Hitler mobilizuje po cichu swoją armię do wojny z Polską. 31 sierpnia 1939 roku Hitler wydaje rozkaz ataku na Polskę gdy tak naprawdę Hitler podpisał plan ataku na Polskę już 11 kwietnia 1939 roku a zamiar ten miał już zaplanowany w 1934 roku. Jak widać to Niemcy dużo wcześniej zaplanowały atak na Polskę a Rosja dołączyła do tej agresji podpisując 23 sierpnia 1939 roku tajny pakt Ribbentrop-Mołotow i napadając na Polskę 17 września 1939 roku.
Suma sum - Rosji duma nie pozwala na przeprosiny nawet wtedy kiedy fałszuje historię, bo woli sobie zostawić miłe zdanie o zwycięstwie ZSRR nad Niemcami by tym kłamstwem karmić naród rosyjski. Żeby coś się zmieniło w mentalności władz rosyjskich i narodu rosyjskiego to muszą zmienić się władze Rosji na nowe i demokratyczne bez mentów sowieckich.
Już kiedyś pisałem że Rosja buduje swoje bezpieczeństwo kosztem innych państw i tak było przed II wojną światową oraz po jej zakończeniu i dziś np. anektując Krym, próbując utrzymać na Ukrainie, na Białorusi oraz w Estonii, Łotwie i na Litwie swoje władze. Każdy rozbiór Polski też temu służył Rosji.
Rosja nie potrafi w inny, czyli cywilizowany sposób zapewnić sobie bezpieczeństwa jak zaborami i okupacją. Każdy inny kraj w tej sytuacji starał by się porozumieć z innym krajem np. poprzez zawarcie porozumienia w razie ataku agresora ale na równych zasadach gdzie obie armie w razie konieczności połączą siły i razem odeprą agresję a po zwycięstwie każdy kraj wycofuje swoje wojska do siebie i rządzi się sam. Rosja niestety zawsze po takiej akcji zostawia swoje władze i armię w tych państwach na czas nieokreślony okupując przy okazji te "wyzwolone" kraje. Ta historia uczy nas by Rosji nie pozwalać na tego rodzaju pomoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz